• Zegarki marki Ball
  • Zegarki marki Roamer
  • Zegarki marki Michel Herbelin
  • Zegarki marki Omega
  • Zegarki marki Perrelet
  • Zegarki marki Junghans
  • Zegarki marki G-SHOCK
  • Zegarki marki Aerowatch
  • Zegarki marki Atlantic
  • Zegarki marki Frederique Constant
  • Zegarki marki Vostok Europe
  • Zegarki marki Alpina
  • Zegarki marki Bulova
  • Zegarki marki Prim
  • Zegarki marki Epos
  • Zegarki marki Certina
  • Zegarki marki Seiko
  • Zegarki marki Oris
  • Zegarki marki Citizen
  • Zegarki marki Tissot
  • Zegarki marki Montblanc
  • Zegarki marki Błonie
  • Zegarki marki Grand Seiko
  • Zegarki marki Rado
  • Zegarki marki Orient
  • Zegarki marki Aviator Swiss Made
  • Zegarki marki Orient Star
  • Zegarki marki Davosa
  • Zegarki marki Luminox

Po co nam dziś zegarki, skoro są smartfony i jak będzie wyglądała przyszłość branży zegarkowej? Rozmowa z Maciejem Kopyto, redaktorem naczelnym Zegarki i Pasja


Dziś zapraszamy do lektury poszerzonego wywiadu dotyczącego zegarków oraz branży zegarkowej przeprowadzonego przez Marcina Kasprzaka, związanego kiedyś z wydawnictwem Agora i współtwórcy projektu Matura z wiedzy o zegarkach, z Maciejem Kopyto, redaktorem naczelnym i właścicielem wydawnictwa Zegarki i Pasja, który ukazał się pod koniec 2021 roku na łamach Gazety Wyborczej BIZ. Wywiad w pierwotnej wersji był krótszy, jednakże uznaliśmy wspólnie, iż warto tę wielowątkową rozmowę poszerzyć, a odpowiedzi na wiele pytań rozwinąć na potrzeby portalu.

Podczas rozmowy redaktor naczelny Zegarki i Pasja starał się udzielić odpowiedzi między innymi na tak podchwytliwe pytania, jak: po co komu zegarek, skoro godzinę pokazuje smartfon?, jaki wpływ na branżę mają smartzegarki?, jak będziemy mierzyć czas w przyszłości?, oraz jakie są główne trendy i innowacje w tej wydawałoby się "sennej branży?

Smartwatch jest głównie sportowym gadżetem, fondue usypia kreatywność, a zakup upragnionego zegarka może być wspomnieniem na lata, co docenią także millenialsi. Zapraszamy do lektury rozmowy na temat tego, jak będziemy mierzyć, a jak sprawdzać czas w przyszłości.

Marcin Kasprzak: Po co komu zegarek, skoro godzinę pokazuje smartfon?

Maciej Kopyto Zegarki i Pasja: Marcin, znamy się od wielu lat, a takie „pytanie-zabójcę” stawiasz jako pierwsze i to osobie, która zawodowo związana jest z branżą zegarmistrzowską. Chyba muszę zweryfikować moje podejście do naszej znajomości (śmiech). Mówiąc już zupełnie poważnie – cechą wspólną zegarków i smartwatchy faktycznie jest to, że oba te urządzenia prezentując czas pomagają nam w życiu. I to tylko, i aż tyle.

A zegarek i smartwatch? Tu jeszcze dochodzi cecha wspólna, że oba można nosić na nadgarstku.

Tak, tyle że smartwatch to właściwie też smartfon, tylko trafił tam, gdzie od ponad 100 lat noszone są zegarki. Na nadgarstek. Tu dochodzimy do pierwszej, zasadniczej cechy smartfonów, która różni je od zegarków – nie mogą towarzyszyć nam wszędzie, lub też nie wszędzie możemy z nich swobodnie korzystać. Oficjalne spotkania służbowe, imprezy okolicznościowe, wydarzenia kulturalne – zamiast notorycznie sięgać do kieszeni, wystarczy dyskretny rzut oka na zegarek i już. Swoją drogą, sprawdzanie godziny na ekranie smartfona to pewien regres, bo przecież mamy w historii zegarmistrzostwa okres, kiedy ludzkość użytkowała zegarki kieszonkowe. Te trzymane były w kieszonce surduta lub też w kieszeniach ubrań, przez co były nieporęczne i narażone na uszkodzenia. Dlatego właśnie od ponad stu lat z powodzeniem korzystamy z zegarków naręcznych.

Przy okazji. Czy znasz opinię dżentelmenów w aspekcie pierwszych zegarków naręcznych?

Nie. Jaka to opinia?

„Już raczej spódnicę nosić będę, niźli na nadgarstku zegarek”.

I to nie była opinia Szkota!

Czy udało mi się już choć troszkę Cię przekonać, że smartfonem zegarka nie zastąpisz?

Próbuj dalej

Zatem wyobraź sobie sytuację: idziesz na basen – czy wchodzisz ze smarftonem do wody? Albo kąpiąc się w morzu, nurkując, na spływie kajakowym czy też podczas regat czy windsurfingu. A co w sytuacji, kiedy masz obie ręce zajęte, co uniemożliwia wyciągnięcie telefonu? Kolejna kwestia, to warunki atmosferyczne – duża wilgotność, silny mróz bądź ulewny deszcz, które mogą spowodować, że smartfon ulegnie awarii.

A we wszystkich tych wymienionych okolicznościach i wielu innych, możemy swobodnie korzystać z zegarków naręcznych. Do argumentów przemawiających na korzyść zegarków dochodzi jeszcze taka prozaiczna kwestia jak bateria w telefonie, która wyładowuje się z reguły w trakcie jednego do dwóch dni korzystania z tego typu urządzenia, a bez dostępu do prądu smartfon jest bezużyteczny.

Przez chwilę uwierzyłem, że ludzie kupują zegarki, by sprawdzać na nich godzinę.

Tak. Zegarek jest najwygodniejszym do sprawdzania, która jest godzina, ale też nikt nie zaprzecza, że jest on produktem biżuteryjnym i gadżetem. Każdy z nas ma z reguły jeden smartfon, nawet jeśli jest to najnowszy i najdroższy model danej marki, natomiast zegarków możemy mieć co najmniej kilka jednocześnie. Możemy każdego dnia zakładać inny zegarek dopasowany do naszego ubioru, samopoczucia lub okoliczności w jakich będziemy z niego korzystać. Co więcej, zegarki naręczne, szczególnie mechaniczne, mogą nam służyć dziesiątki a nawet setki lat.

Nie znam nikogo, kto kolekcjonuje smartfony, albo jednego dnia używa najnowszego modelu Apple a nazajutrz kilkunastoletniego modelu Nokii, gdyż są to urządzenia elektroniczne i jak wszystkie tego typu urządzenia zaawansowane technologiczne, bardzo szybko się starzeją i muszą być zastępowane nowymi. To także powód, przez który szybko tracą swoją wartość, w przeciwieństwie do wielu zegarków, które mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie i nadal będą wartościowe.

I myślisz, że millenialsi się ucieszą?

Nie mają swoich mieszkań, nie mają samochodów. W "Monopoly Millenialni" nie gromadzi się dóbr, ale kolekcjonuje wspomnienia. Nie w głowach im zegarek za 10 tysięcy.


Zestawiłeś zegarki z samochodem i domem i umówmy się – schronienie oraz mobilność to kwestie „pierwszej potrzeby”, zegarki nigdy z nimi nie wygrają. Inna kwestia, że kwota rzędu 10 tys. złotych to wcale nie jest jakaś astronomiczna cena, jeśli chcemy kupić markowy zegarek. Są zegarki w cenach samochodów i mieszkań. Inna sprawa, że ten zegarek za umowne 10 tys. zł wcale nie będzie dobrym wyborem dla każdego.

Wszystko zależy od sposobu w jaki korzystamy z zegarka oraz roli jaką to urządzenie pełni lub ma pełnić w naszym życiu. Jeśli traktujemy zegarek naręczny wyłącznie jako przedmiot użytkowy do którego nie przywiązujemy zbytniej wagi, a jedyną jego rolą ma być wskazywanie nam na co dzień czasu, to możemy swobodnie kupić tego typu urządzenie już za kilkadziesiąt, czy pojedyncze setki złotych.

Rozpadnie się pierwszego dnia.

Może nie pierwszego, ale faktycznie do pewnego poziomu cenowego w parze z ceną idzie jakość. Oczywiście na cenę danego zegarka ma też wpływ marka producenta. W branży zegarmistrzowskiej mechanizm ten działa tak samo jak w branżach motoryzacyjnej, nowych technologii, odzieżowej i wielu innych, ale wykorzystane do produkcji zegarka materiały oraz zastosowane innowacyjne rozwiązania techniczne mają też odzwierciedlenie w jego cenie.

I wyjaśnij to tym millenialsom.

Wspomniałeś, że często nie mają oni swoich mieszkań ani samochodów. Kiedy byłem na studiach w połowie lat 2000 też nie miałem swojego mieszkania, a samochód miałem ponad 20-letni. W trakcie wakacji w ramach programu Work&Travel wyjechałem na cztery miesiące do USA. Celem mojego wyjazdu było zarobienie pierwszych „poważnych” pieniędzy oraz oczywiście zwiedzanie Ameryki. Był to czas, kiedy już zaczynałem coraz bardziej „wkręcać się” w zegarki, choć wówczas jeszcze nie na poziomie chęci zdobywania wiedzy w tej dziedzinie, ale przede wszystkim chciałem mieć porządny, bardziej prestiżowy jak na moje ówczesne możliwości zegarek.

Byłeś młody, zarobiłeś, chciałeś pokazać może i samemu sobie „stać mnie” i „raz się żyje”.

Nie, po prostu podobały mi się już wówczas zegarki i zwyczajnie bardzo chciałem kupić sobie wybrany model samodzielnie, za samodzielnie zarobione pieniądze.

Pracowałem w USA na dwie zmiany, zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczyłem na podróżowanie i zwiedzanie USA, ale część przeznaczyłem także na zakup pierwszego „porządnego” zegarka. Mimo, iż od tego wydarzenia upłynęło już niemal 15 lat, co więcej – już nawet nie mam tego zegarka, to pamiętam te emocje doskonale do dziś i zapewne zostaną one ze mną na zawsze. Przytoczyłem tę historię w nawiązaniu do kolekcjonowania doświadczeń i wspomnień.

A jaki wpływ na branżę mają smartzegarki? Czy zakup smartwatcha nie może też nas tak ucieszyć i budzić dobrych wspomnień?

Oczywiście, że może!

Tego typu urządzenia mają przecież wiele do zaoferowania, więc dlaczego nie miałyby sprawiać radości? Pojawienie się na rynku pierwszych smartwatchy z pewnością było istotnym wydarzeniem w branży, choć nie na miarę tak zwanej „rewolucji kwarcowej”, która miała miejsce w świecie zegarków w latach 70. XX wieku. Wówczas na masową skalę zaczęły być produkowane i dostępne relatywnie tanie, a z biegiem lat coraz tańsze zegarki wyposażone w mechanizmy kwarcowe. Dla wielu firm działających w branży od lat, szczególnie skostniałych firm szwajcarskich, które nie były na to przygotowane i nadal produkowały głównie zegarki mechaniczne, był to moment zwrotny w ich historii. Wiele przedsiębiorstw wówczas stanęło na skraju bankructwa lub zbankrutowało, a branża zaczęła się konsolidować w grupy producenckie, by przetrwać ten kryzys.

Pojawienie się smartwatchy, mimo głosów, że może to być „koniec” dla zegarków naręcznych jakie znaliśmy dotychczas, nie miało jak widać aż takiego wpływu na branżę, jak pojawienie się 50 lat temu zegarków kwarcowych. Nie znaczy to oczywiście, że branża zegarmistrzowska mogła i może tego typu urządzenia zignorować.

Ale, jak wyliczyli amerykańscy naukowcy, nadgarstek ma się jeden.

Ja akurat mam dwa (śmiech).

Ale tak, fakt, smartwache są moim zdaniem próbą, trzeba przyznać udaną, producentów urządzeń z rynku nowych technologii do poszerzenia swojej sfery wpływów i przejęcia choć części klientów dotychczas kupujących tradycyjne zegarki naręczne. Tradycyjne, czyli mam tu na myśli zarówno zegarki mechaniczne, jak i kwarcowe. Te tak zwane „mądre zegarki” to bardzo często po prostu nasze telefony komórkowe na nadgarstku – dzięki nim mamy szybki i stały dostęp do wielu funkcji, które oferują smartfony.

Szwajcarzy w odpowiedzi na to wprowadzili swoje smartwatche. Podjęli wyzwanie.

Tak, część firm z branży zegarmistrzowskiej – chociażby Casio, Alpina, Frederique Constant, Tissot, Hublot czy TAG Heuer, zaczęły z powodzeniem wprowadzać do swojej oferty modele typu „smart” i je konsekwentnie rozwijać. Przykłady – chociażby model TAG Heuer Connected Golf Edition, który ma wgrane mapy setek pól golfowych z całego świata, czy też Tissot T-Touch Connect Solar, który zapewnia fanom ligi NBA możliwość śledzenia na zegarku terminarzy rozgrywek i klasyfikacje drużyn. Są jednak firmy, przede wszystkim te, postrzegane jako najbardziej prestiżowe i luksusowe, jak chociażby marki Omega, Rolex, Jaeger-LeCoultre, IWC, A. Lange & Sohne, czy Patek Philippe, które do swojej oferty nie wprowadziły tego typu urządzeń i w najbliższym czasie raczej tego nie zrobią.

Pojawienie się smartwatchy bodajże 12 lat temu okazało się nie być aż takim „gamechangerem” jak zapowiadano.  

Czyli chcąc pobiegać wyciągasz rolexa i odpalasz stoper i kompas?

Nie dorobiłem się jeszcze Rolexa (śmiech).

Mówiąc już poważnie – sięgnij pamięcią, przecież smartwatch początkowo był promowany jako akcesorium modowe. Pamiętam te ciągnące się reklamy w amerykańskim Vogue’u i współprace z domami mody, które projektowały paski do pierwszych iWatchy. Dziś, w mojej ocenie, smartwatch przede wszystkim jest właśnie gadżetem sportowym. To klęska tamtych kampanii i nietrafienie w potrzeby rynku.

Odpowiadając na pytanie - gdy uprawiam sport, to od lat korzystam z zegarka elektronicznego, który monitoruje chociażby moje tętno. Wprawdzie mam starszy typ zegarka, który nie jest spięty z moim telefonem a do monitoringu tętna muszę zakładać pas na klatkę piersiową, ale jeśli będę go zmieniał w przyszłości, to z pewnością zmienię już na smartwatch’a mierzącego tętno, tempo biegu i inne parametry wprost z nadgarstka. Po skończonej aktywności fizycznej po prostu ściągam ten zegarek z ręki i zakładam jeden z moich zegarków mechanicznych.

Czyli wygrywa „stary dobry Szwajcar”. Szach mat.

Szwajcarska branża zegarmistrzowska, która ma historię sięgającą setek lat wstecz, przez lata była i nadal jest w dużej mierze bardzo tradycyjna.

Kiedy zestawimy historię podejścia do „nowinek” i zastosowania nowych technologii w zegarkach firm szwajcarskich oraz firm wywodzących się z USA, Japonii czy nawet Niemiec, kraj Helwetów jawi się jako bardzo zegarkowo-konserwatywny. Pierwsze zaprezentowane światu, komercyjne zegarki kwarcowe to japońska marka Seiko, pierwsze cyfrowe zegarki elektroniczne to amerykańska marka Pulsar (dziś japońska), pierwsze na świecie zegarki z korektą wskazań sygnałem radiowym to niemiecka marka Junghans, a pierwszy zegarek z wbudowanym systemem GPS to marka Casio, także japońska. To ciekawe, prawda?

Fondue usypia kreatywność?

W latach 60. XX wieku wprawdzie powstało Centre Electronique Horloger (CEH), było to konsorcjum 20 szwajcarskich producentów zegarków z siedzibą w Neuchâtel, a jego zadaniem miało być znalezienie rozwiązań na zagrożenie utraty wiodącej pozycji w zegarkowej branży, wynikające wówczas z popularyzacji zegarków elektronicznych. Mimo to, jak wiemy z historii, „rewolucja kwarcowa” dotknęła w największym stopniu właśnie Szwajcarów.

Wydaje mi się, że teraz, na okoliczność pojawienia się smartwatchy, branża nie podejmowała jakichś szczególnych działań przygotowawczych. Były i nadal są to raczej działania mające na celu dopasowanie się do aktualnej sytuacji, ale równocześnie z zachowaniem swego rodowodu, by nie utracić wypracowywanej przez dekady reputacji i DNA.

Wiele firm przecież z dumą podkreśla swoją wiekowość, a tuż obok logo marki widnieje często data powstania, która ma świadczyć o wieloletnim doświadczeniu na rynku.



Przeszłość przeszłością, ale jaka przyszłość jawi się przed branżą zegarkową?

Jeszcze do początku 2020 roku, czyli momentu wybuchu pandemii, branża miała różne swoje zmartwienia oraz wyzwania, którym starała się sprostać, ale generalnie trzymała się dobrze. Niestety, pandemia koronawirusa miała i nadal ma ogromny wpływ na globalną gospodarkę i wiele jej gałęzi. Branża zegarmistrzowska także dotkliwie odczuła jej skutki. Pamiętam pierwszą połowę 2020 roku – branża niemalże zamarła.

Odwołane zostały praktycznie wszystkie duże światowe imprezy branżowe, targi Baselworld w Bazylei czy też nowa odsłona targów SIHH, czyli Watches&Wonders, mających odbyć się w Genewie. Tak zwane lockdowny spowodowały, że przez wiele tygodni zamknięte były na całym świecie butiki i sklepy z zegarkami. Dla branży, która głównie opiera się na bezpośrednim kontakcie z klientem, to był prawdziwy szok.

Proszę cię, dziś nawet psychoterapię prowadzi się przez internet, to co dopiero sprzedaż zegarka.

Masz rację. Dlatego, gdy ten pierwszy szok minął wiele wydarzeń branżowych oraz aktywność marek zegarkowych przeniosła się dużej mierze do wirtualnego świata, który mam wrażenie, że wcześniej był przez branżę traktowany nieco po macoszemu.

Rok 2020 był dla całej branży bardzo trudny, a 2021 także nie napawał optymizmem. Natomiast najnowsze dane pokazują, ze wartość eksportu szwajcarskich zegarków we wrześniu, jak i w okresie pierwszych trzech kwartałów 2021 roku była nie tylko wyższa niż w roku 2020, ale także była nieco wyższa niż w przed pandemicznym roku 2019. Co jeszcze bardziej interesujące, największym rynkiem eksportowym we wrześniu 2021 roku były Stany Zjednoczone, a dopiero na drugim miejscu uplasowały się Chiny, które z reguły wiodły prym.

To duża zmiana, ciekawe czy utrzyma się w przyszłości.

Jeśli o niej mowa – jak będziemy mierzyć czas w przyszłości?

Myślę, że pomiar czasu w aspekcie dokładności będzie nadal konsekwentnie podnoszony.  Choć ludzkość dysponuje już zegarami atomowymi, których pomiar czasu charakteryzuje się dopuszczalnym odchyleniem o wartości raptem 1 sekundy w okresie kilkuset lat działania takiego zegara.

Z punktu widzenia trwania naszego życia, jest to już poziom wystarczająco dokładny.

Ciekawszy jest pewnie aspekt ewolucji osobistych urządzeń odmierzających czas.

Puszczając nieco wodze fantazji, wyobrażam sobie, że wraz z postępującą cyfryzacją i postępem technologii, będzie także nadal postępować miniaturyzacja tego typu urządzeń. Skoro obecnie tworzone są różne mikroczipy wszczepiane pod skórę, dzięki którym ich posiadacze mogą np. otwierać bezdotykowo drzwi lub dokonywać płatności, to może w przyszłości w podobnej formie będą nam wszczepiane w nadgarstek urządzenia prezentujące czas. A może, chociażby z racji postępującej degradacji środowiska i zmian klimatycznych, za kilkadziesiąt lat ze względu na warunki panujące na Ziemi będziemy zmuszeni wszyscy używać jakichś specjalnych skafandrów, które będą miały wbudowane urządzenia prezentujące aktualny czas. Kto wie?

Jakie są główne trendy i innowacje w wydawałoby się "sennej" branży?

Od zarania dziejów celem działalności branży zegarmistrzowskiej, sensem jej istnienia, było i nadal jest poprawianie dokładności wskazań tworzonych urządzeń do pomiaru czasu.

Wśród producentów naręcznych zegarków kwarcowych obecnie walka toczy się o poprawienie odchyleń na poziomie od kilkunastu do kilku sekund w skali roku. Tu konkurują ze sobą takie marki jak chociażby Longines, Bulova, Grand Seiko, Citizen, Omega czy Breitling. Ten sam aspekt, czyli konkurencja w poprawie dokładności chodu, w zakresie zegarków mechanicznych rozgrywa się na nieco innych przedziałach wartości – tu „walka” toczy się o uzyskane odchylenia na poziomie niższym niż sekunda dziennie. Tu konkurują ze sobą takie marki jak chociażby Rolex, Omega, Zenith czy Grand Seiko.

Może to ma być po prostu paliwo tłumaczące nieustanne podwyżki cen.

A mniej „techniczny” trend?  


Innowacyjne rozwiązania stosowane w różnych modelach zegarków też z pewnością mają przełożenie na cenę tego konkretnego modelu, ale przecież stanowią one zaledwie małą część oferty rynku. Natomiast podwyżki cen zegarków które obserwujemy wynikają z różnych względów, chociażby ze wzrostu cen materiałów używanych do ich produkcji, ale przecież na ceny, które widzimy na półkach sklepowych mają też duży wpływ kursy walut.

Im słabsza złotówka tym więcej musimy niestety płacić za importowane produkty, w tym zegarki.

Pytasz o trend niezwiązany z aspektem technicznym, otóż ciekawy trend to nowe modele zegarków tworzone we współpracy z fanami danej marki zegarkowej. Taką drogą poszły w ostatnim czasie chociażby marki Certina, tworząc nowy model DS PH200 39 mm, oraz Vostok Europe tworząc model VEareONE 2021. W takich samych okolicznościach powstał też model Seiko 5 Sports Custom Watch Beatmaker, jako efekt głosowania w kampanii, która pozwalała internautom niemal dowolnie skonfigurować nową, limitowaną wariację zegarka. Internauci mogli wybierać spośród kilku kolorów tarcz, wykończenia koperty, wskazówek oraz wielu bransolet i pasków. Liczby mówią same za siebie, zebranych było aż 48 tysięcy projektów, a zwycięski projekt zebrał większość głosów spośród 16 milionów głosów.

A ekologia?

Zegarek biodegradowalny albo z łupin od orzechów?


Branża zegarkowa oczywiście stara się być „eko”. Kilka marek tworzy obecnie opakowania z materiałów wyłowionych z mórz i oceanów, a następnie poddanych recyclingowi, w których oferuje swoje zegarki. Trend eko w produkcji wyraźnie nabiera na sile, ale przejawia się on także w licznych, coraz częściej nawiązywanych współpracach z organizacjami bądź fundacjami dbającymi o ochronę przyrody.

Coraz częściej producenci tworzą specjalne edycje zegarków z których część przychodu jest przeznaczona na działania danej organizacji. Tu przykład z „naszego podwórka” - polska marka Błonie postanowiła wesprzeć Fundację Mare, która od lat działa na rzecz poprawy kondycji Bałtyku. Marka od każdego sprzedanego zegarka „Delfin” przekazuje kwotę 100 złotych na cele statutowe Fundacji.

Wartym jeszcze wspomnienia na koniec z pewnością jest też trend dotyczący wydłużania przez producentów zegarków gwarancji dawanych na swoje produkty.

Zgadza się. Standardowo wynosi ona dwa lata. W ostatnim czasie kilka marek, przede wszystkim te postrzegane jako prestiżowe, wydłużyły okres gwarancji na swoje zegarki do 5 lat. Tak postąpiła chociażby marka Grand Seiko, Rolex i Omega. Co ciekawe, szwajcarska marka Oris standardowo daje dwuletnią gwarancję, ale swoje nowe zegarki wyposażone w autorski, wyjątkowy mechanizm Calibre 400, po rejestracji na swojej stronie internetowej, obejmuje gwarancją przedłużoną do 10 lat. W połowie tego okresu należy wykonać test szczelności zegarka. Ekstremalny przykład tego branżowego trendu ukazała marka Panerai, która przygotowała zegarek z serii Luminor oferowany w specjalnej edycji, w ograniczonej do 70 sztuk liczbie. Niespotykanym bonusem, oferowanym w pakiecie z zegarkiem, jest okres gwarancji udzielonej na aż 70 lat (!).

Widać, że branża stawia na najwyższą jakość i długowieczność. Swoją drogą, ten ostatni wspomniany przeze mnie trend dotyczący wydłużania gwarancji serwisowej na naręczne zegarki mechaniczne spina się z pierwszym pytaniem, po co nam zegarki, skoro smartfony prezentują czas.

Retorycznie spytam – czy któreś z tego typu urządzeń ma dziś gwarancję na pięć, dziesięć albo siedemdziesiąt lat?

O ważnych dla naszego wydawnictwa wydarzeniach z 2021 roku, w tym także o wywiadzie, pisaliśmy szerzej tu: Zegarki i Pasja 2021 – podsumowanie roku i najchętniej czytane publikacje.

Redakcja Zegarki i Pasja


Tagi:

Tissot - Premium

REKLAMA

Magazyn ZIP - Wszystkie wydania

MAGAZYN Zegarki i Pasja - Wszystkie wydania

ZEGARKI I PASJA NA YOUTUBE

Epos 420

REKLAMA

Janeba Oris 420

REKLAMA

Sector 420

REKLAMA

Atlantic 420

REKLAMA

Greenlogic 420

REKLAMA

Montblanc 420

REKLAMA

Frederique Constant 420

REKLAMA

Zimowe osiągnięcia, chronometraż, n...
Zimowe osiągnięcia, chronometraż, n...
15.02.2022
Do czego służy rotomat i jaki model...
Do czego służy rotomat i jaki model...
05.04.2022

Podstrony producentów

Zegarki marki Aerowatch
Zegarki marki Alpina
Zegarki marki Atlantic
Zegarki marki Aviator Swiss Made
Zegarki marki Ball
Zegarki marki Bulova
Zegarki marki Błonie
Zegarki marki Certina
Zegarki marki Citizen
Zegarki marki Davosa
Zegarki marki Epos
Zegarki marki Frederique Constant
Zegarki marki G-SHOCK
Zegarki marki Grand Seiko
Zegarki marki Junghans
Zegarki marki Luminox
Zegarki marki Maurice Lacroix
Zegarki marki Michel Herbelin
Zegarki marki Montblanc
Zegarki marki Omega
Zegarki marki Orient
Zegarki marki Orient Star
Zegarki marki Oris
Zegarki marki Perrelet
Zegarki marki Polpora
Zegarki marki Prim
Zegarki marki Rado
Zegarki marki Roamer
Zegarki marki Seiko
Zegarki marki Tissot
Zegarki marki Vostok Europe
Zegarki marki Xicorr
Dołącz do naszego newslettera
i bądź zawsze na bieżąco