Na polskim rynku zegarmistrzowskim, biorąc pod uwagę polskie firmy, Polpora wydaje się być tą, która ma wizerunek najbardziej nobliwej. Nie tylko z tego powodu, że zegarki które oferuje są dość kosztowne, ale także z racji ich stylu oraz jakości wykonania. A nawet z racji marketingowej otoczki, którą możemy zaobserwować od lat przy okazji kolejnych premier zegarków tej marki, zawsze w eleganckim, wysublimowanym otoczeniu.
Nie inaczej jest tym razem, przy premierze kolejnej nowości.
Wytrwale własną ścieżką
Mimo tych wymienionych wyżej skojarzeń, nasuwa mi się bardzo mocno chęć użycia określenia bardziej przaśnego, aby z autentycznym podziwem określić to, co robią - a więc Polpora zwyczajnie „idzie po bandzie”. Chodzi mi o to, że tak naprawdę ta zielonogórska firma cały czas kroczy wytrwale własną ścieżką. Od samego początku oferując zegarki, które wyróżniają się wysoką jakością wykonania, klasycznym stylem i coraz częściej ciekawymi rozwiązaniami, tak z zakresu zegarmistrzostwa, jak i z zakresu - można powiedzieć - sztuki użytkowej.
Dlatego elementem tej drogi są także ceny ich produktów, wyższe niż proponuje lokalna konkurencja, co jest według mnie oczywiście w pełni uzasadnione.
W tym roku, 3 października 2024, znów w bardzo atrakcyjnych okolicznościach jakie zapewnia restauracja Concept 13, mieszcząca się w domu handlowym Vitkac w Warszawie, mieliśmy przyjemność poznać nową serię zegarków polskiej firmy. Restauracja robi bardzo dobre wrażenie, w moim odczuciu doskonale pasuje do dzisiejszej premiery.
Stylowo urządzone wnętrze restauracji, z dbałością o szczegóły, dzięki przeszklonym ścianom pozwala rozszerzyć wrażenia o piękną panoramę Warszawy, rozpościerającą się z poziomu 5 piętra, na którym lokal ten się znajduje. No, ale oczywiście będąc niemal już przyzwyczajonym do wspaniałej otoczki, jaką za każdym razem funduje firma Polpora pokazując swoje nowości, to oczywiście głównym daniem serwowanym tego dnia były zegarki.
Pięć wersji modelu Polpora Emalie.
Biżuteryjne rękodzieło
Jeśli chodzi o ich styl, to koncepcja kształtu koperty modelu Polpora Emalie bazuje niewątpliwie na innym zegarku tej marki, który zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Którego indywidualizm i nietuzinkowy wygląd naprawdę nie tylko przyciągają wzrok, ale potrafią wzbudzić sympatię, a nawet zachwyt i podziw. Chodzi mi o model Polpora Kościuszko.
Tym razem jednak, biorąc pod uwagę właśnie ten kształt, który wiązał się z tym zegarkiem, czyli koperta w kształcie eleganckiego dysku, a do tego bardzo nietypowe ucha przypominające te, mocowane do zegarków kieszonkowych przerabianych na ręczne, ale oczywiście w nowoczesny, perfekcyjny sposób. Dodatkowo są one ruchome, co pozwala łatwo dopasować zegarek do nadgarstka. No, ale właśnie koncepcja koncepcją, a zaprezentowany teraz zegarek jest zupełnie inny, jest w zupełnie innym stylu niż Kościuszko.
Kolekcja Emalie to niemalże biżuteryjne rękodzieło, w tym przypadku związane z produkcją tarcz zegarków. Choć produkcja to jest złe słowo. To tworzenie tarcz na najwyższym poziomie manufakturowym, a osiągnięty efekt robi piorunujące wrażenie (szczególnie na żywo).
Oczywiście jest to stylistyka, która jest bardzo wyrazista, musi więc być zaakceptowana przez przyszłych użytkowników, bo to nie jest typowy, funkcjonalny zegarek mechaniczny.
To wręcz manifestacja. Ale Polpora ma już dziś taką rzeszę fanów, liczną grupę uwielbiających ją klientów, że zegarki te zapewne szybko znajdą nowych właścicieli.
Dla mężczyzn i kobiet
Koperta modelu Emalie ma wielkość, która pozwala dopasować te zegarki tak do nadgarstków męskich, jak i nadgarstków damskich. Zegarek został zaprojektowany jako model uniseks.
Jego koperta ma 40 mm średnicy i te specyficzne ucha, które są ruchome, dzięki czemu pozwalają na to, by zegarek układał się doskonale nawet na szerokim nadgarstku i cieszył oko dobrze dobrany do męskiej stylizacji, jak również dopasował się nawet do szczupłych, damskich przegubów. Wersje damskie i męskie są takie same w zakresie parametrów i wielkości, różnią się mocowaniem do nadgarstka - dobrano lśniący pasek dla pań lub matowy dla panów.
Koperta jest wykonana ze stali, a jej powierzchnie są polerowane na wysoki połysk. Ma kształt dysku o łagodnych, zaokrąglonych bokach, do którego zamocowane są ruchome, stalowe ucha o kształcie nasuwającym skojarzenie ze szlufkami z zaokrąglonymi zakończeniami.
Grubość tej bardzo eleganckiej koperty to jedynie 8,7 mm, choć to wymiar bez lekko wypukłego szkła. Gdyby ucha ustawić poziomo, to wysokość od ucha do ucha będzie wynosiła 46,6 mm, a pasek jaki możemy zamocować powinien mieć szerokość 20 mm.
Koperta ma wąską lunetę, która okala oczywiście szkło szafirowe. W tradycyjnym miejscu, bo na godzinie 3., znajduje się koronka. Ma ona doskonale dopasowany do stylu zegarka kształt cebulki, a na jej czołowej części jest głęboko grawerowany krzyż Polpory, czyli logo marki.
Dekiel jest wkręcany, choć nie ma nacięć na klucz. Jest on polerowany w części stalowej, na której wygrawerowano podstawowe informacje o tym modelu, oraz numer danego egzemplarz w limitacji. Natomiast znaczną część dekla zajmuje przeszklenie, które pozwala podziwiać mechanizm. Przeszklenie jest wykonane ze szkła szafirowego.
Pod szkłem frontowym widzimy specjalny ring, pierścień, który oddziela tarczę od tego szkła, na którym wygrawerowano podziałkę minutową. Wycięto laserem jako zagłębienia, które wypełnione zostały ręcznie, z niezwykłą precyzją (pod mikroskopem), przy użyciu czarnego pigmentu Berlac. Pierścień jest ukośnie ułożony wobec tarczy, a przy godzinie 12. wygospodarowano poziomy obszar, na którym znajduje się nazwa firmy.
Wskazówki do tego zegarka dobrano również bardzo klasyczne, tak aby pasowały do całości jego wizerunku. Są one w stylu „dauphine”. Mają naturalny kolor stali. Wskazówkę minutową oraz godzinową uzupełnia prosty, delikatny sekundnik.
Spektakularna tarcza – clou programu
Możemy teraz przejść do clou programu, do tarczy, która wręcz magnetyzuje swoim wyglądem.
Jest to swego rodzaju małe, misterne dzieło sztuki. Prace nad zegarkiem Polpora Emalie trwały 3 lata, co wydaje się być dość długim okresem, ale efekt - uwierzcie, jest spektakularny, co widać nawet na zdjęciach, a szczególnie dobrze możemy ocenić to widząc zegarek na żywo.
Tarcza wykonana jest w technice emalierskiej Guilloché, jednej z najbardziej skomplikowanych technik emalierskich. Bazę tego niepowtarzalnego cyferblatu stanowi 34-milimetrowy krążek ze srebra próby 960, giloszowany przy pomocy manualnej giloszarki. Wykonano w ten sposób wzór z trzydziestoma promieniami głównymi.
