W niniejszej recenzji zaprezentuję nieco inny pod względem stylu i wyglądu zegarek zielonogórskiego producenta. Inny, ale według mnie bardzo potrzebny, by urozmaicić ofertę tej polskiej marki o produkt skierowany w stronę klientów poszukujących nieco bardziej sportowego i zarazem uniwersalnego zegarka. Taki właśnie model trafił do naszej redakcji.
Ja miałem niewątpliwą przyjemność zapoznać się z nim już wcześniej. Na łamach naszego portalu dzieliliśmy się wrażeniami z ubiegłorocznej, odbywającej się we wrześniu prezentacji trzech nowych modeli Polpora, która odbyła się w pięknej winnicy niedaleko Zielonej Góry, gdzie firma ma siedzibę. Prezentacja przebiegała w bardzo miłej atmosferze, przy obecności mediów branżowych jak i szerokiego grona przyjaciół marki (relacja tu - Premierowy pokaz nowych zegarków Polpora z kolekcji 2018/2019).
Teraz mam okazję osobiście zweryfikować pierwsze wrażenie, jakie wówczas zrobił na mnie ten zegarek, tym bardziej, że mam wobec niego wysokie oczekiwania po świetnym i doskonale wykonanym modelu Polpora Polon, jaki również miałem przyjemność testować.
Polpora Globtroter GMT – bo o tym modelu mowa - to zegarek, jak pisałem, o nieco innym charakterze niż dotychczas oferowane. To model mający w sobie spore pokłady elegancji, ale jednak można uznać, że to pierwszy sportowy zegarek w ofercie polskiej firmy.
Globtroter jest także pierwszym modelem marki Polpora, w którym zastosowano użyteczną komplikację konstrukcji mechanizmu jaką jest funkcja GMT. Oczywiście nazwa Globtroter właśnie skojarzenia z podróżami przynosi w pierwszej kolejności, tym samym jako udogodnienie możliwość odczytu czasu w drugiej strefie jest całkiem uzasadnione.
Zegarek ten wygląda zdecydowanie inaczej, niż modele do jakich przyzwyczaiła nas firma Polpora. Po pierwsze zastosowano zupełnie inny wzór koperty. Nawiązuje ona do stylu retro, przywodząc na myśl koperty zegarków z lat 70-tych. Obudowa jest dość masywna i ma 42 mm średnicy. Uszy są krótkie, a przestrzeń między nimi kształtuje łącząca je prosta linia. Co ciekawe ten typ obudowy udało się tak dopracować, że nie utraciła ona cech elegancji.
Wspomniane odczucie „masywności” jest widoczne przy tak zwanym „pierwszym spojrzeniu”. Po dokładniejszej analizie okazuje się, że w umiejętny sposób zachowano lekkość, dzięki dość wąskiej linii bocznej oraz ostrym krawędziom, dając obraz z jednej strony solidnego kawałka stali, a z drugiej niemal filigranowej konstrukcji.
Górna powierzchnia koperty, którą widzimy dookoła lunety, jest polerowana, a boki są szczotkowane. Linia styku tych obu rodzajów obróbki jest wyrazista i ostra, potwierdzając wrażenie wysokiej jakości wykonania.
Na godzinie 3-ciej standardowo umieszczono koronkę, która jest sygnowana wyrazistym logo marki umieszczonym jako głęboki i precyzyjnie wykonany grawer. To logo będące krzyżem wzorowanym na tym, który umieszczany był między innymi na denarach Mieszka I. Koronka jest ciekawie zaprojektowana i dobrze do całości dobrano jej wielkość.
Luneta jest dosyć wąska i polerowana. Jej górna, bardzo wąska część jest jakby zlicowana ze szkłem, a pozostała powierzchnia ustawiona jest pod kątem schodząc do koperty. Luneta okala płaskie szkło szafirowe z powłoką antyrefleksyjną nałożoną od wewnątrz. Kontynuując opis koperty przechodzimy do dekla. Zegarki Polpora zwykle miały dekiel z przeszkleniem. Modele, które dotychczas oglądałem ukazywały zazwyczaj bardzo ładnie wykończone mechanizmy.
W Globtroterze zdecydowano się jednak na stalowy, pełny dekiel. Jest on płaski i dookólnie szczotkowany. Na samej jego krawędzi wygrawerowano podstawowe informacje o zegarku oraz limitacji. Nieco bliżej środka znajduje się sześć zagłębień do kotwiczenia klucza służącego do odkręcania dekla. Najwięcej „dzieje się” w centralnej części dekla.
W środku laserowym, płytkim grawerem naniesiono wizerunek siatki geograficznej, w który wkomponowano różę wiatrów, a wokół wygrawerowano wizerunki symbolizujące cztery podstawowe środki transportu. Samolot, statek, pociąg i samochód, co odnosi się do nazwy modelu i przeznaczenia zegarka, właśnie dla podróżników, obieżyświatów.
Kompozycja na deklu upewnia nas, że jakkolwiek nie podróżujemy, niezależnie od środka transportu, dzięki Polporze Globtroter zawsze będziemy wiedzieć jaki jest właściwy czas. Nad tym wizerunkiem umieszczono nazwę i logo firmy, a pod spodem stylizowaną czcionką nazwę modelu. W tym miejscu recenzji warto opisać jeszcze bransoletę.
Jak pisałem, przestrzeń między uszami tworzy linię prostą. To pozwala na ładne komponowanie się z każdym paskiem, jaki dobierzemy do zegarka, jeśli oczywiście użytkownik chciałby zmienić bransoletę, która jest w zestawie na pasek. Kwestia tylko czy warto w ogóle to robić, gdyż bransoleta w tym zegarku jest wyjątkowa. To bardzo mocny punkt tego modelu.
Bransoleta typu mesh jest bardzo solidna, grubo „tkana”, z osłoniętym zakończeniem teleskopów. Jest imponującej grubości, ale także imponującej jakości. Bardzo dobrze się układa, a poczucie trwałości pojawia się natychmiast po założeniu zegarka na nadgarstek, nie budząc żadnych wątpliwości. Podobne uczucia budzi bardzo solidne zapięcie z grubej blachy. Jest ono dość długie, co pozwala na spory zakres regulacji, a jest to ważne, ponieważ to w zasadzie jedyny sposób na dopasowania jej długości do nadgarstka, poza tym, że producent oferuje dwie długości bransolety, standardową i wydłużona XL.
Zapięcie jest dobrze wyprofilowane i w całości polerowane, zwalniane przyciskami i wyposażono je w dodatkowe zabezpieczenie, dzielące je optycznie na krótszą i dłuższą cześć. Ta krótsza przyozdobiona jest wyraziście wygrawerowanym logo i nazwą firmy. Wygląda świetnie, ale konsekwencją polerowania jest narażenie na zarysowania.
Mówiąc nieco z przymrużeniem oka - lustrzana powierzchnia rysuje się niemal od samego patrzenia na nią. Na szczęcie nietrudno przywrócić ją do stanu doskonałości jeśli nie wystąpiły głębsze uszkodzenia.
Muszę zaznaczyć w tym miejscu, że mając już do czynienia z wieloma zegarkami, wieloma bransoletami, w tym także typu mesh, dawno nie spotkałem tak dobrze i solidnie wykonanej, a jeśli już, to były to bransolety stosowane wyłącznie w zegarkach kilkukrotnie droższych.
Czas na opis tarczy.
Tarcza jest także utrzymana w zupełnie innym stylu, niż w modelach zegarków Polpora prezentowanych do tej pory. Zaprojektowano ją w całkowicie odmiennym stylu. Podstawę tworzy czarna powierzchnia przyozdobiona karbonowym wzorem. Daje to poczucie nowoczesności i technicznego stylu, a dla miłośników detali zapewnia przyjemność w postaci obserwowania pojawiających się refleksów świetlnych.
Tarczę podzielono optycznie na dwa sektory, które zostały wydzielone poprzez pomarańczowy okrąg, na którym naniesiono czarnym drukiem podziałkę 24 godzinną dla wskazań drugiej strefy. W zewnętrznej części nałożono stalowe indeksy pokryte masą SuperlumiNova w białym kolorze. Indeksy są mieszane: 3, 6, 9 i 12 prezentowane są w postaci cyfr arabskich, a pozostałe znaczniki w postaci niewielkich, ale wydłużonych prostokącików.
Oba rodzaje indeksów mają wyraźnie widoczną krawędź, która niejako stanowi obrys wnętrza wypełnionego masą luminescencyjną, której powierzchnia jest ułamek milimetra niżej niż opisywane krawędzie. Pomiędzy tarczą a szkłem umieszczono pierścień dystansujący na którym nadrukowano skalę minutową w postaci wąskich białych kreseczek oraz pomarańczowych punkcików nad każdym z indeksów godzinowych.
Wewnątrz obszaru jaki wyznaczył pierścień widzimy powierzchnię, którą wykorzystano do nadrukowania nazwy i logo firmy oraz informacji o rodzaju naciągu, co umiejscowiono nad osią wskazówek. Symetrycznie po drugiej stronie, pod środkiem, pomarańczowym lakierem nadrukowano nazwę modelu stylizowaną czcionką oraz białym kolorem informację o wodoodporności do 10 atmosfer, co także stanowi nowy poziom w Polporze.
Oczywiście podstawowym wskazaniem jest czas bieżący. Prezentowany jest on za pomocą dwóch prostych stalowych wskazówek z białą masą świecącą. Są one odpowiedniej szerokości i kończą się wyrazistym szpicem. Długość wszystkich wskazówek została dobrana bardzo dobrze, a ich szerokość zapewniając dobrą widoczność nie przytłacza i dobrze komponuje się z całością elementów tarczy. Zapewnia to szybki i intuicyjny odczyt czasu, także w ciemności.
Gruba warstwa masy świecącej dobrej jakości zapewnia możliwość odczytu w ciemnych warunkach nawet po kilku godzinach od naświetlenia.
Zegarek ten ma jeszcze jedno, wspomniane już wskazanie. Czas w drugiej strefie. Funkcja GMT realizowana jest za pomocą dodatkowej wskazówki, której trójkątny ażurowany grot sięga do skali na pomarańczowym okręgu, co pozwala na dokładny odczyt. Jest ona stalowa i polerowana, co powoduje, że z jednej strony nie wyróżnia się i nie zaburza harmonii elementów na tarczy, ale jednocześnie sprawia nieco kłopotu pod względem czytelności, a wręcz zupełnie uniemożliwia go w ciemności.
Na pierścieniu, który dzięki kolorowi stanowi najbardziej kontrastowy element wizerunku tarczy, nadrukowano skalę 24 godzinną, niewielkimi, ale dobrze widocznymi cyframi arabskimi w czarnym kolorze. Pierścień ma jedną przerwę - na wysokości godziny 3-ciej wycięto okienko datownika. Okala je wyraźnie wystająca ramka w czarnym kolorze, także tarcza datownika jest czarna, zaś dni miesiąca nadrukowano lakierem w kolorze pomarańczowym, co świetnie komponuje się z cyferblatem i świadczy jednocześnie o przykładaniu wagi do najdrobniejszych nawet szczegółów.
Opisując tarczę nie sposób nie wspomnieć jeszcze o jednej kwestii. W dolnej części tarczy, po obu stronach indeksu godziny 6-tej wkomponowano napis MADE IN POLAND. Mnie to cieszy.
Wszystkie opisane wyżej wskazania uzyskano dzięki zastosowaniu mechanizmu Sellita SW-330-1 w wykończeniu Special, z funkcją GMT. To mechanizm mający dobrą opinię, który łożyskowany jest na 25 kamieniach, pracujący z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę. Naciąg jest automatyczny, choć mamy także możliwość realizowania go koronką. Zaimplementowano też funkcję stop sekundy. Pełny naciąg sprężyny gwarantuje 42 godziny rezerwy chodu.
Prezentując zegarek firmy Polpora warto zawsze wspomnieć o opakowaniu, które jest również, tak jak zegarek, bardzo wysokiej jakości. Drewno w połączeniu z szarym eleganckim płótnem oraz nadrukami w złocistym kolorze wygląda elegancko i ekskluzywnie.
Zegarek jest w mojej opinii ciekawą odmianą w dotychczasowej ofercie marki Polpora. Sportowy zegarek o niebanalnym wzornictwie, świetnie wykonany, utrzymany w rozsądnych, uniwersalnych wymiarach wydaje się być atrakcyjnym uzupełnieniem oferty polskiej marki, ale także codziennego stroju.
W połączeniu z wyjątkowo dobrze i solidnie wykonaną bransoletą model Globtroter GMT może być codziennym towarzyszem, nawet w trudnych warunkach użytkowania.
Cena modelu Polpora Globtroter GMT to 6 980 złotych. Kwota niemała, jak na zegarek relatywnie młodej polskiej firmy – pojawiają się czasem takie opinie. Jednak to kolejny zegarek marki Polpora, z którym miałem bliski kontakt i przy którym nie odczuwam dyskomfortu związanego z ceną. Wręcz przeciwnie – cieszy mnie, że równanie w kierunku poziomu uznanych zagranicznych producentów odbywa się nie tylko w aspekcie jakości wykonania.
Trzeba mieć także świadomość, że to nie jest produkt o masowym charakterze, bowiem model Polpora Globtroter oferowany jest wyłącznie w liczbie 100 egzemplarzy.
Plusy (+) | Minusy (-) |
+ wysoka jakość wykonania | - cena |
+ niebanalny design z własnym charakterem | - utrudniony odczyt czasu w trybie 24H |
+ dopracowanie szczegółów | - płaskie szkło (mogłoby być choć lekko wypukłe) |
+ uniwersalny rozmiar | |
+ wygoda użytkowania | |
+ ponadprzeciętnie dobrej jakości bransoleta | |
+ "Made in Poland" | |
+ limitowana edycja i niszowość marki |
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki Polpora znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu – POLPORA.
Adrian Szewczyk