Recenzja: Cyberpunk T-2077 by Błonie

Polscy producenci zegarków, przynajmniej dotychczas, nie zaliczają się do najważniejszych graczy rynkowych w tej branży, zarówno w kraju jak i na świecie. Nasze rodzime firmy podjęły jednak całkiem udaną próbę zapełnienia dziejowej luki w dziedzinie produkcji zegarków. Dziedzinie, w której co prawda jako Polacy nigdy nie mieliśmy specjalnie wielkich tradycji, poza firmą Błonie, ale mamy zarówno aspiracje, jak również duże grono miłośników zegarków pragnących polskich czasomierzy. Są jednak takie branże, w których nasi producenci są na rynku światowym potentatami, nie ustępują najlepszym. Jedną z tych dziedzin są gry. 

A dokładnie - gry komputerowe. 

Firma CD Projekt powstała w 1994 roku. Początkowo zajmowała się dystrybucją gier komputerowych w Polsce, ale już w 2002 roku powstał CD Projekt Red. Studio, którego celem było tworzenie gier. Tam powstała gra Wiedźmin, oparta na prozie Andrzeja Sapkowskiego. Dziś to już trzyczęściowa saga z dodatkami, która przyniosła firmie międzynarodowe uznanie, tak branży jak i - co ważniejsze - graczy. Trzecia część, Wiedźmin Dziki Gon, otrzymała ponad 800 nagród i 250 tytułów gry roku! Kolejną grą polskiego studia jest wydany w 2020 roku Cyberpunk 2077. To fabularna gra RPG oparta na świecie powstałym w grze Cyberpunk 2020 Mike`a Pondsmitha. Gra toczy się w mieście Night City. Jest no zlokalizowane w północnej części kalifornijskiego wybrzeża. Cyberpunk 2077 prezentuje dystopijny świat, futurystyczny, ale jednocześnie w klimacie retro, z domieszką kiczu. Światem rządzą bezwzględne korporacje, a na ulicach panują równie bezwzględne gangi. Są też niezależni, samotni buntownicy. Cyberpunki. W świecie tym - z racji rozwiniętej technologii  - możliwe są nawet modyfikacje ciała ludzkiego, ulepszanie go, od drobnych modyfikacji po fundamentalne zmiany. Przetrwają najlepsi. Gracz wciela się w postać określaną jako V (Vincent lub Valerie), poczatkującego najemnika lub najemniczkę. Swoją postać tworzymy od podstaw - wybierając płeć, ścieżkę życiorysu czy poziom umiejętności. Ważną postacią gry jest Johny Silverhand - przebojowy rockerboy, najemnik, który zginął w Cyberpunk 2020, ale zapisana została jego świadomość. W Cyberpunk 2077, fizycznie oparto go na wizerunku Keanu Reevsa. W wersji angielskojęzycznej także użyty jest głos tego niekwestionowanego gwiazdora kina. Gra odniosła sukces, choć występowały techniczne problemy na niektórych platformach. 

Ale co to ma do zegarków? 

Otóż te światy, gier i realnych zegarków, czasem się łączą. 

Światy gier i zegarków – łączą się!

Nasz redakcyjny kolega Piotr pisał o zegarku Hamilton Khaki Field Titanium Far Cry® 6 Limited Edition, przygotowanym we współpracy z marką Ubisoft z okazji wydania gry Far Cry 6. Model ten znalazł nawet swoje miejsce jako element ekwipunku głównego bohatera w samej grze. 

I taki alians dwóch firm z różnych branż powstał także w przypadku Cyberpunk 2077. 







Alians ze wspomnianą na wstępie polską marką Błonie. 

Współczesna marka Błonie, tak samo jak i jej protoplasta, to firmy w świecie zegarmistrzostwa przywodzące skojarzenia z bardzo klasycznymi zegarkami mechanicznymi. Czy da się powiązać ten wizerunek z retro futurystycznym światem Cyberpunk? Otóż okazuje się, że tak. Co więcej, udało się ten zabieg zrealizować doskonale. Z połączenia sił zegarkowej marki Błonie i twórcy gier CD Projekt powstał bowiem zegarek Cyberpunk T-2077.

Tego typu zegarek musi wizualnie pasować do świata przyszłości, jaki przedstawiony jest w grze. Musi wyglądać jak pochodzący z Night City, gdzie ludzie mają sztuczne kończyny, sztuczną skórę, różne wszczepione „ulepszacze” ludzkich możliwości. Ten swoisty klimat trzeba jakoś oddać. Zegarek musi z tym współgrać. Wydaje mi się, że ten cel został osiągnięty. 

Zegarek Cyberpunk T-2077 by Błonie jest z jednej strony wizualnie nowoczesny, futurystyczny, a z drugiej jego wygląd wyraźnie oddaje klimat retro. Widząc go w grze na nadgarstku któregoś z bohaterów miałbym odczucie pełnego dopasowania. 

Tytan i żółty wyświetlacz

Zacznę od tego, że zegarek ten ma bardzo charakterystyczny, szary kolor. To zasługa materiału zastosowanego do wykonania koperty i bransolety - firma Błonie wybrała tytan drugiego stopnia. On ma właśnie ciemną - w porównaniu do stali, szarą barwę. Podkreśla ją wykończenie w postaci drobnego piaskowania, które przy okazji zapewnia matowe powierzchnie. Styl techniczny w retro wydaniu jest bardzo widoczny. 

Jak napisał Piotr w artykule prezentującym ten zegarek kilka miesięcy temu na naszym portalu: „Tytuł piosenki znanego w 2077 roku zespołu Samurai, “Never Fade Away” nie do końca można dopasować do samego zegarka T-2077 - wyświetlana na nim godzina gaśnie po chwili od wciśnięcia przycisku. Zadbano jednak o to, żeby data, która jest jedną z funkcji zegarka, uwzględniała lata aż do 2077 roku”. 

Jeśli chodzi o prezentowanie czasu, to ważny jest kolor wyświetlacza. Cyberpunk, nazwa gry, będąc jednocześnie swego rodzaju znakiem firmowym, logo produktu, całego uniwersum, jest w kolorze żółtym. Dlatego informacje prezentowane na wyświetlaczu również są żółte. 

Zarówno wskazanie czasu z osobnym wyświetlaniem sekund jak i datownik realizowane są na żółtym, ledowym wyświetlaczu, który chroni przyciemniane szkło mineralne. Szkło, dla podwyższenia odporności na zarysowania, pokryto szafirową powłoką. 

Koncepcja wyglądu i budowy zegarka Cyberpunk T-2077 by Błonie oparta jest na ergonomicznym układzie jego elementów, co ma przełożyć się na komfort użytkowania go szczególnie przez  kierowców. Opisywaliśmy już kilkukrotnie zegarek Computron marki Bulova, w którym wyświetlacz LED umieszczony był w jego dolnej części koperty, tuż nad mocowaniem bransolety. Nietypowy przekrój koperty wynikał właśnie z chęci zwiększenia bezpieczeństwa kierowców podczas prowadzenia pojazdów. Postanowiono zaprojektować zegarek naręczny w taki sposób, by dla odczytania wskazań czasu w trakcie prowadzenia samochodu nie trzeba było zdejmować ręki z kierownicy. Był to ważny aspekt, bo dla tego typu zegarków odczyt wskazań był możliwy dopiero po wciśnięciu przycisku. Czynność ta była cechą charakterystyczną dla bardzo modnych i nowoczesnych w latach 70. i 80. XX wieku zegarków „ledowych”. Sprawdzenie aktualnego czasu musiałoby się wiązać zatem z puszczeniem kierownicy obiema rękami – jedną z konieczności przyciśnięcia przycisku, drugą zaś dla ustawienia wskazań zegarka w sposób widoczny dla oczu. W przypadku korzystania z zegarka Bulova kierowca mógł stale i pewnie trzymać kierownicę auta ręką, na której był zegarek. Wyświetlacz zegarka znajdujący się w bocznej części koperty, nad dolnym mocowaniem bransolety/paska, na którym wskazywany był czas, ustawiono bowiem w taki sposób, że trzymając kierownicę auta, jak nakazują zasady, czyli mając dłonie w ustawieniu „za dziesięć druga”, doskonale było widać wyświetlaną godzinę. W modelu T-2077 jest podobnie.  







Oczywiście w mieście przyszłości, ale i bezprawia, gdzie czyhają różne niebezpieczeństwa, na wszystko trzeba uważać, każda chwila jest cenna, więc tu też trzeba zapewnić szybki i łatwy odczyt czasu. Zegarek T-2077 właśnie to zapewnia. 

Aktualny czas prezentowany na wyświetlaczu może być pokazywany w trybie 12-godzinnym lub 24-godzinnym. Problem odczytu czasu w ciemności tego czasomierza w ogóle nie dotyczy. Zawsze, w każdej sytuacji, aktywowany wyświetlacz emituje bowiem światło. A więc jest czytelny w każdych warunkach oświetlenia. Co ważne, także w pełnym słońcu wszystkie wskazania są dobrze widoczne, czytelne. Żółty wyświetlacz i szara obudowa, wraz z kształtem zegarka, pasują do klimatu, który widzę w grze. Wprawdzie graczem nie jestem, ale materiały i screeny które są dostępne potwierdzają, że tworzą idealne tło dla tego ciekawego zegarka. 

Jak pisałem wyżej, aktywacja wskazania czasu odbywa się po przyciśnięciu przycisku. Ma on kształt walca, z czołową częścią wypełnioną żółtym lakierem. Kolejne jego wciśnięcia powodują zmianę trybu wskazań na wyświetlanie sekund lub daty. Po przeciwnej stronie, na lewym boku koperty, jest drugi, taki sam przycisk, który służy do aktywacji trybu ustawania wskazań. Za pracę odpowiada kwarcowy mechanizm zasilany baterią CR2032. 

Nietypowy wygląd, wygoda użytkowania

Kluczową cechą wyróżniającą, poza wyświetlaniem czasu na żółtym, ledowym ekranie, jest wygląd tego zegarka. Koperta ma bardzo specyficzny kształt. Nie jest skomplikowana pod względem technicznym czy stylistycznym, niemniej nie ukrywam, iż mam trudności z jej opisaniem. Bez problemu natomiast widzę ją w realiach przyszłości, w dystopijnym wydaniu, zaułkach Night City, jak i innych metropoliach przyszłości w mrocznej wersji. 

Opis zacznę od tego, że kształt koperty, od spodu, sprzyja wygodzie użytkowania. 

Po odwróceniu zegarka widzimy dekiel zagięty do wewnątrz, wkomponowany w tak samo ukształtowaną kopertę. Tak wykonana koperta pozwala na dokładne – mówiąc kolokwialnie - „opasanie” naszego nadgarstka. Zegarek tym samym zapewnia doskonałe przyleganie do każdego rodzaju przegubu. Puszczając nieco wodze fantazji i wchodząc w klimat gry – takie wykonie może zapewnić dobre układanie się tego zegarka nawet na nadgarstkach… robotycznych, ulepszających możliwości mieszkańca świata z gry Cyberpunk 2077. 

Pisząc o spodzie koperty, deklu, warto wspomnieć, iż jest on przykręcany 4 śrubkami, utrzymany w stylistyce całego projektu oraz odpowiednio wyprofilowany. Są na nim wygrawerowane dodatkowe informacje: o materiale z jakiego wykonano zegarek, oraz o klasie wodoszczelności do 5 atm. Jest też napis „made by Błonie”, oraz logo gry Cyberpunk. 

Bryła koperty to bardzo specyficzny kształt. Bazowo można uznać, że prostokątny, ale jej określenie nie jest takie proste. Narożniki są zaokrąglone. Te górne bardziej, te dolne zdecydowanie mniej. Nie ma linii prostych. Każda krawędź: boczne, dolna i górna, mają kształt łukowaty. Część górna jest bardziej płaska i unosi się w górę w kierunku części, gdzie w sześciokątnym okienku jest wyświetlacz, od góry osłonięty elementem w formie daszku. 

Górna część koperty ma jeszcze dwa podłużne przetłoczenia. Całość, mimo, że jest dość płaska, kształtem przypomina mi hełm żołnierza przyszłości. Boki koperty mają łagodny profil i są połączone ze sobą górną powierzchnią. Przy samym spodzie są wycięcia w których mocowana jest bransoleta. Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, iż Cyberpunk T-2077 by Błonie to naprawdę wyjątkowy zegarek – świetnie zaprojektowany, przemyślany, oraz - co ważne - wkomponowany w świat Cyberpunk. Zaryzykuję stwierdzenie, że dla mnie to dziś bodaj najciekawszy, najfajniejszy zegarek ledowy na rynku. Pochodzenie od polskiego producenta i  nawiązanie do polskiej gry rozpoznawalnej na całym świecie tylko to odczucie wzmacniają. 

Wracając do opisu zegarka, a dokładnie jego bransolety. Jej mocowanie ma system szybkiej wymiany. Przy każdej z krawędzi jest wypustka pozwalająca na ściśnięcie teleskopów i szybkie zdjęcie bransolety, co z kolei daje możliwość podjęcia próby dopasowania ciekawego paska. 

Ogniwa tytanowej bransolety są równej szerokości, poza tymi przy kopercie, które minimalnie rozszerzają się w kierunku gdzie są mocowane. Na pierwszym z nich, po stronie wyświetlacza, możemy zobaczyć wygrawerowane logo gry Cyberpunk 2077. Długość bransolety może zostać od razu dostosowana do kupującego przed wysyłką, oczywiście po podaniu obwodu nadgarstka (jeśli mieści się on w zakresie od 17 cm do 19 cm). 









Zapięcie bransolety jest typu motylkowego. 

Zapięcie zwalniane jest dwoma przyciskami a klamrę zastępują stykające się ze sobą ostatnie ogniwa, dając nam coś w rodzaju zamaskowanego zapięcia.  

Cyberpunk T-2077 by Błonie – podsumowanie, ocena i cena

Podsumowując, powtórzę, że moim zdaniem to obecnie jeden z najfajniejszych, a może nawet najfajniejszy ledowy zegarek na rynku. Inni producenci tworząc swoje zegarki kierują się ku stylistyce pierwszych „ledów” z lat 70. XX wieku. Marka Błonie poszła tylko częściowo tą drogą – bo główna moc koncepcji tego modelu wywodzi się z dostosowania go do realiów gry. 

Futurystyczny wygląd czasomierza z akcentami retro jest bardzo udany. Żółte dodatki w odpowiedni, nienarzucający się sposób odnoszą się także do gry, korespondując tym samym z bazowym kolorem grafik i materiałów dotyczących tej produkcji. Wybór materiału jakim jest tytan, który posłużył do wykonania koperty i bransolety, niesie za sobą szereg korzyści. Poczynając od ciekawego wyglądu, przez niską wagę i komfort użytkowania do hipoalergiczności tego metalu. Producent sugeruje również, że sam materiał jest nawiązaniem do ulepszeń ludzkiego ciała obecnych w grze, które są wykonane z tytanu właśnie. 





Opakowanie w jakim otrzymujemy zegarek jest wykonane z kartonu, ale jego kształt i kolorystyka to znów nawiązanie do przyszłości i kolorów Cyberpunk. Zegarek jest zapakowany w żółtą cześć pudełka, gdzie jest jeszcze schowek na dokumenty. To jakby jeden moduł, który jest wsuwany w drugi, o czarnej barwie. Istotnym dodatkiem jest również cyfrowy paszport z niewymienialnym tokenem (NFT), który został zaimplementowany przez Piksel.art i jest kompatybilny z blockchainem Ethereum. Dzięki temu możliwe jest potwierdzenie autentyczności zegarka bez konieczności posiadania i weryfikowania fizycznych dokumentów.

Wcześniej, gdy opisywaliśmy zegarek Cyberpunk T-2077 by Błonie w grudniu 2021, był on oferowany jedynie w przedsprzedaży, teraz jest już fizycznie dostępny w cenie 2 777 złotych. Liczba wykonanych egzemplarzy jest limitowana do 700 sztuk. 

Jak pisze producent: Kupując T-2077, stajesz się właścicielem zegarka do którego dołączony jest cyfrowy certyfikat autentyczności w postaci tokena NFT (Non-Fungible Token). Jest on kompatybilny z Ethereum blockchain, a dostarcza go specjalistyczna firma Quantum. To prywatny i unikalny cyfrowy paszport, który dokumentuje detale dotyczące zegarka, takie jak np. jego numer seryjny. Dzięki temu zapomnisz o nerwowym przeszukiwaniu wszystkich szuflad w domu, by odnaleźć dokumenty do gwarancji czy certyfikat autentyczności zegarka. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki - w formacie cyfrowym. Skanując dołączony do zegarka kod QR, masz pewność, że T-2077 pozostanie Twój na stałe.

Na koniec podzielę się jeszcze reakcjami, jakie Cyberpunk T-2077 by Błonie wzbudził wśród innych osób. Zegarek ten był u mnie przez relatywnie długi okres. Zakładałem go regularnie – i za każdym razem budził spore zainteresowanie. Zawsze z pozytywnym wydźwiękiem. 

Od pytań typu – „co ty masz na ręku?”, „co to jest?”, po reakcje typu: „fajny, świetny, gdzie można kupić?”. Kiedy w trakcie rozmowy okazywało się jeszcze, że to polski zegarek, że Błonie, tym pozytywne zaskoczenie było większe. To dla wielu pewnie będzie także atut tego zegarka. 
 

Zapraszamy do obejrzenia także naszej autorskiej video recenzji tego modelu tu: video recenzja Cyberpunk T-2077 by Błonie.

Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące Błonie znajdują się w portalu na indywidualnej podstronie marki tu - zegarki Błonie.

Adrian Szewczyk