Demokracja ludowa, komunizm, socjalizm to ciężki okres w życiu ludzi w Europie Wschodniej, jednak nawet ten niełatwy czas trzeba było czymś… mierzyć. Po zakończeniu II wojny światowej, wiele krajów zniszczonych działaniami wojennymi podnosiło się z ruin. Gospodarki stawały na nogi. Celem większości rządów było rozpoczęcie produkcji własnych (choćby na licencji) samochodów, ale również wyrobów AGD, RTV i mechanicznych, a zatem też zegarków.
Oczywiście na rynku były dostępne zegarki produkowane w Związku Radzieckim, ale zdecydowanie bardziej prestiżowe byłoby posiadanie własnej marki zegarków. Ponadto takie produkty świadczyłyby o możliwościach wytwórczych i projektowych w dziedzinie mechaniki precyzyjnej.
W owych czasach głównymi problemami stojącymi na drodze do realizacji tych celów były: brak maszyn i materiałów do produkcji, oraz ograniczenia narzucane krajom bloku wschodniego przez Związek Radziecki, który starał się zminimalizować autonomię swoich sąsiadów.
Niezależnie od tych przeciwności, w wielu krajach podejmowane były działania zmierzające do uruchomienia produkcji zegarków. Spójrzmy zatem wstecz, jak to wyglądało kiedyś, a jak wygląda dziś.
1. Czesi wiodą Prim
Zajrzyjmy najpierw do naszych południowych sąsiadów, czyli do czechosłowackiej marki Prim.
Pomysł produkcji czechosłowackich zegarków narodził się tuż po zakończeniu II wojny światowej i na jesieni 1949 roku, Adolf Martínek otrzymał zadanie założenia nowej fabryki w nieużywanym budynku Komitetu Narodowego w Nowym Mieście nad Metują oraz przygotowania do seryjnej produkcji zegarków. Plan zakładał stworzenie własnego mechanizmu, jednak realizacja tego zadania od podstaw byłaby zbyt czasochłonna, postanowiono więc kupić licencje i wytwarzać mechanizmy z ewentualnymi modyfikacjami. Wybór padł na francuski mechanizm firmy Lip, który oczywiście dostosowano do potrzeb produkcji z wykorzystaniem posiadanych przez Prim maszyn.
Okazało się jednak, że i tak część elementów musiała być wykonywana ręcznie, ostatecznie w 1954 wyprodukowano 12 pierwszych prototypów zegarka Spartak.
W ciągu pięciu lat udało się wyprodukować 1500 zegarków naręcznych z mechanizmem, który poza kilkoma komponentami, został wykonany w całości przez pracowników fabryki w Nowym Mieście.
Szczegółowe dzienniki eksploatacji
Zegarki musiały jeszcze przejść testy, które… powierzono konsumentom.
Osoby, które otrzymały zegarki do testów musiały przez rok prowadzić szczegółowe dzienniki eksploatacji, po tym czasie mogli zatrzymać zegarki po zapłaceniu 150 koron. Pierwsze czechosłowackie zegarki na rękę trafiły do sprzedaży w 1958 roku.
Zakłady w Nowym Mieście należały do państwowej spółki Chronotechna, która w innych swoich zakładach produkowała również budziki i zegary ścienne pod marką PRIM, zatem zdecydowano, że również zegarki naręczne będą nosić tę nazwę.
Pierwotnie logo było takie samo jak w przypadku innych zegarów PRIM, później jednak szata graficzna została uproszczona, aby spełniać wymogi nowoczesnego wzornictwa tarcz.
„Stojące” logo PRIM, które jest umieszczane na zegarkach naręcznych od lat 70. XX wieku, zostało zaprojektowane przez konstruktora zakładów - Josefa Žida i jest ono używane do dziś.
Produkcja zegarków ruszyła pełną parą
W 1969 roku fabryka zegarków w Nowym Mieście nad Metują stała się całkowicie niezależna i otrzymała nazwę, którą nosi do dziś – ELTON. Produkcja zegarków ruszyła pełną parą i szybko okazało się, że budynek w którym mieściła się fabryka jest niewystarczający, dlatego podjęto decyzję o budowie nowego, położonego na peryferiach miasta, do którego zakłady ELTON przeniosły się w roku 1975. PRIM może poszczycić się imponującymi osiągnięciami – w ciągu swojego działania wyprodukowano pod tą marką ponad 12 milionów egzemplarzy zegarków.
Po tzw. aksamitnej rewolucji, która miała miejsce w 1989 roku i na skutek której prezydentem Czechosłowacji został Vaclav Havel, rynek otworzył się na produkty z całego świata, w tym na luksusowe zegarki szwajcarskie i tanie produkty chińskie.
W ciągu następnych kilku lat zainteresowanie zegarkami rodzimej produkcji znacząco zmalało i firma zmuszona była ograniczyć produkcję i zredukować zatrudnienie. 1 stycznia 1993 roku Czechosłowacja została podzielona na Czechy i Słowację, zakłady ELTON znalazły się na terenie Czech.
Obecnie ELTON to raczej manufaktura, gdzie zegarki PRIM produkowane są w niewielkich liczbach, ale z zachowaniem najwyższych standardów, w trzech liniach modelowych: Prim Manufacture 1949, Prim Automatic i Prim. Firma szczyci się tym, że produkuje zegarki nieprzerwanie od roku 1949.
Zegarki Prim nosili m.in. Alain Delon, Petr Cech i Vaclav Klaus, zaś rząd Czeski jest na tyle dumny z firmy, że zegarkami tej marki obdarował np. Donalda Tuska, Nicolasa Sarkozy’ego, Angelę Merkel czy Barracka Obamę.
ELTON, właściciel marki Prim, dostarcza też zegarki dla czeskiej reprezentacji olimpijskiej.
2. Jugosłowiański trop
Wielu z nas pamięta być może jeszcze jugosłowiańskie auta – najpierw produkowane pod marką Zastava, a potem Yugo. Po rozpadzie kraju marka ta zniknęła z rynku, choć w czasach PRL były to bardzo poszukiwane i cenione pojazdy.
Co ciekawe, w 1950 roku w Belgradzie powołano do życia firmę Industria Satova, produkującą zegarki pod nazwą INSA.
Jugosłowiańskie wytwórstwo zegarków naręcznych nie przetrwało niestety próby czasu.
Zaś firma ze stolicy Serbii produkuje dziś miedzy innymi wodomierze, budziki i zegary szachowe.
3. Rumunia i Rolexy Ceaușescu
Historia rumuńskich zegarków związana jest z zakładami Mecanică Fină w Bukareszcie i osobą Nicolae Ceaușescu – I sekretarza Rumuńskiej Partii Robotniczej. Działające od lat 20. XX wieku przedsiębiorstwo wytwarzało komponenty dla przemysłu lotniczego oraz kolejnictwa, po zakończeniu II Wojny Światowej i nacjonalizacji zakładów portfolio wyrobów rozszerzono o przyrządy i instrumenty medyczne oraz urządzenia kontrolno-pomiarowe.
W grudniu 1978 fabrykę wizytował Nicolae Ceaușescu, który oglądając różne wyroby mechaniki precyzyjnej wykonywane w Mecanică Fină, podjął decyzję, że zakład zajmie się produkcją zegarków.
Zdjęcie: mecanicafina.ro/compania/
W Szwajcarii zakupiono maszyny do produkcji elementów zegarków, a wybraną grupę pracowników wysłano do Princeton w New Jersey w celu przeszkolenia w zakresie technologii i procesów wytwarzania.
Pierwsze egzemplarze wykonano z najwyższą starannością, z komponentów sprowadzanych m. in. ze Szwajcarii, jednak nie spełniały one standardu, jakiego oczekiwał Ceaușescu – były zbyt drogie.
Zamysłem ówczesnego przywódcy – dyktatora było, żeby zegarki miały cenę, która pozwalałby kupić je każdemu obywatelowi. Według niektórych źródeł górną granicą ceny miało być 1000 lei.
Żeby uzyskać taki poziom cenowy finalnego produktu konieczna była m.in. rezygnacja z kopert wykonanych ze stali nierdzewnej na rzecz wykonanych z mosiądzu.
Trzy marki i ustalone odgórnie ceny
W warunkach gospodarki planowanej centralnie, większość decyzji podejmował rząd pod przewodnictwem pierwszego sekretarza partii rządzącej i dokładnie tak stało się i w tym przypadku.
Na XXII zjeździe Rumuńskiej Partii Komunistycznej (Partidul Comunist Român) określono zakres produkcji zegarków w państwowych zakładach oraz ustalono odgórnie ich ceny, które dla modeli damskich miały nie przekraczać 700 lei, a dla męskich 800 lei. Pierwotnie rozważano uruchomienie produkcji mechanizmów w Rumunii, ale wobec braku jakiegokolwiek doświadczenia i wiedzy w tym zakresie postanowiono, że mechanizmy zostaną kupione od zewnętrznego dostawcy.
Zdjęcie: www.ceasuripentruromania.ro
W ówczesnych czasach swoboda decyzyjna była dość niska i wiele zależało od przywódców Związku Radzieckiego, jednak rumuńskie zakłady nie zostały zmuszone do zakupu mechanizmów od dostawców z ZSRR. Ostatecznie zdecydowano się na mechanizmy z ręcznym naciągiem z Chin (Sea-Gull, czyli Szanghajska Fabryka Zegarków) i kwarcowe z tych samych zakładów, oraz od niemieckiej Ruhli i radzieckiej Sławy.
Dla produkowanych w Rumunii zegarków wybrano trzy nazwy:
- OREX dla zegarków mechanicznych (powstała poprzez połączenie słów oră (godzina) oraz exact (dokładny);
- Cromef dla analogowych zegarków kwarcowych (od słów crono (chrono) i nazwy zakładów: Mecanică Fină)
- Optimef dla zegarków z wyświetlaczami cyfrowymi (od nazwy amerykańskiego licencjodawcy wyświetlaczy LCD – Optel Corp. i Mecanică Fină).
Nie mamy zatem do czynienia z trzema różnymi zakładami, ale z trzema osobnymi markami dla różnych linii produktowych, co było dość sprytnym zabiegiem marketingowym, sprawiającym wrażenie, jakby w Rumunii działało wielu producentów zegarków.
Kiedyś i dziś
Z nazewnictwem rumuńskich zegarków związane są jeszcze 2 ciekawostki:
- damskie zegarki z ekskluzywnej i trudno dostępnej serii z mechanizmami pochodzącymi od NRD-owskiego producenta Ruhla sprzedawano pod nazwą Clasic,
- ROLEX podejrzewał, że podobieństwo nazwy OREX (mimo rumuńskiego uzasadnienia etymologii) jest nieprzypadkowe i nawet wytoczył Mecanică Fină proces, na skutek którego ostatecznie uzyskał wyrok zakazujący używania im znaku towarowego OREX.
Docelowa produkcja zegarków miała wynosić milion sztuk rocznie, w pierwszym roku fabryka wypuściła 50 tys., w kolejnym około 200 tysięcy.
Zegarki sprzedawane były nie tylko w Rumunii, cześć produkcji eksportowano.
Kryzys gospodarczy w Rumunii, upadek rządu Ceaușescu, szalejąca inflacja oraz przestarzałe technologie w zakładach Mecanică Fină doprowadziły do spadku zainteresowania rumuńskimi zegarkami. Próbowano jeszcze ratować firmę restrukturyzując ją i kupując nowoczesne mechanizmy od japońskiej Miyoty, ale działania te nie powiodły się i ostatecznie w 2000 roku zakończono produkcję zegarków. Nieoficjalne źródła mówią, że wiele maszyn i narzędzi zostało wówczas rozkradzionych przez załogę lub sprzedanych za grosze.
Prawa do marki Optimef zostały wykupione przez rumuńską firmę Overlay SRL, która sprzedaje kwarcowe zegarki z mechanizmami Miyoty pod tą nazwą.
W naszej wędrówce po firmach zegarkowych z „Demoludów” dotarliśmy także na własne podwórko, czyli do Błonia.
4. Polska i ZMP Błonie
W roku 1953 utworzono Zakłady Mechaniczno-Precyzyjne „Błonie” w Błoniu, koło Warszawy, w miejscu dawnej fabryki zapałek, która istniała tam od 1912 roku. Pierwotnie zakłady wykonywały zlecenia na rzecz obronności i przemysłu zbrojeniowego, później produkowały też m.in. manometry, anemometry, a nawet zestawy wskaźników do Fiata 125p.
W 1956 zapadła decyzja o produkcji zegarków w zakładach w Błoniu, zaś 4 kwietnia 1959 zakłady rozpoczęły produkcję zegarków naręcznych na licencji radzieckiej z mechanizmami zakładów Kirowskie – model 2408.
W 1961 roku zakłady zaczęły produkować zegarki z części własnej produkcji, w tym samym roku powstała też seria 1000 mechanizmów „made in Poland”.
Rok później rząd podjął decyzję o zaprzestaniu produkcji zegarków w własnych części, przy czym nieoficjalnie mówiło się, że nie była to autonomiczna decyzja rządu polskiego, ale realizacja polecenia z Moskwy. Wykonywane w Błoniu mechanizmy i komponenty mogły stanowić konkurencję dla produktów radzieckich, zatem własna produkcja została zamknięta, a zakłady montowały już tylko zegarki z części importowanych z ZSRR.
W zakładach wytwarzano lub montowano zegarki o nazwach: Alfa, Arras, Atlas, Bałtyk, Blonex (wersja eksportowa), Błonie, Błonie Super, Delfin, Dukat, Jantar, Kurant, Lech, Polan, Wars i Zodiak.
Zakłady Mechaniki Precyzyjnej „Mera-Błonie”
Na przełomie 1966 i 67 roku zakończono produkcję zegarków, a w 1970 zakłady przekształcono w Zakłady Mechaniki Precyzyjnej „Mera-Błonie”, lokując tu produkcję urządzeń peryferyjnych do maszyn cyfrowych. Fabryka rozpoczęła produkcję komputerowych drukarek wierszowych na które licencja została kupiona na przełomie 1968–1969 od angielskiej firmy ICL. Dała ona początek produkcji całej rodziny tego typu drukarek, już własnej konstrukcji. W 1972 ZMP „Mera-Błonie” rozpoczął produkcję drukarki mozaikowej DZM180 na licencji francuskiej firmy Logabax.
Mimo zmiany profilu przedsiębiorstwa firma nie radzi sobie na konkurencyjnym rynku i w 2003 roku Sąd Rejonowy dla M. St. Warszawy ogłasza upadłość „Błonia”.
Nowy rozdział
W 2014 roku marka Błonie powróciła na rynek za sprawą Michała Dunina i Macieja Maślaka, i od tego czasu oferta polskich zegarków sukcesywnie się rozwija.
Zegarki podzielone są na trzy główne linie produktowe: Błonie klasyczne, Błonie rzemieślnicze oraz Błonie limitowane. Oprócz tego firma ma na koncie takie ciekawe projekty, jak Cyberpunk 2077.
Zegarki z Błonia to przede wszystkim klasyczne, nawiązujące do tradycji marki wzornictwo, ale z nutką nowoczesności, coraz śmielej wkraczająca do projektów tej polskiej firmy.
W grudniu 2023 roku Błonie zaprezentowało m.in. pierwszy damski zegarek – Zodiak, oraz nowego Jantara, a także nawiązujący do polskiej literatury i czasów PRL zegarek „Smok Wawelski”. O wszystkich tych nowościach pisaliśmy już na naszym portalu tu: Smok Wawelski powraca… na nadgarstki. Premiera nowych zegarków Błonie!
W 2023 roku firma dołączyła do grupy IMMOBILE S.A i weszła w skład spółki PBH S.A. – właściciela odzieżowej marki Qiosque, tym samym zyskując dostęp do szerszego finansowania, ale przede wszystkim do sieci dystrybucji. Ten mariaż powinien przynieść kolejne, ciekawe projekty zegarków na które wszyscy czekamy, ponieważ kibicujemy naszym rodzimym firmom zegarkowym, które udowadniają, że Polacy nie gęsi, swe zegarki mają.
5. Niemiecka robota
Podobnie jak w przypadku Glashütte, nazwa „Ruhla” pochodzi od nazwy miasta, w którym narodziła się marka zegarków. Miasto Ruhla położone jest wśród gęstych lasów i stromych wzgórz w środkowych Niemczech. Trudna topografia regionu sprawiała, że uprawa roli w tym miejscu była ciężka i nieopłacalna, ale pobliskie góry dostarczały rudy metalu, dzięki czemu Ruhla stała się miastem kowali.
Pierwsza wzmianka o tym mieście pochodzi z 1355 roku.
Początki marki Ruhla sięgają roku 1862, kiedy to założona została firma Gebrüder Thiel GmbH (Bracia Thiel), która zajmowała się wytwarzaniem zawiasów i skobli oraz innych elementów mechanicznych.
W 1874 roku firma wyprodukowała pierwszą pozytywkę, a w 1892 roku – pierwszy na świecie masowo produkowany zegarek kieszonkowy. W owym czasie firma nie używała jeszcze nazwy Ruhla, właściwie nie używała żadnej nazwy dla swoich wyrobów.
Po kilku latach rozwoju zegarka firma wprowadziła go na rynek w roku 1892 pod nazwą Fearless (Nieustraszony), ponieważ był on przeznaczony głównie na rynek amerykański. Ten kieszonkowy zegarek był niedrogi, dokładny i niezawodny, co zapewniło mu sukces rynkowy. Do jego produkcji w 1897 roku firma zatrudniała około tysiąca pracowników, którzy byli w stanie wytwarzać 4000 sztuk zegarków dziennie, co przekładało się na możliwości wytwórcze na poziomie miliona sztuk rocznie. W latach dziewięćdziesiątych XIX wieku!
W 1908 roku firma wypuściła swoje pierwsze zegarki naręczne, które bazowały na damskich modelach kieszonkowych Darling i Divina, trójkątny mostek tego modelu stał się inspiracją logo zegarków Ruhla w latach 60-tych. Jego trzy wierzchołki reprezentują trzy główne ośrodki niemieckiego przemysłu zegarmistrzowskiego: Ruhla, Weimar i Glashütte. Wszystkie trzy miasta znajdują się w stosunkowo niewielkiej odległości od siebie we wschodnich Niemczech.
Firma Thiel swój model biznesowy opierała na masowej produkcji i redukcji kosztów dzięki wykorzystaniu efektu skali, przy jednoczesnym podnoszeniu jakości, niezawodności i trwałości. W 1911 rozpoczęto produkcję kolejnego kieszonkowego modelu – Invincible (Niezwyciężony).
Przy tej okazji warto zauważyć, że mniejsza podaż zegarków naręcznych w tamtym czasie nie wynikała z ograniczeń technologicznych ale po prostu z mody na zegarki kieszonkowe.
Wybuch pierwszej wojny światowej załamał sprzedaż zegarków Thiel, ponieważ większość jej produkcji była przeznaczona na eksport. Zamiast „Made in Germany”, które raczej nie budziło pozytywnych skojarzeń, zegarki były oznaczane jako „Foreign” (zagraniczne), a logo Thiel zostało całkowicie usunięte. Dość często zegarki były sprzedawane przez pośredników, takich jak brytyjski sprzedawca zegarków Ingersoll pod własną marką.
W latach 30-tych zegarki produkowane przez Gebrüder Thiel stały się znacznie bardziej podobne do tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni dzisiaj. O ile w roku 1920 roku zegarki na rękę stanowiły zaledwie 10% sprzedaży firmy, o tyle w roku 1938 już niemal 50%.
Zbyt wielka by trwać
Niewiele wiadomo o losach Gebrüder Thiel w czasie Drugiej Wojny Światowej, jednak po jej zakończeniu Ruhla znalazła się w Radzieckiej Strefie Okupacyjnej, a potem w NRD i w latach 1946-1952 fabryka zegarków Thiel znajdowała się pod kontrolą radzieckiego państwowego konglomeratu produkcyjnego „Avtovelo”. Początkowo fabryka cierpiała na poważny brak wykwalifikowanego personelu, ponieważ wśród 1500 pracowników było tylko 3 wyszkolonych zegarmistrzów. Ponadto większość wyprodukowanych zegarków i maszyn zegarmistrzowskich, podobnie jak w przypadku manufaktur z Glashütte, została wysłana do ZSRR w ramach reparacji wojennych. Pomimo tych przeciwności, produkcja zegarków powróciła do przedwojennego poziomu już w roku 1949.
W maju 1952 r. fabryka Thiel została znacjonalizowana i przemianowana na Uhren und Maschinenfabrik Ruhla (Fabryka Zegarków i Maszyn Ruhla).
W 1963 roku UMF Ruhla wprowadziła swoje słynne logo „ruhla”. Było ono używane dla zegarków przeznaczonych na rynek wschodnioniemiecki i eksportowanych do krajów bloku wschodniego, inne nazwy marek były używane dla zegarków, które były eksportowane „na zachód”. Również mechanizmy Ruhla były istotnym dla firmy źródłem przychodu i korzystało z nich wiele marek, w tym nawet Oris.
W 1978 roku Sigmund Jähn został pierwszym niemieckim astronautą, a na swoją misję zabrał ze sobą cztery zegarki Ruhla, z których trzy były przeznaczone na prezenty dla jego radzieckich kolegów. W ten sposób zegarki Ruhla stały się pierwszymi niemieckimi zegarkami w kosmosie.
W latach 80-tych zakłady Ruhla zatrudniały ponad 8000 osób przy projektowaniu i produkcji zegarków, mechanizmów, części i maszyn do produkcji zegarków, najprawdopodobniej były to w owym czasie największe zakłady zegarmistrzowskie na świecie.
Zburzenie muru berlińskiego i zjednoczenie Niemiec w 1990 roku spowodowało gwałtowne przejście od gospodarki planowej do wolnorynkowej. Skala działalności zakładów Ruhla, ich hierarchia oraz przerost zatrudnienia w warunkach wolnego rynku sprawiły, że firma przestała być rentowna. Wiele budynków fabryki zegarków Ruhla zostało zburzonych lub opuszczonych, ostatni zegarek Ruhla został wyprodukowany w 1991 roku.
O jednym z ciekawszych modeli tej firmy możecie przeczytać w portalu tu: RUHLA Chronograf – zegarek z nieistniejącego już kraju!
Czasy współczesne
W dniu 28 sierpnia 1991 r. zgromadzenie wspólników podjęło decyzję o założeniu Gardé Uhren Ruhla GmbH w drodze wykupu menedżerskiego. 1 października 1991 r. udziałowcami zostali Adolf Gössel (dyrektor zarządzający), Gustav Bergmann, Artur Kamp (upoważniony sygnatariusz) i Rainer Paust. Firma produkowała zegarki m.in. na zamówienie marek takich jak Zeppelin, Iron Annie, and Junkers, zaś w 2019 roku ogłosiła bankructwo.
Niezależnie od tego, w 2016 roku prawa do marki uzyskało dwóch niemieckich przedsiębiorców - Gunther Beck and Alexander Lange, którzy założyli firmę Thüringer Uhren Werke (TUW) Ruhla i produkują zegarki pod nazwą Ruhla, choć oczywiście daleko im do skali produkcji dawnych zakładów z czasów NRD.
GUB - VEB Glashütter Uhrenbetriebe
Kolejną firmą, która produkowała zegarki na rękę oraz chronometry morskie była VEB Glashütter Uhrenbetriebe, powstała na skutek połączenia przez rząd NRD, działających w Glashütte manufaktur zegarkowych pod wspólnym szyldem.
Następcą prawnym tej firmy jest dziś Glashütte Original, o której historii możecie przeczytać m.in. tutaj: Glashütte Original Senator Excellence Perpetual Calendar. Niemiecka doskonałość.
Więcej artykułów tego typu znajdziesz w dziale – wiedza o zegarkach.
10:14 24.07.2024Wiedza
Zegarki demoludów. Historyczne firmy zegarkowe w powojennej Europie Wschodniej
Tagi:
polskie zegarkizegarek damski na paskuzegarki sportowezegarek mechanicznyzegarki automatyczneczarny zegarekeleganckie zegarkisrebrny zegarekzegarki niemieckie
REKLAMA
Zegarki i polski tenis. Raport 2019
Wraz z rezygnacją z aktywnego uprawiania sportu przez Agnieszkę Radwańską skończył się pewien etap naszego polskiego tenisa, sygnowany następującą grupą zawodników: Agnie ...
Aviator Swiss Made i zegarki lotnicze. Bardzo ciekawy przekaz marki.
W dniu 18 lipca 2018 roku w warszawskim hotelu Hilton, odbyło się spotkanie właściciela marki Aviator Swiss Made, jego polskiego przedstawiciela – firmy Poljot Euro, zapr ...
Zegary elektryczne i elektroniczne. Wstęp i recenzja
Zegary Elektryczne i Elektroniczne, to niezwykła książka autorstwa Profesora Zdzisława Mrugalskiego. Powstała ona trochę jako pokłosie zbierania materiałów do innego opra ...
Eberhard & Co Scientigraf Chrono. Naukowiec ze stoperem
Słysząc Eberhard na myśl zawsze przychodziły mi dwa skojarzenia: zegarek o nazwie Scafograf, czyli ciekawy „nurek”, oraz taki specyficzny chronograf z czterema subtarczam ...
Futurystyczny kształt i nowatorski mechanizm: Hublot MP-10 Tourbillon Weight Energy System
Kolekcja Manufacture Piece, w skrócie “MP”, wchodząca w skład oferty szwajcarskiej marki Hublot, obejmuje bardzo wysokiej klasy czasomierze łączące w sobie niekonwencjona ...
Turecki hitman. Olimpijczyk Yusuf Dikeç i jego zegarek
Turecki strzelec sportowy, Yusuf Dikeç, szturmem zdobył Internet po tym, jak wywalczył srebrny medal w strzelaniu z pistoletu pneumatycznego na 10m w mikście ze swoją par ...
Omega X Paryż 2024. Najnowsze technologie w chronometrażu i olimpijskie zegarki
Dla miłośników sportu data 26 lipca bieżącego roku, to bardzo waży, wyczekiwany moment. Wtedy rozpoczynają się XXXIII letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Paryż 2024. Zm ...
Zegarek na medal. Omega Paris 2024 Bronze Gold Edition
Omega już 30 razy mierzyła czas zawodnikom podczas igrzysk olimpijskich, w tym roku w Paryżu, robi to po raz trzydziesty pierwszy. Historia rozpoczęła się w 1932 roku, ki ...
Herbelin Newport Carbon Titane Day/Date. Zegarek z materiałów high-tech
Marka Herbelin (dawniej znana pod nazwą Michel Herbelin) od jakiegoś czasu prowadzi dynamiczną politykę ekspansji na różnych rynkach i różnych poziomach cenowych swoich p ...
Testujemy: G-SHOCK GM-2110D, czyli „CasiOak” w najnowszej wersji
G-SHOCK to marka zegarków firmy Casio, od zawsze kojarzona z wytrzymałością. Pierwsze modele zegarków były wyłącznie cyfrowe, z czasem pojawiły się modele analogowe (wska ...
Polska drugą Szwajcarią? Profesor Brzostek o zegarkach z Błonia
W numerze 3/2024 kwartalnika: „Spotkania z zabytkami” znalazł się artykuł profesora Błażeja Brzostka1 specjalizującego się w historii Polski lat 1955 – 1970 , o zegarkach ...
Tissot PRX Automatic. Wersje z tarczami gradientowymi i w kolorze mięty
Zaprezentujemy dziś zegarki w modnym, sportowym stylu. Sportowym, ale o częściowo eleganckim charakterze. Styl ten zapoczątkował Gerald Genta swoimi projektami, które zos ...