Z panem Markiem Aellenem, CEO marki Certina, spotkaliśmy się w Warszawie, 16 kwietnia 2024 roku, podczas eventu zorganizowanego przez zespół Certina Polska w celu zaprezentowania najnowszej kolekcji zegarków na 2024 rok, ale także – a może przede wszystkim - po to, aby oficjalnie ogłosić nawiązanie współpracy między Certiną oraz Polską Federacją Padla.
Pan Aellen zgodził się odbyć rozmowę z naszym wydawnictwem podczas tego wydarzenia.
Zapraszamy do lektury wywiadu z CEO Certina, gdzie rozmawiamy m. in. o rezygnacji ze wsparcia motorsportu i zaangażowaniu się w padla, o aktualnej sytuacji rynkowej, trendach w branży zegarmistrzowskiej, postępującej cyfryzacji oraz planach marki Certina na przyszłość.
Maciej Kopyto: Serdecznie witam i zarazem bardzo dziękuję, że znalazł pan czas, aby porozmawiać ze mną o marce Certina.
Podejrzewam, że podobnie jak ja jeszcze do niedawna, także część naszych czytelników i czytelniczek mogą nie wiedzieć czym jest „padel”. Możesz nam powiedzieć nieco więcej o historii oraz zasadach gry w padle?
Marc Aellen: Padel to sport o rosnącej popularności, który łączy elementy gry w tenisa oraz squasha. Swoje początki ma w Meksyku, konkretnie w Accapulco, gdzie Enrique Corcuera pod koniec lat 60. XX wieku zmodyfikował swój prywatny kort do squasha tak, aby zawierał elementy tenisa. Początkowo ściany i nawierzchnia kortów były betonowe. Co ciekawe, na początku widzowie nie mogli oglądać meczu, dopiero z czasem, gdy z kolejnymi latami popularność padla rosła w Meksyku, ale także w Argentynie oraz Hiszpanii, a mecze zaczęły przyciągać widzów, korty zostały zmodyfikowane tak, aby miały także trybuny.
Padel stał się grą bardzo popularną w Hiszpanii, gdzie pojawił się w połowie lat 70. ubiegłego wieku. W 2005 roku było tam już ponad 1000 klubów, ale dynamiczny rozwój zaczął się od 2010 roku. Dziś przez wielu uważany jest za najszybciej rozwijający się sport na świecie. Padel stał się jednym z głównych sportów w krajach takich jak Hiszpania, Włochy, Szwecja, Francja czy Portugalia, ale także rozkwita w USA i Kanadzie. Kiedyś przyciągał kilkaset osób, a teraz turnieje potrafią zgromadzić tysiące fanów na trybunach, i setki tysięcy przed telewizorami.
W padla gra się w debla, po każdej stronie siatki jest dwóch zawodników, a reguły gry są bardzo proste, podobne do reguł, jakie panują w tenisie ziemnym. W tenisa gram od wielu lat, około 30-, 40 lat, i muszę przyznać, że to jest sport bardzo wymagający. Natomiast padel to gra dostępna niemal dla każdego, niezależnie od wieku. Nie wymaga doskonałej kondycji fizycznej, ani wieloletniego treningu, aby móc wejść na kort i po prostu zacząć grać, oczywiście amatorsko, dla przyjemności.
Wspomniałeś, że grasz w tenisa od wielu lat. Jakie są Twoje doświadczenia z grą w padla?
Tak, gram w tenisa od około 40 lat. Jeśli mogę wybierać, to preferuję grać w tenisa, bo to bardziej mój świat, sport z którym związany jestem od dziecka.
Ale powiedziałbym, że będąc w moim wieku lub jeśli masz ponad 30 lat i nigdy nie grałeś w tenisa, to trudno jest się zaangażować w ten sport, natomiast zaletą padla jest to, że jest o wiele łatwiejszy i dlatego staje się tak popularny, bo można zacząć w każdym wieku. Można czerpać dużo przyjemności z tej gry dość szybko, co nie ma miejsca w przypadku tenisa. Tenis bywa sportem frustrującym.
A jak w kwestii innych sportów? Wspomniałeś też wcześniej, kiedy rozmawialiśmy jeszcze w trakcie eventu, o grze w golfa. Jak to się ma do padla i tenisa?
Próbowałem gry w golfa kilka razy, ale zdecydowanie nie jest to dla mnie. Może pewnego dnia, ale zajmuje to mnóstwo czasu, którego obecnie nie mam. Dużo jeżdżę na nartach. Uprawiam tenis. Chodzę, spaceruję i tak dalej. Muszę zatem podjąć decyzję, na co przeznaczyć swój czas.
Może pewnego dnia golf, kiedy przejdę na emeryturę? Może. Ale to sport, którego powinniśmy się uczyć. Myślę, że to także dość frustrujący sport. I trzeba naprawdę trenować, jak w tenisie.
To prawda. Sam od kilku lat próbuję gry w golfa, uczę się grać, ale faktycznie wymaga to wiele czasu. Poza tym to gra wymagająca dużo precyzji, trzeba być niemal jak robot.
Nie wiem, czy widziałeś taki film, gdzie nagrano Tiger Woodsa kiedy oddał 100 uderzeń kolejno. Bodajże 99 było dokładnie takich samych. Mam na myśli, że on wykonał dokładnie ten sam ruch. To jest szalone.
Tak, to prawda. I właśnie dlatego łatwość gry w padla to zaleta tego sportu.
OK. Sport i zegarki to częste połączenie. Rolex i Omega są kojarzone z golfem, Hublot z piłką nożną, TAG Heuer z SEA paddle itp., czy Certina powinna kojarzyć się z grą w padla?
Tak, zdecydowanie. Tak powinno być.
Jesteśmy jedyną marką zegarków, która na tym etapie zajmuje się i angażuje w padla. Oczywiście może pewnego dnia pojawią się też inne marki. Ale tak, w tej chwili chcemy być kojarzeni z tą grą.
Myślę, że jeśli włączysz Google i wpiszesz hasło „padle” i „zegarki” to zobaczysz materiały bezpośrednio o nas. Więc wykonaliśmy już odpowiednie kroki by tu być, i chcemy to robić dalej.
Faktycznie, jest jak mówisz. Robiłem research w Internecie przygotowując się do naszej rozmowy i tak natrafiłem na Martę Ortegę, a w zasadzie film z nią. Film promocyjny, w którym opowiada o waszej współpracy, zegarkach i grze. To było dla mnie nowe i interesujące.
Nasuwa mi się jeszcze pytanie, co było powodem decyzji, abyście jako marka zaangażowali się w ten konkretny sport?
To dobre pytanie. Pierwotnie jako marka zajmowaliśmy się motoryzacją, były przecież nawet edycje zegarków z Robertem Kubicą, ale chcieliśmy być bardziej odpowiedzialni za środowisko, więc zdecydowaliśmy się odejść od sportów motorowych i szukaliśmy alternatywy.
Mamy więc teraz dwa sporty. Jednym z nich jest narciarstwo biegowe, ponieważ historycznie jesteśmy bardzo silni w Skandynawii, a tam ten sport jest jak religia. A potem przyjrzeliśmy się innym sportom i padle przyszedł nam całkiem naturalnie. Była to również prośba naszych kolegów ze Szwecji i powiedzieliśmy: OK, zróbmy to.
To świetna zabawa. Bardzo dobrze się rozwija. To naprawdę bardziej hobby niż sport zawodowy i właśnie dlatego chcieliśmy rozwijać się w tym kierunku. Nawiązaliśmy współpracę ze wspomnianą przez Ciebie Martą Ortegą, która jest obecnie nr 3 na świecie. To jedna z czołowych hiszpańskich zawodniczek i w tym kierunku będziemy podążać.
Więc tu nie chodzi tak bardzo o chronometraż, o pomiar czasu, jak to miało miejsce na przykład w motorsporcie. Chodzi bardziej o emocje i wspólne spędzanie czasu, tak?
Dokładnie, chodzi o dobrą zabawę, wspólny czas, o towarzystwo i budowanie relacji.
A co z padle w Polsce? Mamy Polską Federację Padla, mamy nawet pewne osiągnięcia – chociażby drużyna mężczyzn zdobyła w 2021 roku 3. miejsce w Mistrzostwach Europy. Na czym ma polegać Wasza współpraca?
Certina wspiera rozwój i promocję padla finansowo. Nawiązaliśmy właśnie współpracę z Polską Federacją Padla, o czym oficjalnie informowaliśmy podczas dzisiejszego eventu.
Współpracujemy już też z kilkoma innymi federacjami w różnych krajach, chociażby od niedawna także z niemiecką. Chcemy, aby padle był coraz bardziej popularny i rozpoznawalny na świecie.
Możemy się spodziewać jakichś specjalnych edycji zegarków z tej okazji?
Tak, nawet podczas tego eventu zaprezentowaliśmy jeden specjalny zegarek, ale – jak wiesz, obecnie objęty jest on jeszcze embargo, nie jest jeszcze oficjalnie zaprezentowany.
Ale niebawem będzie.
Sporo mówiliśmy już o sporcie. Chciałbym teraz porozmawiać o naszej branży.
Masz bardzo duże doświadczenie, obserwujesz rynek na bieżąco - jakie są najbardziej zauważalne trendy, które zaobserwowałeś na rynku zegarków w ciągu ostatniego roku? Jak Certina zareagowała na te trendy?
Powiedziałbym, że jednym z najbardziej znaczących trendów jest rosnąca liczba zapytań i próśb o zegarki mechaniczne. Okazuje się, że pomimo wprowadzenia inteligentnych zegarków ostatecznie ludzie, jeśli chcą kupić szwajcarski zegarek to wolą wybierać naprawdę dobre zegarki mechaniczne, których nie trzeba ładować wieczorem, jak w przypadku smartwatchy.
Widzieliśmy również w przeszłości, że istniał trend na mniejsze zegarki, i my również odpowiadamy na te wymagania klientów. A także istniał duży trend, który wciąż trwa, na temat spuścizny i wszystkich tych starych zegarków vintage, które mogą zaoferować stare marki z bogatą historią, jak Certina. Dlatego również przeszukaliśmy nasze archiwa, wprowadziliśmy w zeszłym roku i zgodnie z trendem nowe modele, chociażby współczesną wersję zegarka vintage, który masz na ręce, Certinę DS-2. A więc to jest także jeden z silnych trendów.
Nie wiem, czy to będzie trwało wiecznie.
Właściwie nikt tego nie wie.
Dokładnie. Ale dla nas to dobry trend i możemy pokazać naszemu klientowi, że jesteśmy marką bardzo historyczną, z bogatą historią. To całkiem ciekawy trend dla nas.
Wspomniałeś chwilę temu o dziedzictwie, wiem również, że w niedawnym wywiadzie mówiłeś o znaczeniu dziedzictwa i innowacji w zegarmistrzostwie. W jaki sposób Certina godzi tradycję z postępem technicznym, aby zachować aktualność na dzisiejszym rynku?
Kluczowy jest fakt, że jesteśmy częścią grupy Swatch. Dzięki temu naprawdę mamy wielu ludzi pracujących nad badaniami i rozwojem w zakresie mechanizmów, materiałów itp.
Na przykład w zeszłym roku wprowadziliśmy model Certina PH1000, który jest zegarkiem wodoszczelnym do 1000 m. Ale dzięki obecnym technologiom udało nam się naprawdę sprawić, że zegarek ten jest znacznie cieńszy niż wersja oryginalna z lat 70. XX wieku. Więc nawet jeśli ponownie wprowadzamy nowe zegarki inspirowane dziedzictwem naszej marki, to będą one oczywiście wyposażone w obecne rozwiązania techniczne.
Patrzę na przykład na Twoją Certinę DS-2 vintage, którą masz na ręku. Nie wiem dokładnie jaką ma rezerwę chodu, ale w tej, którą wprowadziliśmy ponownie na rynek w zeszłym roku, jest mechanizm Powermatic 80, który zapewnia 80-godzinną rezerwę chodu.
Tak, jestem pewien, że mój model vintage tyle nie ma.
Nie, na pewno nie. Być może 40 godzin.
Zgadza się, około czterdziestu godzin. Jeśliby tyle miał to i tak byłoby dobrze. Ale za to mam mechanizm „in-house” Certiny, a to jest zaleta (śmiech).
Oczywiście, ale dla nas Powermatic 80 to także mechanizm „in-house”, ponieważ tworzony jest w ramach grupy Swatch i do niej należy.
Tak, wiem o tym. Ta dyskusja to nigdy niekończąca się historia.
Otóż to. Natomiast my staramy się łączyć i udostępniać naszym konsumentom wszystkie obecne, najnowsze rozwiązania techniczne i technologie, nawet w przypadku reedycji zegarków vintage.
Skoro mówimy o dziedzictwie. Czy w związku z licznymi reedycjami w ostatnich latach, jak chociażby model Chronolympic w 2023 roku, możemy spodziewać się premier takich modeli jak „Biostar”, „Blue Ribbon” czy jakikolwiek inny?
Zanim odpowiesz chciałbym Ci coś pokazać.
Bo Certina DS-2, którą mam na ręku, to nie jedyny model vintage jaki posiadam w kolekcji. Tutaj jest model Certina C-Tronic Chronograf z mechanizmem kamertonowym. Czy wiesz jak to działa? Mam na myśli mechanizm kamertonowy – otóż ma baterię, ale sposób działania mechanizmu jest inny niż zegarek kwarcowy czy mechaniczny.
OK. Ale ma akumulator, który jest naładowany i sprzężony z kołem balansowym?
Nie, nie ma koła balansowego. Nie ma też kryształu kwarcu, który drga.
O, to ciekawe. Czy mogę zrobić zdjęcie?
Tak, oczywiście. Co ciekawe, mechanizm wydaje dziwny dźwięk, który przypomina brzęczenie. Nie jestem pewien, czy to słychać teraz, bo jesteśmy na zewnątrz.
Słychać. A to jest model z lat 70-tych? Tak bym powiedział patrząc na jego projekt i wygląd.
Tak, zgadza się. Ten model jest dość rzadko spotykany. To zegarek z mechanizmem wykonanym przez ESA. Były też Bulovy, Omegi itd z tym mechanizmem, jednak niewiele marek go stosowało.
A tu kolejny zegarek vintage - Blue Ribbon ze zintegrowaną bransoletą. A to jest Biostar.
Tak, te dwa modele znam, ponieważ mamy je w kolekcji.
Zgadza się. A więc moje pytanie brzmiało: czy planujecie zrobić reedycje któregoś z nich?
(śmiech) Tak, zrobimy to.
Mamy kilka produktów w przygotowaniu. W zeszłym roku wprowadziliśmy chociażby nową odsłonę modelu DS-7, który jest także naszym historycznym produktem. Ale równocześnie chcemy także pokazać naszemu klientowi, że potrafimy wprowadzać innowacje, dlatego nie skupiamy się tylko na archiwalnych modelach.
Zdecydowaliśmy się na wprowadzanie jednego do dwóch produktów rocznie, które są związane z naszą historią, ale musisz poczekać, aż podam Ci szczegóły.
Jasne, rozumiem. Certina ma ogromne archiwa, jest z czego wybierać.
Dokładnie. Muszę tylko otworzyć kilka szuflad, i tak jak pokazałeś mi swoje cztery egzemplarze vintage, to mamy takich modeli tysiące.
Tak, wiem, jestem tego świadomy. Bardzo lubię tę markę.
OK, wspomniałeś również o znaczeniu opowiadania historii w kontaktach z konsumentami. Czy możesz więc podzielić się informacjami na temat ostatnich kampanii lub inicjatyw, w których Certina skutecznie przekazuje narrację dotyczącą swojej marki?
Zawsze staramy się opowiadać jakąś historię. Myślę, że bardzo ważne jest, aby mieć jasny przekaz dla konsumentów. Jest to łatwiejsze, gdy przywracasz zegarki będące elementem dziedzictwa kulturowego marki, ponieważ można opowiedzieć oryginalną historię tych modeli.
Ale Certina jest również znana dzisiaj, i stanowi to dużą część naszej działalności, z zegarków do nurkowania. Więc nawet jeśli przedstawiamy obecnie nowy model GMT łatwo jest opowiedzieć tę historię, ponieważ jesteśmy również bardzo związani z nurkowaniem, i właśnie na tym polega zaleta bycia marką historyczną, że nie musimy tworzyć czegoś na siłę. W naszym przypadku to naprawdę nasze DNA. I nawet jeśli weźmiemy zegarki do nurkowania, byliśmy jedną z pierwszych marek, która je produkowała.
Muszę przyznać, że czuję się trochę sfrustrowany widząc, że wszystkie marki mają dziś w ofercie zegarki do nurkowania, choć nie mają legitymacji w tym zakresie, a mają słuszne zasługi w innych typach zegarków. Ale zegarki do nurkowania są obecnie popularne, więc wszyscy robią divery. Ale my mamy autentyczne zasługi, jesteśmy marką historyczną, więc opracowując nowe produkty itp., nie zajmujemy się czymś, co nie jest częścią naszego DNA. Zostawiamy więc to innym markom i naprawdę skupiamy się na tym, z czego jesteśmy znani, z tego, co robimy dobrze.
W takim razie spójrz proszę jeszcze raz na mój nadgarstek – moja Certina vintage ma dni tygodnia w języku polskim. Pamiętam także edycje Certiny z Robertem Kubicą.
I nasuwa mi się oczywiste pytanie – czy będą kolejne edycje zegarków przygotowane specjalnie na polski rynek?
W tej chwili nie pojawią się tego typu edycje, ale prowadzimy pewne rozmowy. Zawsze analizujemy. Jesteśmy bardzo elastyczną marką. Jeśli więc pojawi się taka prośba, to ją rozważymy. Problem w tym, że musimy mieć minimalny nakład takiej edycji, aby ją wykonać.
Jaki jest minimalny nakład? 1000 czy 10 000 egzemplarzy?
Nie, raczej to poziom między 500 a 1000 sztuk. Nie mieliśmy zamówienia takiego dotychczas, ale jesteśmy w stanie to zrobić z łatwością, natomiast projekt tego typu nie jest aktualnie w przygotowaniu dla żadnego kraju, nie tylko dla Polski.
W zeszłym roku mieliśmy na całym świecie limitowaną edycję, a mianowicie PH1000. To reedycja oryginalnego zegarka Certina z lat 70. ubiegłego wieku.
Tak, pamiętam.
I tego typu specjalne edycje robimy od czasu do czasu, ale żeby mieć odpowiednią, dedykowaną kolekcję w każdym kraju, to tego nie robiliśmy w ostatnim czasie. Ale w sumie, dlaczego nie?
Dlaczego nie… z polską datą?
Wiesz, muszę powiedzieć, to bardziej moja prywatna obserwacja, ale wynika z niej, że szwajcarska marka Epos zrobiła w tym roku już 4. edycję zegarka na polski rynek, co dwa, trzy lata robią nowy. Wykonano sto sztuk. Nie jest to więc może jakaś wielkonakładowa edycja, ale za każdym razem, gdy się ukazują te zegarki to widzę, że ludzie są tym naprawdę bardzo zainteresowani.
Jeśli jest jakiś szczegół powiązany z naszym krajem, zwłaszcza jeśli są to dni tygodnia w języku polskim, nie tylko skróty, ale najlepiej pełne nazwy dni tygodnia, to ludzie reagują naprawdę pozytywnie. Nie wiem wprawdzie, czy ten entuzjazm wiąże się także z kupnem tego typu zegarków, ale skoro ta marka wykonała już 4. Edycję, to prawdopodobnie tak jest.
Więc może to dobry pomysł?
Może faktycznie to niezły pomysł. Nie mówię, że tego nie zrobimy.
Tym bardziej, że można to także połączyć z przeszłością.
Chętnie pożyczę wam mój zegarek, jeśli miałby posłużyć za przykład (śmiech).
Przejdźmy zatem do kolejnego tematu, pomówmy o ekonomii. W jaki sposób, biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą, Certina dostosowała swoją strategię, by utrzymać konkurencyjność, zapewniając jednocześnie jakość i integralność swoich zegarków?
