Podróż rozpoczęła się już we wtorek – z Katowic pociągiem do Warszawy, by w stolicy spotkać się wieczorem z pozostałymi polskimi członkami naszej wyprawy. W środę, 21 czerwca 2023 roku, wczesna pobudka, gdyż już o 7 rano mieliśmy samolot do Genewy – po ok 2,5 godzinach lotu byliśmy w Szwajcarii. Następnie szybka przesiadka do autobusu, w którym połączyliśmy się w dużą, międzynarodową grupę zaproszonych gości, by ostatecznie po ponad 4 godzinach podróży dotrzeć do naszej destynacji. Prawie dotrzeć, bo jeszcze została nam „tylko” przesiadka do specjalnego pociągu kursującego z dworca autobusowego do centrum Zermatt, i gotowe – dotarliśmy do celu.
A w jakim celu odbyliśmy tę podróż?
Otóż dzięki zaproszeniu otrzymanemu przez naszą redakcję od marki Alpina, której w Polsce przedstawicielem i dystrybutorem jest firma Janeba, mieliśmy okazję wziąć udział w specjalnym wydarzeniu zorganizowanym z okazji 140-lecia tego szwajcarskiego producenta zegarków!
Zapraszamy zatem do wspólnej wirtualnej podróży do szwajcarskich Alp, podczas której opowiem nieco o marce Alpina, jej 140-letniej historii i osiągnięciach, oraz aktualnej pozycji tego producenta, jego ambasadorach, zegarkach i planach na dalsze… 140 lat działalności.
Wyjątkowe miejsce, wyjątkowa okazja
W ostatnich latach miałem przyjemność wielokrotnie być już w Szwajcarii, jednak wizyty te głównie sprowadzały się do eventów branżowych odbywających się w dużych miastach, Bazylei lub Genewie. Nawet zakłady produkcyjne różnych marek, które mieliśmy okazję odwiedzić na przestrzeni lat, mieściły się relatywnie niedaleko Genewy.
Miejsce wybrane przez markę Alpina na świętowanie jej jubileuszu, oraz na prezentację zegarkowych nowości, to jednak zupełnie inny klimat, i to dosłownie.
Wspomniane Zermatt – cytując za Wikipedią - to miejscowość i gmina w Szwajcarii w kantonie Valais, położona w górnej części doliny Mattertal w Alpach Pennińskich, na wysokości 1616 m n.p.m. Leży u podnóża najwyższych szczytów Alp poza masywem Mont Blanc. Znajduje się tu 38 z 54 szczytów szwajcarskich powyżej 4000 metrów n.p.m. To piękne i malownicze miejsce, które - w mojej opinii - zrobi wrażenie nawet na osobach nie darzących gór wielkim sentymentem.
Zermatt to miasto turystyczne, ściśle powiązane z Matterhornem – majestatyczną górą mierzącą 4478 metrów n.p.m., będącą szóstym pod względem wysokości samodzielnym szczytem alpejskim.
Niestety, mimo pięknej, słonecznej pogody towarzyszącej nam w zasadzie przez cały dwudniowy pobyt w Zermatt, szczyt Matterhornu znajdował się cały czas w chmurach. Nie było nam dane zobaczyć góry w pełnej okazałości, niemniej i tak widok, jaki mogliśmy podziwiać robił duże wrażenie, a przede wszystkim budził respekt do ogromnej potęgi gór.
O urokach tego miejsca mógłbym jeszcze długo pisać, ale skupmy się już na kwestiach zegarkowych, bo jest sporo ciekawych informacji do przekazania. Wspomnę tylko, że Matterhorn jest jednym z najbardziej znanych szczytów świata, a jego sylwetka jest często utożsamiana z symbolem góry w ogóle, stąd też wybór tej lokalizacji przez markę Alpina jako miejsca świętowania jej wyjątkowego jubileuszu nie był przypadkowy.
W logo marki Alpina widoczna jest właśnie ta góra.
140-lat historii zegarmistrzostwa
Główna, zegarkowa część wydarzenia zorganizowanego przez Alpinę odbywała się w nietypowym miejscu, bowiem na wysokości aż 2 939 metrów n.p.m w Matterhorn Test Centre, gdzie dotarliśmy kolejką linową. To przestronne, nowoczesne narciarskie centrum testowe otwarte zostało niedawno, bo w październiku 2021 roku, a odwiedzającym oferuje możliwość wypróbowania najnowszych modeli nart 14 różnych marek w wyjątkowym otoczeniu.
Dlaczego wyjątkowym? Gdyż testów można dokonywać na lodowcu Theodul, co dla miłośników białego szaleństwa może być zapewne jednym z ciekawszych przeżyć narciarskich w tak wysoko położonych Alpach. Nasza wizyta miała miejsce pod koniec czerwca, temperatura na dole w Zermatt dochodziła do 30 stopni, a nas na górze otaczała biel zaśnieżonych szczytów.
Centrum testowe może być też miejscem spotkań i konferencji, i taką rolę pełniło tym razem.
Prezentację prowadził pan Oliver Van Lanschot Hubrecht, dyrektor marki Alpina.
Na wstępie przypomniał, iż trójkąt - logo marki Alpina - nawiązuje do symbolu szwajcarskich Alp, a zarazem przez dekady stanowi gwarancję jakości wykonania i niezawodności.
Historia Alpiny sięga 1883 roku, kiedy to w Winterthur powstała nietypowa spółdzielnia zegarmistrzowska, z której wyłoniła się później właśnie ta marka. Nietypowa dlatego, że już wtedy postawiono sobie za cel stworzenie zegarka, który sprosta trudom alpinizmu. Sportu ekstremalnego przecież. Chciano stworzyć idealny zegarek dla alpinisty, zdobywającego szczyty w bardzo trudnych warunkach. Ówcześnie producenci zajmowali się głownie zegarkami standardowymi, a sport kojarzony był raczej ze stoperami i pomiarem czasu w dużo bardziej stabilnym otoczeniu. Wspomniana spółdzielnia zegarmistrzowska na początku funkcjonowania wykorzystywała sprawdzający się ówcześnie model biznesowy. Pomysł polegał na zleceniu dużej liczbie wyspecjalizowanych dostawców z obszaru Biel produkcji odpowiednich komponentów, które następnie zostały dostarczane i zmontowane w warsztatach ówczesnej „Alpina Union Horlogère S.A.”
Idea, która się za tym kryje, jest ściśle powiązana z ideą alpinistycznego zespołu linowego, czyli świata w którym Alpina funkcjonuje do dziś, w którym wszyscy towarzysze wspinaczki są połączeni jednym zespołem linowym zmierzającym w kierunku szczytu.
Wszyscy towarzysze wspinaczki
W tym miejscu zrobię krótką przerwę w opisie historii Alpiny, zaraz do niej wrócimy, ale to idealny moment, by przenieść się do teraźniejszości – wspomnieć o kilku aktualnych ambasadorach marki, którzy byli obecni podczas eventu. Wspominam o nich teraz, ponieważ właśnie idea alpinistycznego zespołu linowego była także obecna, gdy 8 ambasadorów marki wchodziło na scenę - wszyscy byli połączeni jednym zespołem linowym.
Wśród nich byli m. in.: Ugo Troubat, Enak Gavaggio, Markus Eder, Victor Muffat-Jeandet, czy też Max Palm. To narciarze alpejscy, alpiniści i snowboardziści, ale wśród licznego grona ambasadorów marki są też freeriderzy, łyżwiarze, nurkowie, oraz poszukiwacze przygód.
To ludzie kochający góry, ale też adrenalinę – ich sportowe pasje, czy też dyscypliny w których osiągają sukcesy, są przez wiele osób postrzegane jako widowiskowe, ale też ekstremalne.
Ich sylwetki i osiągnięcia można poznać na oficjalnej stronie Alpiny.
Trójkąt stał się logo marki
Wracając do historii tego producenta, rzeczywistość i wizja założycieli marki łączyły się, bo oni sami byli alpinistami. Co ciekawe, w wewnętrznej korespondencji pracownicy są określani jako „wspinacze”. Stąd alpejski duch jest cały czas obecny w firmie, co dziś dodatkowo symbolizuje logo marki, trójkąt będący odniesieniem do najsłynniejszej góry Szwajcarii, Matterhornu.
Już w 1890 roku powstała spółdzielnia zegarmistrzowska, która była w stanie wyprodukować swoje pierwsze modele zegarków, a dziesięć lat później przedsiębiorstwo to wzięło udział w pierwszej wystawie światowej w Paryżu w 1900 roku, prezentując własne mechanizmy. Rok później – w 1901 roku - zarejestrowano markę Alpina i wspomniany trójkąt stał się jej logotypem.
Wkrótce potem, w 1909 roku, Alpina otworzyła zakład produkcyjny w Glashütte, pod nazwą „Präcisions-Uhrenfabrik Alpina”. W 1912 roku stworzono mechanizm, który był pierwszym chronometrem, co pozwoliło myśleć o kooperacji z marynarką wojenną. Reputacja zegarków Alpina ze względu na solidność i niezawodność w naturalny sposób budziła zainteresowanie różnych grup, które działały w środowisku, gdzie zwiększona wytrzymałość jest koniecznością.
Pierwszą grupę docelową, dla której te wymagania są fundamentalne, stanowiło właśnie wojsko. W 1913 roku niemiecka marynarka wojenna zaczęła korzystać z chronometrów Alpina. W 1921 roku dołączyły do nich różne siły powietrzne. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej Alpina miała około 2000 dealerów w Europie. Zegarki Alpina można było kupić w Lizbonie, Amsterdamie, Kopenhadze, Londynie, Sztokholmie, a nawet w Santiago de Chile. To zrodziło kolejną innowację rynkową. Z racji szybkiego rozwoju sieci sprzedaży na świecie Alpina była jedną z pierwszych marek zegarmistrzowskich, która wprowadziła międzynarodową gwarancję. Stało się to w 1926 roku. Na początku lat 30. XX wieku, kiedy koncentracja na dostawach wojskowych była mniejsza, skierowano się ku klientowi indywidualnemu.
Pierwszy zegarek ze stoperem tej marki, o nr ref. 482, powstał w 1930 roku.
W 1938 roku Gottlieb Hauser, założyciel Alpina, zmienił podejście do zegarmistrzostwa. Jako pierwszy uwierzył, że zanim zbuduje się precyzyjny lub skomplikowany zegarek, powinien najpierw powstać zegarek na tyle solidny, wytrzymały, by z komplikacji konstrukcji mechanizmu korzystać bezpiecznie i niezawodnie. Dziś można powiedzieć, że to żadne odkrycie, ale w tamtych czasach podejście to można było uznać za wręcz rewolucyjne. Wstrząsy, szczelność czy pole magnetyczne to były hasła, które niespecjalnie widziano w połączeniu z zegarmistrzostwem.
Dlaczego? Bo zegarek bezpiecznie spoczywał w kieszonce.
Narodziny zegarka Alpina „4”
Ale Gottlieb Hauser, wciąż w nawiązaniu do alpinizmu, wyobraził sobie zegarek, który spełniałby cztery podstawowe wymagania. Odporność na wstrząsy, odporność na pola magnetyczne, odporność na korozję i odpowiedni poziom szczelność, czyli odporność na wodę.
To powinny być cztery cechy prawdziwego zegarka sportowego.
Miałby on nosić nazwę Alpina 4.
Można powiedzieć, że w ten właśnie sposób Gottlieb Hauser położył praktyczne i teoretyczne podstawy dla współczesnego naręcznego zegarka sportowego. Sama marka Alpina jest dziś przecież kojarzona z zegarkami sportowymi, a w duecie z siostrzaną Frederique Constant to właśnie Alpina oferuje zegarki ze sportem związane.
Cofając się jeszcze w czasie - pierwszy sportowy zegarek tej marki został wprowadzony na rynek w 1933 roku. Natomiast z pewnością pierwszy, nowoczesny zegarek przeznaczony do aktywności, Alpina 4, dziś już przez wielu uznawany za „kultowy”, pojawił się w 1938 roku i łączył cztery podstawowe cechy zegarka sportowego, które są nadal aktualne. To wspomniane: wodoszczelność, odporność na rdzę – a zatem koperta wykonana ze stali, wstrząsoodporność i odporność na działanie pól magnetycznych. Wersja z najbardziej sportową komplikacją konstrukcji mechanizmu, czyli stoperem, pojawiła się 11 lat później.
Rok 1938 był bardzo ważny dla Alpiny z jeszcze jednego powodu – marka wprowadziła wówczas na rynek swój słynny mechanizm kaliber 490.
Był to prostokątny mechanizm z naciągiem ręcznym, który jednocześnie charakteryzował się wysoką jakością wykonania, oraz pasuje doskonale do koperty dającej wyobrażenie o sportowym charakterze tego producenta.
Co ciekawe, Alpina tworzyła wówczas także wspomniane mechanizmy na zlecenie innych, dziś bardzo znanych marek, które wykorzystywały je w swoich zegarkach, np. Gruen i Rolex.
Do mechanizmu kaliber 490 jeszcze wrócę, bo odegrał on ważną rolę także w 2023 roku.
W 1945 roku pojawił się pierwszy mechanizm marki Alpina z naciągiem automatycznym, czyli kaliber 582. Ciekawostką jest fakt, że w 1948 roku szkoła zegarmistrzowska w Biel wybrała mechanizm Alpiny, kaliber 592, jako narzędzie dydaktyczne dla swoich uczniów.
Będąc nadal w świecie sportu i aktywności, lata 60. XX wieku to początek nurkowania „dla każdego”. Niemal wszyscy liczący się w branży producenci starali się wyjść naprzeciw oczekiwaniom pasjonatów nurkowania. Ze strony Alpiny pojawił się „Tropic Proof”, wprowadzony w 1968 roku model zegarka wpisujący się w cztery cechy marki, jakie spełniać miały wszystkie sportowe czasomierze Alpiny.
Cechy te w następnym roku zostaną poszerzone/uzupełnione do 10 dodatkowych, w wyniku czego powstał model Alpina Diver 10 Seastrong, pierwszy zegarek dający początek kolekcji zegarków nurkowych Alpina Seastrong.
Odważna, ale kosztowna decyzja
Od 1970 do 2000 roku Alpina pozostała wierna tradycyjnej sztuce mechanicznego zegarmistrzostwa. Była to odważna, ale kosztowna decyzja, biorąc pod uwagę fakt, że większość klientów a tym samym marek jakie się utrzymały, wybrała technologię kwarcową. Był to czas bardzo trudny dla tego przedsiębiorstwa. Dlatego dopiero w nowym tysiącleciu marka „wróciła do gry”. W 2002 roku firma ta przejęta została przez parę przedsiębiorców. Małżeństwo i zarazem twórców marki Frederique Constant. Aletta i Peter Stas wzięli Alpinę pod skrzydła, uzupełniając swoją ofertę Frederique Constant o eleganckim charakterze, zegarkami sportowymi o bardziej surowym wzornictwie.
Pierwsza kolekcja pod nowym kierownictwem została zaprezentowana rok później, na targach zegarków i biżuterii Baselworld w Bazylei w Szwajcarii.
Dwa lata później tempo rozwoju przyspieszyło wraz z prezentacją pierwszego modelu dla nurków, wodoszczelnego do 1000 metrów, ale przede wszystkim wraz z projektem koperty, łączącej kształt poduszki jak i elementów okrągłych, dając tym samym początek linii Extreme. To był moment wyznaczenia charakterystycznego stylu Alpiny, który marka pielęgnuje do dziś. Przez dziesięć lat, do 2012 roku, Alpina pracowała nad tą właśnie kolekcją, dodając do niej nowe wariacje zegarków.
Model Extreme powrócił w 2022 roku, stając się jednocześnie flagowym zegarkiem w ofercie tej szwajcarskiej marki, szczególnie w wersji regulator - Alpina Alpiner Extreme Regulator Automatic, która to komplikacja konstrukcji mechanizmu w tego rodzaju sportowych zegarkach jest nieczęsto spotykana.
Ostatnie ponad dwie dekady działalności firmy obfitowały w różne inne premiery i sukcesy, o których nie będę już tu wspominał. Jedno jest pewne - Alpina odzyskała impet. Co więcej, marka w 2006 roku ustanowiła własne możliwości produkcyjne w połączeniu z Frederique Constant Group. Do tej pory Alpina ma w portfolio 6 zaprojektowanych, opracowanych i zmontowanych mechanizmów, w tym AL-760 Flyback Chronograph i AL-709 Bumper, a zegarki są ręcznie składane w zakładach produkcyjnych w Plan-les-Ouates w Genewie.
Specjalny zegarek z okazji 140-lecia marki Alpina
Skoro wspomniałem o mechanizmach tej marki, to jest to dobry moment, aby przejść już do ostatniego punktu prezentacji dyrektora marki Alpina, pana Olivera Van Lanschot Hubrecht, który to punkt będzie też zakończeniem niniejszej relacji.
Otóż bardzo ważnym elementem świętowania 140-lecia marki Alpina w 2023 roku, formą podkreślenia tego doniosłego jubileuszu, jest wykonanie specjalnego zegarka z tej okazji.
To Alpina Heritage Carrée Mechanical 140 Years.
Zegarek mechaniczny wyjątkowy, a zarazem ciekawy z kilku powodów.
W tym miejscu wracam do mechanizmu kaliber 490.
Wykonano jedynie 28 sztuk modelu Alpina Heritage Carrée Mechanical 140 Years, po 14 egzemplarzy w każdej z dwóch przygotowanych wersji. W każdym z nich wykorzystany został mechanizm nie będący współczesną reedycją kalibru 490, czy też jego unowocześnioną wersją.
Wykorzystano oryginalne, archiwalne zegarkowe serca zachowane w stanie NOS, a pochodzące z 1938 roku! Jak podał podczas prezentacji pan Oliver Van Lanschot Hubrecht, zgłosiła się do niego jakiś czas temu osoba, która była w posiadaniu niespełna 50 sztuk mechanizmu kaliber 490, i była gotowa odsprzedać je marce Alpina. Początkowo pan Oliver podszedł do „znaleziska” z dystansem, zlecił sprawdzenie autentyczności mechanizmów, oraz ich części. Okazało się, że niemal wszystkie były w idealnym stanie, zapakowane w oryginalne opakowania, czyli zachowane tak, jak w momencie wprowadzenia na rynek 85 lat temu.
Nieużywane mechanizmy zostały odrestaurowane i umieszczone w prostokątnych kopertach wykonanych ze srebra. 28 sztuk wykorzystano, a pozostałe marka pozostawiła we własnych zasobach z myślą o ewentualnych naprawach, bądź konieczności wymiany części w nowych zegarkach. Tak powstała limitowana seria Heritage Carrée Mechanical 140 Years, która jest hołdem dla jednego z najważniejszych zegarków naręcznych w długiej historii marki Alpina.
Po zakończeniu prezentacji pana Oliviera mieliśmy okazję zobaczyć czasomierz na żywo.
Ten specjalny, dość niecodzienny zegarek ma wiele do zaoferowania.
Zasługuje na osobny opis, a tak się składa, że był już przez nas prezentowany na portalu pod koniec czerwca, tak więc jego zdjęcia, wszystkie szczegóły techniczne oraz ciekawostki na jego temat znajdziecie tu: Alpina Heritage Carrée Mechanical 140 Years (zdjęcia live).
Zachęcam do lektury.
Surowe alpejskie warunki
Podsumowując – dzięki zaproszeniu od marki Alpina mieliśmy okazję zobaczyć na żywo miejsca, które wiele dekad temu stanowiły inspirację dla założycieli Alpina Union Horlogère S.A. do podjęcia trudu stworzenia wytrzymałych, odpornych na działania czynników zewnętrznych zegarków naręcznych. Surowe alpejskie warunki to idealna przestrzeń na testowanie i sprawdzanie "w akcji" sportowych zegarków, tak było 140 lat temu, i tak jest również dziś. Sam fakt, iż w miejscu, gdzie odbywała się prezentacja - na wysokości niemal 3 000 m n.p.m - nadal leżała gruba warstwa śniegu, mimo, iż na dole w Zermatt jest już pełnia lata, stanowi najlepszy dowód na słuszność tej tezy.
Było to bez wątpienia nietypowe, pozostawiające na długo miłe wspomnienia doświadczenie, za co szwajcarskiej marce Alpina oraz jej przedstawicielom w Polsce pragniemy serdecznie podziękować!