W historii wielu zegarkowych marek pojawiały się sytuacje, w których zaprzestawano produkcji konkretnych modeli czy też rezygnowano z kontynuacji całych linii wzorniczych. Powody takich działań bywały różne. Mogła to być choćby słaba sprzedaż danej kolekcji czy drastyczna zmiana stylistyczna wprowadzona przez producenta. W firmie URWERK powód rezygnacji z kontynuacji kolekcji UR-105 CT jest dosyć nietypowy.
Rozpoczynając swoją działalność, marka Urwerk przyjęła pewne sztywne założenia.
Jej właściciele, chcąc za wszelką cenę pozostać niezależnymi, ograniczyli liczbę produkowanych przez siebie zegarków. Do dziś firma tworzy nie więcej niż 150 zegarków rocznie. Takie założenie wiąże się jednak z pewnymi ograniczeniami w budowaniu oferty. By móc wprowadzić nową kolekcję zegarków, trzeba „uśmiercić” którąś z już istniejących.
Tym razem dotknie to kolekcji UR-105 CT.
Co ciekawe, jak na ambitną markę przystało, zakończenie tej linii zostało zrobione w wielkim stylu, a ostatnim jej przedstawicielem został zegarek URWERK UR-105 TTH „Tantalum Hall”.
Satelitarne wskaźniki
Urwerk jest młodą marką, bo została założona w 1997 roku.
Od samego początku aktywności produkcyjnej prezentowała ona niecodzienne rozwiązania, niosące za sobą futurystyczny wygląd ich mechanicznych zegarków. Zaprezentowana w 2016 roku kolekcja UR-105 CT była nową wariacją na temat obecnego od 18 lat w historii marki rozwiązania, jakim jest „satelitarne wskazanie czasu”.
Zanim przejdziemy do opisu modelu „Tantalum Hall”, warto zobaczyć to wideo:
Jak widać na filmie, satelitarne wskazanie czasu polega na zastosowaniu obrotowego elementu z zamocowanymi na jego ramionach, obracającymi się wokół własnych osi graniastosłupami. Na ścianach graniastosłupów naniesiono oznaczenia godzin.
Osie tych orbitujących oznaczeń godzin wraz z nieruchomą podziałką minut umożliwiają odczyt aktualnych wskazań tak godzin, jak i minut.
Dwanaście oznaczeń godzin znalazło się na dwunastu ścianach czterech graniastosłupów. Pełen obrót czteroramiennego szkieletu trwa cztery godziny, a aktualne wskazania minut realizowane są na będącej wycinkiem okręgu minutowej tarczy.
„Wskazówką” jest ramię obrotowego elementu. Skala minutowa zaczyna się na godzinie 4:30, a kończy na 7:30 (zgodnie ze standardem przyjętym dla tradycyjnych tarcz zegarków). Kiedy wskaźnik przedstawiający godzinę znajdzie się na początku skali minut („0”), oznacza to, że właśnie rozpoczęła się godzina na nim pokazana.
W tym położeniu, aż do przekroczenia znacznika „60”, obrót graniastosłupa jest wstrzymany. W ten sposób odczytujemy aktualne wskazania czasu – godzinę na widocznej powierzchni graniastosłupa, a minuty na skali pokazuje oś ramienia.
W trakcie użytkowania widoczne są tylko: tarcza minut, poruszające się ramię ze wskazaniem godzin, a także wskazanie sekund i rezerwy chodu. Możliwe jest jednak podniesienie osłony umieszczonej ponad zespołem wskazań, by móc zobaczyć kolejne elementy mechanizmu i orbitujące wskaźniki.
Do podniesienia „klapki” służy przesuwny element znajdujący się w jej centrum.
Wskazania sekund realizowane są w miniaturowym oknie, w którym pojawiają się naniesione na obracającym się dysku kolejne oznaczenia dziesiątek sekund. Okno to jest umieszczone powyżej podziałki minut, po lewej stronie w stosunku do osi zegarka. Symetrycznie, po prawej stronie znalazł się wskaźnik rezerwy chodu.
FULL, RED i STOP
Po odwróceniu zegarka również ukazują nam się niespotykane w standardowych zegarkach elementy. W górnej części możemy zobaczyć dwie małe turbiny, które dzięki sprzężeniu z wahnikiem automatycznego naciągu ilustrują szybkość działania zespołu automatycznego naciągu. Za jego nastawy odpowiedzialna jest umieszczona poniżej dźwignia. Może się ona znaleźć w jednej z trzech pozycji: FULL, RED (od „reduced”) i STOP.
Pierwsze położenie pozwala na nakręcanie mechanizmu poprzez ruch wahnika nawet przy najmniejszym ruchu ręki. Jest to opcja idealna dla osób pracujących przy biurku.
Druga jest przeznaczona dla osób aktywnych.
Przy jej użyciu wymagane jest więcej ruchu w celu nakręcenia mechanizmu, ale dzięki takiemu ustawieniu zmniejszone jest zużycie pracujących elementów oraz zwiększa się odporność mechanizmu na ewentualne uszkodzenia przy udarach.
Ostatnia opcja całkowicie „wyłącza” automatyczny naciąg, pozostawiając jedynie możliwość ręcznego nakręcania zegarka. Czynność ta jest realizowana poprzez koronkę dosyć pokaźnych rozmiarów, umieszczoną na godzinie 12.
Mechanizm pracuje z częstotliwością 4 Hz, przy pełnym naciągu sprężyny gwarantując nieprzerwaną pracę przez 48 godzin. Znajdziemy w nim 52 kamienie łożyskowe i różnego rodzaju zdobienia elementów: perełkowanie, piaskowanie czy też polerowane krawędzie śrubek. Indeksy godzinowe i minutowe, prezentujące się w kolorze zielonym, zostały ręcznie namalowane przy użyciu Super-LumiNovy©.
Wyjątkowy metal
Metal bazowy koperty zegarka UR-105 TTH jest tym, co wyróżnia go spośród innych w tej linii wzorniczej. Jak sama nazwa wskazuje, koperta jest wykonana z tantalu, ale posiada także elementy wykonane z tytanu. Jej kształt jest przez producenta określany jako kostka mydła i faktycznie całkiem dobrze oddaje znany z naszej rzeczywistości kształt tego elementu. Wodoszczelność to 30 m. Od strony wskazań zastosowano szkło szafirowe.
Wymiary koperty to: 39,5 mm szerokości, 53 mm długości i 17,8 mm wysokości. Jest to więc dosyć pokaźny zegarek. Wróćmy jednak jeszcze do metalu użytego na kopertę – do tantalu.
Jego wykorzystanie w zegarkach jest niezwykle rzadkie.
W historii Urwerk kilka lat temu powstał model UR-110 wykonany z tego materiału.
Jak mówi współzałożyciel marki Martin Frei: – Zespół kazał mi obiecać, że nigdy więcej nie będziemy używać tantalu ponownie, bo „zjada” on frezy naszych maszyn CNC, skracając ich żywotność o jedną trzecią.
Jest to więc niesamowicie trudny w obróbce, tak zgrubnej, jak i wykańczającej, materiał o masie zbliżonej do platyny. Ma jednak swój charakterystyczny odcień ciemnej szarości. Z tego względu drugi z założycieli określił tantal jako „najbardziej urwerkowy metal, jaki zna”.
Wykorzystanie tego niecodziennego materiału jest zdaniem zegarkomaniaków doskonałym uhonorowaniem i zamknięciem kolekcji UR-105 CT. Wyjątkowość tego modelu podkreśla również jego limitacja do 12 sztuk. Każdy egzemplarz jest na pasku z gumy Vulcarbon©.
Niezwykłe rozwiązania techniczne i detale mają jednak swoją cenę, która w przypadku zegarka URWERK UR-105 TTH „Tantalum Hall” wynosi około 400 000 złotych.
Artykuł ukazał się w drukowanym piśmie – magazyn Zegarki i Pasja nr 17
Piotr Tatar
0 Komentarzy
Średnia 0.00