Marka Ovsky to jedna z najmłodszych na polskim rynku w branży zegarmistrzowskiej. Mówimy oczywiście o marce polskiej. Ovsky „stacjonuje” w Poznaniu. Pierwsze wzmianki o niej, jakie wychwyciłem buszując po zegarkowych grupach, pojawiły się w 2022 roku.
Twórcą i właścicielem firmy jest Oskar Janiszyn. Również w wyniku stałego kontaktu z zegarkami oraz informacjami o nich znalazłem wzmiankę, iż pomysł na stworzenie własnego zegarka zrodził się w jego głowie już w 2019 roku. Moment zaprezentowania zegarka, ogólnie dość trudny dla funkcjonowania wielu firm, można uznać za ryzykowny, ale pan Oskar podjął wyzwanie i Ovsky Dark Stargazer - pierwszy zegarek tej marki, ujrzał światło dzienne.
Jako, że firma Ovsky w dziedzinie marketingowej odrobiła lekcje, to zapewne wielu z Was, tak jak ja, natknęliście się na ten zegarek już w chwili jego debiutu. Muszę przyznać uczciwie, że na początku spotkał się on z mojej strony z umiarkowanym zainteresowaniem, bo wydał mi się, i prawdopodobnie nie tylko mi, zegarkiem który w jakimś stopniu znajdował się w tej części branży zegarkowej, którą nieraz nazywamy modową. I trzeba przyznać, że traktujemy ją po macoszemu, choć bardzo wiele osób właśnie tam szuka zegarka dla siebie.
Poświęcenie zegarkowi Ovsky Dark Stargazer nieco więcej zainteresowania, przyjrzenie się temu modelowi dokładniej, pozwala dać mu nieco rezerwy zaufania.
No i od razu zauważymy, że na pewno nie jest to zegarek powstały w taki sposób, że „zobaczyłem w katalogu detale, zamówiłem, przylepimy logo i może uda się sprzedać”.
To - okazuje się - jest całkiem przemyślany koncept.
Wymyka się standardowej klasyfikacji
Zaczynam zauważać elementy, które zawsze ceniłem, w tym prostą formę, o której za moment.
Zacznę od cech zegarka, które u mnie właśnie to pierwsze wrażenie tworzą i te modowe skojarzenia wywołują. Model Dark Stargazer ma kopertę wykonaną ze stali. Jej boczne powierzchnie są delikatnie szczotkowane, ale całość pokryta została powłoką PVD w kolorze czarnym. To zabieg stosowany oczywiście nierzadko, przez wielu producentów, ale zdecydowanie częściej w przypadku sportowych modeli, casualowych.
Ten zegarek nie jest tym, który by komponował się dobrze ze sportowym stylem, dresem czy nawet jakimś innym, ale typowo swobodnym, luźnym ubiorem.
To nie jest także typowy zegarek, który zdefiniować można jako garniturowca jako eleganta.
Można powiedzieć, że w jakimś stopniu wymyka się standardowej klasyfikacji.
Ja widzę go jako dodatek w bardziej formalnych stylizacjach, czy podczas specjalnych okazji, choć garniturowce powinny być dyskretne, a ten model na pewno taki nie jest.
Mimo 41 mm średnicy zegarek ten jest określany jako model nie tylko dla panów, ale i również dla kobiet, co potwierdza wiele zdjęć lifestylowych, w których prezentuje się go właśnie na damskich nadgarstkach. Trzeba przyznać od razu, że to wygląda całkiem nieźle. Ale wróćmy do opisu jego wyglądu.
Koperta ma kształt klasyczny, jest okrągła, ucha są wyprowadzone łagodnie, zwężają się przy końcach i są zagięte w dół. To tak naprawdę klasyczny, tradycyjny przepis na uniwersalną kopertę zegarka, choć na pewno klasyką nie jest zabarwienie na czarny kolor. Uroku dodają powierzchnie, które są polerowane, umiejscowione na górnej części każdego z uch. Sama czerń daje nieco ekstrawagancji, ale kolejny element koperty, czyli luneta, dodaje jej jeszcze więcej.
Poza tym, że ma ona powierzchnię wykończoną w różny sposób, to za pomocą powłoki PVD nadano jej przyciągający wzrok kolor różowego złota. Na styku ze szkłem luneta jest gładka. Dalej ma powierzchnię ułożoną pod pewnym kątem i ukośnie ząbkowaną.
Luneta wygląda ciekawie z racji sposobu jej wykończenia, a kolor różowego złota w zestawieniu z matową i lśniąca czernią koperty jest maksymalnie wyeksponowany.
To właśnie powoduje, że model ten przyciąga wzrok, ale – w moim odczuciu - kojarzy się też z opcją modową, bo zestawienie z różowym złotem może wywołać takie wrażenie.
Naśladuje, ale za to tych najlepszych
Podkreśla to jeszcze mocniej tarcza, mająca głęboko czarny kolor. Jest gładka i poza nakładanym logo Ovsky w kolorze różowego złota nie ma na niej nic więcej.
Nie mamy indeksów ani nadruków, a jedynym punktem odniesienia jest właśnie nakładane logo. Jest to oczywiście zabieg stylistyczny, który w jakiś sposób utrudnia odczyt czasu, ale każdy, kto używał zegarków bez indeksów wie, że dość łatwo się do tego przyzwyczaić. Takie rozwiązanie kojarzę z bardzo cenionym i lubianym przeze mnie projektem serii Muzeum od Movado, jest to więc pójście drogą, która może nieco naśladuje, ale za to tych najlepszych.
To minimalizm w dobrym wydaniu, tym bardziej, że ten zegarek kojarzy się i zapewne w pewnej części jest modelem o nieco biżuteryjnym charakterze.
Robienie wrażenia to cel w tym przypadku ważniejszy niż maksymalna użyteczność.
Wskazówki mają klasyczny wzór w stylu dauphine. Godzinowa i minutowa w kolorze różowego złota. Ja w zegarkach lubię ciekawe detale, takie swoiste smaczki. W zegarku Ovsky Dark Stargazer mamy taki detal. Otóż delikatny sekundnik ma przeciwwagę w kształcie skróconego logo marki, czyli samej litery „O” w kształcie jaki obrała sobie firma Ovsky.
Jako całość wygląda to naprawdę bardzo fajnie.
Tarczę chroni szkło szafirowe. Przypuszczam, że głębię czerni cyferblatu udałoby się uzyskać na jeszcze wyższym poziomie, gdyby szkło to miało powłokę antyrefleksyjną. Tutaj zapewne jej nie ma, dlatego musimy znaleźć właściwe ustawienie zegarka, gdy na niego patrzymy, by w pełnej mocy docenić czerń.
Dobrze widać to na krótki wideo prezentującym ten model:
Na godzinie 3. umieszczono koronkę. Ona również ma kolor różowego złota. Nadano jej cebulkowaty kształt pasujący do stylu tego zegarka, a część czołową, która jest polerowana, przyozdobiono odciśniętym, skróconym logo marki, czyli wspomnianą wcześniej przy sekundniku, stylizowaną literą „O”.
Dekiel kojarzący się z… kawiorem
Druga strona tego zegarka to oczywiście dekiel. Okazuje się, że również bardzo ciekawy. Jest on stalowy i pełny, a centralną jego część zdobi chropowata struktura, która ma kojarzyć się dość nietypowo, bo z wykwintnym daniem, jakim jest kawior.
Jak możemy przeczytać na stronie producenta: „wydobywany z morza Kaspijskiego i Czarnego kawior jest symbolem luksusu, klasy i bogactwa. Zwolennikami tego przysmaku byli władcy Państw, którzy nazywali kawior czarnym złotem.”
Wokół tej powierzchni wygrawerowano podstawowe informacje na temat modelu zegarka tej polskiej marki. Stalowa powierzchnia jest zaokrąglona i kołowo szczotkowana, a za obszarem napisów znajdują się otwory do mocowania klucza, którym odkręcimy dekiel.
Gdy go odkręcimy, ujrzymy japoński mechanizm pochodzący od firmy Seiko.
Mechanizm hybrydowy
To mechanizm Seiko kaliber VH31. Niektórzy określają ten mechanizm jako tak zwany mecha quartz, czy też mechanizm hybrydowy. Tak naprawdę to standardowy, dobrej jakości mechanizm kwarcowy japońskiej marki, z dwoma kamieniami łożyskującymi i pracujący na jednej baterii do 2 lat. To, co go wyróżnia, to silnik krokowy, który nie wykonuje standardowo jednego skoku na sekundę, tylko 4 skoki na sekundę, co powoduje, iż mamy wrażenie płynniejszej pracy wskazówki sekundowej. Taki sposób poruszania się wskazówki sekundowej niewątpliwie dobrze wygląda, jest dla wielu osób bardzo atrakcyjne, bardziej naturalne niż sekundowe skoki, jakie zazwyczaj widzimy w przypadku mechanizmów na baterię.
Ja także wolę taką opcję, bardziej płynącego sekundnika w zegarku kwarcowym. Niemniej tutaj być może warto byłoby się zastanowić w ogóle nad brakiem wskazówki sekundowej w kolejnej wersji, co jeszcze bardziej podkreśliłoby minimalistyczną formę modelu Dark Stargezer. To, według mnie, spowodowałoby, że zegarek ten był jeszcze bardziej elementem stylizacji, a mniej narzędziem do wskazywania czasu. Funkcjonalności by to w żaden sposób nie zmieniło.
Praktyczny pasek, który dobrze wygląda
Ostatni element to pasek. Wygląda na to, że jest odpowiednio wysokiej jakości. Wykonany jest ze skóry w czarnym kolorze, o takiej lekko pomarszczonej strukturze z wypełnieniem, i z obu stron wygląda bardzo podobnie. Zapięcie motylkowe ma powłokę w kolorze różowego złota.
Na widocznej części klamry wygrawerowano logo marki. Nie mamy tu przycisków zwalniających zapięcie, więc przy zapinaniu zatrzaskujemy je, a rozpinamy przy użyciu nieco większej siły. To praktyczne, a zarazem dobrze wygląda, choć czas pokaże czy wytrzyma odpowiednio długo. Wodoszczelność zegarka ustalono na poziomie do 50 m. To przy modelu w tym stylu, zakładając wykorzystanie, o którym wspominałem, jest w pełni wystarczające.
Sam zegarek to nie koniec. Bo model ten jest także naprawdę atrakcyjnie zapakowany. To oczywiście nic wielce spektakularnego. Czarne matowe pudełko z lśniącymi napisami, certyfikat i delikatne aksamitne wypełnienie. Niemniej podkreśla to opakowanie styl, i przeznaczenie zegarka. Tworzy z nim spójną całość.
Ovsky Dark Stargazer – dostępność i cena
A cena?
Za zegarek Ovsky Dark Stargazer trzeba zapłacić „katalogowo” kwotę 1 099 złotych, choć dziś zaglądając na stronę, widzę promocyjną cenę 899 złotych. W mojej ocenie to atrakcyjna kwota, ponieważ otrzymujemy za nią zegarek kwarcowy polskiej marki, który jest bardzo specyficzny i nietuzinkowy w aspekcie wyglądu. Który niczego nie naśladuje, niczego nie kopiuje.
Można jednocześnie powiedzieć, że rzuca się w oczy.
Jeśli komuś ten styl pasuje, to mamy do czynienia z dobrze wykonanym zegarkiem ze stali, z powłoką PVD, z szafirowym szkłem, porządnym paskiem i dobrej klasy japońskim mechanizmem kwarcowym z płynącą sekundą (no dobrze – częściej skaczącą, bo aż 4 razy na sekundę).
Do tego w zestawie porządny pasek z zapięciem motylkowym i atrakcyjne opakowanie. To nie są elementy standardowo spotykane w niedrogich zegarkach. Ovsky Dark Stargazer na pewno będzie się w tej grupie wyróżniał.
* artykuł sponsorowany