Certina jest marką zegarmistrzowską, która zawsze kojarzyła się ze sportem. Kiedyś ze sportami motorowymi, dziś z rakietkowymi, dokładnie z padlem, którego Certina jest sponsorem, o czym wspominaliśmy przy okazji wywiadu z Prezesem Certina, którym jest obecnie Pan Marc Aellen.
Niedługo po evencie, który miał miejsce w Warszawie w kwietniu tego roku, opisaliśmy zegarek Certina DS-7 Padel Edition, w którym w podsumowaniu napisałem, że „w ramach rozwoju „padlowej” linii Certiny życzyłbym sobie i Wam modelu z mechanizmem z automatycznym naciągiem”. Długo nie trzeba było czekać, właśnie pojawił się bowiem model DS-7 Chrono Auto, inspirowany tą samą dyscypliną sportu.
Poznajmy się z nim zatem bliżej.
Rozmiar w sam raz dla męskiego zegarka
Certina DS-7 Chrono Auto to chronograf w moim ulubionym układzie tarczy bicompax, a do tego o wyważonej średnicy koperty, która mierzy 42 mm, zatem ani ci o tęższych nadgarstkach ani „posiadacze” wątlejszych przegubów nie będą mieli powodów do narzekań. Rozmiar w sam raz dla męskiego zegarka o sportowym charakterze, a tego akurat naszemu bohaterowi nie brakuje.
Warto na wstępie zobaczyć krótkie wideo prezentujące ten model:
Już pierwsze zetknięcie z tym zegarkiem daje niezatarte wrażenie, że jest to mocny zawodnik.
Koperta sprawia wrażenie wyciętej z jednego bloku stali, wyfrezowanej w niepoddającym się łatwo obróbce materiale - prosta, surowa i niezmiernie solidna. Dla podkreślenia tej surowości powierzchnie kopert są szczotkowane, przy czym linie szczotkowania ułożone są różnie, zależnie od powierzchni – na bokach koperty pionowo, na powierzchniach przechodzących w bransoletę i na samej bransolecie – poziomo, a na górnej płaszczyźnie – skośnie, równolegle do stycznej pierścienia lunety.
Również wąski pierścień z naniesioną skalą tachometryczną wykonany został ze stali i składa się z dwóch części – polerowanej podstawy i osadzonego na niej, szczotkowanego pierścienia z naniesioną skalą prędkości. W dobie powszechnej obecności GPS nie jest to raczej najczęściej używana funkcja dodatkowa w zegarkach naręcznych, jednak jest to bardzo ciekawe nawiązanie do tradycji. A jednocześnie sprawia, że nie jest to zegarek związany jedynie z padlem.
W pierścieniu osadzono wypukłe szkło szafirowe z naniesionymi powłokami przeciwodblaskowymi. Po prawej stronie koperty znajduje się „centrum sterowania” pomiarem czasu, czyli dwa grzybkowe przyciski uruchamiania, zatrzymywania i zerowania stopera, oraz osłoniętą, zakręcana koronka. Po lewej stronie koperty umieszczono tajemniczy, ukryty przycisk służący do… szybkiej korekty daty.
Od spodu koperta zamknięta jest wkręcanym deklem z szafirowym szkłem, przez który możemy podejrzeć pracę automatycznego mechanizmu zegarka.
Stalowa bransoleta
Stalowa bransoleta modelu Certina DS-7 Chrono Auto wykonana jest na przemian z większych, szczotkowanych ogniw oraz mniejszych, polerowanych i zgodnie z aktualnym trendem sprawia wrażenie zintegrowanej z kopertą.
Mocowanie bransolety jest wąskie – zaledwie 10,5 mm, za to ucha są bardzo szerokie, żeby wszystko sprawiało wrażenie jednej całości. Bransoleta została wyposażona w zapięcie motylkowe ozdobione napisem Certina, a także w system szybkiej wymiany, zatem możemy się spodziewać w przyszłości wersji na gumowych albo skórzanych paskach.
Wysokość koperty mierzącej 42 mm średnicy wynosi 14,87 mm – niby sporo, ale dość proporcjonalnie do rozmiaru zegarka. Pamiętajmy też, że mamy tutaj wypukłe szkło, które też nieco „dokłada”.
Tarcza w duchu padla
Nawiązaniem do gry w padla – dyscypliny wspieranej przez Certinę, jest tarcza zegarka DS-7 Chrono Auto, której tłoczony wzór przypomina siatkę używaną podczas gry. Na tarczy znalazły się długie, wąskie nakładane indeksy w srebrnym kolorze, wypełnione substancją SuperLumiNova. Przy czym indeks na godzinie 12. jest zdublowany, natomiast indeksy na pozycjach godzin 3., 6. i 9. są skrócone.
Wskazówki godzin i minut są typu ołówkowego, dość szerokie, wypełnione substancją luminescencyjną, natomiast zwężający się ku końcowi centralny sekundnik stopera jest srebrny lub czerwony, zależnie od wersji kolorystycznej tarczy.
Obecnie cyferblat występuje w trzech kolorach: zielonym, który mi najbardziej przypadł do gustu, niebieskim z czerwonym sekundnikiem, o najbardziej sportowym charakterze, oraz czarnym – klasycznym i stonowanym, gdzie sekundnik jest srebrny, tak samo jak w wersji zielonej.
