• Zegarki marki Luminox
  • Zegarki marki Fiyta
  • Zegarki marki Błonie
  • Zegarki marki Oris
  • Zegarki marki Eberhard
  • Zegarki marki Junghans
  • Zegarki marki Orient Star
  • Zegarki marki Michel Herbelin
  • Zegarki marki Bulova
  • Zegarki marki Aerowatch
  • Zegarki marki Seiko
  • Zegarki marki Alpina
  • Zegarki marki Victorinox
  • Zegarki marki Roamer
  • Zegarki marki Atlantic
  • Zegarki marki Prim
  • Zegarki marki Grand Seiko
  • Zegarki marki Frederique Constant
  • Zegarki marki Ball
  • Zegarki marki G-SHOCK
  • Zegarki marki Rado
  • Zegarki marki Perrelet
  • Zegarki marki Orient
  • Zegarki marki Citizen
  • Zegarki marki Aviator Swiss Made
  • Zegarki marki Mudita
  • Zegarki marki Omega
  • Zegarki marki Davosa
  • Zegarki marki Certina
  • Zegarki marki Vostok Europe
  • Zegarki marki Nomos
  • Zegarki marki Tissot
  • Zegarki marki Doxa Sub
  • Zegarki marki Epos

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz


W październiku Nomos zaprezentował zupełnie nowy, ręcznie nakręcany mechanizm DUW 4601, wraz z dwoma wariantami nowego i niezwykle interesującego modelu: Tangente 2date. Nowe zegarki występują w białej i niebieskiej wersji kolorystycznej i – co ciekawe – w kopercie o średnicy 37,5 mm, co wydaje się początkiem wersji z dodatkowymi komplikacjami w kopertach o mniejszej średnicy.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat Nomos odnotował ogromny wzrost popularności. Coraz więcej klientów przekonuje się do stylistyki modeli tej marki i docenia jakość własnych mechanizmów z Glashütte.

NOMOS został założony przez Rolanda Schwertnera w 1990 roku, jednak korzenie firmy sięgają znacznie dalej wstecz. Przypomnę, że w 1845 roku Adolph Lange przy wsparciu rządu Saksonii założył pierwszy warsztat zegarmistrzowski w niemieckim Glashütte, czym zapoczątkował znakomitą historię niemieckiego zegarmistrzostwa. W kolejnych latach wielu utalentowanych zegarmistrzów przybywało do Glashütte, a w 1878 roku powstała tam Niemiecka Szkoła Zegarmistrzostwa. Niestety, najpierw I a potem II Wojna Światowa niemal zniszczyły niemiecki przemysł zegarkowy, nie dosłownie, ale po wojnie Glashütte znalazło się w rosyjskiej strefie okupacyjnej, a wszystkie firmy zegarmistrzowskie zostały skonsolidowanie pod jedną marką.

Tuż po upadku muru berlińskiego w 1990 roku, Roland Schwertner, informatyk i fotograf z Dusseldorfu, zarejestrował znak towarowy NOMOS Glashütte i dość szybko firma zaprezentowała pierwsze 4 modele zegarków:  Ludwig, Orion, Tangente i Tetra.

Po 2000 roku firma zaczęła opracowywać własne mechanizmy, a w 2005 roku wprowadzono na rynek Tangomat -  pierwszy zegarek z automatycznym naciągiem marki. W 2014 roku NOMOS całkowicie uniezależnił się od dostawców szwajcarskich i oferuje już wyłącznie zegarki z mechanizmami „in-house”.

Dziś firma zatrudnia ponad dwustu pracowników i jest największym wytwórcą zegarków w Niemczech.

Pierwszy kontakt

Otwierając pudełko przesłane nam prosto z Niemiec z grubsza wiedziałem, czego mam się spodziewać.

Widziałem sporo zegarków Nomosa w okrągłym kształcie, więc raczej zaskoczenia nie będzie.

A jednak…

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Po otwarciu rzucił mi się w oczy kontrast pomiędzy czernią wnętrza pudełka a jasną tarczą i srebrną, polerowaną kopertą. Zresztą samo pudełko też jest ciekawe - podłużne, zamykane na zatrzask, wykonane z drewna (dziś to już rzadkość).

Druga istotna rzecz, to wielkość koperty, mimo skromnych rozmiarów – 37,5 mm średnicy, koperta wydaje się większa i „rośnie” na nadgarstku. Ten efekt wizualny to po trosze zasługa dość długich, „geometrycznych”, ściętych równo pod kątem 45 stopni uch. Całkowita długość zegarka wraz z uchami to aż 47,8 mm, czyli centymetr więcej niż rozmiar samej koperty.

Mam dość szczupły nadgarstek, więc zegarek z góry wydawał się na nim duży, jednak spoglądając pod kątem takiego wrażenia już nie było, ponieważ Nomos Tangente jest niezwykle płaski.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

6,8 mm – tyle grubości ma koperta. Wow!

To czyni ten zegarek mechaniczny idealnym dodatkiem do oficjalnego stroju. Zmieści się pod mankietem każdej koszuli i nie będzie przeszkadzał, ani rzucał się w oczy, o ile tego nie chcemy. A pewnie będziecie chcieli, bo jest na co patrzeć.

Lekcja trygonometrii

Nie wiem jak Wam, ale mi zegarki NOMOS zawsze kojarzyły się z medycyną lub matematyką, ponieważ są czyste w swojej formie, przejrzyste, proste (w znaczeniu nieprzekombinowane). Są realizacją funkcji w najczystszej z możliwych postaci, a przy tym są doskonałe w tym, do czego zostały stworzone.

Zegarek NOMOS jest jak medyczny przyrząd pomiarowy, jak ostateczna i niemożliwa do uproszczenia forma równania, czy manometr w sterowni atomowego okrętu podwodnego. Wskazuje wszystko co trzeba, w doskonale czytelny sposób i nic ponadto. Kropka.

To skojarzenie z matematyką jest nieprzypadkowe, ponieważ nazwa linii Tangente oznacza… tangens, funkcję trygonometryczną definiowaną jako stosunek długości przyprostokątnej przeciwległej do danego kąta, do długości przyprostokątnej przyległej do tego kąta.

Zegarki NOMOS to ucieleśnienie niemieckiego uporządkowania i doskonała ilustracja aforyzmu Ludwiga Wittgensteina – „Wszystko, co da się powiedzieć, da się powiedzieć prosto”.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Przyjrzyjmy się zatem bliżej samemu zegarkowi. Perfekcyjnie okrągła koperta o wąskiej lunecie wykonana jest ze stali nierdzewnej, polerowanej na lustro, i ma średnicę 37,5 mm. Po założeniu na nadgarstek wydaje się, że jest to więcej, z racji wąskiej lunety i jasnej tarczy, co optycznie powiększa zegarek. Koperta ma proste ucha, złożone z dwóch odcinków nachylonych do siebie pod kątem, którego tangens wynosi 1 (45o). Rozstawione na 19 milimetrów ucha są przewiercone na wylot, co znakomicie ułatwia zmianę paska, nawet pomimo braku systemu szybkiej zmiany.

Wysokość, czy - jak kto woli - grubość koperty, to wspomniane już, niecałe 7 milimetrów i jest to jeden z najcieńszych zegarków mechanicznych, jaki miałem na ręku. A kształt uszu sprawia, ze pasek na całej swojej długości idealnie przylega do nadgarstka.

Perfekcja wskazań

Wyraźnie odcinająca się luneta obejmuje płaskie szkło szafirowe z obustronnie nałożonymi powłokami przeciwodblaskowymi, dzięki czemu - niezależnie od tego, pod jakim kątem patrzymy na zegarek, bez znaczenia czy jesteśmy w pełnym słońcu czy w cieniu - wszystkie wskazania będą doskonale widoczne.

Cyferblat Nomosa Tangente jest jednym z najczytelniejszych, jakie przyszło mi oglądać. Srebrna, galwanizowana tarcza ma perlistą powierzchnię, a spoglądając na ją mam wrażenie, jakby zegarek w ogóle nie miał szkła. Na tarczy namalowano czarne, długie wąskie znaczniki godzin na pozycjach liczb nieparzystych oraz liczby w miejscach odpowiadających parzystym godzinom, za wyjątkiem 6., gdzie pyszni się okienko daty w kształcie trapezu.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Skala godzinowa okolona jest wianuszkiem krótszych, również czarnych indeksów minutowych, a tuż przy brzegu tarczy widać trzydzieści jeden podłużnych szczelin, pomiędzy którymi znajduje się skala kalendarza, od 1 do 31, oczywiście.

Na wysokości godzin 10. i 2., pośrodku tarczy, widnieje nazwa manufaktury oraz miejscowości, czyli Glashütte, zaś w dolnej części tarczy między osią głównych wskazówek a okienkiem daty rozciąga się koło małego sekundnika ozdobione szlifem ślimakowym i z 12 indeksami co 5 sekund, z których te odpowiadające liczbom 15, 30, 45 i 60/0 są pogrubione. To mój ulubiony układ tarczy, a jeśli dodamy do tego datownik na pozycji godziny 6., mamy perfekcyjną symetrię tarczy.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Wszystkie wskazówki są srebrne, rodowane, w kształcie ołówka, idealnie dopasowane do charakteru naszego „przyrządu pomiarowego” – zapewniają czytelność wskazań na absolutnie najwyższym poziomie. Nic dodać, nic ująć.

Jeśli urządzono by mistrzostwa świata w projektowaniu tarcz zegarków, Nomos z modelem Tangente byłby mocnym kandydatem do złotego medalu. Chapeau bas, albo raczej Respekt!

Dwie daty

Najciekawsze jednak w zegarku Tangente 2date są wskazania daty. Nie, nie pomyliłem się – wskazania, bo są dwa, od czego pochodzi nazwa modelu: 2date. Nie chodzi tu o to, że zegarek wskazuje dwie różne daty – ten model pozwala odczytać datę w dwóch miejscach na tarczy.

Wiecie co? Kiedy o tym przeczytałem, pomyślałem, że to takie udziwnienie, komplikacja „na siłę” i dość sceptycznie podszedłem do zagadnienia.

Po pierwsze, wskazanie daty nie jest już dziś postrzegane w zegarkach mechanicznych jako komplikacja konstrukcji mechanizmu, ale jako standardowa funkcja dodatkowa, jednak Nomos postanowił zrobić to inaczej, lepiej i uczynił z daty komplikację, ponownie.

Okienko datownika w kształcie trapezu, które wskazuje datę w klasyczny sposób, znajduje się na pozycji godziny 6. i „wyświetla” czerwone cyfry na białym tle. Warto zwrócić tu uwagę na czcionkę datownika, która została specjalnie zaprojektowana w taki sposób, aby wizualnie wszystko zachowywało te same proporcje, w dwucyfrowych wskazań. Wymagało to dobrania odstępów między cyframi indywidualnie dla każdej pary cyfr. Tyle tradycyjny datownik.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Odczyt daty na obwodzie tarczy zwykle realizowany jest w formie „pointer date” i chronologicznie rzecz ujmując, był to pierwszy sposób realizacji funkcji daty, jaki stosowano w zegarkach mechanicznych. Okienko daty pojawiło się później, dokładnie w 1945 roku, za sprawą Rolexa w modelu Datejust.

Nomos jednak nigdy nie idzie na skróty, a zegarmistrzowie tej niemieckiej manufaktury zawsze starają się robić rzeczy lepiej niż do tej pory. Nie inaczej jest z datownikiem. Zastosowano tu pierścień na obwodzie tarczy z czerwonym wycinkiem, który wskazuje aktualną datę, ale nawet to zrobiono w bardzo oryginalny i mistrzowsko czytelny sposób. Pierścień obraca się pod wycięciami na obwodzie tarczy, a wskazanie „obejmuje” właściwą datę – jeśli mamy akurat ósmy dzień miesiąca, to na czerwono zaznaczone są szczeliny po lewej i po prawej stronie cyfry 8.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Kiedy ustawimy datę, mamy wrażenie większej płynności tego ruchu, ponieważ wskazanie przeskakuje o jedno pole, pozostawiając jedno z dotychczas zaznaczonych nadal wypełnione na czerwono.

Czekać z niecierpliwością na ten dzień

Jest to na tyle urzekające wizualnie rozwiązanie, że trudno jest się powstrzymać przed przestawianiem datownika, kiedy raz już zaczniemy. Każdemu z nas zdarza się zapomnieć przestawić datę, gdy miesiąc ma mniej niż 31 dni. Możecie mi wierzyć, że w tym modelu jest to taka frajda, że będziecie czekać z niecierpliwością na dzień, kiedy będziecie mogli to zrobić.

Nomos nie wprowadził jednak tego rozwiązania dla sprawiania nam frajdy z regulacji daty. A może tak?

Ideą, jaka stoi za podwójnym sposobem odczytu daty jest to, że w okienku datownika widzimy aktualny dzień, a na obwodzie dodatkowo zobrazowany jest upływ miesiąca. To naprawdę ma sens i nie jest to rozwiązanie komplikujące na siłę wskazania zegarka.

Regulacji obu datowników dokonuje się synchronicznie, za pomocą koronki odciągniętej o jedną pozycję. Sama koronka jest dość duża i wąska, z polerowanym czołem na którym znajduje się logo Nomos. Odciągając ją jeszcze dalej, do drugiej pozycji, dokonujemy regulacji czasu - sekundnik zatrzymuje się wówczas, pozwalając na precyzyjne ustawienie wskazówek, co jest tym łatwiejsze, że wskazówka minutowa jest na tyle długa, iż jej grot zachodzi na indeksy minutowe.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

W położeniu zerowym - spoczynkowym, koronka służy do nakręcania zegarka, ponieważ ma on mechanizm z naciągiem ręcznym. Wymiary, kształt i ząbkowanie koronki są kolejnym dowodem kunsztu i doświadczenia fachowców z Glashütte – nakręcanie zegarka i jego regulacja są bardzo przyjemne i nie sprawiają najmniejszych trudności. Nawet facetowi o dość masywnych palcach i krótkich paznokciach.

Werk

Zwykle dostałbym burę od naczelnego za użycie słowa werk zamiast mechanizm, ale mówimy tu przecież o zegarku z Niemiec, więc takie określenie jest jak najbardziej uzasadnione.

W Tangente 2date producent zastosował swój nowy mechanizm – DUW 4601, pierwszy, nakręcany ręcznie mechanizm tej marki z pierścieniem daty i szybką korektą.

Bardzo imponująca jest grubość tego kalibru, wynosząca zaledwie 2,8 mm. Nomos osiągnął to poprzez umieszczenie pierścienia daty (dość szerokiego, bo obejmującego dwa wskazania) na tej samej płaszczyźnie co reszta mechanizmu, a nie na szczycie, jak w większości rozwiązań. Przy tak skromnych rozmiarach zmieszczono tam również sprężynę główną, zapewniającą 52 godziny rezerwy chodu, dzięki czemu zegarek możemy nakręcać raz na 2 doby, pozostawiając sobie margines na ewentualne „zagapienie się”, żeby nie musieć od razu ustawiać od nowa godziny.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

34,6 mm średnicy mechanizmu, czyli 14 i 1/3 linii paryskiej, obrazuje jak dobrze jest on dopasowany do wielkości koperty (37,5 mm średnicy zewnętrznej), i jaką przewagę mają manufaktury wytwarzające własne mechanizmy w zakresie spójności projektu oferowanych zegarków. Wydaje się, że 37,5 mm to najmniejsza możliwa wielkość koperty, jaką można było zastosować i że została ona „obudowana” szczelnie na przeznaczonym do zegarka werku.  

Balans mechanizmu kołysze się w rytmie zaledwie 3 Hz, czyli 21 600 wahnięć na godzinę i jest zamocowany na częściowo szkieletowanym mostku. Dlaczego napisałem „zaledwie”?

Ponieważ jest to pole, na którym Nomos również mnie zadziwił – zegarek był u mnie przez 2 tygodnie, podczas których nieprzerwanie chodził i każdej doby sprawdzałem jego odchylenie, które w „najgorszym” dniu wyniosło +2 sekundy, a zwykle wynosiło +1s/dobę. Nie, mechanizm DUW 4601 nie ma certyfikatu chronometru, ale jest fabrycznie regulowany w 6 pozycjach i spełnia wymogi stawiane przed chronometrami. A prawdopodobnie również te dla klasy „Master Chronometer”, choć oczywiście moje pomiary to nie profesjonalny test.

Przy 3-hercowej częstotliwości oscylacji balansu. Jak dla mnie – mistrz.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Jakby było mało tego, że szczupły i wysportowany, to do tego przystojny i punktualny…

Zerwanie z tradycją zdobienia mechanizmów

Fani marki Nomos wiedzą to doskonale, ale ponieważ niemieckie zegarmistrzostwo jest u nas odrobinę mniej znane od szwajcarskiego, spieszę wyjaśnić, że Nomos w zegarkach ze stali stosował mechanizmy z linii Alpha, zdobione pasami Glashütte, natomiast w zegarkach z kopertami z metali szlachetnych umieszczano mechanizmy z linii Lambda, ze zdobieniem w formie promieni słonecznych.

Mechanizm kaliber DUW 4601 również został ozdobiony wzorem promieni słonecznych rozchodzących się od osi balansu, który został zawieszony na szkieletowanym mostku i wyposażony w barwioną na niebiesko sprężynę włosową. Hartowane stalowe śrubki mają niebieską barwę, uzyskiwaną w procesie odpuszczania, zaś koło królewskie dekorowanie jest perłowaniem. Mechanizm osadzony jest na 23 rubinowych łożyskach, zaś wszystkie oznaczenia są złocone.

Tym samym po raz pierwszy Nomos zerwał z tradycją zdobienia mechanizmów do zegarków stalowych pasami, na rzecz znacznie ciekawszych i daleko ładniejszych promieni słonecznych, stosowanych w zegarkach o kopertach z metali szlachetnych.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Mechanizm widoczny jest przez szafirowe szkło wkomponowane w stalowy, ciskany dekiel zapewniający zegarkowi 50 metrów wodoszczelności – wynik zupełnie przyzwoity i typowy dla modelu pozbawionego jakichkolwiek cech sportowych.

Im dłużej mam do czynienia z zegarkami (czyli im starszy jestem), tym bardziej doceniam kunszt wykonania innych elementów niż cyferblat i górna część koperty. Dlatego też bardzo podobają mi się mechanizmy z naciągiem manualnym, których zdobienia są doskonale widoczne i nie przesłania ich wirujący wahnik. Można zrobić z nich małe dzieła sztuki, by podziwiać zegarek nie tylko od strony tarczy, ale również zafascynować się działaniem mechanizmu i docenić to, co na nadgarstku pozostaje niewidoczne.

Stylowe dodatki – pasek i pudełko

Jeśli chodzi o paski, Nomos również „nie bierze jeńców”. Fabrycznie założony do zegarka pasek, choć na pierwszy rzut oka niepozorny, w kontakcie okazuje się rewelacyjny. Z wierzchu czarny, delikatnie połyskliwy i z dyskretnym przeszyciem, od spodu ciemnozielony okazuje się bardzo miękki i wygodny już od pierwszego założenia. Pochodzi z renomowanej wytwórni Horween Leather Company z Chicago, powstałej w 1905 roku. W odróżnieniu od innych zegarkowych pasków, które miałem przyjemność zapinać na swoim nadgarstku, ten wykonany jest ze skóry końskiej.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Shell Cordovan, bo tak nazywa się ten model paska, powstaje z określonej części skóry końskiej, nieregularne wycinki o owalnym kształcie są garbowane, wypychane, golone, a następnie polerowane – proces ten trwa co najmniej sześć miesięcy.

Każdy pas skóry jest powoli zanurzany w delikatnych alkoholach roślinnych. Paski są formowane na gorąco, a następnie układane na szklanych ramach do wyschnięcia. Każdy pasek jest wykonywany ręcznie przez wysoko wykwalifikowanych rzemieślników. Zapięcie to klasyczna stalowa klamerka ozdobiona logo NOMOS. Przyznam, że jakość naprawdę czuć. Już pierwszy kontakt „organoleptyczny” daje poczucie wysokiej jakości i solidności, pasek stanowi bardzo mocny punkt tego zegarka.

Zegarek dostajemy w płaskim, podłużnym, drewnianym pudełku zamykanym na zatrzask, w którym oprócz samego zegarka znajdziemy również ściereczkę z miękkiej microfibry. Wszystko jest minimalistyczne i na pierwszy rzut oka surowe, ale w tej surowości odnajdujemy ducha niemieckiej perfekcji i niezwykłą wprost dbałość o szczegóły.

Nomos Tangente 2date – podsumowanie, ocena i cena

Zwykle noszę zegarki bardziej sportowe, moje ulubione „gatunki” to chronografy i divery, co w dużej mierze jest odzwierciedleniem moich pasji i stylu życia. Styl Nomosa to niezupełnie „moja bajka”, choć zawsze przyciągał mnie ten urok inżynierskiej prostoty.

To mój pierwszy bezpośredni i długi kontakt z zegarkiem tej niemieckiej marki, który na zawsze odmienił moje spojrzenie na ich zegarki. Podoba mi się ich wysmakowany minimalizm, doskonałość formy i perfekcyjna wprost czytelność. Doceniam dążenie do usprawnienia tego, co już jest dobre i chęć realizacji funkcji w nowy, doskonalszy i czystszy sposób.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Nie spotkałem chyba dotychczas zegarka, który byłby bardziej doskonały w realizacji wskazania czasu i łatwości jego odczytu a jednocześnie miał wszystko, co jest niezbędne i ani jednego elementu więcej. Jedyną ekstrawagancją, na jaką pozwolili sobie zegarmistrzowie z Glashütte jest przepięknie zdobiony mechanizm, który w dodatku jest majstersztykiem, arcydziełem sztuki inżynierskiej, muśniętym na koniec dłonią artysty.

Czerwone wskazania daty są tak idealnie dobrane kolorystycznie do reszty zegarka, że wydaje mi się, iż nie mogłyby być inne, są naturalnie wpisane w rytm tarczy, podkreślając, że są nierozłączną parą.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem to o niemieckim zegarku, ale przyznam, że po dwóch tygodniach z Nomosem Tangente 2date mój zachwyt nie słabnie.

Wady? Nie znalazłem. No może jedna – jeśli chcecie „zabłysnąć” zegarkiem, tym modelem nie zrobicie wrażenia, to mistrz kamuflażu – to zegarek, który sprawia przyjemność i oczarowuje właściciela, a nie otoczenie. Większość ludzi, poza zegarkomaniakami, nawet go nie zauważy, taki jest dyskretny.

Cena Nomos Tangente 2date wynosi 2 360 EUR, czyli około 10 tysięcy złotych. Mimo, że nie jest to mała kwota, to naprawdę dobra cena za tak dopracowany zegarek z mechanizmem „in-house”. Nie udało mi się na rynku znaleźć odpowiednika w zbliżonej cenie, trudno jest dostać tak wiele za kwotę, jaką zapłacicie za Tangente 2date.

Nomos wydaje się na dziś na tym polu bezkonkurencyjny. Serio.

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz

Jeśli spojrzymy na porównywalny zegarek, taki jak Omega De Ville Tresor w kopercie ze stali i skórzanym paskiem oraz z manualnym mechanizmem 8926, ale bez datownika, to trzeba wydać na niego prawie 4 razy tyle. Nie porównuję tutaj stylu i designu, nie mówię też który jest lepszy czy gorszy, tylko szukam odpowiednika w kwestii materiałów i mechanizmu.

Nomos Tangente 2date - plusy i minusy
Plusy (+) Minusy (-)
 + czysty, minimalistyczny design  Nie doszukałem się wad tego zegarka. Co można zrobić lepiej?
- Nomos pokaże nam to w kolejnej wersji tego modelu 😉
 + doskonała czytelność  
 + innowacyjne wskazanie daty  
 + uniwersalny rozmiar koperty  
 + wysokiej jakości skórzany pasek  
 + przewiercone ucha koperty  
 + własny, pięknie dekorowany mechanizm  
 + doskonała regulacja zegarka  
 + wygodna koronka  


Sztuka randkowania

Slogan na stronie Nomosa dotyczący Tangente 2date głosi „The Art of Dating” – w angielskim to piękna gra słów, oznaczająca sztukę pokazywania daty albo… randkowania.

Poszedłem z Nomosem na ręku do przyjaciela, i długo nie zwrócił na niego uwagi, choć wielokrotnie pytał mnie o zegarki, które nosiłem przy innych okazjach, bo jest umiarkowanym pasjonatem zegarmistrzostwa. Kiedy opowiedziałem mu o tym Nomosie, powiedział: „Miałem w życiu dwa niemieckie zegarki, jeden to był Ruhla jeszcze za dzieciaka, a drugi to ten na desce mojego Passata”. Kurtyna.

Ja też nie mam żadnego niemieckiego zegarka w kolekcji, ale czuję pod skórą, że moja randka z Tangente 2date może to zmienić, i to już niebawem.

Szukasz informacji o nowościach marki Nomos? Sprawdź nasze pozostałe publikacje - zegarki Nomos.


Tagi:

Certina - Premium

REKLAMA

Nowy etap personalizacji portalu

Nowy etap personalizacji portalu

ZEGARKI I PASJA NA YOUTUBE

Epos 420

REKLAMA

SEIKO 420

REKLAMA

Greenlogic 420

REKLAMA

Janeba Oris 420

REKLAMA

Frederique Constant 420

REKLAMA

Atlantic 420

REKLAMA

Bulova 420

REKLAMA

Recenzja: PRIM Wratislavia Edycja L...
Recenzja: PRIM Wratislavia Edycja L...
29.11.2024
Recenzja: Rado Captain Cook High-Te...
Recenzja: Rado Captain Cook High-Te...
09.12.2024

Podstrony producentów

Zegarki marki Aerowatch
Zegarki marki Alpina
Zegarki marki Atlantic
Zegarki marki Aviator Swiss Made
Zegarki marki Ball
Zegarki marki Bulova
Zegarki marki Błonie
Zegarki marki Certina
Zegarki marki Citizen
Zegarki marki Davosa
Zegarki marki Doxa Sub
Zegarki marki Eberhard
Zegarki marki Epos
Zegarki marki Fiyta
Zegarki marki Frederique Constant
Zegarki marki G-SHOCK
Zegarki marki Grand Seiko
Zegarki marki Junghans
Zegarki marki Luminox
Zegarki marki Maurice Lacroix
Zegarki marki Michel Herbelin
Zegarki marki Mudita
Zegarki marki Nomos
Zegarki marki Omega
Zegarki marki Orient
Zegarki marki Orient Star
Zegarki marki Oris
Zegarki marki Perrelet
Zegarki marki Polpora
Zegarki marki Prim
Zegarki marki Rado
Zegarki marki Roamer
Zegarki marki Seiko
Zegarki marki Tissot
Zegarki marki Victorinox
Zegarki marki Vostok Europe
Dołącz do naszego newslettera
i bądź zawsze na bieżąco