Wybór zegarków inspirowanych motoryzacją czy towarzyszących motoryzacji i sportom motorowym jest trudny z uwagi na wielość takich modeli. Większość firm zegarkowych o mniej czy bardziej zdywersyfikowanej ofercie takie zegarki oferuje.
Z pewnością dobrze się sprzedają, lubimy to co znamy, a samochody są zarówno przedmiotem codziennego użytku jak i obiektem westchnień i marzeń.
Prezentujemy 2 część zegarkowych ikon dedykowanych motoryzacji:
Hublot – Masterpiece MP-05 La Ferrari
Marka Hublot, co nie jest zbyt częste wśród dużych firm należących do wiodących grup zegarkowych, często angażuje się we współpracę z różnymi podmiotami i tworzy limitowane serie poświęcone jakiejś idei.
Od kilku lat współpracuje, co oczywiście jest nobilitacją, z Ferrari.
Kultowy czy może tylko ciekawostka dla super bogatych?
A może jedynie pokaz możliwości technicznych producenta?
Jeśli to ostatnie, to udany!
Zegarek wyglądający (zgodnie z intencją twórców) niczym blok samochodowego silnika. Choć tan naprawdę wygląd to czyste science fiction – ma się wrażenie, że ten mechanizm za chwilę ożyje i zacznie transformować…
Imponujący. Niezwykły. Wytwór fantazji.
Mechanizm jest z pewnością manufakturowy i składa się z 637 części, zegarek jest wyposażony w pionowy tourbillon, cechuje się również imponującą rezerwą chodu wynoszącą 50 dni. Zrodził się jako efekt współpracy z Ferrari i z inspiracji niezwykłym modelem hybrydowym La Ferrari.
Cena?
Naprawdę chcecie wiedzieć?
OK
Około 300 000 CHF, czyli ponad 1 000 000 złotych.
W przypadku koperty ze szkła szafirowego sporo więcej…
Parmigiani - Bugatti Type 370
Jakość wykonania i klasa zegarków manufaktury Parmigiani zawsze mi imponowała, pomimo relatywnie krótkiej historii, rozpoczętej w 1996 roku.
Wśród tych niezwykłych zegarków jeden model wyróżnia się szczególnie – model Bugatti, stanowiący nawiązanie do samochodu Bugatti Veyron. Jest to jednocześnie kolejna wariacja na temat kształtu silnika samochodu.
Nietypowy kształt i umiejscowienie tarczy zegarek zawdzięcza temu, że jego twórcy postanowili umożliwić kierowcy odczytanie godziny bez odrywania ręki od kierownicy, a ten niezwykły sposób umieszczenia tarczy ma to umożliwić.
No tak. Oczywiście.
Bezpieczeństwo jazdy przede wszystkim.
W końcu po to jedziemy Bugatti Veyronem 300 km/h, żeby się nie spóźnić na ważne spotkanie. Albo czymś podobnym, ostatecznie da się z tego zegarka korzystać również w McLarenie, Porsche, Ferrari itp. I musimy cały czas spoglądać na zegarek.
Obiektywnie jednak – jest to arcydzieło sztuki zegarmistrzowskiej.
Mechanizm jest „piętrowy” i umieszczony w swego rodzaju przeszklonej tubie, przez który można go podziwiać. Zegarek ma 10 dni rezerwy chodu, nie posiada również klasycznej koronki, a nakręca się go specjalnym kluczem dynamometrycznym, co mnie osobiście przywodzi silniki odpalane „na korbę”.
Linie na „tarczy” zegarka imitują oczywiście „grill” klasycznych samochodów Bugatti.
Ceny, w zależności od wersji, zaczynają się od 200 000 euro (hm, netto…).
Xicorr - FSO M20
Zaskakujący wybór?
No cóż, pytanie, czy kultowość może być lokalna?
Moim zdaniem tak.
Xicorr to polska firma, założona kilka lat temu i konsekwentnie rozwijana, bazująca na polskich inspiracjach. Bestsellerem firmy pozostaje zegarek FSO M20, którego wygląd wprost nawiązuje do prędkościomierza i zegara zamontowanego w samochodzie „Warszawa” M20, produkowanych w latach 1951-1973.
Jak wiele rzeczy, których nie musimy już używać również „Warszawa” traktowana jest z nostalgią. Zegarek, który jest napędzany, czego nikt nie ukrywa, chińskim mechanizmem Seagull z automatycznym naciągiem i możliwy do nabycia za 1399 zł ma, trzeba to przyznać, bardzo dobry stosunek ceny do jakości.
Nie mówiąc już o „czynniku nostalgicznym” – bezcennym.
Twórczo umieszczony datownik imituje samochodowy licznik kilometrów („na stałe” umieszczona liczba 1951 symbolizuje rok rozpoczęcia produkcji „Warszawy”). Oryginalna jest też koronka, nie dość, że umieszczona nietypowo na g. 4, to jeszcze ma nacięcia wzdłuż, a nie w poprzek koronki.
Wszystko to świadczy, że projekt jest przemyślany a twórca zegarka nie poszedł na skróty.
Rebellion – Predator Chrono
Rebellion to firma o stosunkowo krótkiej historii, która zdążyła już jednak silnie zaznaczyć swoją obecność. Nazwa zobowiązuje, tym bardziej, jeśli motto marki brzmi „No compromise”.
Zegarki są faktycznie bezkompromisowe.
Niewiele marek jest tak silnie związane ze sportami motorowymi tak silnie jak Rebellion. Marka jest sponsorem tytularnym zespołu wyścigowego, który ściga się w wyścigach dystansowych, Rebellion Racing, który bierze udział m.in. w wyścigu 24 LeMans i to w najwyższej kategorii, LMP1.
Model Predator Chrono to coś dla maniaków technologii.
Nie jest to delikatny i dyskretny zegarek, raczej dziki i brytalny. Ostre linie mają się kojarzyć z techniką rodem z wyścigów samochodowych. Mocny, szeroki pierścień (chyba najciekawsze w stali lub ceramice) jest przymocowany ośmioma charakterystycznymi „śrubami Rebelliona”).
Ażurowa tarcza jest wykonana w technice „plastra miodu”, a wahnik (zegarek jest napędzany automatycznym mechanizmem) przypomina perforowaną tarczę hamulcową.
Zegarek ma 48 mm średnicy i 15,8 mm grubości.
Prezentowany model jest jednym z bazowych w ofercie Rebelliona.
Jego cena to ok. 15 tys. CHF, choć w ofercie są również zegarki za ponad 100 tys. CHF
Blancpain – L-evolution Chronographe Rattrapante Flyback
Czym można przebić posiadanie własnego zespołu wyścigowego?
Może stworzeniem własnej serii wyścigowej, tym razem dla samochodów GT (Blancpain GT Series)? Nick Hayek, prezes Blancpain i sukcesor Nickolasa Hayeka, twórcy Grupy Swatch sam jest kierowcą wyścigowym. Można więc połączyć przyjemne (adrenalina) z pożytecznym (reklama).
Chronograf z serii L-evolution niedwuznacznie kojarzy się z samochodami wyścigowymi.
Tarczę dominują „ostre” cyfry „9” i „12” oraz zaostrzone groty wskazówek. Uwagę przyciąga także tarcza i częściowo koperta wykonane z włókna węglowego, przy czy, jak przystało na Blancpain reszta koperty wykonana jest z szczotkowanego… białego złota.
Połączenie zaiste prowokujące, podobnie jak pasek z alcantary ze wstawkami z włókna węglowego.
Zegarek ma 43 mm średnicy i 16 mm grubości.
Breitling – Breitling for Bentley B06
Posiadanie własnej sub marki powiązanej ze znanym producentem samochodów (w tym przypadku bardzo luksusowych) jest rzadkie. Breitling posiada jednak taką markę, która zdążyła się już zakorzenić w świadomości klientów.
Wyróżnikiem marki jest pierścień – wygrawerowany na nim wzór odzwierciedla wzór, który jest umieszczony na charakterystycznym „grillu” z przodu maski samochodów Bentley.
Breitlingi na pewno nie pozostawiają nas obojętnymi – albo się w pełni akceptuje ich styl albo zupełnie nie. W prezentowanym zegarku to DNA marki jest wyraźnie widoczne, podobnie jak w pokrewnych modelach.
Zegarki są duże (prezentowany model ma kopertę o średnicy 49 mm), najczęściej wykonane z metali szlachetnych, zdobione niemal w barokowym stylu.
Na tarczy „dzieje się” dużo (albo jeszcze trochę więcej…), na pewno nie są to dyskretne zegarki. Jeśli chcemy zrobić wrażenie na partnerach biznesowych na pewno się przydadzą, wszyscy zauważą co mamy na ręku.
Imponujące?
Na pewno.
Przesadzone?
Gusta są różne.
Tissot – PRS 516 Automatic
Dlaczego tak bardzo lubimy wracać do przeszłości? Cóż, wszyscy byliśmy wtedy młodsi…
Tissot jest firmą o długiej historii, która ma wśród swoich zegarków również zegarki motoryzacyjne. W 1965 roku powstała reklama, która może być uznana za archetyp reklamy zegarka związanego z motoryzacją.
Bardziej interesujący niż historia reklamy jest jednak sam zegarek (co ciekawe, oryginalnie bez funkcji stopera!), który doczekał się interesującej, może nie tyle reedycji, co raczej „wariacji na temat”, przyjmując postać automatycznego PRS 516.
Oznaczenie może nie rzuca na kolana, ale sam zegarek jest bardzo interesujący.
Klasyczny, bardzo symetryczny chronograf, z ceramicznym pierścieniem i skalą tachometryczną. Z jednej strony nic odkrywczego, z drugiej strony znane części składowe są bardzo dobrze dobrane i zrównoważone.
Trójwymiarowe nakładane indeksy godzinowe nawiązują do pierwowzoru sprzed 50 lat, choć są delikatniejsze. Żłobkowana powierzchnia tarczy zdaję się żyć pod różnymi kątami padającego światła.
Wreszcie eleganckie, przypominające swoim kształtem tłoki, przyciski chronografu.
Zegarek jest spory, 45 mm średnicy i 15,8 mm grubości powoduje, że będzie widoczny na nadgarstku.
Cena – 8 100 złotych.
Część 1 publikacji tu:
Zegarkowe ikony dedykowane motoryzacji (czy to ważne ile?)
Autor: Marcin Lewandowski
09:33 18.02.2017Wiedza
Zegarkowe ikony dedykowane motoryzacji (czy to ważne ile?) – Część 2
REKLAMA
Zegarmistrzostwo jako sztuka, sztuka jako inspiracja dla zegarmistrzostwa
„Prawdziwe dzieło sztuki” – tak eufemistycznie określa się czasem zegarki, a opinia ta dotyczy w szczególności wyrobów, które są: pięknie wykonane, kosztowne i zaawansowa ...
Aviator Swiss Made - projektowanie zegarków i inspiracje dla linii wzorniczych
Projektowanie nowych wzorów wyrobów jest jednym z najważniejszych etapów do osiągnięcia sukcesów na drodze wytwarzania produktów. Ta uwaga dotyczy wszystkich producentów, ...
Wizyta w NOMOS Glashütte – poznajemy markę i jej zegarki (relacja i zdjęcia)
Często myśląc o krajach związanych z zegarmistrzostwem, pierwszym państwem, które nasuwa się na myśl prawdopodobnie niemal większości z nas, jest Szwajcaria. Nic w tym dz ...
G-SHOCK League of Legends. Zegarki, które przenoszą w świat fantasy
Japońskie marka G-SHOCK nie zwalnia tempa, nawet na moment. Liczba nowych modeli w wielu wariantach czy też limitowane serie zegarków pojawiają się tak szybko, że trzeba ...
Ten zegarek zwraca na siebie uwagę! Maurice Lacroix Aikon Master Grand Date Technicolor
Premierę w ramach nowości szwajcarskiej marki Maurice Lacroix miał niedawno wyjątkowy zegarek z linii Aikon. Jest nim model, który łączy w sobie sprawdzoną mieszankę zega ...
Recenzja: Oris ProPilot X Calibre 400 Laser
Marka Oris, w mojej ocenie, jest na etapie rozkwitu. Od dawna firma ta oferuje wiele interesujących zegarków. Skupia się głównie na modelach nurkowych i lotniczych, wśród ...
G-SHOCK GW-B5600CD Galapagos. Zegarki inspirowane stworzeniami z rajskiej wyspy
Nie jestem maniakiem marki G-SHOCK, a ma ona grono bardzo oddanych fanów. Niemniej doceniam tę japońską firmę, tym bardziej, że miałem i mam zegarki G-SHOCK, bo uważam je ...
Seiko Presage Craftsmanship Series Limited Edition. Cztery zegarki, cztery różne techniki rzemieślnicze
Linia Presage z kolekcji Seiko wydawała mi się kiedyś serią zegarków bardzo urozmaiconą wprawdzie, ale niewiele wyżej pozycjonowaną niż modele podstawowe. Jednak z czasem ...
Odświeżony Oris Aquis 2024. Czym różni się nowa wersja od poprzednich?
Zmiany to coś, co jest w zasadzie permanentne. Kiedyś, tak z 25 lat temu, od prezesa jednej z wielkich firm farmaceutycznych usłyszałem, że: „w naszej firmie stałe są jed ...
Odliczanie do Olimpiady rozpoczęte! Omega Speedmaster Chronoscope Paris 2024
W 1932 roku świat wyglądał zupełnie inaczej niż dziś, ale pomimo bardzo wielu zmian, część rzeczy pozostała taka sama. Jedną z nich jest partnerstwo Igrzysk Olimpijskich ...
Arnold & Son Longitude Titanium. Marynistyczny styl, choć nieco pod prąd
Jaki jest najsilniejszy trend zegarkowy ostatniego czasu? Niebieska bądź zielona tarcza? Reedycje? To wszystko są nośne tematy, ale prawdziwą popularność zbiera moda na s ...
Zieleń nadal modna. Nowa Doxa SUB 200T Sea Emerald Green
Słońce, plaża, drinki z palemką i woda. W ten sposób duża część ludzi wyobraża sobie wakacje. Bez względu na to, czy mowa o rodzimej linii brzegowej, czy egzotycznych kie ...