Męskie zegarki naręczne nierzadko nazywane są jedyną słuszną męską biżuterią. Można z tym stwierdzeniem polemizować, albo – będąc producentem zegarków - przyjąć tę tezę, by wyostrzyć to, co w nich faktycznie biżuteryjne. Jacob & Co to marka, która jest w stanie wykonać taki zabieg jak nikt inny w branży, jednocześnie pielęgnując tradycyjną, szlachetną mikro mechanikę.
W efekcie powstał zegarek, który bardzo wprost celuje w pewną grupę klientów. Są nimi ekscentryczni, co najmniej, milionerzy, dla których najwyższej klasy rzemiosło i najdroższe na świecie materiały to odpowiednio dużo, by móc zapłacić za zegarek kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt milionów dolarów.
1 żółty diament na 10 tysięcy białych
Najdroższy zegarek mechaniczny zaprezentowany podczas niedawno zakończonych targów Geneva Watch Week powstawał przez ponad 3,5 roku. Czas jego wytworzenia w dużym stopniu wydłużała koncepcja użycia żółtych, wyjątkowo rzadko spotykanych diamentów.
Za ich pozyskanie, selekcję i obróbkę odpowiadał zespół 10 osób.
Jak donosi stojąca na ich czele Seraina Wicht, w przypadku tradycyjnych, białych diamentów wybierano między tuzinami lub nawet setkami. Dostawy żółtych były ograniczone do kilku pojedynczych sztuk, a bywały tygodnie, kiedy do jej współpracowników nie docierały jakiekolwiek egzemplarze.
I nie ma w tym nic dziwnego, bo przyjmuje się, ze na 1 żółty diament przypada 10 tysięcy białych.
Gdy już udało się zebrać kamienie o odpowiednich parametrach, ich masa w formie surowej wynosiła aż 880 karatów. Po wymagającym szlifie typu Asscher wykonanym przez specjalistów z manufaktury Jacob & Co – którego nazwa pochodzi od nazwiska Josepha Asschera, międzynarodowej sławy szlifierza diamentów, twórcy tego słynnego szlifu, uzyskano 425 gotowych kamieni o łącznej masie 217 karatów.
Tak duże straty wynikają z zamysłu uzyskania możliwie jednorodnej kolorystyki kamieni, które nie zawsze były dogodnych rozmiarów.
Ponadczasowy skarb miliardera
Kolejnymi, użytymi w zdobieniu tego zegarka kamieniami są soczyście zielone tsaworyty, które już stanowią pewnego rodzaju sygnaturę marki prowadzonej przez Benjamina Arabova. Jak podaje Wikipedia, Tsavoryt to minerał z gromady krzemianów, jest grossularem czyli wapniowo – glinowym granatem. Został odkryty w 1967 roku przez brytyjskiego geologa Campbella R. Mosty na granicy Kenii i Tanzanii. Nazwę zaproponowała w 1974 roku firma Tiffany, która pod tą nazwą wprowadziła go na rynek.
W opisywanym zegarku użyto ich ze względów technicznych i estetycznych jednocześnie - żółte diamenty tej wielkości nie byłyby wystarczająco intensywne kolorystycznie. 76 zielonych kamieni pozwoliło również uzyskać pewnego rodzaju pierścień, który wyraźnie zaznacza granicę frontu zegarka.
Warto zaznaczyć, ze każdy z kamieni zastosowanych w prezentowanym Jacob & Co Billionaire Timeless Treasure został osadzony w praktycznie niewidocznej strukturze ze złota, co pozwoliło je wyeksponować w pełnej krasie.
Złote elementy widać dopiero po odwróceniu zegarka.
Należy do nich m.in. przeszklony szafirowym szkłem dekiel, który oprócz podstawowych, „nudnych” informacji technicznych przypomina również o nazwie modelu. W humorystyczny, pozbawiony powagi i sztywności sposób. Tych cech można spodziewać się również u przyszłego właściciela.
Równie imponująco co koperta jest także bransoleta zegarka.
Wykonana została z 18-karatowego żółtego złota, tak samo jak zapięcie, następnie wysadzana i zdobiona jest 378 żółtymi diamentami wykończonymi także w szlifie typu Asscher.
Zanim przejdziemy do dalszego opisu, warto poświęcić teraz chwilę, aby zobaczyć jak ten niecodzienny zegarek wygląda i lśni na żywo:
Finalnie, zastosowane do wykonania zegarka kamienie szlachetne to 482 żółte i intensywne żółte diamenty, które mają całkowitą wagę w karatach 216,89 ct, oraz 76 Tsaworytów o wadze około 3,59 ct.
Całkowita waga złota użytego do wykonania zegarka to około 297 gram.
Zdobny i geometryczny mechanizm
Można śmiało stwierdzić, ze diamenty skradły całe show, ale dla zachowania porządku warto przyjrzeć się również mechanicznemu sercu zegarka. Jacob & Co Billionaire Timeless to zegarek szkieletowany. Zastosowany w nim mechanizm ma oznaczenie JCAM39, jest bardzo zdobny i geometryczny, bo wysadzany 57 żółtymi diamentami o szlifie bagietowym.
Wyposażono go w najbardziej szlachetną komplikację konstrukcji mechanizmu - tourbillon, którego koło balansu pracuje z częstotliwością 3hz, czyli 21 600 wahnięć na godzinę.
Mechanizm ma manualny naciąg, a składa się z 167 elementów. Łożyskowany jest na 19 kamieniach, a przy pełnym naciągu sprężyny pracuje przez 72 godziny.
Jacob & Co Billionaire Timeless Treasure - dostępność i cena
Wyprodukowany - to byłoby niewłaściwe, niemal obraźliwe określenie użyte wobec zegarka stworzonego w jednej sztuce. Budowano, albo lepiej powiedzieć - kreowano go od 2017 roku, z wyjątkowo ambitnymi założeniami, które najpewniej udało się spełnić w 100%.
Cena?
Dżentelmeni o tym nie mówią, ale ptaszki ćwierkają o 20 milionach dolarów, czyli kwocie rzędu niemal 90 milionów złotych.
Dużo?
Trudno stwierdzić, w końcu to zegarek z zupełnie innej ligi. Wykonany w jednym egzemplarzu.
Właściwie jest to popis możliwości technicznych, artystycznych, może nawet logistycznych. Z dużą dozą pewności mogę stwierdzić, że większości z nas pozostaje podziwiać go na… zdjęciach.
Polecamy także artykuł prezentujący inny model tego producenta, oszałamiający zegarek z mafijną historią w tle - Jacob & Co Godfather 50th Anniversary.
Wiktor Kalinowski