W połowie wysokości tarczy, symetrycznie względem jej środka, znajdują się dwie małe tarcze ozdobione szlifem ślimakowym z nakładanymi srebrnymi obwódkami oraz srebrnymi wskazówkami. Lewa subtarczka odpowiada za wskazanie sekund, natomiast prawa jest totalizatorem minutowym stopera. Centralny sekundnik chronografu pozwala na pomiar czasu z dokładnością do ¼ sekundy.
Żeby zachować piękną symetrię układu bi-compax, projektanci zegarka zdecydowali się na umieszczenie okienka datownika centralnie, na pozycji godziny 6. – mamy tam prostokątne okienko ze srebrną obwódką i czarnymi cyframi na białym tle.
O ile zatem stylistyka cyferblatu jest związana z padlem, o tyle funkcje zegarka odzwierciedlają to, co dostajemy w niemal każdym sportowym zegarku z chronografem.
Mechaniczne serce zegarka
W najnowszym chronografie Certiny zastosowano szwajcarski mechanizm z naciągiem automatycznym ETA A05.231, będący wersją rozwojową legendarnego Valjoux 7750 z lat 70. XX wieku. Zachowano tą samą częstotliwość pracy mechanizmu, czyli 28 800 wahnięć balansu na godzinę dla zapewnienia płynnego ruchu wskazówki sekundowej i wysokiej dokładności chodu zegarka, oraz rozdzielczości stopera na poziomie 0,25 s. Jest to mechanizm z funkcją stopera, uruchamianą systemem dźwigni, podobnie jak w przypadku Valjoux 7750, łożyskowany na 29 kamieniach, ze krzemową sprężyną balansu Nivachron i szybką korektą daty, realizowaną ukrytym w obrysie koperty przyciskiem na pozycji godziny 10. Koronka służy wyłącznie do regulacji czasu oraz ewentualnego dokręcania sprężyny głównej.
Rezerwa chodu tego mechanizmu została wydłużona do 68 godzin, więc jest to bardzo przyzwoita i „współczesna” wartość. Wymiary samego werku to 30 mm x 7,94 mm, jego wahnik ozdobiony jest szlifem słonecznym i stylizowanym napisem Certina.
Jedyną wadą tego mechanizmu jest niezbyt wysoka efektywność jego nakręcania – wahnik naciąga sprężynę tylko podczas ruchu w jedną stronę, ruch powrotny jest „pusty”.
Stalowy dekiel również utrzymany jest w tej samej surowej stylistyce, co koperta oraz wykończony koncentrycznym szczotkowaniem.
Co ważne, jak każdy sportowy zegarek z logo Certina, również i DS-7 Chrono Auto został wyposażony w system Double Security, obejmujący m.in. zakręcaną koronkę i dekiel, dodatkowe uszczelnienia na wałku koronki, szafirowe szkło i wzmocnioną kopertę, której wodoszczelność wynosi 10 ATM.
Dziękuję Certino!
Zamiast podsumowania powinienem po prostu napisać „Dziękuję Certino!”, ponieważ miałem nadzieję, że taki właśnie zegarek pojawi się w ofercie.
DS-7 Chrono Auto to naturalna kontynuacja „padlowej” linii zegarków marki Certina oraz efekt słuchania głosów użytkowników i klientów firmy. Zegarek – mimo, że nawiązujący do gry w padla, nie jest adresowany wyłącznie do fanów tej dyscypliny, jest to po prostu ładny, bardzo dobry technicznie, sportowy zegarek mechaniczny z akcentami związanymi z mniej znanym sportem „rakietkowym”.
Model z nowoczesnym mechanizmem, z rozsądną rezerwą chodu, pozwalającą na odłożenie go na 2-3 dni bez konieczności ponownego ustawiania czasu i daty. Do tego wpisuje się w aktualne trendy stylistyczne kształtem koperty i zintegrowaną bransoletą, wypukłym szkłem oraz kolorami cyferblatów.
Certina DS-7 Chrono Auto – dostępność i cena
Dostępne są trzy warianty kolorystyczne Certina DS-7 Chrono Auto: z niebieska tarczą i czerwonym centralnym sekundnikiem (nr ref. C043.427.11.041.00) – najbardziej sportowa w swojej stylistyce; z zieloną tarczą (C043.427.11.091.00), najbardziej z wszystkich wariantów nawiązująca do padla, oraz z czarnym cyferblatem C043.427.21.051.00).
Cena jest ustalona – w mojej opinii – na bardzo racjonalnym poziomie, to 8 690 złotych za wersje w żywych kolorach, oraz 100 złotych więcej za model ten w wariancje w klasycznej czerni.
Ceny zegarków ostatnio poszły w górę, właściwie jak ceny wszystkiego wokół, ale kiedy w ubiegły czwartek za kawę americano w sieciowej kawiarni zapłaciłem 18,90 PLN uznałem, że zegarki jednak nie podrożały tak bardzo…
Szukasz informacji o nowościach marki Certina? Sprawdź nasze pozostałe publikacje - zegarki Certina.
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu