Recenzja: Frederique Constant Chopin Limited Edition – zapraszamy do poloneza

Polonez – szczytowe osiągnięcie polskiej myśli technicznej i przemysłu motoryzacyjnego czasów PRL, produkt FSO na Żeraniu, obiekt westchnień i pożądania milionów Polaków. To chyba pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi nam na myśl, kiedy słyszymy słowo „polonez”. Jednak na długo przed tym, kiedy postanowiono tak nazwać model samochodu, słowo to oznaczało taniec salonowy, popularny zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej. Jego niezwykle uroczysta i dostojna forma oraz rytmika były inspiracją dla wielu kompozytorów. Jednak dopiero Chopin uczynił z poloneza utwór nie tylko taneczny, lecz również doprowadził go na wyżyny artystyczne.

Fryderyk Chopin zasłynął oczywiście nie tylko polonezami, komponował bowiem również nokturny, etiudy, mazurki, ballady, sonaty i koncerty, jednak zwykle wśród jego najbardziej znanych utworów wymienia się na początku polonezy: A-dur op. 40 i As-dur op. 53.

W 2010 roku przypadała dwusetna rocznica urodzin tego wybitnego, polskiego kompozytora i z tej okazji szwajcarska manufaktura Frederique Constant wypuściła limitowaną edycję bardzo klasycznego i eleganckiego zegarka mechanicznego poświęconego Fryderykowi Chopinowi, w dwóch kolorach kopert – srebrnej i złotej. Pomimo pewnego podobieństwa, a nawet pokrewieństwa imion – Frederique i Fryderyk, nie jest to to samo imię – pierwsze jest imieniem żeńskim pochodzenia francuskiego i po polsku byłaby to Fryderyka. Imię Fryderyk w języku Balzac’a pisany jest Frederic.

Ponieważ nie miałem wówczas żadnego tak klasycznego w swej formie zegarka, kupiłem go do kolekcji.

Rozpudełkowanie (unboxing)

Już pierwszy kontakt z zegarkiem Frederique Constant Chopin Limited Edition jest wyjątkowy i niecodzienny. Dostajemy go w dużym kartonowym pudle, w którym znajduje się… fortepian.







A dokładnie drewniane pudełko w kształcie tego instrumentu, w którym zamknięty jest zegarek.

Pudełko stanowi jednocześnie bardzo oryginalny ekspozytor, gdybyście mieli ochotę podziwiać ten zegarek np. umieszczony w przeszklonej gablocie. Samo pudełko wykonane jest z drewna i polakierowane na czarno, na wysoki połysk – pochodzi z czasów „przed ekologicznych”, dziś pewnie dostalibyśmy zegarek w tekturowym pudełku, w najlepszym razie ozdobionym motywem nut.

Oczywiście dostajemy też certyfikat z numerem seryjnym zegarka, płytę z utworami Chopina w wykonaniu Rafała Blechacza i okolicznościowy długopis (porządny, stalowy, a nie jakiś plastikowy gadżet reklamowy).



Pan Chopin

Po otwarciu „fortepianu” naszym oczom ukazuje się Pan Chopin we własnej „osobie”, czyli bardzo klasyczny i elegancki zegarek mechaniczny, w typowej dla tej szwajcarskiej marki okrągłej kopercie o średnicy 40 mm, z zaoblonymi brzegami oraz wyraźnie zaznaczoną lunetą.

Koperta pokryta jest złotą warstwą PVD i rozszerza się od dekla w stronę szkła, w przekroju poprzecznym przypomina nieco łódź. Po prawej stronie umieszczona jest mała, ale głęboko ząbkowana koronka z logo Frederique Constant na czole. Koperta jest fazowana – luneta ma wyraźnie mniejszą średnicę, dzięki czemu nadaje zegarkowi lekkości i podkreśla nieprzeciętną urodę tarczy.

W zegarku zastosowano płaskie szkło szafirowe z nałożonymi powłokami przeciwodblaskowymi, zlicowane z krawędzią lunety. Krótkie, rozstawione na 22 mm uszy z zaokrąglonymi końcówkami obejmują pasek w kolorze brązowym, wykonany ze skóry krokodyla. Bardzo elegancki i zapinany na klasyczną, złoconą sprzączkę ozdobioną logo FC.

Tarcza „Fryderyka”

Tarcza „Fryderyka” to prawdziwy popis kunsztu zegarmistrzów z Plan-les-Ouates.

Srebrny cyferblat zegarka jest gustownie zdobiony, a jednocześnie perfekcyjnie czytelny. Centralna część tarczy jest giloszowana, zdobienia ułożone są promieniście i mają przypominać klawisze fortepianu, obszar okolony jest pierścieniem z namalowaną skalą minutową. Do dolnej części tego pierścienia podwieszone zostało okienko daty, umieszczone w sposób, który bardzo lubię – na pozycji godziny 6., co nie zaburza symetrii tego jakże klasycznego cyferblatu.

Kolejny koncentryczny pierścień ma wzór w formie powtarzających się piramid, na jego tle, u dołu znajduje się wspomniany wcześniej datownik, a u góry – między godzinami XI i I, rozciąga się nazwa producenta.





Na kolejnym pierścieniu, zdobionym koncentrycznym szlifem naniesiono godziny w formie rzymskich cyfr. Wszystkie cyfry ułożone są promieniście, górą na zewnątrz tarczy, cyfra 4 reprezentowana jest przez VI, a nie IIII, jak to często ma miejsce (dlaczego tak jest, możecie przeczytać tutaj: dlaczego w wielu zegarkach indeks IV prezentowany jest jako IIII?). Ostatni, wąski pierścień przy samej krawędzi tarczy jest już tylko ozdobnym ornamentem i nie pełni żadnej praktycznej funkcji.

Ze srebrną tarczą kontrastują czarne indeksy oraz czarne wskazówki typu Breguet, bardzo klasyczne i idealnie pasujące do charakteru tego modelu zegarka.

Serce Chopina

Zakręcany dekiel z szafirowym szkłem zapewnia wodoszczelność na poziomie 60 metrów, czyli dość nietypowo, ale w tak klasycznym zegarku to w zupełności wystarczy. Nie sądzę, żeby groziło mu cokolwiek innego niż narażenie na kontakt z przelotnym deszczem albo zalanie winem. Przez szkło w deklu widać szwajcarski mechanizm FC-303, czyli konstrukcję bazującą na Sellicie SW200-1 z automatycznym naciągiem i 38-godzinną rezerwą chodu.







W okresie premiery tego zegarka taki zapas energii zmagazynowanej w bębnie był standardem, a i dziś wiele zegarków nie oferuje dłuższego czasu działania po pełnym naciągnięciu sprężyny.

Balans oscyluje z częstotliwością 28 800 wahnięć na godzinę, zaś mechanizm łożyskowany jest na 26 syntetycznych rubinach. Złocony wahnik ozdobiony jest napisem Frederique Constant, a na deklu stylizowaną czcionką wygrawerowano informacje o dedykacji modelu oraz jego numer limitacji.

Cała koperta jest polerowana, wszystkie jej powierzchnie, bez wyjątku, są wykończone w ten sposób. Nie jestem fanem „złotych” kopert, ale w przypadku tego zegarka jest to najlepszy z możliwych do wyboru kolorów, bo - po pierwsze - świetnie współgra z brązowym paskiem, a po drugie - pięknie prezentuje się w pudełku-ekspozytorze w formie fortepianu.

Wrażenia z noszenia

Marka Frederique Constant wyposażyła model Frederique Constant Chopin Limited Edition (FC-303CH4P4) w kopertę typową dla klasycznych modeli tego producenta – okrągłą, o zaoblonych krawędziach i krótkich uchach, co sprawia, że zegarek bardzo dobrze leży na nadgarstku. Będzie pasował zarówno osobom o szczuplejszych jak i masywniejszych przegubach.

Skórzany pasek jest nieco sztywny, co wydaje się nie wróżyć dobrze jego trwałości, jednak po kilku dniach na ręku układa się on poprawnie i mięknie na skutek ciepła. Jednakowoż muszę stwierdzić, iż nie jest to najmocniejszy punkt zegarka.







„Fryderyk” jest na wskroś klasyczny, zarówno w swojej formie jak i funkcji. Wskazania ograniczają się do czasu i daty, zatem jest to kwintesencja zegarka bez dodatkowych funkcji.

Model ten – w mojej ocenie - pasuje raczej do eleganckiego lub wizytowego stroju, ale znakomicie będzie się komponował też z koszulką polo na polu golfowym. Usłyszałem kiedyś opinię, że tak klasyczny zegarek mógłby być pozbawiony sekundnika, ale uważam, że nawiązanie do osoby znanego kompozytora wymusza wprowadzenie elementu „wybijającego” rytm, tak kluczowego dla każdego rodzaju muzyki, zatem zastosowany w zegarku centralny sekundnik jest jak najbardziej na miejscu.

Czytelność zegarka jest wprost wzorcowa.

Wąskie, czarne wskazówki typu Breguet odcinają się na tle tarczy, podobnie jak czarne indeksy. Jakość wykonania jest na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza jak na ceną, jaką trzeba za zegarek zapłacić - wskazówki idealnie trafiają w indeksy, przy ustawianiu nie ma luzów, wszystko jest dobrze spasowane i perfekcyjnie złożone. Wszystkich ustawień dokonuje się niewielką, ale głęboko żłobioną koronką, która nawet osobnikom o grubszych palcach nie przysporzy problemów. Odciąga się ją z wyraźnie zaznaczonymi „klikami”, obrotowi zaś towarzyszy delikatny, acz wyczuwalny opór, dzięki któremu mamy poczucie obcowania z solidnie wykonanym przedmiotem codziennego użytku.







To „codziennego” w moim przypadku jest określeniem raczej na wyrost, ponieważ zwykle noszę zegarki o bardziej sportowym charakterze, z racji wykonywanych zajęć oraz dopasowania do ubioru.

Dla tych, którzy na co dzień noszą garnitur lub inny elegancki strój, ten zegarek świetnie sprawdzi się w roli czasomierza oraz męskiej biżuterii. Polerowana koperta na pewno szybko będzie „łapać” wszelkie rysy od kontaktu z różnymi przedmiotami, na szczęście łatwo będzie ją przywrócić do stanu pierwotnego, przy niezbyt głębokich rysach, nawet w warunkach domowych.

Mechanizm jest dość dobrze wyregulowany, sprawdziłem to podczas dwóch tygodni nieprzerwanego chodu zegarka – średnia dobowa odchyłka wyniosła 5 sekund, co - jak na tej klasy mechanizm (Sellita SW200-1) - nie jest złym wynikiem. Mechanizm jest niewyszukany, ale jest to klasyczny „wół roboczy”, sprawdzony i dopracowany, a jednocześnie znany każdemu zegarmistrzowi, co czyni jego ewentualny serwis prostym i niezbyt drogim.

Frederique Constant FC-303CH4P4 nie jest modelem, który rzuca się w oczy, to raczej dyskretny dodatek do stroju, elegancki gadżet podkreślający styl i dobry gust, bardzo wyważony, pomimo złotej koperty, która nie jest w tym, przypadku przesadą.







Dla tych, którzy preferują jeszcze bardziej umiarkowaną elegancję, producent przewidział również wersję w srebrnej kopercie na czarnym pasku, oznaczoną referencją nr FC-303CHE4P6.

Frederique Constant Chopin Limited Edition – podsumowanie, ocena i cena

Co do samej limitacji, nie jest to jakiś szczególny wyróżnik, ponieważ zegarków Chopin Limited Edition powstało w sumie 3 620 egzemplarzy, po 1 810 sztuk każdej wersji kolorystycznej (srebrnej i złotej). Zatem nie jest to bardzo rzadki ani wyjątkowy zegarek, ale miło, że Frederique Constant stworzył model dedykowany polskiemu kompozytorowi w dwusetną rocznicę jego urodzin.

Zegarki nie są już dostępne na rynku pierwotnym, choć jeszcze 3-4 lata temu widywałem je w ofertach sklepów, dostępne są natomiast w obrocie na rynku wtórnym. Mogą one stanowić gratkę dla kolekcjonerów, nie tyle z uwagi na ich rzadkość występowania, co z uwagi na opakowanie i cały kolekcjonerski zestaw. Marka Frederique Constant znana jest zresztą z takich zestawów, z dołączonym na przykład modelem samochodu lub łodzi motorowej.



Co ciekawe, w momencie premiery zegarek ten kosztował w oficjalnej dystrybucji 4 999 złotych, dziś egzemplarze nieużywane lub używane sporadycznie można kupić za bardzo podobną cenę. Nie jest to więc również lokata kapitału, która procentuje, przynajmniej jak na razie.

W mojej opinii jest to albo zegarek do użytku na co dzień dla osoby, która lubi klasyczne czasomierze, albo bardzo ciekawa propozycja dla kolekcjonera, zwłaszcza, jeśli jest melomanem i lubi twórczość Fryderyka Chopina.

Mimo, że założyłem go dosłownie kilka razy, nie zamierzam się go pozbywać. Jak na razie pozostaje on jedynym tak klasycznym zegarkiem w mojej kolekcji.

Szukasz informacji o nowościach marki Frederique Constant? Sprawdź nasze pozostałe publikacje - zegarki Frederique Constant.