Pomiędzy nimi, rozdziela je kolejne pięć delikatniejszych promyków. Gotowa tarcza bazowa pokrywana jest szklistymi emaliami wysokotemperaturowymi. Technika ta wymaga wielokrotnego powtarzania procesu nakładania emalii, wypalania (w temperaturach od 780 do 900 stopni Celsjusza) oraz szlifowania.
A zastosowanie autorskich mieszanek aż 14 różnych rodzajów i kolorów emalii transparentnych prowadzi do uzyskania pięciu docelowych tarcz, w pięciu kolorach:
▪ Diament – lodowy błękit,
▪ Ametyst – mieniący fiolet,
▪ Rubin – głęboka czerwień,
▪ Szafir – nasycony niebieski,
▪ Szmaragd – intensywna zieleń.
Skomplikowany proces tworzenia powoduje, że wyprodukowanie jednej, gotowej tarczy zajmuje aż pięć dni roboczych, realizowanych przez najwyższej klasy rzemieślników oraz światowej klasy emalierkę, Panią Ewę Buksę.
Tarcza uzyskała wspaniały wygląd.
Światło zapewnia grę refleksów, kolorów, a transparentność emalii tworzy niespotykaną głębię.
Szczerze mówiąc pierwszy raz coś takiego widzę. Kolory są piękne, mocno nasycone, ale mnie urzeka ten najdelikatniejszy, wręcz ulotny, czyli wersja Diament w barwie lodowego błękitu.
Bogato zdobiony mechanizm
Mechanicznym sercem zegarka jest szwajcarski mechanizm Sellita SW300-1 w klasie Spécial i w wykończeniu premium. Mechanizm cieszy oko powierzchniami ryflowanymi i pokrytymi perłowaniem. Niebieskie śrubki dodają szyku, a bogato zdobiony - przygotowany specjalnie dla marki POLPORA, czarny wahnik z pasami genewskimi dopełnia całości atrakcyjnego wizerunku.
Od strony technicznej mechanizm jest łożyskowany na 25 kamieniach, wyposażony w antywstrząsowy system incabloc, ma funkcję stop sekundy, oraz daje możliwość dokręcania, jako uzupełnienie automatycznego naciągu sprężyny napędowej. Mechanizm pracuje z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę i zapewnia do 56 godzin rezerwy chodu.
Zegarek otrzymujemy na wysokiej jakości pasku ze skóry krokodyla.
Jak wspominałem, w wersji damskiej to lśniąca lakierowana skóra. Pasek ten przy klamerce zwęża się do 16 mm. Opcja męska to matowa powierzchnia i szerokość przy klamrze wynosząca 18 mm. Jako, że mamy do czynienia z produkcją, która nie jest seryjna, w dużej mierze ręczna, mamy możliwość dodatkowo spersonalizować zegarek.
Polpora daje możliwość zamówienia na życzenie pasków odpowiadających kolorem tarczy, jaką wybierzemy. Jest także dostępna bransoleta typu mesh o szerokości 20 mm, z bezpiecznym zapięciem motylkowym, sygnowanym nazwą oraz logotypem Polpora,
Manufakturowe opakowanie jest niejako wisienką na torcie. Jest ono wykonane z efektownego, jasnobrązowego drewna mahoniowego oraz szarego płótna. Sygnowane z zewnątrz złotym logotypem Polpora i wyposażone w zintegrowaną, czarną zamszową kieszonkę na dokumenty.
Polpora Emalie – dostępność i cena
No i ostatni element. Cena.
Zegarki Polpora, jak pisałem na wstępie, nie nalezą do modeli tanich, biorąc pod uwagę polskie realia. Jednak za ceną idzie jakość, niepowtarzalność, rozwiązania techniczne czy artystyczny wkład, rękodzieło – co ma miejsce w prezentowanej dziś kolekcji.
Cena zegarka Polpora Emalie (nr ref. P.U.E.24016) to 18 790 złotych.
Kwota spora, ale w mojej ocenie nie jest nieadekwatna do tego, co zegarki te oferują.
Tym bardziej, że powstanie ich łącznie tylko 100 sztuk. Zegarki będą dostępne od listopada 2024, natomiast czas oczekiwania na wybrane kolory może być wydłużony do 8 tygodni.