Za nami trzecia ankieta w ramach wspólnej kampanii Zegarki i Pasja x Czasoholicy „Zegarki przez pokolenia”, która wystartowała pod koniec maja 2024.
Tym razem członkowie i członkinie grupy „Czasoholicy” typowali zegarki dla pokolenia Y, zwanego również Millenialsami lub pokoleniem C (od słowa „connected”) - to osoby urodzone między 1980 a 2000 rokiem. Pierwsze pokolenie, które w życiu prywatnym i w pracy wykorzystuje social media.
Zgłosiliście 22 propozycje zegarków.
Poza pierwszą 10-tką znalazły się następujące modele:
- Seiko Willard
- Atlantic Beachboy Automatic
- Breitling Avenger 43
- Hamilton Murph
- IWC Portugieser Automatic 40
- Rolex Cosmograph Daytona
- Rolex GMT-Master II (pepsi)
- Seiko SNDF87
- TAG Heuer Monaco
- Audemars Piguet Royal Oak
- Cartier Tank
- G-Shock GA-100.
Nie jest dla nas zaskoczeniem, że na podium znalazła się Omega, ponieważ ta marka była w pierwszej trójce w obu poprzednich zestawieniach. Jednak absolutną niespodzianką jest zwycięzca, czyli…
1. Casio G-SHOCK DW-5600
Zegarek, który zwyciężył w plebiscycie zbierając 22% głosów to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli na świecie. Klasyczna „kostka” serii DW-5600, spadkobierca pierwszego G-SHOCKa, czyli modelu DW-5000C.
W 1974 roku Casio pokazało światu swój pierwszy naręczny, elektroniczny zegarek z cyfrowym wyświetlaczem – Casiotron, który miał wyświetlacz przypominający te z kalkulatorów Casio, ale przede wszystkim posiadał funkcję kalendarza uwzględniającego różną długość miesięcy w roku.
Cztery lata później pojawił się model F100 w kopercie z tworzywa sztucznego, zaś w 1989 legendarny model F-91W, którego sprzedaż osiągnęła 3 miliony sztuk rocznie.
Wracając jednak do G-Shocka, pomysłodawcą stworzenia takiego zegarka był inżynier pracujący w Casio – Kikuo Ibe, legenda głosi, że pewnego dnia, idąc do pracy zderzył się z innym przechodniem, na skutek czego jego zegarek spadł na chodnik i uległ nieodwracalnemu uszkodzeniu. Zegarek ten był prezentem od jego ojca i miał dla niego dużą wartość. Kikuo Ibe postanowił stworzyć zegarek, który będzie odporny na wstrząsy, wytrzymały i trwały. W Casio powołano zespół – Team Tough, któremu przewodził Ibe San, mający stworzyć taki zegarek. Jednak mimo wielu wysiłków, przetestowania mnóstwa systemów amortyzacji i materiałów, projektanci nie byli zadowoleni z efektów. Wymagania zostały określone jako „Triple Ten” – zegarek miał wytrzymać upadek z 10 metrów, być wodoszczelny do 10 atmosfer i działać 10 lat na jednej baterii.
Nawet najtwardsze materiały nie zapewniały odpowiedniej ochrony mechanizmu przed wstrząsami i stworzenie „wszystkoodpornego” i niemal niezniszczalnego zegarka pozostawało cały czas w sferze marzeń.
Zrezygnowany, rozczarowany niepowodzeniami Kikuo Ibe odpoczywał w parku i przyglądając się bawiącej się nieopodal grupie dzieci, skonstatował, że uderzenia gumowej piłki o ziemię nie mają wpływu na jej wnętrze - oczami wyobraźni ujrzał przestrzeń pomiędzy mechanizmem a kopertą, która zabezpiecza moduł przed uszkodzeniem.
Takie rozwiązanie wprowadzono w G-Shocku - elektroniczny moduł zegarka zatopiony w tworzywie jest „zawieszony” wewnątrz koperty na kilku elastycznych wspornikach pochłaniających drgania i pozwalających modułowi przemieszczać się (w ograniczonym zakresie) wewnątrz koperty.
To „odkrycie” doprowadziło do powstania w 1983 roku pierwszego G-Shocka czyli modelu DW-5000C, będącego protoplastą całej serii kultowych już zegarków Casio. Kilka lat temu mieliśmy okazję spotkać się z Panem Ibe w Japonii, relacja z tego wydarzenia tu: spotkanie z twórcą G-SHOCK i wizyta w fabryce CASIO Premium Production Line w Japonii.
Zjawisko kulturowe
Dziś G-Shock to nie tylko zegarki dla ludzi, którzy używają ich w niezwykle niesprzyjających warunkach i wymagającym środowisku, ale także, a może przede wszystkim zjawisko kulturowe. Dzisiejsze G-Shocki to różnorodność modeli i feeria kolorów, jednak jednymi z najpopularniejszych i najbardziej znanymi modelami pozostają klasyczne kostki.
Typowym przedstawicielem tego „gatunku” jest zwycięzca naszego zestawienia, czyli DW-5600E-1V, model dość wierny oryginałowi sprzed 40 lat. Klasyczna, czarna koperta z tworzywa sztucznego o wymiarach 48,9 mm x 42,8 mm x 13,4 mm i czarny pasek z tego samego materiału zapinany na klasyczną klamerkę. Wszystko razem waży zaledwie 53 gramy. Zegarek jest oczywiście odporny na działanie czynników zewnętrznych i wodoszczelny do 200 metrów, niestety nie spełnia już wymogu trzeciej „dziesiątki” – zasilany baterią CR2016 moduł 3229 podziała na niej zaledwie 2 lata.
Od tyłu koperta zamknięta jest stalowym deklem mocowanym czterema śrubami, zaś od przodu mamy mineralne szkło za którym widać ciekłokrystaliczny wyświetlacz ze wskazaniem czasu, daty, dnia tygodnia oraz kilkoma pomocniczymi symbolami: aktywnego alarmu, sygnału dźwiękowego czy świetlnego.
Wspomniany już moduł 3229 wyposażony został w funkcję stopera z dokładnością pomiaru 1/100 sekundy, w zakresie od 0 do 59’59”99, i jednej sekundy z zakresie od jednej godziny do 23:59’59”, minutnika, repetycji godzinowej (tak, tak…), budzika oraz sygnałów świetlnych. Oprócz tego zegarek automatycznie uwzględnia różne długości miesięcy i poprawnie wyświetli datę do końca 2099 roku. Ma też podświetlenie diodą LED pozwalające na odczyt czasu w ciemności, a czas może wyświetlać w układzie 12-to lub 24-godzinnym. Gwarantowana przez producenta dokładność „chodu” to +/- 15 sekund na miesiąc. Zegarek dostępny jest również w innych wariantach kolorystycznych, a „kostki” dostaniecie także w wersjach zasilanych energią słoneczną, z modułami radiowej synchronizacji czasu czy też z funkcją łącza Bluetooth.
Co ciekawe, ten prosty model Casio G-Shock, mimo swej niewygórowanej ceny, nie wygląda niestosownie nawet na nadgarstku managera wyższego szczebla, pod warunkiem, że nie jest założony do oficjalnego stroju.
Cena w zależności od sklepu i wybranej wariacji kolorystycznej – od 350 do 550 złotych.
2. Omega Seamaster Professional 300M
Srebrny medal w zestawieniu propozycji zegarków dla Millenialsów ma marka Omega z modelem Seamaster Professional 300M. Ulubiony zegarek Jamesa Bonda musiał uznać wyższość produktu rodem z Dalekiego Wschodu i zadowolić się drugim miejscem w tej klasyfikacji.
Seamaster Professional 300M to absolutna klasyka gatunku, must have dla każdego fana Agenta Jej Królewskiej Mości. Zegarek chętnie wybierany przez poszukiwaczy przygód i fanów marki. Poza Speedmasterem Professional Moonwatch to chyba drugi najbardziej rozpoznawalny model tej firmy.
Omega Seamaster w różnych wersjach towarzyszy nieprzerwanie Bondowi od 1995 roku, kiedy „zagrał” wraz z Piercem Brosnanem w Golden Eye, dwa lata później w Tomorrow Never Dies, w 1999 w World Is Not Enough i po raz ostatni w 2002 w filmie Die Another Day. Potem pałeczkę i Omegę przejął Daniel Craig i towarzyszyła mu ona we wszystkich 5 odsłonach od Casino Royale do No Time To Die. Pisaliśmy o tym więcej tu: zegarki Omega, które nosił James Bond od 1995 roku.
Omega Seamaster 300M zawsze będzie dobrym wyborem, niezależnie od tego, czy zdecydujecie się na wersję stalową czy z metali szlachetnych, na pasku czy na bransolecie, z falami na tarczy lub bez. Przede wszystkim jest to znakomicie wykonany zegarek w nieprzesadnie dużej, 42-milimetrowej kopercie o grubości 13,6 mm ze świetnym mechanizmem, z ciekawą historią oraz legendą zegarka agenta 007.
My name is Seamaster, Omega Seamaster
Jasna tarcza ozdobiona wzorem morskich fal pięknie kontrastuje z czarnym ceramicznym pierścieniem lunety, nie tylko kolorystycznie, ale również kompozycyjnie – na tarczy mamy nakładane indeksy wypełnione SuperLumiNova, zaś na pierścieniu – namalowane liczby minutowej skali nurkowej.
Włosowy sekundnik z fluorescencyjnym kółkiem i czerwoną końcówką towarzyszy szkieletowanym wskazówkom głównym: godzinowej z luminescencyjnym kółkiem na końcu i godzinowej z trójkątem. Na obrzeżu tarczy namalowana jest czarna skala minutowa podzielona na 5-minutowe sekcje, zaś skala minutowa na obracającym się w jedną stronę pierścieniu zorganizowana została w formie 10-minutowych sektorów z liczbami 10, 20 itd. pośrodku.
Boczne krzywizny koperty układają się w fale przechodząc w ucha, które rozstawione są na szerokość 20 mm i obejmują stalową bransoletę lub czarny, kauczukowy pasek. Wersja z paskiem waży 109 gramów, zaś ze stalową bransoleta prawie 2 razy więcej - 192 gramy.
Koronka znajduje się klasycznie, na prawym boku koperty w połowie jej długości, po lewej zaś na przedłużeniu linii łączącej środek tarczy z godziną 10. znajdziemy automatyczny zawór helowy.
Tarczę obserwujemy przez wypukłe szkło szafirowe z obustronnym „antyrefleksem”, zaś mechanizm przez przeszklony, zakręcany dekiel. Ten model ma mechanizm Omega kaliber 8800 z certyfikatem Master Chronometer, naciągiem automatycznym i 55-godzinną rezerwą chodu. Wodoszczelność zegarka – zawarta w jego nazwie – to 300 metrów, wystarczająca nawet dla amatorów ekstremalnych wrażeń pod powierzchnią wody.
Wersja na gumowym pasku nosi oznaczenie 210.32.42.20.04.001 i kosztuje 28 600 złotych, jeśli zdecydujemy się na wariant na bransolecie (ref. 210.30.42.20.04.001), będziemy musieli wyłożyć 1 800 złotych więcej.
My name is Seamaster, Omega Seamaster.
3. Tudora Black Bay 58
Brąz trafia do Tudora Black Bay 58 – zegarka z konstelacji Rolexa.
Marka Tudor często określana jest jako „uboższy” brat Rolexa, głównie z uwagi na niższe ceny tych zegarków oraz stosowanie innych mechanizmów, ale jeśli chodzi o jakość wykonania – Tudor to najwyższa klasa. W mojej opinii nie ustępuje na tym polu swojemu bardziej znamienitemu „bratu”.
Black Bay 58 to klasyczny model nurkowy inspirowany zegarkiem z 1958 roku – Tudorem Oyster Prince oznaczonym referencją 7924 z mechanizmem Tudor cal. 390, pierwotnie produkowanym przez Fleuriera.
Mimo, że jest to również zegarek do nurkowania, prezentuje on odmienny styl niż Omega Seamaster. Jego koperta jest znacznie mniejsza i skromniejsza, mierzy 39 mm średnicy i niecałe 12 mm wysokości. Ma satynowane i polerowane powierzchnie, krótkie ucha i szeroki, górujący nad nią obrotowy pierścień lunety. Zakręcana, wąska koronka ozdobiona jest na czole różą Tudora, natomiast na tarczy znajdziemy już współczesne logo marki – tarczę.
Czarna tarcza ma na brzegu namalowaną złotą podziałkę minutową, nakładane indeksy mają złote obwódki, zaś ich wnętrze wypełnione jest dużą ilością substancji luminescencyjnej SuperLumiNova, taki sam schemat kolorystyczny powielony został na wskazówkach.
Minutowa ma kształt ołówka, natomiast godzinowa i sekundnik mają motyw zdobniczy „snowflake”, charakterystyczny dla Tudora, który albo się kocha albo nienawidzi.
Znaczniki i liczby na obracającym się tylko przeciwnie do ruchu wskazówek, wykończonym w kolorze matowej czerni aluminiowym pierścieniu również są w kolorze złotym. Jedynie umieszczony na pozycji startowej - godziny 12. - trójkąt jest czerwony, z luminescencyjną kropką pośrodku.
Koperta zamknięta jest od góry szafirowym szkłem z powłokami przeciwodblaskowymi a od dołu zakręcanym, pełnym, stalowym deklem.
Zegarek występuje na stalowej bransolecie – ref. M79030N-0001, na skórzanym pasku – ref. M79030N-0002 albo na tekstylnym pasku typu NATO, i wówczas oznaczony jest numerem M79030N-0003. Ceny wersji na paskach 16 730 złotych, za model na bransolecie trzeba zapłacić 18 190 złotych.
W zegarku zastosowano własny mechanizm Tudora – kaliber MT5402 z certyfikatem chronometru, łożyskowany z wykorzystaniem 27 kamieni i zapewniający 70 godzin rezerwy chodu.
Oprócz tej wersji kolorystycznej, zegarek występuje jeszcze w dziesięciu innych wariantach, w tym dwóch ze wskazaniem drugiej strefy czasowej i datownikiem.
Pierwsze trzy zegarki zebrały łącznie 57% wszystkich głosów, a na pierwszym miejscu poza podium znalazły się ex-aequo 2 zegarki: Rolex Datejust 41 oraz Seiko SKX007.
4. Rolex Datejust 41
Historia tego modelu sięga roku 1945, kiedy Rolex wypuścił swój pierwszy wodoszczelny zegarek z datownikiem w formie okienka z liczbą, a to wszystko na okoliczność 40-lecia marki, stąd też charakterystyczna bransoleta o nazwie „Jubilee”.
W 1953 roku dodano lupę nad okienkiem datownika ułatwiającą odczyt, na początku była ona wykonywana z plexi, a od lat 70-tych ubiegłego wieku jest ona ze szkła szafirowego. Jest to jeden z najbardziej znanych i kultowych modeli marki, z charakterystycznym, żłobkowanym pierścieniem lunety i kopertą typu Oyster. Zegarek występuje w kopertach ze stali lub złota, z tarczami w wielu kolorach, z indeksami lub z cyframi rzymskimi. Możemy też wybierać miedzy bransoletami: Jubilee, Oyster (nurkową) lub President z zapięciem Crownlock.
Wewnątrz koperty pracuje własny mechanizm Rolexa – cal. 3235 z 31 kamieniami, certyfikatem chronometru i 70-godzinną rezerwą chodu. Datejust występuje również w wersji damskiej o średnicy 31 lub 36 milimetrów, możemy go od czasu do czasu zobaczyć na przegubie „naszej” Igi Świątek.
Cena wersji 41 mm w stali i na bransolecie Oyster i z gładkim pierścieniem to 37 550 złotych, za wersję damską 36-milimetrową w stalowej kopercie, ze żłobkowanym pierścieniem z białego złota i bransoletą Jubilee zapłacimy 41 800 złotych.
Ciekawostką jest, że Rolex ma największy udział w sprzedaży luksusowych zegarków na całym świecie – 30,3%, w ubiegłym roku sprzedał łącznie zegarki za 11,2 miliarda dolarów – to prawie dwukrotność PKB Czarnogóry. Pisaliśmy o tym więcej tu: cztery marki zdominowały branżę! Wyniki szwajcarskich firm zegarkowych w 2023.
5. Seiko SKX007/SRPE03
Tyle samo głosów, co Rolex Datejust uzyskał zegarek Seiko SKX007, legendarny diver japońskiego producenta, model który zastąpił w ofercie Seiko 7002.
SKX007 to zegarek, w którym forma jest w 100% podporządkowana funkcji, który posiada wszystko, co musi i nie ma niczego zbędnego. Oferowany był na bransolecie typu „jubilee”, co łączy go też z Datejust’em i wygląda na znacznie droższy niż jest w rzeczywistości. Spełnia również normę ISO 6425, żeby mógł być oficjalnie określony zegarkiem nurkowym – dla tych, których kręcą te wszystkie normy i certyfikaty, pewnie jest to ważne. Dla nas ważniejsze jest jednak, że jest to owiany legendą zegarek, jeden z najpopularniejszych modeli Seiko w całej historii, wyposażony w niezawodny i relatywnie nieskomplikowany technicznie mechanizm 7S26 z naciągiem automatycznym.
Ponieważ SKX007 nie jest już oferowany, wybraliśmy z obecnej gamy jeden z najbardziej zbliżonych do niego modeli – SRPE03, podobny zarówno wizualnie jak i technicznie. Seiko SRPE03 to zegarek należący do linii Prospex i do serii Sea, podobnie jak słynny SKX charakteryzuje się wodoszczelnością na poziomie 200 metrów, dzięki zastosowaniu zakręcanej koronki oraz wkręcanego dekla.
Beczułkowata koperta zegarka wykonana ze stali ma 45 mm średnicy, ale krótkie ucha sprawiają, ze wydaje się nieco mniejsza, i nie jest bardzo wysoka – jej grubość to zaledwie 13,2 mm.
Klasyczne indeksy nawiązują kształtem do tych zastosowanych w SKX007 i tak samo jak wskazówki wypełnione są Lumibrite. Same wskazówki mają dokładnie taki kształt, jak u sławnego poprzednika, mamy tu również wskazanie day-date, jednak w odróżnieniu od SKX, w nowym zegarku zastosowano lupę ułatwiająca odczyt. Szkło jest szafirowe i pokryte warstwą likwidującą refleksy światła. Koronka, zgodnie z najlepszymi tradycjami zegarków do nurkowania od Seiko, została umieszczona na godzinie 4., a obracający się w jednym kierunku pierścień lunety ze skalą czasu nurkowania ma solidne ząbkowanie, gwarantujące pewność obsługi.
Wewnątrz koperty umieszczono mechanizm 4R36 z 24 kamieniami i funkcją stop-sekundy, oraz wskazaniem dnia tygodnia i miesiąca. Częstotliwość oscylacji balansu to 21 600 wahnięć na godzinę (3Hz), a rezerwa chodu – 41 godzin. Wraz ze stalową bransoletą ze składanym zapięciem zegarek waży słuszne 198 gramów.
Model ten nazywany jest King Turtle, zegarek występuje w 6 wariantach kolorystycznych, a jego ceny wahają się od 2 500 do 3 000 złotych.
6. Tissot PRX Powermatic 80
Tissot PRX to model wzorowany na zegarkach z lat 70. ubiegłego wiek. Ma 40-milimetrową kopertę retro ze zintegrowaną bransoletą, kolorowe tarcze oraz mechanizm z długą rezerwą chodu – te cechy okazały się doskonałym przepisem na sukces.
Był to bardzo wyczekiwany przez fanów zegarek Tissota, zarówno w wersji kwarcowej, jak i mechanicznej, która znalazła się na miejscu szóstym w naszym rankingu.
Mierząca 40 mm średnicy koperta ze zintegrowaną bransoletą doskonale pasuje zarówno na szczuplejsze, jak i tęższe nadgarstki, a styl vintage sprawia, że jest to dobry wybór zegarka „daily”.
Tarcza ze wzorem a la „Royal Oak” ma delikatne nakładane indeksy i proste, ścięte na rogach wskazówki, jedne i drugie wypełnione substancją luminescencyjną oraz okienko daty, tak jak i koronka umieszczone klasycznie na godzinie trzeciej.
Szczotkowane powierzchnie koperty płynnie przechodzą w bransoletę zwężająca się ku zapięciu. Na szczycie koperty osadzono polerowany pierścień lunety z szafirowym szkłem, od spodu zaś mamy przezroczysty, wciskany dekiel, przez który widać ozdobiony falistymi promieniami wahnik nakręcający mechanizm Powermatic 80. To kolejny, bardzo mocny walor zegarka - wydajny i dokładny mechanizm kaliber 80.111 z 23 rubinowymi łożyskami będący ewolucją ETA 2824-2, pracujący z częstotliwością tylko 3Hz, ale za to oferujący aż 80 godzin rezerwy chodu.
Zegarek jest wodoszczelny do 100 metrów, dostępnych jest wiele wariantów kolorystycznych.
Można go kupić na skórzanym pasku lub stalowej bransolecie. Sugerowana cena detaliczna wersji z mechanizmem z automatycznym naciągiem to 3 600 złotych. Dla tych, którzy nie przywiązują wagi do rodzaju mechanizmu, ale lubią ten styl, producent oferuje też wariant kwarcowy za 1 950 złotych.
7. Orient Mako III Kamasu
Na siódmej pozycji uplasował się bezpośredni konkurent Seiko SRPE03, zegarek o bardzo podobnych parametrach technicznych i zbliżonej cenie. Obaj Japończycy mają po 20 atmosfer wodoszczelności, naciąg automatyczny, stalową bransoletę ze składanym zapięciem i szafirowe szkło. Oba zegarki wskazują też datę i dzień tygodnia, ba, nawet rozstaw uch jest taki sam – 22 mm.
To, co je różni, to oczywiście design – na niebieskiej tarczy Orienta, oprócz wypełnionych substancją luminescencyjną nakładanych indeksów, znajdziemy również cyfry 6., 9. i 12., oraz typowe dla tego modelu wskazówki typu „sword”.
Wskazania datownika jak i zakręcana koronka zostały usytuowane na pozycji godziny trzeciej. Powierzchnie koperty są polerowane i satynowane.
Zegarek marki Orient jest wyraźnie mniejszy od King Turtle’a – średnica koperty to jedynie 42 mm, obrotowy pierścień lunety ma dwa odcienie niebieskiego, dla odróżnienia pierwszego 15-minutowego odcinka. Od spodu czasomierz zamknięty jest wkręcanym, pełnym, stalowym deklem.
W zegarku producent zastosował sprawdzony mechanizm własnej produkcji – kaliber F6922 pracujący w rytmie 3 herców, z 22 kamieniami łożyskującymi i 40-godzinną rezerwą chodu. Model oznaczony jest referencją RA-AA0818L, a jego ceny wahają się od 1 050 do 1 800 złotych, zależnie od sklepu.
8. Sinn 144
W zestawieniu nie mogło zabraknąć zegarka mechanicznego z chronografem – tym razem jest to produkt niemieckiej marki Sinn – model 144. Zegarek z tarczą w układzie jaki znamy z modeli wyposażonych w mechanizmy VJ7750, ale ponieważ ten nie jest już dłużej produkowany, zastosowano tu kaliber C99001 firmy Concepto z La Chaux-de-Fonds, będący w istocie jego klonem.
Jak wiele modeli tej niemieckiej marki, również ten zegarek charakteryzuje się surowym wyglądem stalowej koperty uzyskanym w procesie jej szkiełkowania. Standardowo, 41-milimetrowa koperta zestawiona jest ze stalową bransoletą, z naprzemiennie ułożonych dużych i małych ogniw.
Czarny, matowy cyferblat z białymi skalami sekundową i minutową oraz wypełnionymi LumiNova indeksami ma dodatkowo naniesione skalę prędkościomierza (tachometru) oraz pulsometru. Wskazówki związane ze wskazaniem czasu są białe, typu ołówkowego, zaś wskazówki chronografu są w kolorze czerwonym.
Mały sekundnik znajduje się na pozycji godziny 9., natomiast tarcze chronografu umieszczono pionowo nad i pod osią główną tarczy zegarka, okienko podwójnego datownika znajduje się na godzinie 3. Przyciski do obsługi chronografu i koronka zlokalizowane są tradycyjnie, po prawej stronie koperty, po lewej zaś może być opcjonalnie wbudowany zawór odpowiadający za odprowadzanie wilgoci z wnętrza koperty – rozwiązanie Sinn Ar-Dehumidyfing Technology.
Od góry kopertę zamyka szafirowe szkło z powłokami przeciwodblaskowymi, a od spodu zakręcany, stalowy, przeszklony dekiel.
Zegarek ma bardzo „czysty”, techniczny design, przez co jest perfekcyjnie czytelny, jego numer referencyjny to 144.066, zaś cena jaką trzeba za niego zapłacić opiewa na 2 840 Euro, czyli około 12 150 złotych.
9. Fortis Aeromaster F4040000
W podobnej stylistyce utrzymany jest drugi na naszej liście chronograf, czyli Fortis Aeromaster F4040000. Tutaj również mamy czarną tarczę z białymi indeksami, liczbami i wskazówkami, ale już bez kolorowych akcentów. Podobnie jak w Sinn-ie, również w Fortisie zastosowano mechanizm bazujący na Valjoux 7750, oznaczony przez producenta jako UW-50, łożyskowany 25 kamieniami, taktowany na 4Hz i z 48-godzinną rezerwą chodu.
Tarcza tego zegarka to ucieleśnienie designu „Flieger Chronograph” z typowo lotniczymi akcentami – wskazówkami i trójkątem z dwoma kropkami na godzinie 12. Układ wskazań jest identyczny jak w zegarku znajdującym się oczko wyżej na liście, jednak nie mamy tutaj skali tachometru ani pulsometru. Otaczający szafirowe szkło pierścień lunety jest zupełnie gładki, po prawej stronie koperty mamy koronkę i przyciski obsługi stopera.
Koperta o średnicy 42 mm jest satynowana, podobnie jak mocowana śrubami bransoleta ze składanym zapięciem z podwójnym zabezpieczeniem. Wkręcany, stalowy i przeszklony dekiel w połączeniu z zakręcaną koronką zapewniają wodoszczelność na poziomie 200m.
Cena zegarka u autoryzowanego sprzedawcy w Polsce to 14 290 złotych, czyli nieco więcej niż musimy zapłacić za niemieckiego konkurenta.
10. Grand Seiko Heritage
Naszą finałową dziesiątkę zamyka zegarek także z dalekiej Japonii - Grand Seiko Heritage, czyli np. model SBGH273. Jego 40-milimetrowa stalowa koperta, wykończona w technice Zaratsu, z granatową tarczą i srebrnymi również wykończonymi we wspomnianej technice wskazówkami stanowią kwintesencję japońskiego zegarmistrzostwa.
Nakładane, stalowe indeksy, okienko datownika na godzinie 3. i równie klasycznie umieszczona koronka.
Szkło szafirowe typu „box” daje wrażenie trójwymiarowości tarczy niezależnie od tego, pod jakim kątem na nią patrzymy, a ostre linie koperty kojarzą się z powierzchniami samurajskiego miecza. Całości atrakcyjnego wizerunku dopełnia trzyrzędowa, stalowa bransoleta ze składanym zapięciem zwalnianym przyciskami po obu jej stronach.
Wewnątrz koperty osadzono mechanizm "in-house" Grand Seiko kaliber 9S85 z naciągiem automatycznym, z 37 rubinowymi łożyskami i bardzo wysoką częstotliwością pracy, bo aż 36 000 wahnięć balansu na godzinę (6Hz), oraz 55-godzinną rezerwą chodu. Prawdziwa gratka dla fanów precyzji i dokładności chodu.
Marka Grand Seiko to od zawsze połączenie tradycyjnego wzornictwa, typowych dla tego prestiżowego producenta kształtów kopert i nowoczesnych rozwiązań technicznych wewnątrz. W mojej ocenie to taki Rolex Kraju Kwitnącej Wiśni z większością jego zalet, ale bez tego całego blichtru.
…
Dziękujemy za Wasze zaangażowanie w stworzenie tej listy!
Oczywiście wytypowane przez członków i członkinie grupy "Czasoholicy" modele to tylko propozycje. Na rynku dostępnych jest o wiele więcej zegarków różnych marek, w różnym przedziale cenowym, które także będą odpowiednie dla pokolenia osób w wieku między 25 a 45 rokiem życia – polecamy zajrzeć na opisywane przez nas nowości tu: zegarki.
Więcej informacji o kampanii tu: Zegarki i Pasja x Czasoholicy - „Zegarki przez pokolenia”.
Kolejne, jeszcze 2 ankiety przed nami!