Jak można przeczytać w materiałach prasowych - marka Timeless powstała z pytania: dlaczego oryginalny i atrakcyjny design zazwyczaj kojarzy się z wysoką ceną? Następnie, myśląc o zegarkach, odwrócono pytanie: dlaczego niedrogie zegarki są zazwyczaj tak nieinteresujące? Dlaczego tak rzadko zaskakują, zachwycają lub zapewniają trwałą przyjemność swoim właścicielom? Tu się nie do końca zgodzę z materiałami producenta, bo dziś mamy sporo niedrogich a fascynujących zegarków. Nie zmienia to faktu, że taki tok rozumowania może poprowadzić w dobrą stronę, jeśli mówimy o stworzeniu nowego zegarka, nowej marki.
Przedmioty, do których można się przywiązać
W miarę zagłębiania się w poszukiwanie odpowiedzi na te pytania, pojawiło się kolejne pytanie, bardziej fundamentalne. Zamiast po prostu zaakceptować status quo, dlaczego nie stworzyć zupełnie nowej marki projektując zegarki, które są zarówno piękne, jak i funkcjonalne, użyteczne i przyjemne w noszeniu?
Przedmioty, do których można się przywiązać. Zegarki, które mówią o naszym indywidualnym stylu. Zegarki na miarę naszego życia w XXI wieku. Zapadające w pamięć, wyjątkowe wzory, które wykraczają poza modę. Zegarki, które sprawiają, że czujemy się dobrze bez rujnowania portfela. Twórcy marki to projektanci przemysłowi, projektanci zegarków i architekci, którzy mieli okazję pracować dla jednych z największych nazwisk w branży. Design to ich życie.
Można powiedzieć, że mają go we krwi. Podobnie jak zegarki i podobnie jak Szwajcarię.
To wszystko może świetnie współgrać ze sobą.


Oczywiście zegarki marki Timeless spełniają wymagania do umieszczenia na nich etykiety „Swiss Made”. Nazwa, którą wybrano, aby wyrazić czas, opiera się na paradoksie: Timeless, „ponadczasowy”, ale w sercu tego, co twórców mocno zakorzenione jest tradycyjne zegarmistrzostwo, które uwielbiają, ale trzeba je połączyć ze współczesnym wzornictwem. To wyraża szacunek dla wartości branży zegarmistrzowskiej, a mimo to produkują, tworzą zegarki wedle własnych zasad i podobnie prowadzą ich sprzedaż.
Twórcy marki zapewniają, że zależy im, aby każdy zegarek Timeless wyglądał świetnie, był pięknie wykonany i zapewniał precyzyjne działanie oraz solidność, determinująca trwałość zegarków. A to wszystko przy równie silnej determinacji, by na koniec zegarek kosztował jedynie ułamek ceny, której można się spodziewać. Przy tym wszystkim musi on być charakterystyczny i rozpoznawalny na pierwszy rzut oka. Zdecydowanie współczesny, z awangardowym zacięciem, a jednocześnie zakorzeniony w kodach klasycznego wzornictwa.
Jednym słowem: ponadczasowy - Timeless.
Czy to tylko szumnie brzmiące, marketingowe slogany?
Mael Oberkampf założył firmę Timeless Swiss Watch Sarl w Szwajcarii w 2020 roku. Marka z siedzibą w Lozannie, w regionie Jeziora Genewskiego, niedaleko Genewy, projektuje i montuje swoje produkty zgodnie ze szwajcarskimi tradycjami, aby oferować oryginalne zegarki, które są dostępne dla wszystkich, o unikalnym wzornictwie i bogatym, skrupulatnym wykończeniu.
Czy to tylko szumnie brzmiące marketingowe slogany czy fakt, sprawdzimy za chwilę.


Zegarki z pierwszych dwóch kolekcji są montowane w szwajcarskiej Jurze, w szwajcarskiej manufakturze Technology Components w Glovelier. Aby zagwarantować optymalną jakość, zegarki mają mechanizm STP1-11. Serwis posprzedażowy Timeless jest również świadczony wyłącznie w Szwajcarii, aby zapewnić optymalną konserwację zegarków.
Finalnie każdy model "Timeless" inspirowany jest wczorajszymi i jutrzejszymi kodami projektowymi, aby zaoferować zegarek w stylu neo-vintage, a jednocześnie wyjątkowy i dostępny dla wszystkich - jak twierdzi Mael Oberkampf. Źródłem inspiracji jest szwajcarskie dziedzictwo przemysłowe, które rozsławiło Szwajcarię i ukształtowało jej wizerunek jako pioniera innowacji technologicznych. Stare lokomotywy, ciężkie maszyny, narzędzia przemysłowe, a nawet turbiny zapór o charakterystycznym, cylindrycznym kształcie to wiele osiągnięć, które rozpaliły wyobraźnię projektantów i wpłynęły na ich wybory estetyczne.
Jeśli chodzi o tworzenie zegarków, było dla nich absolutnie jasne, Timeless - „ponadczasowy” - oznacza również trwały. Dlatego wykorzystano tradycyjne i odpowiednie do tego materiały, czyli stal szlachetną, różowe złoto 4N, skórę cielęcą, szkło szafirowe.


Jako mechaniczne serce zegarka wybrano jeden z najbardziej wytrzymałych i niezawodnych szwajcarskich mechanizmów z naciągiem automatycznym: STP1-11 kaliber, który wielokrotnie się sprawdził. A jeśli chodzi o wykończenia i zdobienia zegarka, postawiono na rzemieślnicze techniki łączące tradycyjne giloszowanie i współczesne metody, jak na przykład mikropiaskowanie. Jest wiele detali, szczegółów a nawet niespodzianek.
No to do dzieła. Po opisie motywów powstania tej marki przechodzimy do zegarka. Dzisiejszym pacjentem na stole operacyjnym jest więc zegarek młodego, szwajcarskiego, mikrobrandu Timeless. Model HMS 003. No dobrze. To nie stół operacyjny a redakcyjny. I żadnej operacji przeprowadzać nie będziemy. Ale na pewno dokładnie się mu przyjrzymy.
W wielu miejscach, w wielu redakcjach
Zegarek trafił do mnie za sprawą naszego zegarkowego przyjaciela - Jonathana Koppa. Zacznę od tego, że oglądając zdjęcia będziecie widzieli, iż egzemplarz ten nie jest nowy.



Tak, był on już w wielu miejscach, w wielu redakcjach. Widział nie jeden nadgarstek, więc ma już pewien bagaż doświadczeń. Dzięki temu można przy okazji stwierdzić, że całkiem nieźle znosi trudy użytkowania tak zegarek, jak i pasek, który nabrał charakteru, cały czas oferując pełnię swoich możliwości.
Zegarek Timeless HMS 003 z jednej strony jest klasycznej budowy, bo mamy tutaj do czynienia z okrągłym kształtem koperty, wręcz z czymś, co mogłoby przypominać dysk, oraz z dość prostopadle wyprowadzonymi uchami. Jednak widać tutaj sporo własnej inwencji i próbę połączenia tradycji z nowoczesnością, a dokładniejsze przyjrzenie się zdradza naprawdę sporo ciekawych detali. To - jakby nie patrzeć - w pełni zgadza się z tym, co przybliżałem na wstępie, z zamierzeniami i ideami, jakie przyświecały twórcom.
Złoto 4N w czystej postaci
Co do detali koperty, zacznę od - moim zdaniem - najciekawszego. W przestrzeni między kopertą a uchem, dokładnie każdym z czterech uch, mamy element w złocistym kolorze. Jak się okazuje, to nie jest tylko złocisty kolor. To złoto 4N w czystej postaci.
Można to uznać za ciekawostkę. Ale poza tym, że fajnie wygląda, to też pokazuje nam, że zabrano się za ten zegarek naprawdę z dużą dozą pomysłów i niezłym przygotowaniem, a także poważnie traktując swoje własne deklaracje.


Same ucha mają kształt nieco przypominające dość grube druty, naśladujące nieco zagiętymi końcami dawniej dolutowywane, prowizoryczne ucha pozwalające nosić zegarki kieszonkowe na ręku. Zaokrąglona powierzchnia uch jest piaskowana. Rozstaw to standardowe 22 mm.
Biorąc pod uwagę materiał z jakiego wykonano kopertę, to jest to oczywiście stal 316L. Ma ona średnicę 41,6 mm, grubość 13 mm na „szczytach” wypukłości i 10 mm od górnej krawędzi lunety do krawędzi piaskowanego elementu dekla. I właśnie tak optycznie odbieramy ten zegarek. Wysokość od ucha do ucha wynosi jedynie 48 mm. Koperta jest precyzyjnie szczotkowana, co tym bardziej wyróżnia polerowane elementy ze złota u nasady uch.
Po stronie prawej widzimy tradycyjnie koronkę, która jest dość duża. Łatwo się nią operuje, ma fajne nacięcia na bokach. I tu trzeba wspomnieć, że ta część z ząbkami to osobny pierścień, nałożony na koronkę z powłoką dającą głęboko czarny kolor. Na jej części czołowej znajduje się element, który - jak się okazuje - jest motywem przewodnim.


