W świecie luksusowego zegarmistrzostwa, niewiele kolekcji może pochwalić się tak dynamiczną historią, innowacyjnością i kultowym statusem, jak Omega Seamaster Planet Ocean. Od momentu debiutu w 2005 roku, seria ta stała się synonimem perfekcyjnego balansu między wyrafinowaną estetyką a bezkompromisową funkcjonalnością, stając się wzorem w segmencie profesjonalnych zegarków do nurkowania. Jej ewolucja to podróż przez dekady technicznych przełomów i stylistycznych innowacji, zakorzeniona w głębokim, oceanicznym dziedzictwie marki Omega.
Korzenie podwodnej eksploracji - era przed Planet Ocean
Historia podwodnych osiągnięć Omegi sięga 1932 roku i pionierskiego modelu Marine – pierwszego na świecie zegarka zaprojektowanego z myślą o cywilnych nurkach. Ten pomysłowy czasomierz przetarł szlak dla całej plejady legendarnych modeli z lat 50., 60. i 70. XX wieku, takich jak rewolucyjny Seamaster 300, tytaniczny Seamaster 1000m, czy niepowtarzalny PloProf.
Zegarki te zasłynęły innowacjami technicznymi i wyjątkową odpornością na trudne głębinowe warunki. W latach 90. XX wieku Omega ponownie zdefiniowała segment, prezentując legendarną reedycję Seamaster Diver 300M, który do dziś pozostaje jednym z bestsellerów i kluczowym elementem ekwipunku pewnego agenta 007.
I Generacja (2005) - narodziny oceanicznej ikony
Pierwszy Seamaster Planet Ocean narodził się w 2005 roku, czerpiąc głęboką inspirację z kultowych modeli Seamaster 300 z późnych lat 50. i 60. XX wieku.
Nowość z 2005 roku odziedziczyła kluczowe elementy DNA: czytelną, czarną tarczę z arabskimi cyframi na godzinach 3., 6., 9. i 12., wskazówki w kształcie grotu strzały (broad arrow) oraz wyraźne indeksy. Jednak Planet Ocean przesunął granice funkcjonalności.
Został pomyślany tak, aby zapewnić wodoszczelność do 600 metrów (60 ATM) – dwukrotnie większą niż Seamaster Diver 300M. Ten poziom innowacji uczynił go gotowym do najbardziej ambitnych podwodnych wypraw. Zegarki te miały mechanizm Omega z automatycznym naciągiem i wychwytem współosiowym Co-Axial oraz certyfikatem chronometru, co gwarantowało wysoką precyzję.
Płynny metal – prawie jak Terminator
Ważny przełom technologiczny i estetyczny zarazem nastąpił w 2009 roku. Marka Omega, jako pierwsza w historii szwajcarskiego zegarmistrzostwa, wykorzystała technologię Liquidmetal™, aby stworzyć skalę nurkową w czarnym, ceramicznym pierścieniu lunety. Ten innowacyjny amorficzny stop gwarantował lepszą estetykę, znacznie większą odporność na zarysowania i wyższą trwałość, rozpoczynając nową erę w projektowaniu kopert Seamasterów.
Liquidmetal™ to nie zwykły metal – to amorficzny stop, czyli taki, który nie ma krystalicznej struktury jak większość metali. Zamiast tego jest jak zamrożona ciecz, co daje mu nieco „dziwne”, ale bardzo praktyczne cechy. Składa się z pięciu pierwiastków: cyrkonu, tytanu, miedzi, niklu i berylu, które mieszane są w piecu przy tysiącach stopni, a potem wstrzykiwane pod ogromnym ciśnieniem do formy, dzięki czemu można uformować skomplikowane kształty bez spawania czy kucia. Omega łączy to z ceramiką, żeby całość była nie tylko twarda, ale i błyszcząca.
Ten stop jest trzy razy twardszy niż stal nierdzewna, więc przetrwa codzienne otarcia o różne przedmioty bez śladu. Do tego jest elastyczny – nie pęka przy zginaniu – i antyalergiczny, bo nie ma chromu, który czasem uczula. Swatch Group, do którego należy marka Omega, ma wyłączną licencję na ten patent od 2011, więc nikt inny nie może go kopiować w zegarkach.
Jeśli masz Omegę z elementami wykonanymi z Liquidmetal, to masz kawałek przyszłości na ręku – coś, co wygląda nowocześnie, a wytrzyma dłużej niż twoje wspomnienia z pierwszej randki.
Era krzemowego balansu
W 2011 roku na rynek weszła druga generacja Planet Ocean, wprowadzając istotne udoskonalenia techniczne. Najważniejszą zmianą było zastosowanie mechanizmów kaliber 8500/8501 Co-Axial, które choć były w produkcji od kilku lat, w Planet Ocean zostały wyposażone w krzemowy włos balansu Si14. Ten komponent znacząco podniósł odporność zegarków na oddziaływanie pół magnetycznych, zwiększając ich niezawodność w każdych warunkach.
Wprowadzono też w pełni ceramiczne lunety (oprócz Liquidmetal™), błyszczące cyferblaty oraz przeszklone dekle, co pozwoliło na podziwianie pracy precyzyjnego mechanizmu.
Pomarańczowa ceramika
Do 2014 roku pomarańczowe lunety były wykonane z aluminium. Osiągnięcie idealnego, pomarańczowego odcienia spieku ceramicznego stanowiło ogromne wyzwanie technologiczne. Omedze udało się to w przełomowym modelu Planet Ocean GMT z 2014 roku, z kopertą wykonaną z platyny oraz z ceramicznym pierścieniem lunety w kolorze pomarańczowym.
Master Chronometer
Rok 2016 przyniósł trzecią i dotychczas najbardziej zaawansowaną generację modelu Omega Planet Ocean. Zegarki z tej kolekcji zostały wówczas wyposażone w mechanizmy Co-Axial Master Chronometer, certyfikowane przez METAS - Szwajcarski Instytut Metrologii.
Certyfikat Master Chronometer, nadawany przez METAS, stanowi jedną z gwarancji najwyższego standardu precyzji i niezawodności w zegarmistrzostwie mechanicznym. Wprowadzony w 2015 roku we współpracy z marką Omega, a później zaadaptowany przez inne manufaktury, wymaga spełnienia rygorystycznych kryteriów, które wykraczają poza tradycyjne testy COSC. Proces certyfikacji obejmuje wstępne warunki kwalifikujące oraz osiem specjalistycznych testów przeprowadzanych przez dziesięć dni, z naciskiem na odporność na pola magnetyczne, precyzję wskazań w zmiennych warunkach otoczenia oraz integralność konstrukcji zegarka.
Przed przystąpieniem do testów METAS, mechanizm zegarka musi spełnić następujące warunki: mieć status "Swiss Made" oraz uzyskać certyfikat Contrôle Officiel Suisse des Chronomètres (COSC), potwierdzający precyzję na poziomie od -4 do +6 sekund na dobę, mierzony w pięciu pozycjach i dwóch temperaturach (8°C i 38°C).
Testy METAS są przeprowadzane na ukończonym zegarku (nie tylko na mechanizmie), w warunkach laboratoryjnych, z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu. Obejmują one ocenę precyzji, odporności magnetycznej, rezerwy chodu oraz szczelności. Kryterium precyzji jest tu szczególnie surowe: średnia dzienna odchyłka nie może przekroczyć 0/+5 sekund na dobę.
Certyfikat Master Chronometer METAS podnosi standardy branżowe, oferując gwarancję precyzji i trwałości w rzeczywistych warunkach użytkowania zegarka. Każdy certyfikowany zegarek otrzymuje unikalny numer, umożliwiający weryfikację wyników testów online.
W 2016 roku wprowadzono także do serii Planet Ocean nowe rozmiary i nieco smuklejsze koperty, a także innowacje materiałowe, po raz pierwszy zastosowano 18-karatowego złota Sedna™ (unikalny stop różowego złota OMEGI) oraz ceramicznego pierścień lunety z gumową skalą nurkową i innymi oznaczeniami, łącząca twardość ceramiki z elastycznością gumy.
W tym samym roku Omega zaprezentowała innowacyjną, opisywaną przez nas linię Deep Black – cztery wersje modelu do nurkowania, wykonane całkowicie z ceramiki i wodoszczelne do 600 metrów.
Ultra Deep – ostateczna granica
Po osiągnięciu najgłębszego miejsca na Ziemi – Rowu Mariańskiego – w 2019 roku, koncepcyjny zegarek Ultra Deep doczekał się w 2022 roku komercyjnej wersji, stając się częścią rodziny Planet Ocean. Model ten jest wodoszczelny do 6000 metrów (czyli sześćset krotności ciśnienia atmosferycznego) i spełnia rygorystyczne wymagania normy ISO 6425 dla nurkowania saturacyjnego. Idąc dalej z duchem innowacji, Omega zastosowała w Seamaster Planet Ocean Ultra Deep nowy materiał: O-MEGASTEEL – wysokowydajny stop stali szlachetnej o wyjątkowej wytrzymałości, jaśniejszym kolorze, doskonałej odporności na korozję oraz niezrównanym połysku.
Planet Ocean to kwintesencja luksusowego zegarka do nurkowania, który z każdą generacją nie tylko pielęgnuje dziedzictwo (charakterystyczny design tarczy i wskazówek), ale także wyznacza nowe standardy w branży. To zegarek dla pokolenia eksploratorów, pionierów i tych, którzy oczekują precyzji w każdych, nawet najgłębszych, warunkach. Oraz dla superszpiegów… ale o tym pod koniec niniejszej publikacji.
Teraz pora poznać najnowszą odsłonę Planet Ocean, którą widzieliśmy na żywo!
Omega Seamaster Planet Ocean IV generacja (2025)
Kolekcja Seamaster Planet Ocean, od swojego debiutu w 2005 roku, jest symbolem zaawansowanego zegarmistrzostwa nurkowego, łącząc historyczne dziedzictwo tej szwajcarskiej marki z pionierskimi innowacjami. Czwarta generacja tej linii zegarków to nie tylko kontynuacja, ale przemyślana na nowo ewolucja estetyczna i techniczna.
To zegarek, który jest mariażem klasycznego DNA kolekcji ze współczesnymi trendami, czego dowodem jest powrót kultowego, pomarańczowego koloru – znaku rozpoznawczego serii od niemal dwóch dekad.
Inspiracje i nowa architektura koperty
Podczas, gdy pierwsze modele Planet Ocean czerpały inspiracje z Seamasterów 300 z lat 60., najnowsza odsłona sięga również do dziedzictwa marki z lat 80. i 90. XX wieku. Zapożyczono z nich koncepcje strukturalne, co zaowocowało nowym podejściem do wzornictwa. Dominują tu wyraziste kształty, a powierzchnie koperty charakteryzują się pełnymi ostrych załamań liniami.
Najbardziej uderzającą zmianą jest jednak profil zegarka. Choć wszystkie nowe modele zachowują klasyczną średnicę 42 mm – identyczną jak w oryginalnych modelach z 2005 roku – są one wyraźnie smuklejsze i bardziej płaskie od swoich poprzedników. Podczas, gdy standardowy model trzeciej generacji mierzył 16,1 mm wysokości, nowe zegarki czwartej generacji, dzięki zaprojektowanej od nowa kopercie, osiągają zaledwie 13,79 mm wysokości. Redukcję tę udało się uzyskać dzięki zastosowaniu płaskiego szkła szafirowego z przodu oraz zmianom w konstrukcji samej koperty i pierścienia lunety.
Architektura koperty Omega Seamaster Planet Ocean czwartej generacji jest w pełni nowatorska. Składa się z dwóch głównych części: głównego korpusu oraz wewnętrznego pierścienia wykonanego z tytanu. Linie stały się bardziej wyraziste, a krawędzie mocniej zaakcentowane.
W dążeniu do spójności projektu, marka Omega podjęła śmiałą decyzję o rezygnacji z zaworu helowego, który przez dwie dekady stanowił jeden z symboli tej kolekcji. W mojej opinii to bardzo dobry krok, ponieważ zegarek nabrał przez to lekkości i elegancji.
Idąc śladem przełomowego modelu Planet Ocean Ultra Deep z 2019 roku, inżynierowie Omega zaimplementowali w korpusie koperty wewnętrzny pierścień wykonany z tytanu. Gwarantuje on wytrzymałość materiałową, niezbędną do zapewnienia wodoszczelności na poziomie 600 metrów. Co istotne, pierścień ten jest widoczny, stanowiąc element stylistyczny nawiązujący do oryginału z 2005 roku. W ten sposób Omega nadała historycznemu detalowi kluczową, ale na wskroś nowoczesną funkcjonalność.
W nowej kolekcji Planet Ocean powraca też kultowy pomarańcz, jednak osiągnięcie tego koloru na ceramicznym pierścieniu [ZrO2] było ogromnym wyzwaniem technicznym.
Stworzenie jednolitego, energetycznego odcienia wymagało od inżynierów szwajcarskiej manufaktury udoskonalenia ceramicznego rzemiosła. W rezultacie, modele z pomarańczowym pierścieniem mają skalę nurkową wykonaną z białej, hybrydowej ceramiki, warianty z błękitnym i czarnym pierścieniem wypełnione są natomiast białą emalią.
Tarcza – czytelność i brak datownika
Wszystkie tarcze nowej kolekcji mają matowo czarny kolor, stanowiąc idealne tło dla wskazań. Omega zachowała charakterystyczny wykrój wskazówek typu "broad arrow" (zakończonych grotem strzały) oraz sekundnika z romboidalnym grotem umieszczonym w 1/3 długości od końca.
Subtelną, lecz znaczącą zmianą jest nowa typografia arabskich cyfr na godzinach 3., 6., 9. i 12. Mają one teraz bardziej „techniczny” krój, doskonale korespondujący z ostrzejszymi liniami koperty. Ich ażurowa struktura stanowi również ukłon w stronę pierwszego Planet Ocean.
W zależności od wersji modelu, cyfry te są lakierowane na matowy, pomarańczowy odcień (w wersjach z pomarańczowym pierścieniem), matową biel (w wersjach z niebieską lunetą) lub rodowane (w modelach z pierścieniem w czerni).
Dopełnieniem wizerunku tarczy są rodowane logo OMEGA oraz białe napisy „Seamaster PROFESSIONAL”, "CO-AXIAL MASTER CHRONOMETER" i oznaczenie "600m / 2000 ft".
Indeksy są nakładane, fasetowane i bardzo obficie wypełnione substancją luminescencyjną Super LumiNova, te na godzinach 3., 6., 9. i 12. są skrócone, ustępując miejsca nakładanym cyfrom.
Charakterystyczną cechą nowych modeli Planet Ocean należących do czwartej generacji jest brak okienka datownika, to kolejna zmiana, która bardzo mi się podoba, ponieważ cyferblat jest teraz bardziej czysty w swojej formie. Data, o ile nie jest częścią bardziej złożonej komplikacji konstrukcji mechanizmu nie jest dziś najbardziej potrzebnym wskazaniem, ponieważ widzimy ją na komputerze, telefonie itd., a jest zupełnie zbyteczna w zegarku nurkowym.
Bransoleta czy pasek
Ewolucja kształtu koperty wymusiła również zmiany w konstrukcji bransolety i paska. Obecnie wydają się one całkowicie zintegrowane z kopertą. Bransoletę tworzą trzy rzędy płaskich, fasetowanych ogniw, z których dwa zewnętrzne rzędy mają powierzchnie szczotkowane, a rząd środkowy jest polerowany. Nawiązując do dziedzictwa Seamastera, nowe bransolety są lżejsze niż w poprzednich generacjach, gwarantując optymalny komfort. Zapięcie posiada sześciostopniową regulację oraz przedłużenie do kombinezonu nurkowego.
W nowej kolekcji spotykamy także wysokiej jakości paski gumowe – w kolorze czarnym lub pomarańczowym, z ciekawą, teksturowaną powierzchnią – wyposażone w komfortowe, składane zapięcie bransoletowe.
Oba rozwiązania idealnie pasują do nurkowego charakteru tego zegarka. W mojej ocenie i po możliwości spędzenia kilku godzin z różnymi wersjami Omega Planet Ocean 2025 - bransoleta jest wygodniejsza i lepiej wpisuje się w klimat ostrych linii.
Niestety piękne, smukłe zapięcie polerowane w swej środkowej części będzie bardzo podatne na zarysowania - w zegarku nurkowym lub tool-watchu chętniej widziałbym w całości satynowaną klamrę. Skoro w opcjach jest bransoleta lub gumowy pasek, szkoda też, że producent nie zastosował systemu szybkiej zmiany.
Od spodu – dekiel z tytanu
Spodnią stronę zegarka wieńczy zakręcany dekiel wykonany z tytanu klasy 5. Zastosowanie tytanu to kolejny zabieg, który pomógł wysmuklić zegarek, zmniejszyć jego ogólną wagę i zwiększyć wytrzymałość. Dekiel ma charakterystyczne dla marki faliste krawędzie, grawerunki "PLANET OCEAN" i "SEAMASTER", a w jego centralnej części znajduje się tradycyjny emblemat konika morskiego OMEGA.
Nie podejrzymy pracującego mechanizmu, ale w zegarku nurkowym sztywność konstrukcji i pewność zamknięcia koperty mają najwyższy priorytet. Zresztą taki dekiel idealnie wprost pasuje do koncepcji i charakteru tego modelu zegarka i jest tu jak najbardziej na swoim miejscu.
Nowy stary mechanizm Omega
We wszystkich wersjach modelu Omega Seamaster Planet Ocean czwartej generacji pracuje ten sam, zaawansowany mechanizm „in-house” Co-Axial Master Chronometer kaliber 8912, wykorzystywany w przeszłości także w zegarkach Ultra Deep oraz Seamasterach 300 Heritage z kanapkową tarczą, nawiązujących do modeli z 1957 roku.
Mechanizm z naciągiem automatycznym pracuje z nietypową częstotliwością 25 200 wahnięć balansu na godzinę, czyli 3,5 Hz. Nietypowym w ogóle, ale często spotykanym w mechanizmach marki Omega. Konstrukcja ta bazuje na wersji 8500, w jego budowie wykorzystano 38 rubinowych kamieni, a średnica tego mechanizmu wynosi 29 milimetrów. W pełni nakręcony mechanizm zapewnia 60 godzin rezerwy chodu i spełnia najwyższe standardy precyzji, wydajności oraz odporności na oddziaływanie magnetyczne, co potwierdza rygorystyczny certyfikat wydany przez Szwajcarski Federalny Instytut Metrologii (METAS).
Konstrukcyjnie jest to wersja mechanizmu Omega kaliber 8900 pozbawiona wskazania daty. To na wskroś nowoczesny mechanizm, oferujący znakomite parametry techniczne i mający konotacje z historycznymi modelami Omega, idealny do zegarka o takim przeznaczeniu.
Seamaster Planet Ocean czwartej generacji na nadgarstku
Podczas kilku godzin styczności z nowymi modelami poczyniliśmy trochę obserwacji, którymi już dziś - w momencie premiery - możemy się z Wami podzielić.
Najważniejsze z nich to to, że zegarek Seamaster Planet Ocean czwartej generacji jest bajecznie wprost wygodny i absolutnie nie wygląda na swoje wymiary, zanim przeczytaliśmy dane techniczne, przekonywaliśmy się nawzajem, że jest to maksymalnie 40 mm.
Obaj jesteśmy zgodni co do tego, że to jeden z najładniejszych Seamasterów jakie kiedykolwiek widzieliśmy, urodą może z nimi konkurować chyba tylko Omega Seamaster Diver 300M 007 Edition Daniela Craig’a i jeden z najciekawszych i najładniejszych „nurków” na rynku.
Bransoleta jest rewelacyjna - świetnie wykonana, wygodna, z bardzo dużym zakresem mikroregulacji, wyjątkowo elegancka, nie tylko jak na zegarek nurkowy. Jeżeli lubicie bardziej sportowy styl, wybierzcie wersję na gumowym pasku.
Zegarek jest dyskretny jak na „zawodnika” o 600 metrach wodoszczelności, bez problemu schowa się pod mankietem koszuli, ale kto chciałby chować takie cudo.
Minusy, które są plusami - w modelu zrezygnowano z datownika i zaworu helowego, co wyszło temu modelowi Planet Ocean na dobre. Tarcza jest idealnie czytelna i czysta w swojej formie oraz skoncentrowana na realizacji podstawowego celu, czyli wskazania czasu niezależnie od warunków otoczenia. Mimo rezygnacji z zaworu helowego, który był swojego rodzaju wizytówką Planet Ocean, zegarek nic nie stracił ze swojego męskiego i nurkowego charakteru, zyskał natomiast bardziej elegancki image i mniej masywną formę. Dla mnie jest to strzał w dziesiątkę.
Dwie wskazówki w stylu „broad arrow” oraz sekundnik z romboidalnym (w stylu Speedmastera) markerem to też bardzo dobry zabieg - zegarek zyskał na spójności stylistycznej i upodobnił się historycznych modeli marki Omega, wnosząc jednocześnie świeżość projektu w postaci prostokątnych indeksów i nowego kroju czcionki cyfr.
Super LumiNova użyta w zegarku jest najwyższej próby - na zdjęciach powyżej możecie zobaczyć, jak prezentuje się w zacienionym kącie pomieszczenia po kilku minutach od wejścia z zewnątrz w niezbyt słonecznym dniu.
Omega Seamaster Planet Ocean 4th Generation – podsumowanie, ocena i ceny
Nowa Omega Seamaster Planet Ocean to zegarek mechaniczny, który czerpie najlepsze wzorce od swoich poprzedników, jednocześnie śmiało wytyczając nowy kierunek. To wyrafinowane narzędzie nurkowe i jednocześnie luksusowy model sportowy o smuklejszym, bardziej ergonomicznym profilu, gotowy na kolejne dekady morskich i miejskich eksploracji.
Dzięki lżejszej i smuklejszej konstrukcji koperty, mniejszym rozmiarom i ciekawym zestawieniom kolorów może otworzyć Omedze drogę do nowych grup klientów, również tych, których naturalnym środowiskiem są zadania specjalne biznesowych prezentacji i pułapki korporacyjnych spotkań. Jedno spojrzenie na nadgarstek przywraca pewność siebie i wiarę w swoje umiejętności, o których jeszcze kwadrans temu nie miałeś pojęcia. Też tak macie?
W sumie nowy model Omega Seamaster Planet Ocean występuje w siedmiu wariacjach, z czego mamy do wyboru trzy wersje kolorystyczne pierścienia lunety: czarny, niebieski i pomarańczowy, a do tego możemy wybierać między bransoletą a gumowym paskiem. Wersja z pomarańczową lunetą pozwala przy tym na wybór jednego z dwóch kolorów pasków: czarnego lub pomarańczowego.
Wersje oraz ich ceny w 2025 roku prezentują się następująco: Omega Planet Ocean z czarnym pierścieniem lunety i na bransolecie (Ref. 217.30.42.21.01.001) kosztuje 42 100 złotych, niebieski pierścień lunety, bransoleta (Ref. 217.30.42.21.01.002) – 42 100 złotych, pomarańczowy pierścień lunety, bransoleta (Ref. 217.30.42.21.01.003) – 43 200 złotych, czarny pierścień lunety, czarny pasek gumowy (Ref. 217.32.42.21.01.001) – 39 100 złotych, niebieski pasek lunety, czarny gumowy pasek (Ref. 217.32.42.21.01.002) – 39 100 złotych, pomarańczowy pierścień lunety, czarny gumowy pasek (Ref. 217.32.42.21.01.003) – 40 300 złotych, pomarańczowy pierścień lunety, pomarańczowy gumowy pasek (Ref. 217.32.42.21.01.004) – 40 300 złotych.
Ja oczywiście mam swojego faworyta, a który Wam się najbardziej podoba? Dajcie znać w komentarzach. Niezależnie od tego, który kolor wybierzecie, będzie to znakomity wybór, ponieważ jest to jeden z najzgrabniejszych Seamasterów, który mimo swojego lżejszego wyglądu nie idzie na kompromis ani w kwestii wytrzymałości, ani doskonałości mechanicznej.
Omega Seamaster Planet Ocean - kariera w Hollywood
Na koniec wróćmy jeszcze do wspomnianego szpiega. Seamaster, a później Seamaster Planet Ocean to wielka gwiazda filmowa, która występuje nie tyle u boku co na ręce najsłynniejszego agenta świata – Jamesa Bonda.
Relacja Jamesa Bonda z luksusowymi zegarkami jest równie istotnym elementem jego wizerunku, co idealnie skrojony smoking czy zamiłowanie do wstrząśniętego, acz niemieszanego Martini. Choć we wczesnych filmach oraz powieściach Iana Fleminga agent 007 polegał na marce Rolex, rok 1995 przyniósł rewolucję, która na stałe zdefiniowała nadgarstek najsłynniejszego szpiega świata. Partnerstwo z marką Omega nie tylko odświeżyło wizerunek Bonda, ale także stworzyło jedną z najbardziej udanych kolaboracji w historii kina i horologii.
Decyzję o zmianie podjęła nagrodzona Oscarem kostiumografka Lindy Hemming, która ubierała Bonda począwszy od GoldenEye. Wyjaśniła, że jej wybór padł na Omegę Seamaster, ponieważ uznała, że komandor Królewskiej Marynarki Wojennej (Royal Navy) – a taką rangę posiada Bond – nosiłby właśnie ten zegarek: solidny, niezawodny i mający powiązania z brytyjską armią (Omega była oficjalnym dostawcą dla brytyjskiego Ministerstwa Obrony podczas II Wojny Światowej).
Pierce Brosnan jako pierwszy wprowadził Omegę do kanonu 007, cementując wizerunek niebieskiego Seamastera 300M jako "zegarka Bonda". GoldenEye (1995), Pierce Brosnan, Omega Seamaster Professional 300M Quartz, ref. 2541.80.00.
Pierwszy Seamaster Bonda był zegarkiem kwarcowym, co idealnie pasowało do wizerunku nowoczesnego agenta lat 90. Model ten charakteryzował się 41-milimetrową kopertą ze stali szlachetnej, intensywnie niebieską tarczą z ikonicznym motywem fali (wave dial) oraz niebieskim, aluminiowym pierścieniem lunety. Kluczowym elementem designerskim, który stał się znakiem rozpoznawczym serii, był zawór helowy (HEV) na godzinie 10. W filmie, zegarek ten był wyposażony przez kwatermistrza Q w dwa gadżety: wbudowany laser oraz zdalny detonator.
W kolejnych trzech filmach Brosnan nosił niemal identyczny wizualnie model, jednak z kluczową różnicą "pod maską". Zamiast mechanizmu kwarcowego, zegarek miał mechanizm Omega kaliber 1120 z automatycznym naciągiem i certyfikatem chronometru. Zegarek zachował wszystkie cechy wizualne poprzednika: niebieską tarczę z falami, szkieletowe wskazówki i zawór helowy. Jutro nie umiera nigdy (1997), Świat to za mało (1999), Śmierć nadejdzie jutro (2002), Pierce Brosnan, Omega Seamaster Professional 300M Chronometer, ref. 2531.80.00.
W Świat to za mało pełnił funkcję latarki oraz wystrzeliwanej linki z hakiem. W Śmierć nadejdzie jutro wyposażono go w detonator (uruchamiany przez obrót pierścienia) oraz laser (uruchamiany przez naciśnięcie koronki).
Era Daniela Craiga i Planet Ocean
Wraz z objęciem roli przez Daniela Craiga, postać Bonda stała się bardziej surowa, fizyczna i mroczna. Jego zegarki również ewoluowały – stały się bardziej techniczne, zróżnicowane i często nawiązywały do militarnego dziedzictwa.
Craig zadebiutował nosząc aż dwa Seamastery. W scenach otwierających (na Madagaskarze) oraz podczas kilku scen walki, nosił wytrzymały model Planet Ocean 600M o średnicy 45,5 mm na czarnym, gumowym pasku. Był to sygnał zmiany: większy, bardziej wtrzymały tool watch, jednak w słynnej scenie w pociągu z Vesper Lynd (wideo poniżej), Craig nosi już klasycznego Seamastera Diver 300M.
Była to zaktualizowana wersja modelu noszonego przez Brosnana, wyposażona w nowoczesny mechanizm z wychwytem Co-Axial (kaliber 2500), nakładane indeksy i dłuższą nazwę "Seamaster" na tarczy.
