Manufaktura Vacheron Constantin wiele razy już zaskakiwała zegarkowy świat złożonością, ekskluzywnością i pięknem swoich czasomierzy. Do tej pory przeważnie były to zegarki, a raczej dzieła sztuki zegarmistrzowskiej przeznaczone do noszenia na nadgarstku. Tegoroczne targi Watches & Wonders 2024 stały się miejscem, podczas którego ta luksusowa marka zademonstrowała pokaz swoich możliwości technicznych pod postacią najbardziej skomplikowanego zegarka na świecie, który jest modelem kieszonkowym.
Pochodzenie nazwy i historia za nią się kryjąca
Zanim przejdziemy do jego wyglądu i wymienienia imponującej liczby funkcji dodatkowych, należy pokrótce omówić pochodzenie jego nazwy i ciekawej historii za nią się kryjącej.
Pierwsze wcielenie tego kieszonkowego modelu od Vacheron Constantin (VC) pokazano w 2015 roku. Związane było to z jubileuszem 260-lecia marki, która zaprezentowała model o słynnej już referencji “57260”, czyli wyjątkowy zegarek kieszonkowy, jaki został wykonany na zamówienie pewnego, tajemniczego wówczas kolekcjonera.
Przez wiele lat model “57260” uważany był za najbardziej skomplikowany technicznie zegarek na świecie, z imponującą liczbą aż 57 funkcji dodatkowych. Model ten odznaczał się aż trzema rodzajami kalendarza: gregoriańskiego, judaistycznego i księżycowego.
Opisywaliśmy ten zegarek w 2015 roku tu: Vacheron Constantin Ref. 57260.
Zdjęcie: zegarek Vacheron Constantin Ref. 57260
Maciek zakończył wówczas swój artykuł stwierdzeniem: „Prezentowany zegarek kieszonkowy to faktycznie przełom, marzenie, które stało się rzeczywistością. Manufaktura Vacheron Constantin poprzez stworzenie modelu Reference 57260 przedefiniowała granice możliwości tradycyjnego zegarmistrzostwa i określiła nową definicję słowa „niemożliwe”.
Pytanie, na jak długo?”
Teraz już wiemy, że model VC 57260 nosił to miano przez okres 9 lat.
11 lat i niecodzienny klient
Na tegorocznych targach W&W 2024 manufaktura zaprezentowała czasomierz ze zdumiewającą liczbą aż 63 komplikacji konstrukcji mechanizmu, noszący nazwę “The Berkley Grand Complication”, z niezwykle trudnym w budowie kalendarzem chińskim.
Tak więc VC stworzyło - już po raz kolejny - aktualnie najbardziej skomplikowany zegarek mechaniczny w historii zegarmistrzostwa. Naturalnie opracowanie tak złożonego czasomierza, wykonanego tylko w jednym egzemplarzu, zajęło trzem wybitnym zegarmistrzom aż… 11 lat, z czego cały rok był poświęcony wyłącznie procesowi montażu.
The Berkley Grand Complication powstał na zamówienie miłośnika marki, czyli pana Berkley’a, który również jest posiadaczem poprzedniego modelu “57260”. Tak więc kolekcjoner ten ma w rękach dwa najbardziej skomplikowane zegarki świata.
Wielu z Was zadaje sobie pewnie pytanie - kim jest ten niecodzienny klient?
Dziś już wiadomo, jest nim W. R. Berkley - miliarder, będący właścicielem holdingu ubezpieczeniowego, który jest również przewodniczącym rady powierniczej Uniwersytetu Nowojorskiego. Należy dodać, że jest on także posiadaczem majestatycznego kieszonkowego zegarka od VC, o nazwie “King Farouk”.
Kieszonkowe dzieło sztuki
Za opracowanie unikatowego modelu The Berkley Grand Complication odpowiedzialni są zegarmistrzowie z “Les Cabinotiers”, czyli działu marki Vacheron Constantin zajmującego się najbardziej zaawansowanymi technicznie modelami genewskiej manufaktury.
Mistrzowie odpowiadają wyłącznie za wytwarzanie zegarków w bardzo małej, ściśle ograniczonej liczbie. Prezentowany model został zrealizowany tylko w jednym egzemplarzu, będącym pokazem możliwości rzemieślników pracujących w VC. Prace związane z tym zegarkiem zaowocowały dziesięcioma wnioskami patentowymi, lecz, aby nie zdradzać tajemnicy, manufaktura dotychczas nie złożyła ani jednego, oficjalnego wniosku do urzędu.
“The Berkley Grand Complication”, oprócz swojej wyjątkowości, jest też bardzo… nieporęczny. Po pierwsze ze względu na jego bardzo dużą wagę, wynoszącą 960 gram.
Co ciekawe, proporcje jego koperty oraz jej wygląd są identyczne jak u poprzednika, czyli modelu “57260”. Oznacza to obudowę o wymiarach 98 mm x 50.55 mm, wykonaną z 18-karatowego białego złota, z polerowaną lunetą i szafirowym szkłem po obydwu stronach. Jest więc to zegarek bardzo duży i ciężki.
Oczywiście zegarek prezentuje wszystkie wskazania na dwóch tarczach, z łączną liczbą trzydziestu jeden wskazówek, oraz na dziewięciu subtarczach.
63 komplikacje konstrukcji mechanizmu!
Największym z technicznych wyzwań przy tworzeniu tego modelu był ten, związany z chińskim kalendarzem. Aby uzmysłowić jak bardzo trudne było to zadanie należy powiedzieć, że chiński kalendarz w swoim cyklu podobny jest do cyklu Metońskiego, czyli okresu 19 lat, w którym fazy księżyca przypadają na te same dni miesiąca w roku słonecznym. Miesiące chińskiego kalendarza księżycowego rozpoczynają się w dniu jego pierwszego nowiu. Jak wiadomo, cykl księżyca wynosi ok. 29 dni.
Przekłada się to na liczbę dni w roku, krótszych o 11 dni w stosunku do roku słonecznego. Aby skorygować to, chiński kalendarz zawiera 13 miesiąc, tzw. miesiąc interkalarny, występujący co 2 lub 3 lata, czyli 7 razy w ciągu 19-letniego cyklu Metońskiego.
W zależności chiński rok może mieć 353, 354 lub 355 dni, a rok emboliczny 383, 384 lub 385 dni. Tak więc teraz łatwo dostrzec, jak trudne zadanie mieli ludzie pracujący nad tą funkcją w mechanicznym zegarku. Liczba wskazań tego kalendarza nie ogranicza się jedynie do daty, lecz uwzględnia ona znaki zodiaku, nazwy miesiąca, czy też wskazanie tzw. złotej liczby we wspomnianym 19-letnim cyklu.
9 kategorii komplikacji
Oprócz tej wymagającej funkcji, liczba komplikacji jest tak duża, że podzielono je na 9 kategorii. Na cyferblacie znajduje wskazanie stopera (Split-second) uruchamiany przyciskiem umieszczonym na koronce, oraz wskazanie drugiej strefy czasowej, czy też czas światowy dla 24 miast.
Zegarek obfituje również w imponującą liczbę wskazań astronomicznych, z mapą nieba (skalibrowaną dla miasta Szanghaj), czas wschodu i zachodu słońca, (również dla Szanghaju) czy wskaźnik aktualnej fazy księżyca.
Czym byłby zegarek tej klasy, bez szlachetnej funkcji jaką jest repetycja?
Naturalnie w tym egzemplarzu mamy jej bardzo rozbudowaną wersję.
Składa się ona z osobnych gongów dla: kwadransów lub godzin ze wskaźnikiem uderzenia oraz z możliwością jej wyciszenia. Właściciel ma możliwość słuchania brzmienia gongów Westminsterskich (jest to sekwencja uderzeń jaką wybija dzwon “Big Ben” na wieży budynku Parlamentu w Londynie), zaś sam mechanizm składa się z 5 gongów i 5 młoteczków nastrojonych tradycyjną, ręczną metodą.
Dodatkowo, jest też opcja ciszy nocnej, a godziny te wybiera właściciel według własnych potrzeb. Całość ozdobiona została skomplikowanym tourbillonem, którego klatka wykonuje płynny obrót, pięknie podkreślając niesłychanie wielki poziom technicznego zaawansowania.
Jak już wcześniej wspomniałem, zestaw funkcji podzielono na osobne kategorie, gdzie mamy: 9 komplikacji wskazania czasu, 7 funkcji kalendarza gregoriańskiego, 11 funkcji wiecznego kalendarza chińskiego, 2 funkcje kalendarza rocznego, 9 wskazań astronomicznych, 4 funkcje rozbudowanego stopera, 6 rodzajów alarmu, 8 rodzajów repetycji oraz 7 wskazań, takich jak rezerwa chodu, wskaźnik naciągu podwójnych bębnów sprężyny itd.
Co razem daje nam 63 różne funkcje dodatkowe.
Mechanizm, 2 877 elementów
W tym przypadku nie mamy możliwości obserwowania pracującego mechanizmu, lecz jest on wykonany z najwyższą precyzją i mistrzowskim udekorowaniem. Jak każdy model Vacheron Constantin, także i ten werk opatrzony jest Pieczęcią Genewską, o której możecie dowiedzieć się więcej ze słownika pojęć zegarmistrzowskich dostępnym na naszym portalu.
Mechanizm “Cal. 3752” składa się z 2 877 elementów, a za łożyskowanie odpowiada imponująca liczba kamieni wynosząca 245 sztuk. Rezerwa chodu, dzięki zmagazynowanej energii w sprężynie, wynosi 60 godz. Mechanizm ma manualny naciąg i jest konstrukcją sporych rozmiarów, ma 72 mm średnicy przy grubości 36 mm, a pracuje z częstotliwością 18 000 wahnięć balansu na godzinę.
Dzieło, wyznaczające kolejną granicę
The Berkley Grand Complication, najnowsze dzieło wyznaczające kolejną granicę zegarmistrzostwa, jaka została przekroczona, trwale zapisując się w historii Vacheron Constantin. Ten niepowtarzalny zegarek kieszonkowy należy traktować bardziej w kategorii sztuki, lecz nie tej, którą przywykliśmy nosić na nadgarstku.
Miejscem tego czasomierza zdecydowanie jest wewnętrzna kieszeń jedwabnego garnituru, chociaż biorąc pod uwagę jego wagę i wymiary zdecydowanie lepiej sprawdzi się on w gablocie stojącej w salonie.
Projekt, a w zasadzie sam pomysł na jego powstanie ma podłoże w ogromnej pasji do złożonych czasomierzy pana Berkley’a oraz samej manufaktury, znanej z tworzenia wyjątkowych dzieł. Skoro więc ten sam nabywca posiada w swojej kolekcji dwa zegarki tego typu, to nasuwa się pytanie czy możemy spodziewać się kolejnego wcielenia z jeszcze większą liczbą funkcji dodatkowych? Czas pokaże.
A jeśli to nastąpi, niezwłocznie przybliżymy go Wam na łamach portalu Zegarki i Pasja.
Cena? Niestety, jest tajemnicą, którą zna jedynie Pan Berkley i przedstawiciele manufaktury.