To detal, mający kształt przypominający łopatki wirnika, część jakiejś maszyny, a w jego centralnej przestrzeni, na osi, znajduje się złoty punkt, będący jakby czopem tej osi. Po drugiej stronie koperty znajdziemy zamocowaną delikatną tabliczkę z nazwą kolekcji HMS 003.
Sporo czasu spędził na moim nadgarstku
Dość wąska luneta ma lekko wklęsłą i piaskowaną powierzchnię, z ozdobnymi elementami rozłożonymi równomiernie na swoim obwodzie, konkretnie na wysokości każdego z indeksów godzinowych. To drobne, małe punkciki wyróżniające się na piaskowanej i matowej powierzchni. Luneta okala wypukłe szkło szafirowe z nałożoną powłoką antyrefleksyjną, które chroni piękną tarczę, ale zanim do niej przejdziemy, to jeszcze kilka słów na temat dekla.
To stalowy, pełny element, którego kształt, jeśli chodzi o wypukłość, jest zbliżony do tego, co jest po drugiej stronie, czyli wspomnianego szkła. Wydawać by się mogło, że zegarek, który jest wypukły z obu stron, nie będzie się dobrze dopasował do nadgarstka. Jest to jednak wypukłość naprawdę niewielka, i zegarek leży na nadgarstku bardzo dobrze, oraz – co ważne - też bardzo wygodnie się go użytkuje. To także zasługa wcześniej wspomnianych wymiarów.



Ponieważ był on do mnie u mnie długo, kilka tygodni, a jako że recenzja ma być dogłębna, to też i sporo czasu spędził na moim nadgarstku, dzięki czemu tezę o wygodnym użytkowaniu mogę z pełną odpowiedzialnością potwierdzić.
Jeśli chodzi o styl tego dekla, to mamy tutaj powierzchnię kołowo szczotkowaną. Gdy przyjrzymy się dokładniej okaże się, że dekiel jest odbiciem drugiej strony nie tylko z racji wypukłości. Jego zewnętrzna krawędź jest zbliżona kształtem do lunety.



Powierzchnia jest lekko wklęsła i piaskowana. Ostra linia oddziela ją od części szczotkowanej. Dookoła, drobnym drukiem, wygrawerowano podstawowe informacje o tym modelu zegarka. Pod nimi jest linia, za którą znajduje się sześć nacięć na klucz do odkręcania. Centralnie widzimy znów element w postaci wzoru przypominającego wirnik, jak na czole koronki, tym razem dość płytko wygrawerowany na samym środku dekla. Tak przygotowana i urozmaicona zegarkowa obudowa zapewnia wodoszczelność na poziomie do 50 m.
Kolejny ciekawy i nietypowy element na tarczy
Przejdźmy do tarczy zegarka. Wersja modelu HMS, którą otrzymaliśmy do testów, wyróżnia się tym, że pod szkłem, na krawędzi, znajduje się dość szeroki pierścień w kolorze zielonym. Jest on ukośnie ustawiony wobec tarczy. Pełniąc rolę elementu oddzielającego ją od szkła, nadano mu jeszcze jedną, istotna funkcję. Na samej krawędzi tego pierścienia została nadrukowana skala minutowa. To nadruk w stylu torowiska, choć dość wąskiego.



Natomiast na wysokości każdego indeksu godzinowego, czyli w przypadku skali minutowej co 5, mamy elementy w kształcie elipsy, utworzone z linii „torowiska”, w których umieszczono oznaczenia w postaci cyfr arabskich. Wewnętrzną krawędź tego pierścienia kończy niejako okrąg nadrukowany jako cienka linia, w tym samym kolorze, co skala minutowa. Pomiędzy tymi elementami znajdują się nadrukowane indeksy godzinowe. To indeksy w postaci cyfr arabskich, które tutaj są nadrukowane bardzo fajną, retro czcionką.
Zaraz za wspomnianym pierścieniem znajduje się główna, centralna część tarczy. Jest ona jasna, srebrzysta i robi bardzo dobre wrażenie, ponieważ jest to element bardzo misternie giloszowany we wzór przypominający w powiększeniu malutkie, efektownie ułożone wobec siebie romby. Ten wzór zagęszcza się ku centralnej części tarczy. To odzwierciedlenie tego podejścia wspomnianego na początku, w którym w połączeniu z nowoczesnością i wyjątkowością wykorzystano także tradycyjne zegarmistrzowskie techniki. A ta centralna część to kolejny ciekawy i nietypowy element, ponieważ na środku, wokół osi wskazówek, jest otwór, w którym znów widzimy okrągły element w kolorze różowego złota, który jest powtórzeniem wspomnianego już motywu. Czyli to element przypominający nieco łopatki wirnika, jakieś koło zamachowe i - co ciekawe - element ten jest sprzężony z kołem godzinowym, czyli na bieżąco, kiedy wskazówka godzinowa obraca się w swoim, dość powolnym tempie, nie widzimy ruchu tego elementu, ale w sytuacji, w której nastawiamy zegarek no to od razu widać, że koło to obraca się wraz ze wskazówką godzinową, co bardzo fajnie wygląda.


To taki jakby przeprojektowanie opcji „open heart”, gdzie zamiast widocznego, pracującego balansu widzimy centralną część mechanizmu.
Ciekawe wskazówki i okienko datownika
Następnym elementem wartym opisania i znów dość ciekawym są wskazówki. Ich ramiona są celowo stylistycznie bardzo płaskie. Wykończone szczotkowaniem, dzięki czemu są matowe. Mają również kolor różowego złota, taki, jak omawiane wcześniej koło. Tu odniosę się do opisu producenta w danych technicznych, z którego wynika, że to także złoto 4N, a nie powłoka.


Pod wskazówkami znajduje się. Mostek ułożony poprzecznie. Przykręcony jest on na swoich obu końcach śrubkami z łebkami typu „torx”. To element ozdobny, ale bardzo fajnie wygląda. I to ciągle nie jest koniec, jeśli chodzi o zespół wskazówek, bo zegarek jest wyposażony również w sekundnik, który w miejscu nałożenia na oś ma duży, elegancki element wypełniony czarną lśniącą substancją. Prawdopodobnie emalią.
Pod godziną 12. znajduje się malutka tabliczka, stylistycznie podobna do tej na boku koperty, ale zupełnie płaska, na której jest nadrukowana nazwa marki, czyli Timeless. Po przeciwnej stronie widać bardzo ciekawe zaprojektowane okienko datownika. To okrągły element o czarnym tle, w który dopiero wkomponowane jest mniejsze, również okrągłe okienko datownika w górnej części tego elementu.


A w dolnej mamy łukowatą przestrzeń, o szaro opalizującej barwie, na której widać nadrukowaną nazwę kolekcji, czyli HMS. Całość przypomina element maszyny parowej.
Tarcza Timeless HMS 003 jest ciekawa. Łączy sporo detali i tradycyjne elementy stylistyczne wraz z nietypowo rozwiązaną częścią centralną. A do tego dochodzi wieloelementowa koperta o charakterystycznym i nieczęsto spotykanym kształcie.
Pasek i skórzane etui
Zegarek otrzymujemy na pasku ze skóry w kolorze brązowym, o bardzo prostej konstrukcji. Jest on klejony bez szwów, poza ozdobnymi pętelkami przy mocowaniu, nadającymi mu retro stylistyki. Pasek jest naprawdę bardzo solidnej jakości, z miękką, wygodną w użytkowaniu wyściółką i górną powierzchnią, która świetnie przyjmuje „blizny” codziennego użytku, dając potem naprawdę fajny, niejako utrwalający historię zegarka wygląd.




Klamra to podwójnie składane zapięcie typu motylkowego. Zapięcie zwalniane jest przyciskami, a na widocznej części wygrawerowano nazwę firmy.
Recenzowany zegarek jest dostarczany w płaskim, skórzanym etui zamykanym na zatrzask. Skromnie i elegancko. Całość jest umieszczana w dopasowanym do tego, prostym kartonowym pudełku. Bez żadnych fajerwerków, ale schludnie, elegancko i z klasą.
Timeless HMS 003 – podsumowanie, ocena i cena
Mimo używania, wielu podróży po całej Europie i przejścia przez kurierską „ścieżkę zdrowia”, egzemplarz przez nas recenzowany działał bardzo precyzyjnie. Nastawiony wedle wzorca po tygodniu nie miał odchyłki większej niż 20 sekund na plus.

Cena zegarka Timeless HMS 003, nietuzinkowego i specyficznego, na pewno z charakterem, to 1450 CHF z podatkiem. Daje to kwotę około 6 600 złotych.
| Plusy (+) | Minusy (-) |
| + ciekawy, indywidualny design | - styl do którego trzeba się przekonać, choć wielu „wpadnie w oko” natychmiast |
| + wysoka jakość wykonania | |
| + detale ze złota, a nie pozłacane | |
| + atrakcyjna tarcza | |
| + sprawdzony mechanizm | |
| + świetny pasek | |
| + niepowtarzalny charakter |









greenlogic.eu