W branży zegarmistrzowskiej trend na sięganie do archiwalnych wzorów ma się nadal bardzo dobrze, a może nawet nabiera coraz większego tempa. W ostatnich kilku latach wielu producentów prezentuje mniej lub bardziej wierne reedycje swoich starszych produktów. Niektóre marki wręcz opierają swoją ofertę produktową na stylistyce zegarków sprzed kilkudziesięciu lat. Jako przykład można podać Vulcain - firmę o długiej historii, która niestety nie zachowała ciągłości funkcjonowania. W ubiegłym roku wróciła na rynek, prezentując m.in. nowe wydanie ikonicznego modelu Cricket, a także - nieco później - nawiązujący do “nurka” z lat 60. zegarek Skindiver Nautique, któremu przyjrzymy się nieco dokładniej.
Historia długa, choć przerywana
Historia marki Vulcain sięga roku 1858, kiedy to bracia Ditisheim rozpoczęli swoją działalność w szwajcarskim La Chaux-de-Fonds. Nazwa Vulcain pojawiła się jednak dopiero pod sam koniec XIX wieku i nawiązywała do rzymskiego boga ognia i kowala bogów, Vulcana.
Firma na początku produkowała zegarki kieszonkowe, pośród których można było znaleźć modele z zaawansowanymi komplikacjami konstrukcji mechanizmu - jak wieczny kalendarz czy repetycja minutowa. Z czasem w ofercie pojawiły się również zegarki naręczne.
W 1947 roku światło dzienne ujrzał model, z którym marka Vulcain jest do dziś kojarzona najczęściej, czyli posiadający funkcję alarmu, naręczny zegarek o nazwie „Cricket”.
W latach 60. XX wieku wielu producentów prezentowało swoje propozycje zegarków stworzonych z myślą o nurkowaniu. Producent z La Chaux-de-Fonds również dołożył do tej kategorii swoją cegiełkę w postaci modelu Nautique.
W kolejnych latach branża musiała mierzyć się z tak zwanym „kryzysem kwarcowym” bądź też rewolucją kwarcową, która była – jakbyśmy to dziś ujęli – game changerem w zegarmistrzowskim świecie. Wiele firm zakończyło swoją działalność lub zostało sprzedanych. Tak też stało się właśnie z Vulcain. Marka jednak odrodziła się z początkiem lat 2000. I choć funkcjonowała przez pewien czas, to finalnie z rynku ponownie zniknęła.
Zniknęła, aby w 2022 roku powrócić pod sterami Guillaume’a Laideta, odpowiedzialnego również za takie marki jak Nivada Grenchen i Excelsior Park.
Retro nurek we współczesnym wykonaniu
Nowy, prezentowany w artykule zegarek mechaniczny Vulcain Skindiver Nautique to typowy diver o charakterze vintage. Jest on wierną reedycją modelu o tej nazwie pochodzącego z lat 60. ubiegłego wieku - nawet rozmiar koperty jest bardzo zbliżony.
W pierwowzorze wynosił on bowiem 37 mm średnicy, współczesna wersja zaś ma średnicę 38 mm.
Koperta jest wykonana ze stali, a jej powierzchnie zostały wykończone głównie poprzez szczotkowanie. Choć znajdziemy też elementy polerowane, jak krawędzie uszu, ranty obrotowej lunety, czy koronka. Ta ostatnia jest dodatkowo ozdobiona przy pomocy subtelnego logo marki, umieszczonego na jej czole.
Co ciekawe, wkładka obrotowej lunety nie jest wykonana z aluminium, jak to ma miejsce w przypadku wielu współczesnych retro zegarków nurkowych, a z odpornej na zarysowania ceramiki. Niezależnie od wersji kolorystycznej tarczy, wkładka jest koloru czarnego, z naniesionymi białymi wskaźnikami minutowymi i trójkątem na początku skali. Szafirowe szkło zastosowane na froncie zegarka jest wypukłe, podkreślając charakter vintage modelu Skindiver Nautique, choć jest to kosztem zwiększonej grubości. Ta jednak wcale nie jest taka duża - wynosi bowiem 12,2 mm, co jest całkiem dobrym wynikiem jak na zegarek nurkowy z klasą wodoszczelności koperty na poziomie 200 m i wspomnianym wypukłym szkłem.
W zegarku Vulcain Skindiver Nautique zastosowano mechanizm z automatycznym naciągiem sprężyny - jest to popularna ETA 2824, konstrukcja sprawdzona, łatwa w serwisowaniu. Mechanizm ten pracuje z częstotliwością 28 800 wahnięć na godzinę, a przy pełnym naciągu sprężyny rezerwa chodu pozwala na nieprzerwane działanie przez około 38 godzin.
Mechaniczne serce zegarka jest schowane za wkręcanym, stalowym deklem.
Producent umieścił na nim nieco informacji o tym modelu wzdłuż zewnętrznej krawędzi dekla, a w jego centralnej części wytłoczono logo marki z otaczającym je napisem “Sold the world over. Since 1858.”
Tarcza jak z lat 60. XX wieku
Wracając na frontową część zegarka, tak jak wspomniałem wcześniej, współczesny model Vulcain Skindiver Nautique oferuje nam wybór kolorów tarcz - nieduży, ale jest.
Zegarek występuje w wersji z tarczą niebieską lub czarną. Jednak wersje tarcza nie tylko samym kolorem się różnią, ale również wykończeniem powierzchni. Opcja niebieska posiada wzór pionowego szczotkowania, a czarna jest matowa.
Układ i detale obu są już takie same.
Najbliżej zewnętrznej krawędzi znajdziemy podziałkę minutową w postaci białych kresek.
Nieco bliżej środka tarczy umieszczono indeksy godzinowe, ich krawędzie również są białe, w środku jednak wypełnione są masą luminescencyjną w kolorze określanym przez producenta jako brąz khaki. Większość z nich jest okrągła, wyróżniono jednak te na godzinach 3., 6. i 9. poprzez nadanie im prostokątnego kształtu, a także indeks godziny 12., który jest trójkątny. Pod tym ostatnim znajdziemy jeszcze biały nadruk z logo marki i nazwą kolekcji, a jeszcze niżej, pod osią wskazówek - napisy “Incabloc” i “25 Jewels” informujące o znajdującym się w mechanizmie systemie antywstrząsowym i 25 kamieniach łożyskujących. Co ciekawe, oba te napisy występowały w pierwowzorze z lat 60., z tą różnicą, że wtedy mechanizm łożyskowany był na 17 kamieniach. Po bokach indeksu na godzinie 6. nie zabrakło również napisu wskazującego na pochodzenie zegarka - “Swiss Made”.
Na tarczy nie znajdziemy okna datownika - producent zrezygnował z tego wskazania, zachowując wierność oryginałowi. Umieszczone centralnie wskazówki minutowa i godzinowa są prostokątne, częściowo wypełnione postarzaną masą luminescencyjną i przełamane przez środek (wzdłuż). Towarzysząca im sekundowa zwęża się od przeciwwagi ku końcowi.
Projekt tarczy jest więc prosty, można by rzec - typowy dla retro diverów.
Miłym akcentem jest duża wierność oryginałowi.
Czytelność wskazań również powinna być w nim na wysokim poziomie.
Vulcain Skindiver Nautique - cena i dostępność zegarka
Zegarek Vulcain Skindiver Nautique oferowany jest przez producenta na skórzanym pasku, do wyboru: gładkim czarnym, gładkim brązowym lub czarnym z motywem włókna węglowego.
Niezależnie od wyboru paska, czy też wersji kolorystycznej tarczy, współczesny model Vulcain Skindiver Nautique został wyceniony na 1 490 franków szwajcarskich, a więc około 7 000 złotych.
Zegarek dostępny jest na stronie internetowej marki Vulcain.
Piotr Tatar