Fabryka Schlup & Co. została założona przez braci Fritza i Ernsta Wernerów w 1917 roku. Dziś znamy ją jako mistrza materiałów – Rado. My często mówimy o tej marce w ten sposób. No i oczywiście sama firma Rado mówi o sobie, mistrz materiałów. Czy to prawda?
Biorąc pod uwagę aktualnie działające firmy zegarkowe, to bardzo wielu z nich można przypisać różnego rodzaju eksperymenty związane z tym, z czego tworzą one swoje zegarki. Szczególnie mam tu na myśli koperty. Jednak żadna inna nie robi tego na skalę tak masową, bo w zasadzie każdy zegarek Rado to jakiś popis w dziedzinie materiałowej, a ceramika stanowi kluczowe tworzywo, znak rozpoznawczy tego producenta.
Ceramiczne, hiper nowoczesne
Jak powstają? Jak później wyglądają zegarki firmy Rado? Wielokrotnie pisaliśmy już o tym na łamach portalu Zegarki i Pasja. Ja sam wiele razy wspominałem, że firma ta zafascynowała mnie już dawno temu, kiedy zobaczyłem bardzo charakterystyczne modele kolekcji Integral. Ceramiczne, hiper nowoczesne. Jeszcze bodaj w latach 90. miałem przyjemność oglądać je w sklepowej witrynie, w pięknej Wenecji. Do dziś nie mam zegarka Rado, ale pierwszym „porządnym” zegarkiem, jaki sprezentowałem swojej małżonce, był właśnie Rado DiaStar, który dziś jest już „pełnoletni”, a nadal wygląda bardzo dobrze.
Fascynacja z mojej strony oczywiście pozostała, trwa. A zegarki Rado niezmiennie, od lat sprawiają mi przyjemność, kiedy tylko mogę z nimi obcować czy chociaż je oglądać. A obcować mogę, dzięki naszej redakcyjnej pracy. Miałem już do czynienia z dwoma modelami kolekcji Captain Cook. Był u nas duży rozmiarowo przedstawiciel tej linii o 45 mm średnicy. Trafił się także dość elegancki model w szarej kolorystyce, ze złocistymi akcentami i szkieletowaną tarczą.
Dziś mam przyjemność zaprezentować nowość, model dość ekstrawagancki.
Koperta z niebieskiej ceramiki High-tech
To Rado Captain Cook High-Tech Ceramic Skeleton Blue.
Zegarek jest w kolorze niebieskim. Kiedy mówimy „niebieski zegarek”, zazwyczaj wszyscy mają przed oczami niebieską tarczę. Tu jest inaczej, tu zegarek jest niebieski, ponieważ jego koperta została wykonana z niebieskiej ceramiki High-tech.
To bardzo fajny odcień niebieskiego. Przypominający nieco błękit paryski, może błękit pruski? Nie jestem najmocniejszy w kolory. Ładny po prostu. A do tego cała powierzchnia tej solidnej z wyglądu koperty jest aksamitnie matowa. Aksamitnie oczywiście nie dlatego, że mamy poczucie dotykania czegoś w rodzaju aksamitnego materiału. Chodzi o taką bardzo, ale to bardzo drobnoziarnistą, matową powierzchnię, która epatuje ciepłem, mimo teoretycznie chłodnego koloru, a do tego ceramika, która w dotyku nie jest tak zimna jak metal, niejako wzmacnia to odczucie.
Kształt tej koperty jest bardzo klasyczny, w odróżnieniu od surowca, z jakiej ją wykonano. Widzimy więc okrągły korpus i zwężające się, dość szerokie ucha, które są wyprowadzone z tego korpusu zachowując wyraźnie widoczne miejsce odcięcia, początku każdego z nich.
Zarysy koperty są nieagresywne. Linie są łagodne. Krawędzie nie są bardzo ostre, ich linie są łagodne, bardzo delikatnie zaokrąglone, pasujące do charakterystyki powierzchni. Mi nieco tych ostrości brakuje.
Boki z obu stron są takie same, nie ma wypustek po stronie koronki, a sama koronka – również wykonana z ceramiki - jest wkręcana. Jej część czołową zdobi wygrawerowana kotwiczka, czyli logo marki Rado. Sam proces zakręcania i odkręcania jest dość wygodny, intuicyjny. Robi się to dość gładko, bez żadnych problemów.
Spód koperty to oczywiście dekiel. Dekiel, który jest kołowo szczotkowany i nadano mu kolor zbliżony do koperty, czyli jest również niebieski. Wygrawerowano na jego powierzchni podstawowe informacje o tym modelu zegarka.
Centralny obszar dekla to przeszklenie, przez które widzimy mechanizm. Cały dekiel ogólnie jest bardzo płaskim elementem, co pozwala niejako z góry założyć, że zegarek będzie się dobrze układał na nadgarstku i będzie wygodny w użytkowaniu. Ja to mogę potwierdzić z racji krótkiego, ale intensywnego użytkowania tego zegarka w ramach przygotowywania mojej opinii na jego temat.
Mechanizm szkieletowany
Przez przeszklenie możemy zobaczyć mechanizm Rado R808 z naciągiem automatycznym sprężyny napędowej, który powstał na bazie mechanizmu Eta Powermatic 80. Wygląda może nie spektakularnie, ale całkiem ładnie.
No i tutaj od razu trzeba powiedzieć, że mamy do czynienia z mechanizmem szkieletowanym.
Na pierwszy plan wysuwa się wahnik, który jest ładnie ukształtowany i przyozdobiono go pasami genewskimi oraz wygrawerowaną nazwą firmy. Niżej widzimy powierzchnię perłowaną. Wzrok przyciąga również przestrzeń, przez którą można przejrzeć przez zegarek na przestrzał, w której pracuje złociste koło balansowe. To właśnie efekt, między innymi, tego szkieletowania. Wracając już do mechanizmu - jego nazwa zdradza nam, iż mamy do czynienia z zegarowym sercem, które zapewnia 80 godzinną rezerwę chodu.
Poza tym, zastosowano tutaj antymagnetyczną sprężynę włosową Nivachron™. Mechanizm jest łożyskowany na 25 kamieniach, regulowany w 5 pozycjach, ma funkcję stop sekundy i możliwość dokręcania koronką. Balans pracuje z częstotliwością 21 600 wahnięć na godzinę.
Kilkudniowe użytkowanie pozwoliło potwierdzić dobrą regulacje mechanizmu.
Odchyłka jaką zaobserwowałem po 3 dniach od ustawienia ze wzorcem czasu to nieco ponad 3 sekundy na minus. Dodatkowo z tej racji, że jest na rynku już dość długo, ma już całkiem dobre opinie w zakresie bezawaryjności.
Każdy element jest w jakiś sposób interesujący, ważny
Możemy więc przejść do tej drugiej strony, jeżeli chodzi o elementy koperty. Jest ona zwieńczona pierścieniem lunety. Ten pierścień jest również ceramiczny i również ma kolor niebieski. Luneta jest bardziej lśniąca, ponieważ wykończono ją poprzez polerowanie.
Krawędź jest ząbkowana. To takie drobne, dość łagodne ząbki, które ułatwiają chwyt i obracanie nią, a od góry widzimy polerowaną na wysoki połysk wkładkę, również niebieską i ceramiczną, która jest ustawiona nieco ukośnie, obniżając się w kierunku szkła. Na jej powierzchni wygrawerowano nurkową skalę minutową, a na godzinie 12. jest trójkącik. Ja przez długi czas byłem przekonany, że trójkącik ten jest tylko wypełniony lakierem, jak pozostała część skali. Okazuje się, że to wypełnienie masą luminescencyjną, co pozwala zachować w pełni wszystkie atrybuty jakie luneta divera mieć powinna.
Luneta pracuje precyzyjnie, łatwo się nią operuje, ale nie tylko dzięki ząbkom, ale też dlatego, że ona delikatnie wystaje poza obrys koperty. Ta wielkość zegarka, którą odczuwamy, którą widzimy, to właśnie jej zasługa. Sama koperta jest mniej więcej o milimetr węższa.
Wymiary Rado Captain Cook High-Tech Ceramic Skeleton Blue to 43 mm średnicy lunety, a 42 mm korpusu koperty. Grubość obudowy to 14.6 mm. Wysokość od ucha do ucha to minimalnie mniej niż 50 mm. Wszystkie te liczby sprawiają, że zegarek jest dość spory, jak na aktualne trendy, ale za to przyciąga wzrok. Co istotne, nie jest ciężki, co jest zasługą ceramiki, która - poza innymi cechami - charakteryzuje się także niską wagą.
Luneta okala szkło. W przypadku modeli linii Captain Cook, które są zegarkami stylizowanymi na retro, to szkło ma duże znaczenie. Jest mocno wypukłe. Przypomina ono bardzo mocno dawniej stosowane szkła hesalitowe, które były wykonane z tworzywa sztucznego i charakteryzowały się tą wypukłością. W recenzowanym modelu to jednak oznaka nowoczesności, bo szkło - jak przystało na mistrza materiałów - jest oczywiście szafirowe, z nałożoną powłoką antyrefleksyjną. Zachowując wygląd retro, jest dużo twardsze i trudniejsze do zarysowania. Zegarki Rado w mojej świadomości funkcjonują jako modele które, niezależnie od upływu czasu i intensywności użytkowania, będą wyglądać dobrze z racji braku rys.
Uzupełnia tę całą otoczkę zegarków Rado, którą ja odbieram jako zapewnienie producenta, choć to może nawet nie pada bezpośrednio od niego, ale w mojej głowie i pewnie wielu z nas funkcjonuje to w taki sposób, iż mamy przekonanie o tym, że zegarek Rado bardzo długo, niemal zawsze będzie wygląda jak nowy.
Ceramiczne koperty zarysować jest niezmiernie trudno. Szafirowe szkło również. A więc, mimo standardowego użytkowania, te zegarki cały czas wyglądają w zasadzie jak nowe, i jest to jedna z największych zalet Rado, poza często ekstrawaganckim wyglądem.
Dlatego też właśnie w przypadku Rado nie zawsze jest tak, jak przy innych, „normalnych” zegarkach. Zazwyczaj to tarcza wzbudza największe zainteresowanie, tarcza określa charakter danego modelu zegarka. Tutaj każdy element jest w jakiś sposób interesujący, ważny. Tworzy atmosferę, tworzy klimat i tworzy poczucie jakości oraz trwałości zegarka, który sobie wybraliśmy. Tu właśnie ceramika, niebieski kolor i retro stylistyka tworzą klimat. Przyjemny, atrakcyjny. Zegarek już na wstępie wywołuje dużo różnego rodzaju odczuć, które są pozytywne.
Tarcza, której… nie ma
Przechodzimy do tarczy…
No właśnie, tarczy której de facto jakby nie ma. Przynajmniej mamy takie wrażenie. Ale od początku. Na krawędzi widzimy niebieski pierścień, na którym nadrukowana jest skala minutowa. Ten pierścień jest ukośnie ustawiony i oddziela od szkła.
Dalej przechodzi w element, który jest już ułożony poziomo. Na nim, mniej więcej w połowie, ułożone są indeksy godzinowe. Wystają one poza pierścień, sprawiając wrażenie niczym zawieszonych w przestrzeni.
Same indeksy to elementy wykonane bardzo misternie. Większość z nich ma kształt prostokątów. Cztery główne mają kształt trapezów, lekko wydłużonych. Każdy indeks jest nakładany, a patrząc od góry widzimy ramkę o bardzo precyzyjnie piaskowanej powierzchni. Ramka ta otacza wnętrze, które wypełnione zostało masą luminescencyjną w białym kolorze, która z kolei emituje bardzo fajnie wyglądające, błękitne światło.
W ciemności, oczywiście po naświetleniu.
Do indeksów dobrano wskazówki, których powierzchnie wykończono tak samo, czyli jest to takie precyzyjne drobnoziarniste, piaskowanie, dające lekko połyskującą, ale ogólnie jednak matową powierzchnię. Ramiona wskazówek mają kształt znany z innych zegarków w kolekcji Captain Cook, które jednocześnie są charakterystycznymi elementami tej serii.
Minutowa jest dość prosta, ostro zakończona, wypełniona masą świecącą. Wskazówka godzinowa jest szersza, oczywiście krótsza i zakończona jest bardzo wyrazistym, trójkątnym grotem, który również ma wypełnienie masą świecącą. Cały zestaw układu wskazań uzupełnia sekundnik, który ma taką rozszerzającą się przeciwwagę, a przy końcu ma element w kształcie latawca, który także jest wypełniony masą świecącą.
Poza tym okazuje się, po przyjrzeniu, że mechanizm widzimy nie do końca bezpośrednio. Przykrywa go szkło, które jest odrobinkę przyciemnione i jest to szkło szafirowe. Na tym szkle nadrukowano nazwę firmy, a nad tą nazwą jest malutkie logo. W tym przypadku bardzo charakterystyczne, bo w zegarkach z automatycznymi mechanizmami marki Rado umieszczana jest malutka kotwiczka, zazwyczaj na rubinowym tle, która obraca się podobnie jak wahnik, nadciągający sprężynę napędową mechanizmu.
Rasowy diver
Po drugiej stronie, poniżej osi wskazówek, nadrukowano nazwę kolekcji oraz informację o klasie wodoszczelności. No i właśnie tego nie powiedziałem na początku. A przecież ten zegarek jest elementem kolekcji zegarków nurkowych Rado. To przecież model spełniający wszystkie warunki, jakie są niezbędne do tego, by być rasowym diverem.
Ma obrotową lunetę z właściwą skalą i punktem luminescencyjnym na niej, ma bardzo wyraziste, dobrze widoczne indeksy oraz wskazówki. No i wodoszczelność aż do 300 m, czyli lepiej niż większość zegarków nurkowych na rynku. Mimo to, tak naprawdę patrząc na niego, zdajemy sobie sprawę, że będzie on raczej pływał po oceanach… biurek i stołów konferencyjnych. Jest skomponowany tak, ze będzie wybierany do noszenia na co dzień.
Można powiedzieć, że ten model, a nawet cała ta kolekcja, w ramach oferty firmy Rado, to zegarki, które są oczywiście nurkowe. Są też wygodne, komfortowe. To zegarki, które nieczęsto, a czasem nigdy nie doznają takich warunków, do jakich teoretycznie zostały stworzone. A potwierdza to widok pod delikatnym, lekko przyciemnionym szkiełkiem szafirowym, które zastąpiło klasyczną tarczę. Widoczny mechanizm szkieletowany to nie jest codzienność w sportowych zegarkach do nurkowania Wzór, który powstał po ażurowaniu elementów mechanizmu można śmiało uznać za nowoczesny, w technicznym stylu.
Mimo retro stylistyki tego zegarka, jest dość surowo - widzimy wyraźnie powierzchnie szczotkowane, geometryczne wzory. Układ, który sprawia nowoczesne wrażenie.
Zegarek wielu kontrastów
To zegarek wielu kontrastów, które są tak zgrane, że tworzą kompletną i spójną całość.
Patrząc na niego, w mojej ocenie, widzimy sportowy, codzienny model, który sprawdzi się w mniej formalnych stylizacjach. Sprawdzi się w stylizacjach swobodnych, jak i w stricte sportowych. Pewnie będzie mniej odpowiedni do bardziej formalnych strojów, no ale nie musi być do wszystkiego. W nieoczywisty sposób sprawdzi się jako typowy nurek, bo mimo, iż na początku to się nie rzuca w oczy, po chwili zdajemy sobie sprawę, że wszystkie elementy, jakich oczekujemy od zegarków nurkowych mamy właśnie przed sobą.
Także mocowanie do nadgarstka to pasek gumowy, który do nurkowania nadaje się doskonale. Jest ukształtowany w miejscu mocowania do uch w taki sposób, że uzyskujemy pełną integrację z ceramiczną kopertą. Zapinany jest na dwuczęściową, składaną klamrę zwalnianą przyciskami, której elementy jakby wchodzą w siebie, w związku z tym nie tworzą takiego grubego elementu, który mógłby wpłynąć na komfort noszenia. A to, co widzimy od strony zewnętrznej, to ceramiczna, ciemnoniebieska klamra z wygrawerowaną nazwą firmy.
Klamra jest zwalniana przyciskami. A regulacja to tak naprawdę przesuwanie paska, dopasowując go tak, by trafiać poszczególnymi otworami na specjalny, drobny trzpień zapięcia, który utrzymuje całość na miejscu. Pasek jest wystarczająco sztywny, by pewnie utrzymać zegarek, ale też odpowiednio elastyczny, aby doskonale dostosować się do nadgarstka i być komfortowym w użytkowaniu.
Rado Captain Cook High-Tech Ceramic Skeleton Blue – podsumowanie, ocena i cena
Podsumowując, Rado Captain Cook High-tech Ceramic Skeleton Blue (nr ref. R32153209) to sportowy zegarek mechaniczny, którego nie pozbawiono pierwiastka elegancji.
Ceramiczna koperta w nietypowym, ale atrakcyjnym kolorze jest jego dodatkowym atutem. Zegarek przypadnie do gustu miłośnikom „skeletonów”, ale w tym wydaniu może przekonać także i pozostałych.
Zupełnie typowe zalety nurkowe stają się wisienką na torcie.
Rado Captain Cook High-Tech Ceramic Skeleton R32153209 kosztuje 22 800 złotych.
Plusy (+) | Minusy (-) |
+ nowoczesny materiał koperty i bransolety | - brak wyrazistych krawędzi |
+ atrakcyjne wzornictwo | |
+ uniwersalne rozmiary | |
+ dość niska waga | |
+ sprawdzony i dobrze wyregulowany mechanizm | |
+ zegarek komfortowy w użytkowaniu | |
+ pasek wysokiej jakości | |
+ mocno wypukłe szkło szafirowe |
Szukasz informacji o nowościach marki Rado? Sprawdź nasze pozostałe publikacje - zegarki Rado.