Wspominałem Ci już wcześniej, że dołączyłem do zespołu Certiny cztery lata temu. Niestety, ze względu na bardzo silnego franka szwajcarskiego, musieliśmy często podnosić ceny, a nie dlatego, że nasza cena się zmieniła. Dzieje się tak głównie ze względu na walutę, silną walutę.
A więc objąłeś stery jako CEO dokładnie w momencie, gdy zaczęła się pandemia.
Tak, 20 lipca 2020 roku. Więc tak, to będzie w środku pandemii.
To musiał być trudny czas na to, by przejąć władzę.
Tak, ale z drugiej strony, mieliśmy świetną okazję, aby naprawdę poznać markę, ponieważ gdyby to było w normalnym świecie, zacząłbym podróżować, odwiedzać rynki, a w zasadzie wtedy miałem dużo czas, aby usiąść w biurze z kolegami, przejrzeć produkty i naprawdę znaleźć strategię działania.
A więc były tego pozytywne aspekty.
Tak, to był przyzwoity czas. Mieliśmy wtedy ogromny rozwój e-comu, który był ode mnie zależny, był to dla nas naprawdę duży impuls w tej dziedzinie, a ja wywodziłem się z bardzo luksusowej marki, która wcześniej nie była związana z e-commerce. Więc dla mnie to też była dobra nauka.
Ale też w zasadzie widzieliśmy, jak już mówiłem, trend na zegarki mechaniczne. Ale teraz widzimy, że ze względu na podwyżkę cen, którą musieliśmy zrobić, musimy również ponownie wprowadzić produkty z cenowego „entry level’. Zatem w maju, a następnie w drugim półroczu 2024 wprowadzimy kilka produktów kwarcowych w niższej cenie, ponieważ nadal istnieje popyt, duży popyt na zegarki w cenie detalicznej około 350–400 euro, której w przypadku zegarków mechanicznych nie możemy osiągnąć, bo tu jesteśmy raczej w okolicach 550 euro, jako punkt wyjścia. To jest coś, czego zawsze szukamy. Zawsze dostosowujemy nasze produkty do rynku.
Ale jak już mówiłem, jesteśmy marką historyczną. Pracujemy na przyszłość, więc nie będziemy robić na przykład inteligentnych zegarków ani tym podobnych rzeczy.
OK. To może Certina x Swatch?
Poziom cenowy jest zbyt bliski.
I nawet jeśli te współprace Swatcha z Omegą i Blancpain odniosły ogromny sukces, to myślę, że my jako Certina i Swatch mamy zbyt wąskie przedziały cenowe naszych produktów.
Ale zawsze jest o tych współpracach głośno, stąd moje pytanie.
OK. Trzecia część naszej rozmowy dotyczy obecnej sytuacji oraz przyszłości. Wraz z rozwojem smartwatchy i różnych urządzeń technicznych do noszenia na nadgarstkach, powiedź proszę, w jaki sposób Certina chce się wyróżnić, w jaki sposób nadal chcecie przyciągać entuzjastów tradycyjnych zegarków? To związane jest z zegarkami mechanicznymi, o których już wspominałeś.
Tak, dokładnie. Myślę, tak jak powiedział na początku pan Hayek, kiedy Apple wprowadziła swoje inteligentne zegarki, że oczywiście jest to zagrożenie dla branży zegarków. Ale z drugiej strony, być może jest to także szansa, którą musimy wykorzystać. Być może młodsi ludzie, którzy nie byli przyzwyczajeni do noszenia czegokolwiek na nadgarstku, kupią inteligentny zegarek, potem przyzwyczają się do noszenia "czegoś", a następnie kupią już coś innego niż smartwatch.
Bo smartwatche są dobre do noszenia na co dzień, ale jeśli chcesz wyjść na miłą kolację lub też, kiedy mężczyzna chce mieć coś ładnego na nadgarstku, bo zegarek to jedna z niewielu biżuterii, którą nosimy, to myślę, że nadal mamy przed sobą świetlaną przyszłość całej branży.
Widzimy oczywiście co się dzieje, jesteśmy bardzo zależni od tego, co dzieje się na świecie, a obecnie nie jest to najłatwiejsza sytuacja. Ale myślę, że na dłuższą metę ludzie zawsze będą zainteresowani posiadaniem na nadgarstku ładnego szwajcarskiego zegarka.
To prawdopodobne. Wspomniałeś o młodych ludziach. Wspomnieliśmy już wcześniej o Omedze i Swatchu, Blancpain i Swatchu, sądzę, że jest to również jeden z głównych powodów, dla których jako grupa Swatch wykonaliście te współprace, ponieważ chcecie „nałożyć” młodym ludziom zegarki na nadgarstki, aby się przyzwyczajali do ich użytkowania.
Zgadza się. Taka była zawsze strategia grupy.
Nazywamy to piramidą. Wychodzisz od zegarków Flik Flak i Swatch, potem Certina i Tissot, a potem idziesz do góry, do Brequet i tak dalej. Aby oferować zegarki na całe życie.
Czyli pełny zakres.
Testowaliśmy ostatnio nowego Tissota T-Touch Sport, to połączenie zwykłego zegarka kwarcowego z inteligentnymi funkcjami. Czy zatem Certina myśli o czymś takim?
Nie. Choć nigdy nie powinniśmy mówić nigdy. Ale w tej chwili osobiście nie czuję, żebym tego chciał. Chcę to zostawić firmie technologicznej. Oni mają moce i wiedzę w tym zakresie.
Porozmawiamy więc o rynku luksusowym, ponieważ w ostatnim czasie pojęcie luksusu zostało na nowo zdefiniowane. W jaki sposób Certina zaspokaja zmieniające się preferencje konsumentów w świecie luksusu przy zachowaniu dostępności i przystępnej ceny.
Myślę, że naszym celem zawsze było oferowanie najlepszego możliwego stosunku jakości do ceny i zawsze o tym myślimy tworząc nowe produkty, gdy wchodzimy na nowe rynki. Zawsze celem jest oferowanie jednego z najlepszych stosunków ceny do jakości na rynku.
Nie gonimy na siłę za trendami. Jesteśmy marką z historią. Według nas nie ma potrzeby wprowadzać 4 nowych kolekcji rocznie, czy zgodnie z sezonem. Pracujemy bardziej na dłuższą metę. Dostosowujemy się do zmian w branży zegarków, oczywiście dostosowujemy się również do kolorów, jeśli jest trend. Kolor zielony jest teraz modny, ale dla nas również jest to kolor historyczny, zieleń jest obecnie dość popularna. Ale tak naprawdę jednak nie wyznaczamy trendów, ani nie podążamy za trendami. Po prostu dostosowujemy nasze produkty.
A co dokładnie masz na myśli mówiąc o „pojęciu luksusu”?
Że to już nie jest ten masowy luksus. Co chcesz przez to powiedzieć?
Wiesz, to coś więcej.
Ten trend „cichego luksusu”, ale także chodzi mi o młodych ludzi, którzy dysponują sporymi środkami. Są nastolatkowie czy też 20-latkowie, którzy mają spore środki finansowe. Dziś bardzo często samo to, że coś jest luksusowe, to już za mało. To, że coś kosztuje milion dziś już dla niektórych to wcale nie oznacza, że jest to bardzo ekskluzywny produkt.
Tak, to prawda.
Myślę, że obecnie w luksusie w dużej mierze chodzi także o doświadczenia.
Ale z drugiej strony odkąd pandemia się skończyła, nadal widzimy te ogromne kolejki przed sklepami dużych marek modowych i tak dalej. Czyli coś się zmieniło, ale z drugiej strony ludzie nadal sięgają po luksusowe marki dokładnie tak, jak to robili wcześniej. Mówiliśmy, że w czasie pandemii przestaniemy podróżować samolotem, ale jak tylko wróciła normalność podróżujemy… jeszcze więcej. Po prostu jesteśmy jacy jesteśmy, taką mamy naturę.
Coś w tym jest.
OK, moje kolejne pytanie jest nieco związane z tym, o czym wspomniałeś wcześniej, że pracując dla poprzedniej marki nie korzystaliście z e-commersu. A w jaki sposób Certina wykorzystuje platformy internetowe i handel elektroniczny w tak szybko zmieniającym się krajobrazie cyfrowym, by dotrzeć do nowych klientów i nawiązać kontakt z istniejącymi?
Właśnie dlatego obecnie bardzo się na tym skupiamy, bo cyfryzacja daje nam możliwość bezpośredniego dotarcia do konsumentów. Dzięki temu możemy opowiedzieć im naszą historię.
Możemy także komunikować się bezpośrednio z konsumentami i tak dalej. To jest naprawdę jeden z naszych celów, a myślę, że my znajdujemy się w doskonałym segmencie cenowym dla handlu elektronicznego. W Polsce wprowadziliśmy nasz własny e-com około 1,5 roku temu.
Sklep internetowy Certiny, tak?
Tak. I sklep online pokazuje naprawdę obiecujące wyniki. Teraz można kupować już na naszej własnej stronie certina.pl nasze produkty bezpośrednio w Internecie. Przyniosło to naprawdę obiecujące wyniki. Więc tak, jesteśmy obecni w internecie.
Widzimy też, że po pandemii sprzedaż ECOM ustabilizowała się, a sprzedaż tradycyjna wzrosła. Więc ludzie nadal chcą chodzić do sklepów, nadal chcą „poczuć” produkt, chcą, żeby sprzedawca im doradził. Zatem jest to tak naprawdę mieszanka kanałów, nigdy nie będziemy sprzedawać wyłącznie online, ani nigdy nie będziemy sprzedawać wyłącznie w sposób tradycyjny. To kombinacja.
Czyli model ROPO, research online purchase offline, ma się dobrze. A to ciekawe, bo kiedy zaczęła się pandemia, wszystkie sklepy były zamknięte…
…a ludzie mieli mnóstwo czasu. Przeglądając Internet, bawiliśmy się naprawdę świetnie.
Ale ostatecznie, z tego co mówisz, wynika, że ludzie jednak wolą zakupy stacjonarne.
Tak, dokładnie.
Ale to zależy od konsumenta. Musimy więc być dostępni dla każdego klienta.
Czy w takim razie macie w planach sklep monobrand Certiny?
Nie, jeszcze nie.
Ale mamy kilka sklepów multimarek prowadzonych przez Swatch Group, sklepy korporacyjne.
OK. Następne pytanie myślę, że będzie również interesujące, jest powiązane z tym tematem.
Ewoluujący krajobraz cyfrowy jest faktem, ale czy może zastąpić stare dobre spotkania i targi? Czy po zniknięciu targów Baselworld wasza marka planuje brać udział w innych międzynarodowych targach zegarków?
Nie. Nie planujemy udziału w międzynarodowych targach
Ten model działania to coś, co sprawdzało się w przeszłości. Jeśli chodzi o sprzedaż, jaką tego typu wydarzenia przynosiły dla naszych marek, nie były to już poziomy, którymi bylibyśmy zainteresowani. Oczywiście bardzo ciekawa była na przykład możliwość spotkania wszystkich dziennikarzy w ciągu jednego tygodnia, z tego co pamiętam, na targach byli zawsze wszyscy.
Ale jeśli chodzi o sprzedaż, była ona coraz mniejsza, ponieważ nie dostarczamy wszystkich naszych produktów w tym samym czasie, mamy różne premiery w ciągu roku.
Ale to, co robimy, bo jesteśmy częścią Swatch Grupy, to w wielu krajach, gdzie odbywają się lokalne targi, a wszystkie marki średniej klasy są wtedy w jednym hotelu, wówczas też tam jesteśmy, a nasi klienci oraz sprzedawcy detaliczni przychodzą i zamawiają swój produkt.
Ale udział w międzynarodowych targach zegarków – nie, nie sądzę.
W porządku, rozumiem.
Nie mogę nie spytać jeszcze o zrównoważony rozwój. Obserwujemy rosnące zainteresowanie tym tematem w różnych branżach. W jaki sposób Certina włącza zrównoważone praktyki do swoich procesów produkcyjnych i projektowanych produktów?
To jest dla nas duże zmartwienie i wyzwanie, a nie jesteśmy doskonali.
Nikt nie jest.
Nikt nie jest, to prawda. Myślę, że takie działania, tak zwany greenwashing itp., są ryzykowne. Więc jesteśmy tego bardzo świadomi. Działamy realnie. Na przykład niektóre nasze paski są wykonane z materiału Tide Ocean Material® który charakteryzuje się tym, że został wyprodukowany z plastiku zebranego z oceanu i w ekologiczny sposób przetworzony na pasek syntetyczny. Od wielu lat współpracujemy z organizacją Sea Turtle Conservancy, która zajmuje się ochroną żółwi morskich i ich siedlisk. Co roku prezentujemy zegarek z edycji specjalnej, który jest dedykowany tej współpracy, a część dochodu z jego sprzedaży jest przekazana na rzecz organizacji STC . Wszystkie nasze pudełka i materiały ekspozycyjne wykonane są z materiałów pochodzących z recyklingu.
Ale nie jesteśmy idealni, natomiast staramy się jak tylko możemy. Staramy się podążać w tym kierunku i jest to część naszej odpowiedzialności.
A czy to jest faktycznie ważne? Mam na myśli całą branżę, nie tylko Certinę. Czy jako przedstawiciel branży czujesz, że jest coraz więcej uwagi i nacisku na tego typu działania?
Tak. Jako część grupy Swatch, ponieważ nasza grupa jest zarejestrowana na giełdzie papierów wartościowych, musimy teraz mieć także raport dotyczący zrównoważonego rozwoju.
Ale czy to faktycznie ma coś zmienić, czy to bardziej działania PR?
Powtórzę raz jeszcze: nikt nie jest doskonały. Myślę, że wszyscy na naszym poziomie działalności muszą podjąć niezbędne kroki. Ale oczywiście zdarzają się w branży też przypadki „greenwashingu”, dlatego my jako Certina staramy się nie komunikować za dużo, ponieważ czuję, że nie jesteśmy jeszcze idealni. Ale po prostu dajemy z siebie wszystko na swoim poziomie.
Jeden samodzielnie nie dokona ogromnej zmiany, ale wysiłek wszystkich już tak.
Dokładnie.
W takim razie na koniec spójrzmy w przyszłość.
Jakie są kluczowe cele i strategia działania Certiny na nadchodzące lata, szczególnie w aspekcie rynków wschodzących i zachowań konsumentów?
Tak jak powiedziałem wcześniej, kontynuujemy oferowanie produktów możliwie w jak najlepszym stosunku jakości do ceny. Robimy swoje. Nie staramy się zdobywać rynku w każdym kraju. Koncentrujemy się na niektórych krajach, i krok po kroku rozwijamy markę.
Dla mnie głównym celem jest oczywiście zwiększenie świadomości marki tam, gdzie już jesteśmy i jej rozwój. Nadal mamy wiele rynków, na których Certina nie jest obecna, w których widzę duży potencjał. Na przykład w USA rozpoczęliśmy działalność zaledwie dwa lub trzy lata temu i wygląda to naprawdę obiecująco. Wyniki są dobre. Więc robimy to krok po kroku.
Choć mamy odpowiednie moce produkcyjne, to nie możemy jutro podwoić produkcji. Musimy to zrobić krok po kroku, zdobywać udziały w rynku i konsolidować to, co mamy.
