Marka Chopard wykonując i projektując swoje zegarki kieruje się tą samą zasadą, co przy tworzeniu wyrobów biżuteryjnych, w obu przypadkach końcowy produkt ma imponować jakością wykonania, detalami, a także ponadczasowym stylem. Od 2013 roku ta prestiżowa firma przygotowuje cyklicznie nowy model zegarka, by uczcić Chiński Nowy Rok. Każdy z nich jest potwierdzeniem wysokiej jakości wyrobów, ale także pokazem możliwości technicznych, oraz artystycznych marki. Ścisła i bardzo mała limitacja oraz unikatowe, okolicznościowe zdobienia czynią z tych zegarków prawdziwą gratkę dla kolekcjonerów.
Przypomnijmy, że Chiński Nowy Rok Zodiakalny rozpoczyna się 1 lutego 2022 roku, a kończy 21 stycznia 2023. Kończący się okres upłynął pod znakiem Bawołu, natomiast rozpoczął się właśnie kilka dni temu, wraz z początkiem lutego 2022, rok Tygrysa.
Według chińskiej tradycji, tygrys bardzo długo utożsamiany był z imperatorem, a jego cechy, takie jak mądrość, roztropność, czy kreatywność, miały prowadzić kraj ku lepszemu jutru.
Ręcznie wykonane tarcze
Każdy z tegorocznych zegarków L.U.C XP Urushi Year of the Tiger poświęconych Roku Tygrysa ma bardzo cienką kopertę (6.8 mm) wykonaną z polerowanego na wysoki połysk 18-karatowego różowego złota, a jego tarcza stanowi nawiązanie do tradycyjnej szkoły zdobienia Urushi. Jest to zdobienie za pomocą specjalnego rodzaju farb i pyłków złota.
Każda tarcza powstawała ręcznie przez 160 godzin a ich autorem jest japoński artysta Minori Koizumi ze znanej pracowni o długoletniej tradycji, Yamada Heiando.
Rysunek na cyferblacie przedstawia majestatycznego, prążkowanego, drapieżnego kota na tle granatowej wody, wysokich drzew, oraz pasma gór.
Poziom wykonania dzieła, a także jego szczegółowość, są niesamowite, nawet jak na wysokie standardy branży zegarmistrzowskiej. Czytelność wskazań czasu nie była ewidentnie priorytetem dla twórców, na całej tarczy bowiem nie umieszczono ani jednego indeksu, a czas wskazują jedynie dwie złote wskazówki odpowiedzialne za godziny oraz minuty. Nie sądzę jednak, by głównym powodem zakupu tak niezwykłego zegarka będącego zarazem dziełem sztuki, była chęć sprawdzania „która jest godzina”. Radość sprawia samo patrzenie na niego.
Całości wizerunku ascetycznej tarczy dopełnia centralnie umieszczone logo Chopard.
Warto zwrócić uwagę, że w celu wyeksponowania rysunku zrezygnowano z tradycyjnego oznaczenia najwyższej linii modelowej za pomocą liter L.U przed logiem.
Skrót ten umieszczono w bardzo dyskretnym miejscu, jakim jest złota koronka znajdująca się standardowo na godzinie trzeciej. Tarczę chroni oczywiście szkło szafirowe.
Mechaniczne serce Tygrysa
Mechanizm, jak przystało na najbardziej prestiżową linie L.U., to bogato zdobiony (m.in. za pomocą pasów genewskich), manufakturowy mechanizm L.U.C kaliber 96.17-L z automatycznym naciągiem sprężyny napędowej.
Rezerwa chodu przy pełnym naciągu deklarowana przez producenta to 65 godzin. Sam mechanizm powstaje w Genewie, wyposażony jest w mikro-rotor, i ma tylko 3.3 mm grubości!
Możemy podziwiać go przez przeszklony szafirowym szkiełkiem dekiel.
Koperta zegarka ma 39.5 mm średnicy bez koronki.
L.U.C XP Urushi Year of the Tiger został sparowany w komplet z niebieskim paskiem wykonanym ze skóry krokodyla i nubukowym przeszyciem, oraz zapięciem z 18-karatowego różowego złota pasującym do koperty. Referencja tego małego dzieła sztuki to 161902-5076.
Tygrys w klatce
Z zegarkami rocznicowymi prestiżowych manufaktur, do tego wykonanych w tak znikomej liczbie sztuk oraz z szalenie drogich materiałów, jest w moim odczuciu tak samo, jak z rzadko spotykanymi, tworzonymi na zamówienie i piekielnie drogimi samochodami; bardzo rzadko zdarza się, by opuszczały one klimatyzowane pomieszczenia.
Przypuszczam, że tak samo będzie w przypadku tego wyjątkowego zegarka.
Egzemplarze z tej serii zegarków marki Chopard trafią pewnie do wąskiej grupy kolekcjonerów, gdzie będą częścią większej kolekcji budowanej przez lata, i zaczną z czprzybierać na wartości.
Cena zegarka L.U.C XP Urushi Year of the Tiger została określona na 23 000 euro, czyli ponad 100 000 złotych.
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu