• Zegarki marki Orient Star
  • Zegarki marki Epos
  • Zegarki marki Prim
  • Zegarki marki Fiyta
  • Zegarki marki Davosa
  • Zegarki marki Oris
  • Zegarki marki Seiko
  • Zegarki marki Eberhard
  • Zegarki marki Junghans
  • Zegarki marki Citizen
  • Zegarki marki Omega
  • Zegarki marki Grand Seiko
  • Zegarki marki Orient
  • Zegarki marki Certina
  • Zegarki marki Tissot
  • Zegarki marki Mudita
  • Zegarki marki Michel Herbelin
  • Zegarki marki Atlantic
  • Zegarki marki G-SHOCK
  • Zegarki marki Perrelet
  • Zegarki marki Frederique Constant
  • Zegarki marki Montblanc
  • Zegarki marki Luminox
  • Zegarki marki Bulova
  • Zegarki marki Victorinox
  • Zegarki marki Błonie
  • Zegarki marki Ball
  • Zegarki marki Roamer
  • Zegarki marki Aerowatch
  • Zegarki marki Rado
  • Zegarki marki Vostok Europe
  • Zegarki marki Alpina
  • Zegarki marki Aviator Swiss Made

Recenzja: Mudita Element


7 maja opublikowaliśmy artykuł na temat nowego modelu zegarka polskiej marki Mudita. Przypomnę w skrócie informacje o tej firmie. Czym jest Mudita? Sami określają siebie jako nowy rodzaj firmy technologicznej. Ich manifest brzmi: „Istniejemy po to, żeby tworzyć lepszą przyszłość ludzkości. Taką, w której będziemy żyć świadomi i spełnieni, i w której etyczne postępowanie będzie cenniejsze od pieniędzy. Przyszłość, w której wiedza o tym, jak dbać o zdrowie psychiczne i fizyczne będzie powszechnie znana oraz integrowana w codziennym życiu.” Założycielem Mudita jest Michał Kiciński, współtwórca sukcesu CD Projektu (Wiedźmin, Cyberpunk 2077). Dotychczasowe produkty firmy w postaci budzików, telefonów komórkowych i zegarków łączy zaskakująco prosty i spójny design. W przypadku pierwszego zegarka naręcznego marki Mudita - modelu Moment, doceniony w sposób spektakularny, bo firma otrzymała za ten projekt nagrodę Red Dot, a także IF Design Award oraz A`Design Award.

Całkiem sporo, jak na początkującą firmę, przyznacie.

Dziś, zgodnie z oczekiwaniami, wspomniany na początku model Mudita Element leży na moim redakcyjnym biurku, gotowy do dokładnej inspekcji.

A więc zaczynamy.

Jedno słowo - minimalizm

Od początku nie ukrywam, że oczekiwałem go z niecierpliwością, bo zegarek ten zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie nie tylko ze względu na minimalizm, ale także z racji moich oczekiwań co do przewidywanej, wysokiej jakości wykonania. Zależało mi także na poznaniu odczuć związanych z wagą tego zegarka, z jego wymiarami, oraz z tym, jak będzie się prezentował w rzeczywistości, biorąc pod uwagę ultra minimalistyczną stylistykę. Według niektórych opinii, ten minimalizm Mudity idzie może nawet zbyt daleko. Będąc miłośnikiem różnego rodzaju gadżetów, dodatkowych funkcji, rozwiązań technicznych powinienem w przedbiegach odrzucić ten zegarek z obszaru moich zainteresowań, a w jakiś dziwny sposób stało się zupełnie odwrotnie, zafascynowałem się nim. Dlatego też nieco obawiałem się rozczarowania.

Zacznę od tego, jak Mudita Element jest zapakowany.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

To znów minimalizm. Kartonowe, proste białe pudełko z obwolutą, na której jest zdjęcie zegarka na części frontowej, z tyłu opis, a na boku grafika pokazująca jak bardzo zegarek jest płaski. To opakowanie przypomina odrobinę sposób pakowania, jaki stosuje firma Apple.

Kiedy zdjąłem obwolutę i otworzyłem pudełko, oczom ukazał się od razu zegarek z rozłożonym w dwie strony paskiem - w tym momencie od razu złapałem już spokojny oddech, bo to pierwsze spojrzenie pokazało, że nie ma większych obaw, by Mudita Element była rozczarowaniem. Powinna spełnić oczekiwania jakie w niej pokładałem.

No, ale od początku. Tak jak już wspomniałem, pojawiały się głosy, że minimalizm w przypadku tego zegarka poszedł zbyt daleko. Mnie się wydaje, że ten zegarek mechaniczny należy to tej grupy produktów, że w miarę upływu czasu, dłuższego obcowania z nim, coraz bardziej skrada nasze serce, coraz bardziej do siebie przekonuje i cieszy.

W tym przypadku 39 mm, bo taka jest średnica koperty, oznacza bardzo fajne układanie się na nadgarstku, i to nie tylko na tych szczupłych przegubach jest świetnie, z racji niewielkiej średnicy, a także bardzo krótkich uszu, ale na tych nieco szerszych również powinno być dobrze, ponieważ luneta jest bardzo wąska i tarcza wydaje się przez to większa, a sam zegarek przez to doznaje takiego optycznego powiększenia. Poza tym 39 mm to wpisanie się w panującą dziś modę na powrót do bardziej rozsądnych rozmiarów zegarków.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Pisząc recenzję zawsze chciałbym przedstawiać zegarek jak najrzetelniej, jak najbardziej szczegółowo, a w przypadku tego modelu jest to znacznie utrudnione, bo niełatwo zapędzać się w kwieciste opisy, kiedy mamy przed sobą „czasomierz” o tak prostej formie.

Oczywiście postaram się, ale tak naprawdę to, co sobą prezentuje nasz bohater, po prostu widzimy od razu gdy na niego patrzymy. Podoba się lub nie, ale miejcie na uwadze to, co napisałem wcześniej – z czasem naprawdę chwyta za serce coraz mocniej.

Lekka, płaska koperta z tytanu

Opis Mudita Element zacznę od koperty. Jest ona wykonana z tytanu drugiego stopnia. To materiał, który na pewno należy do innowacyjnych, ale w zegarkach stosowany jest przecież już od kilkudziesięciu lat. Ma on wady, od nich zacznę. Podstawową, poza trudniejszą obróbką, jest chyba to, że tytan ma powierzchnię, którą dość łatwo jest uszkodzić w tym sensie, że pojawiają się na niej w miarę okresu użytkowania różnego rodzaju otarcia i wyświecenia, jednak zegarek, który jest bohaterem dzisiejszej recenzji ma kopertę piaskowaną. Jest to struktura bardzo drobnoziarnista i przypuszczam, że w dużej mierze chroniąca przed tym wspomnianym efektem. Druga wada, która jest jednocześnie największą zaletą tytanu, to waga. Niektórzy po prostu lubią, kiedy zegarek po założeniu jest na ręce odczuwalny.

W przypadku tytanu to odczucie jest na dużo słabszym poziomie, a w wypadku naszego zegarka, który jest naprawdę niewielki, bardzo płaski, a jego koperta jest - można powiedzieć - delikatna, lekka, także stylistycznie, to jest on wręcz zupełnie nieodczuwalny. Waży 35g.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Ale, jak powiedziałem, to jest zarazem właśnie największa zaleta tytanu.

Zgodnie z jednym z reklamowych haseł Mudity, o tym zegarku przypominamy sobie dopiero wtedy, kiedy musimy sprawdzić, która jest godzina. Mając go cały czas na ręku po prostu nie odczuwamy tego. Po zapoznaniu się z tym zegarkiem, po kilkudniowym użytkowaniu go muszę to potwierdzić. Jest tak lekki, tak nieodczuwalny, że wręcz trzeba się do tego przyzwyczajać.  

Dlatego dla niektórych może to być wada, ale biorąc pod uwagę komfort użytkowania jest to niewątpliwie zaleta, którą dziś bardzo doceniam. Mogę śmiało stwierdzić, iż Mudita Element nosi się wprost fenomenalnie.

Poza tym tytan oczywiście jest hipoalergiczny, jest przyjemny w dotyku, ma bardzo fajny kolor. Myślę, że o tytanie napisano tak wiele, także na naszym portalu, że każdy miłośnik zegarków o tym budulcu kopert wie już chyba niemal wszystko. Jeżeli chodzi o kształt Elementa, no to oczywiście - jak widzicie - pełna klasyka. Koperta jest okrągła, ma wypuszczone ucha z wyraźnym odcięciem, ale wszystkie krawędzie tego zegarka są wykonane i wykończone w ten sposób, iż wydają się bardzo delikatne, bardzo płynne, bardzo łagodne.

Ma emanować spokojem

Nie ma tutaj ostrych linii, ostrych cięć czy krawędzi. W tym zegarku przyjęta koncepcja jest taka, że ma on jako całość emanować spokojem, a ostre krawędzie i wyraziste linie to jednak wyrażanie nieco większej ekspresji. Tutaj chodziło o coś dokładnie odwrotnego.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Kształt jest taki, że udało się osiągnąć bardzo delikatną, wąską boczną linię, także wąską i delikatną lunetę, o czym już wspominałem. Koperta z profilu ma taki „talerzykowaty” kształt, czyli zmniejsza się jej średnica, gdy schodzimy obserwując ją w dół. To powoduje, że de facto bardzo płaski zegarek, o grubości jedynie 7,85 mm, na nadgarstku wydaje się dosłownie tak płaski jak moneta.

Od spodu kopertę wieńczy dekiel przykręcony czterema śrubkami. Jest pełny, a na jego powierzchni wygrawerowano nazwę firmy, numer egzemplarza w limitacji, oraz kilka podstawowych informacji o tym modelu zegarka. Wygrawerowano te informacje w takim technicznym stylu, kontynuując niejako funkcjonalny, prosty styl.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Koronka jest bardzo malutka, ale z racji kształtu koperty dość łatwo się odciąga i zaskakująco wygodnie nią operuje. Być może do tej minimalistycznej koncepcji to, o czym teraz napiszę nie pasowałoby do końca, ale mi - miłośnikowi detali, brakuje na przykład atrakcyjnie wyglądającego logo firmy Mudita właśnie na czołowej części tej koronki. Choć z drugiej strony brak jakichkolwiek oznaczeń na tarczy niejako wymusza konsekwentne pójście tą drogą także w zakresie pozostałych elementów zegarka.

Tu może od razu wspomnę o sprzączce paska, na której mamy nazwę firmy, ale została ona wygrawerowana lub odciśnięta od wewnętrznej strony. Nie widzimy tego mając zegarek na ręku, czyli celowo uznano, że również i zapięcie powinno być wolne od oznaczeń.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Koperta jest trójczęściowa, czyli korpus, przykręcany dekiel i wciskana od góry luneta, którą otacza płaskie szkło szafirowe, z trójwarstwową powłoką antyrefleksyjną nałożoną od wewnątrz.

Wodoszczelność modelu Mudita Element jest na poziomie do 50 m.

Tarcza - prostotą przyciąga wzrok

Możemy więc przejść do tarczy.

Bardzo często tarczę opisujemy jako twarz zegarka. Tu również pełni ona oczywiście tę funkcję, i to ona właśnie najmocniej emanuje prostotą - prostą, utylitarną formą, która leży u podwalin koncepcji powstania tego zegarka. Gładka srebrzysta tarcza, gdy przyjrzymy się z bliska lub w powiększeniu, ma na powierzchni drobnoziarnistą strukturę. Pasuje to do wykończenia koperty, ale i zapewnia brak niepotrzebnych odblasków na tarczy.

Na jej powierzchni widzimy tylko zaznaczone indeksy minutowe, gdzie co piąty jest nieco grubszy i zdublowany cyfrowym oznaczeniem w postaci cyfr arabskich, będących jednocześnie indeksami godzinowymi. Do tego dobrano bardzo proste, zaokrąglone na końcach wskazówki godzinową i minutową w kolorze czarnym.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Dla uproszczenia formy, ale też dlatego, by zegarek mógł być jak najbardziej płaski, zrezygnowano z sekundnika. Nie wiem czy to będzie widać na zdjęciach, ale gdy przyjrzycie się kilku z nich powinniście zauważyć, jak blisko siebie osadzone są wskazówki.

Recenzja: Mudita Element

Tutaj naprawdę widać sporo pracy włożonej w to, żeby ten zegarek mógł być jak najbardziej płaski, co się oczywiście udało doskonale, bo pamiętać trzeba, że mechanicznym sercem tego zegarka jest mechanizm z naciągiem automatycznym, czyli dość gruby z racji naciągu sprężyny napędowej centralnym rotorem. 

Patrząc na ten zegarek mam skojarzenia z prostymi zegarami kolejowymi, z Bauhausem. Nie wiem, czy to przyświecało projektantom, gdy pracowali nad Muditą Element, ale ja takie skojarzenie właśnie mam. Jest to bardzo prosta, bardzo czytelna forma, ale ten zegarek postrzegany jako całość robi naprawdę zaskakująco dobre wrażenie.

Tą prostotą przyciąga wzrok, który z kolei odkrywa to, co wcześniej sugerowały mi zdjęcia produktowe i o czym pisałem, czyli poczucie wysokiej jakości wykonania.

W rzeczywistości w pełni się to potwierdza.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Tarcza ma nadruki wręcz idealne, wszystko wygląda świetnie pod kątem precyzji wykonania. Ten zegarek jako całość określiłbym biurowcem idealnym, takim codziennym zegarkiem dla osoby która pracuje w biurze, która nosi go na co dzień, wykonuje różne czynności, a ten zegarek w żadnym stopniu nie przeszkadza w funkcjonowaniu.

Nie absorbuje, a zarazem jest bardzo praktyczny, bardzo wygodny i funkcjonalny, bo szwajcarski mechanizm z automatycznym naciągiem zapewnia 56 godzin rezerwy chodu, co oznacza że możemy go odłożyć na weekend na czas na przykład aktywności sportowych, a poziom rezerwy chodu pozwoli „wytrzymać” do poniedziałku i znów założyć go na rękę z poprawnym czasem, gotowego do użytku. Ten mechanizm to Selitta SW300 w wykończeniu Elabore.

Kaktusowy pasek

Ostatni element to pasek, opisywany jako pasek typu wege.

Wykonany jest z… kaktusa. Nie wiem jak się go robi, ale wygląda bardzo dobrze. Przypomina wizualnie skórę, może nawet i w dotyku lekko ją przypomina, niemniej jest to element co do którego mam odrobinę wątpliwości jeśli chodzi o trwałość.

Recenzja: Mudita Element

Moje obawy mogą być nieuzasadnione i dopiero dłuższe użytkowanie pozwoli to ocenić, natomiast pasek wygląda bardzo dobrze - jego styl idealnie skomponowany jest zegarkiem, ale jest bardzo lekki, bardzo delikatny. Szczerze mówiąc sam jestem ciekawy, jak będzie zachowywał się podczas użytkowania, jak szybko będzie ulegał zużyciu, czy może w tym przypadku biodegradacji.

Rozstaw pomiędzy uchami koperty to 20 mm, więc dobrać możemy także inny pasek, jaki zechcemy. W tym fabrycznym zapięcie jest tytanowe, do tego mamy dwie tytanowe szlufki i tutaj jest kolejne „ale”. Jedna szlufka obejmuje jakby cały pasek, a druga jest wklejona pomiędzy jego warstwy. Wyglądałoby to odrobinkę lepiej, gdyby ta wklejona miała niższy profil, bo w przypadku, gdy jest taka sama jak ta obejmująca cały pasek, to nieco odstaje.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Gdy przełożymy drugi koniec przez obie szlufki to nie jest nic rażącego, ale taki jeden drobny detal, do którego chciałbym się przyczepić muszę znaleźć, bo innych w tym zegarku nie ma.

Mudita Element – podsumowanie, ocena i cena

Jeśli ktoś nie lubi takiej maksymalnej funkcjonalnie prostoty to pewnie i tak Mudita Element nie jest dla niego. Jeśli jednak ktoś z Was szuka zegarka, który nie rzuca się w oczy, a przy okazji sami wiemy, że jest świetnie wykonany, że ma kopertę z tytanu, że zastosowano sprawdzony, dobrej klasy mechanizm to Mudita Element jest jak stworzona dla niego.

Przy okazji postarano się o zegarek o modnych wymiarach, bardzo wygodny, bardzo czytelny, choć nie w ciemności, ale tutaj zupełnie nie widzę miejsca na masę luminescencyjną.

Recenzja: Mudita Element

Recenzja: Mudita Element

Dodatkowy atut to limitacja tej serii do 700 sztuk, gdzie każdy egzemplarz zegarka jest z indywidualnym numerem na deklu i odpowiednim certyfikatem.

Cena katalogowa zegarka Mudita Element to około 4 300 złotych.

Mudita Element - plusy i minusy
Plusy (+) Minusy (-)
 + minimalistyczna, a zarazem atrakcyjna stylistyka  - ogólnie pasek, z racji szlufek i nieznanej trwałości
 + wysoka jakość wykonania  
 + ponadprzeciętny komfort użytkowania  
 + dobry mechanizm  
 + limitowana edycja  
 + Swiss Made  
 + polska marka  


Szukasz informacji o nowościach marki Mudita i recenzji zegarków? Sprawdź nasze pozostałe publikacje - zegarki Mudita.


Tagi:

Certina - Premium

REKLAMA

Zegarek dla nastolatka i… stulatka

Zegarek dla nastolatka i… stulatka

ZEGARKI I PASJA NA YOUTUBE

Frederique Constant 420

REKLAMA

Epos 420

REKLAMA

Bulova 420

REKLAMA

Atlantic 420

REKLAMA

SEIKO 420

REKLAMA

Greenlogic 420

REKLAMA

Sector 420

REKLAMA

Janeba Oris 420

REKLAMA

Recenzja: Junghans Meister Chronosc...
Recenzja: Junghans Meister Chronosc...
06.06.2024
Recenzja: Herbelin Cap Camarat Squa...
Recenzja: Herbelin Cap Camarat Squa...
02.07.2024

Podstrony producentów

Zegarki marki Aerowatch
Zegarki marki Alpina
Zegarki marki Atlantic
Zegarki marki Aviator Swiss Made
Zegarki marki Ball
Zegarki marki Bulova
Zegarki marki Błonie
Zegarki marki Certina
Zegarki marki Citizen
Zegarki marki Davosa
Zegarki marki Eberhard
Zegarki marki Epos
Zegarki marki Fiyta
Zegarki marki Frederique Constant
Zegarki marki G-SHOCK
Zegarki marki Grand Seiko
Zegarki marki Junghans
Zegarki marki Luminox
Zegarki marki Maurice Lacroix
Zegarki marki Michel Herbelin
Zegarki marki Montblanc
Zegarki marki Mudita
Zegarki marki Omega
Zegarki marki Orient
Zegarki marki Orient Star
Zegarki marki Oris
Zegarki marki Perrelet
Zegarki marki Polpora
Zegarki marki Prim
Zegarki marki Rado
Zegarki marki Roamer
Zegarki marki Seiko
Zegarki marki Tissot
Zegarki marki Victorinox
Zegarki marki Vostok Europe
Zegarki marki Xicorr
Dołącz do naszego newslettera
i bądź zawsze na bieżąco