Casino Royale (2006), Daniel Craig, Omega Seamaster Diver 300M Co-Axial, ref. 2220.80.00 oraz Seamaster Planet Ocean 600M, ref. 2900.50.91.
W bezpośredniej kontynuacji Bond w pełni postawił na model Planet Ocean. Tym razem był to model o bardziej stonowanej średnicy 42 mm, z czarną tarczą i pierścieniem, na stalowej bransolecie. Jego wysoka wodoszczelność (600m) i surowy design idealnie pasowały do wizerunku bezwzględnego i mściwego agenta z tego filmu. Quantum of Solace (2008), Daniel Craig, Omega Seamaster Planet Ocean 600M, ref. 2201.50.00.
„Skyfall” ponownie zdywersyfikował kolekcję Bonda. Do zadań specjalnych i scen akcji (np. w Stambule) Bond używał tytanowego Planet Ocean 42 mm z ceramiczną lunetą i nowszym mechanizmem Co-Axial 8500. Jednak po raz pierwszy w erze Omegi, Bond zaczął regularnie nosić zegarek o bardziej eleganckim charakterze. Był to Seamaster Aqua Terra 38,5 mm z niebieską tarczą o charakterystycznej fakturze "teak " (przypominającej pokład jachtu). Ten model, widoczny m.in. w scenach w Londynie i kasynie w Makau, budował wizerunek Bonda jako eleganckiego dżentelmena, a nie tylko agenta w terenie. Skyfall (2012), Daniel Craig, Omega Seamaster Planet Ocean 600M, ref. 232.30.42.21.01.001 oraz Seamaster Aqua Terra 150M, ref. 231.10.39.21.03.001.
W „Spectre” po raz pierwszy główny zegarek Bonda był modelem limitowanym, dostępnym komercyjnie. Seamaster 300 to model inspirowany stylem retro (nawiązujący do oryginału z 1957 r.). Wyróżniała go czarna tarcza typu sandwich, wskazówka sekundowa z okrągłym grotem (lollipop) oraz dwukierunkowy pierścień lunety z 12-godzinną skalą (przydatny do śledzenia drugiej strefy czasowej). Zegarek noszony był na charakterystycznym, szaro-czarnym pasku NATO.
W filmie powrócił jako gadżet – Q wyposażył go w funkcję bomby zegarowej. W scenach początkowych w Meksyku Bond nosił również model Aqua Terra. Spectre (2015), Daniel Craig, Omega Seamaster 300 "Spectre" Limited Edition, ref. 233.32.41.21.01.001 oraz Seamaster Aqua Terra 150M, ref. 231.10.42.21.03.003.
Na pożegnanie z rolą, Daniel Craig, ambasador marki, aktywnie uczestniczył w projektowaniu swojego finałowego zegarka. Efektem jest Seamaster 007 Edition – model pod każdym względem wyjątkowy. Koperta (42 mm) oraz bransoleta typu "mesh" (siatkowa) wykonane są z ultralekkiego tytanu Grade 2. Tarcza i aluminiowy pierścień lunety mają kolor "tropical brown", imitujący naturalne starzenie się starych zegarków nurkowych. Tarcza pozbawiona jest datownika, a na jej powierzchni oraz na deklu widnieje symbol "Broad Arrow" – strzałka używana historycznie do oznaczania własności armii brytyjskie, co jest nawiązaniem do militarnego rodowodu Bonda. No Time to Die (2021), Daniel Craig, Omega Seamaster Diver 300M 007 Edition ref. 210.90.42.20.01.001.
Co znamienne, w erze Craiga zegarki rzadko pełniły funkcje gadżetów.
Partnerstwo Omegi i Jamesa Bonda wykroczyło daleko poza ramy zwykłego lokowania produktu. Modele Seamaster stały się integralną częścią postaci, ewoluując wraz z nią – od zaawansowanego technologicznie gadżetu Brosnana, przez surowe i wytrzymałe narzędzie nurkowe Craiga, aż po wyrafinowany, militarny zegarek z tytanu w jego ostatniej misji. Omega Seamaster to dziś nie tylko zegarek Bonda – to kanoniczny element jego wyposażenia, równie ważny jak Walther PPK.
Sprawdź też nasze pozostałe publikacje o nowościach marki Omega - zegarki Omega.
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu