Cofnijmy się nieco w przeszłość, nie taką znowu odległą, ale jednak. Cofnijmy się o 60 lat i wyobraźmy sobie przez chwilę, że mamy rok 1963. W głowie Ursa Eschle, szefa działu rozwoju produktu szwajcarskiej marki Doxa, kiełkuje pomysł opracowania zegarka dla nurków, ale nie „zwykłego” divera, tylko profesjonalnego przyrządu do nurkowania, spełniającego oczekiwania nurków, takiego, któremu będą mogli zaufać, ponieważ od tego zależy ich bezpieczeństwo.
Rok później pan Eschle uruchamia w Doxa projekt SUB, mający na celu stworzenie takiego właśnie zegarka. Żeby zrealizować to zamierzenie, do zespołu zaprasza Claude’a Wesly oraz Jacques’a Cousteau. Pierwszy z nich jest człowiekiem, który jako pierwszy na świecie przepłynął Morze Śródziemne, drugiego zaś chyba przedstawiać nie trzeba. Obaj panowie współpracowali ze sobą w wielu podwodnych projektach i należeli do elity nurkowego świata.
W tym czasie na rynku było już sporo zegarków nurkowych, jak chociażby Blancpain Fifty Fathoms, jednak Urs Eschle nie chce zrobić po prostu kolejnego zegarka nurkowego.
Zespół określa wymagania: łatwość obsługi pod wodą, pomiar czasu nurkowania, czytelność przy bardzo małej ilości światła, niezawodność, nawet na dużych głębokościach.
Funkcja przede wszystkim
Koperta zegarka zostaje wykonana z jednego kawałka metalu i - jak na ówczesne standardy - jest bardzo duża, ma 45 mm średnicy, co ułatwia jej obsługę pod wodą.
Pierścień obraca się oczywiście tylko w jednym kierunku, ale to nie wszystko - poza skalą do pomiaru czasu pod wodą, na pierścieniu naniesiono jeszcze drugą, zewnętrzną skalę dla policzenia czasu wynurzania z danej głębokości, bez konieczności robienia przystanków dekompresyjnych.
Oryginalny jest również kolor tarczy w pokazanym światu w 1967 roku zegarku.
Jaskrawo pomarańczowa tarcza przyciąga spojrzenia, ale to nie chęć zrobienia wrażenia stoi za tym kolorem. Zespół nurków przetestował niemal wszystkie kolory tęczy, zanurzając się na różne głębokości w jeziorze Neuchatel i w toku tych eksperymentów stwierdzono, że ten właśnie kolor jest najbardziej widoczny, zarówno nad jak i pod wodą.
Nie mniej zaskakujący jest kształt wskazówek SUB-a. Zwykle mamy do czynienia z krótką, szerszą wskazówką godzinową i dłuższą węższą wskazówką minutową, natomiast krytyczne znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa nurka mają minuty i sekundy, a nie godziny. Dlatego wskazówka minutowa jest dłuższa i szersza, natomiast godzinowa, mająca drugorzędne, znaczenie została odchudzona.
Taki zestaw wskazówek stanie się już na zawsze znakiem rozpoznawczym Doxy SUB.
Samiec Beta
Pulsująca dioda telefonu nieubłaganie kończy tę wycieczkę w przeszłość.
Wracamy do 2023. Spoglądam na najnowsze wcielenie SUB-a, który właśnie w tym miesiącu wchodzi do sprzedaży. To SUB Beta, a dokładnie 300β, i nie chodzi tu wcale o wersję testową, ale o zupełnie nowe podejście do tematu zegarka nurkowego.
Marka Doxa niejednokrotnie już pokazała, że potrafi myśleć i działać nieszablonowo. Nie inaczej jest tym razem, β oznacza w tym przypadku przełamywanie konwencji i wypłynięcie na nowe akweny.
Nadal mamy linie i kształt obudowy typowe dla zegarków z kolekcji SUB, z niezmienioną średnicą koperty wynoszącą 42,5 mm, nadal jest wysoka klasa wodoszczelności - 300 metrów, nadal mamy ten niezwykle charakterystyczny układ wskazówek, gdzie minutowa gra rolę pierwszoplanową, a „na pokładzie” jest też oczywiście obrotowy pierścień z naniesionymi dwoma skalami.
Zanurzenie z klasą
Nowy SUB 300β złagodniał i nabrał nie tyle ogłady, co miejskiego sznytu i elegancji.
Nie pozostając przy tym anonimowym.
Matowa, ceramiczna, dyskretnie, niemal niezauważalnie przechodząca w pasek koperta kontrastuje z lunetą o złotym, mieniącym się ząbkowaniu i złotą koronką. Przy czym złoty w tym przypadku to nie tylko kolor, ponieważ elementy te wykonano z 18-karatowego złota 3N, czyli stopu kruszcu o żółtym kolorze składającego się w 75% ze złota, w 12.5% ze srebra i w 12.5% z miedzi.
Koronka na czole została ozdobiona czarnym wizerunkiem rybki DOXA, ten sam motyw znajduje się również na składanym zapięciu paska wykonanym ze stali pokrytej warstwą powłoki PVD. Czarny pasek o chropowatej, nieco ziarnistej strukturze powierzchni ma szerokość 20 mm i został wykonany z kauczuku fluorowego, który jest niezwykle odporny na działanie wody, niskich i wysokich temperatur (od -25 do + 210 stopni Celsjusza), oraz substancji chemicznych.
Matowo czarna tarcza ma ziarnistą strukturę, trochę kojarzącą się z węglem.
Wszystkie napisy na tarczy oraz skala minutowa również są w kolorze czarnym, a odcinają się od tarczy dzięki temu, że są błyszczące. Błyszczące, połyskujące głęboką czernią są również wskazówki, które zostały obficie wypełnione substancją Super LumiNova® w kolorze beżowym, podobnie jak złote indeksy godzinowe.
Okienko datownika, umieszczone na godzinie trzeciej, także jest okolone połyskującą czarną oblamówką, tło daty jest matowoczarne, a cyfry powielają schemat z tarczy, czyli naniesione są błyszczącą czarną farbą.
Tak skomponowaną tarczę chroni płaskie szkło szafirowe z powłoką przeciwodblaskową.
Ceramika, złoto, stal, kauczuk i tytan
W zegarku Doxa SUB 300β Sharkhunter zastosowano ceramikę, złoto, stal, kauczuk i tytan. Od spodu koperta ma tytanowy wkład, z tego samego materiału wykonany jest również zakręcany dekiel, na którym wygrawerowano m.in. informację o tym, że zegarek ma certyfikat chronometru.
Trzeba przyznać, że bardzo umiejętnie wykorzystano różne materiały i ich faktury, wszystko współgra ze sobą i sprawia naprawdę świetne wrażenie. Zegarek przeszedł „kurację odchudzającą” – został przeprojektowany, w porównaniu do modelu 300T jest „niższy” o 1,7 mm, widać tu wyraźny ukłon w stronę klientów, którzy będą tego nurka nosić pod mankietem koszuli.
Osiągnięto to między innymi poprzez zmniejszenie wysokości pierścienia o pół milimetra.
Wszystkie te zabiegi sprawiły, że zegarek jest znacząco bardziej smukły, niż inne modele linii SUB300.
Mechaniczne serce łowcy rekinów
Producent nie podaje jaki mechanizm został zastosowany w nowym Sharkhunterze, poza tym, że ma on certyfikat chronometru, ale patrząc na jego parametry można się domyślać, że jest to pewnie Sellita 200-1a z automatycznym naciągiem. Pracująca z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę jest oczywiście sprawdzonym i niezawodnym szwajcarskim mechanizmem, jednak patrząc na klasę zastosowanych materiałów oraz cenę zegarka, miło byłoby widzieć w tym modelu mechanizm zapewniający przynajmniej dwa razy dłuższą rezerwę chodu.
Doxa SUB 300β Sharkhunter – dostępność i cena
Doxa SUB 300β Sharkhunter celuje w tych samych klientów, którzy wybierają Omegę Seamastera czy Tudora Pelagosa i robi to w bardzo oryginalnym, właściwym dla siebie stylu.
Poprzez ten model szwajcarski producent odwołuje się do swoich wartości, tradycji i historii marki Doxa, a jednocześnie pokazuje, że diver i elegancja absolutnie się nie wykluczają.
Jeśli więc jesteś zwolennikiem tego rodzaju zegarków i chciałbyś zasmakować nurkowania wśród feerii świateł kolorowej rafy wielkomiejskiego archipelagu w jednorzędowym akwalungu od Toma Forda – to SUB 300β jest już do kupienia, także w Polsce. Cena zegarka to około 33 000 złotych.
Fanom marki polecamy naszą recenzję jednego z ciekawych modeli z tej serii: Doxa SUB 300 Sharkhunter Carbon Aqua Lung US Divers.
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu