Adrian Szewczyk
Na komunię nie dostałem zegarka. Udało się wyprosić dwa lata później. Kiedy na przerwie w szkole dumnie pobrzmiewały melodyjki w ilości od 7 do 16 z Montan, Savionów i Levisów, na moim ręku cykał Poljot z budzikiem. Nauczyłem się go nawet regulować nie psując. Później pasja była uśpiona na rzecz motoryzacji. Zegarki miałem zawsze – ale to jeszcze nie było pełne „zakręcenie”. Dopiero, gdy w 2005 roku trafiłem w sieci na Klub Miłośników Zegarów i Zegarków wszystko wróciło. Wpadłem. Po uszy.
Dołączyłem do klubu na początku 2007 roku i od tamtej pory nie wyobrażam sobie czasu wolnego bez choćby w części tematu zegarkowego. Czerpię wiedzę z tematycznych portali, czy czasopism ale także od kolegów klubowych – wiedza i doświadczenie wielu z nich są imponujące. Najbardziej interesuje mnie zegarmistrzostwo współczesne. Największą radość i zainteresowanie wzbudzają we mnie zegarki mechaniczne.
Wielką przyjemność sprawia mi pisanie o zegarkach, o producentach, osiągnięciach i zegarkowych ciekawostkach. To czasem pozwala „karmić” pasję niemal tak samo, jak posiadając coraz to kolejne zegarki bliższych i bardziej odległych marzeń...
Kontakt: adrian.szewczyk(@)zegarkiipasja.pl
Dołączyłem do klubu na początku 2007 roku i od tamtej pory nie wyobrażam sobie czasu wolnego bez choćby w części tematu zegarkowego. Czerpię wiedzę z tematycznych portali, czy czasopism ale także od kolegów klubowych – wiedza i doświadczenie wielu z nich są imponujące. Najbardziej interesuje mnie zegarmistrzostwo współczesne. Największą radość i zainteresowanie wzbudzają we mnie zegarki mechaniczne.
Wielką przyjemność sprawia mi pisanie o zegarkach, o producentach, osiągnięciach i zegarkowych ciekawostkach. To czasem pozwala „karmić” pasję niemal tak samo, jak posiadając coraz to kolejne zegarki bliższych i bardziej odległych marzeń...
Kontakt: adrian.szewczyk(@)zegarkiipasja.pl