A rynki wschodzące? Hmm, może pewnego dnia Indie, które będą następnym El Dorado. Ale odkąd zajmuję się branżą zegarków, wszyscy mówią, że Indie to Eldorado, a tak naprawdę to bardzo skomplikowany rynek, i wszyscy czekają od wielu lat aż nastąpi jego zdobycie.
Zatem na koniec chciałem prosić o poradę. Certina jest na rynku od ponad 130 lat. Nasz portal w 2024 roku obchodzi 10-lecie. Co zrobić, abyśmy przetrwali kolejnych 120 lat?
(Śmiech). Myślę, że należy być elastycznym. Trzeba słuchać rynku.
Oczywiście, trzeba mieć wizję i kierunek działania.
I myślę, że jeśli będziecie się tego trzymać, dostosowując się do potrzeb rynku, to widzę dobrą przyszłość dla Waszej strony internetowej i całego wydawnictwa, ale też dla naszej marki.
OK, świetnie. To brzmi optymistycznie.
Dziękuję bardzo za rozmowę i poświęcony czas!
Więcej ciekawych informacji ze świata zegarmistrzostwa i tego typu rozmów tu: wywiady z osobami ze świata zegarków.
02:11 29.04.2024Wiadomości
Wywiad: Marc Aellen, CEO Certina. O grze w padla, trendach w branży, cyfryzacji i przyszłości
Tagi:
zegarki szwajcarskiezegarki sportowezegarki damskiezegarek mechanicznyzegarki młodzieżoweWywiady i rozmowyzegarki kwarcowe
REKLAMA
Wszystko o zegarkach typu "Pilot"
Pisząc o zegarkach dla pilotów i fascynatów lotnictwa, musimy pamiętać że w momencie początków awiacji, zegarek noszony - jako urządzenie codzienne i element stroju istni ...
Komplikacje konstrukcji modułu napędu zegarka – część 1
Zadania stawiane modułowi napędu, jego wczesne zmiany konstrukcyjne i przyjęte jako bazowe rozwiązanie, są opisane we wprowadzeniu do niniejszych rozważań – „Epizod 5 – N ...
Haute Horlogerie – co oznacza to pojęcie?
Haute Horlogerie (wymowa: ot orlożeri) – określenie pochodzące z języka francuskiego, które oznacza dosłownie wielkie/elitarne zegarmistrzostwo. Pojęcie to używane jest w ...
Szczególne momenty IO Paryż 2024 i chronometraż olimpijski Omegi w Mieście Światła
Po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024, marka Omega - ich Oficjalny Chronometrażysta, podsumowuje kolejny historyczny rok i rywalizację, która przyniosła wiele ni ...
Vostok Europe Expedition North Pole. Nowe, kolorowe modele Pulsometer i Solar Power 24H
Expedition North Pole to nie nowość, ta kolekcja jest zadomowiona w ofercie litewskiej marki Vostok Europe i jest - w mojej ocenie - jedną z najbardziej atrakcyjnych. Zap ...
Zegar historii. Konkurs plastyczny dla dzieci zorganizowany przez Zamek Królewski
W cyklu konkursów: „Zamek w dziecięcej wyobraźni”, który organizuje Zamek Królewski w Warszawie, w tym roku, w związku z 50. rocznicą odtworzenia zegara na wieży zamkowej ...
Aukcja Omegi: 11 walizek z zegarkami MoonSwatch Moonshine Gold
W dniach 12-24 lutego Omega wystawi na aukcjach w domu Sotheby’s 11 walizek MoonSwatch Moonshine Gold. Każda z nich zawiera kompletną serię 11 zegarków OMEGA x Swatch "Mi ...
Atak hakerski na markę Casio i przesunięta premiera zegarków
Żyjemy w czasach, w których bardzo często słyszymy o atakach hackerskich na różnego rodzaju firmy. Aktualnie niemal już co tydzień możemy przeczytać, że miało miejsce pod ...
Panerai Luminor Dieci Giorni GMT Ceramica. Funkcja GMT, 10 dni rezerwy chodu i super trwałe materiały
Zegarki marki Panerai to projekty mocno wyróżniające się, które w swej szerokiej liczbie wariantów mogą jednak trafić w gusta niemalże każdego klienta. Panerai podczas wy ...
GPHG 2024 - prezentujemy wybrane, nagrodzone zegarki. Oscary branży zegarmistrzowskiej rozdane!
Le Grand Prix d'Horlogerie de Genève, czyli w skrócie GPHG, już za nami. W 2024 roku nagrodzeni producenci wyjątkowych zegarków mieli okazję do zaprezentowania swoich pop ...
Omega x Swatch MoonSwatch Mission to Earthphase. Ziemia widziana z Księżyca
Najnowsze wcielenie MoonSwatcha, Mission to Earthphase, jest ukłonem w stronę załogowych lotów na Księżyc oraz podkreśleniem związku dwóch najbliższych sobie ciał niebies ...
Recenzja: Nomos Tangente 2date. Niemiecki Datomistrz
W październiku Nomos zaprezentował zupełnie nowy, ręcznie nakręcany mechanizm DUW 4601, wraz z dwoma wariantami nowego i niezwykle interesującego modelu: Tangente 2date. ...