Hans Otto Wilhelm Wilsdorf urodził się 22 marca 1881 roku w Bawarii. Jego rodzinne miasto - Kulmbah, położone u podnóża zamku Plassenburg, w 1882 roku liczyło 26 browarów i było miastem katolickim.
Ojciec Hansa Wilsdorfa – Ferdynand, prowadził sklep z narzędziami, założony jeszcze przez swojego ojca. Kolejnym etapem miało być przejęcie sklepu przez syna, ale tragiczne wydarzenia inaczej pokierowały jego życiem. Młody Hans Wilsdorf najpierw musiał uporać się ze śmiercią matki-Anny, a niedługo później - w 1893 roku - ze stratą ojca.
Rodzina postanowiła sprzedać prosperujące przedsiębiorstwo, a środki pozyskane z transakcji przeznaczyć na edukację osieroconych dzieci w prestiżowych szkołach z internatem. W wieku zaledwie 12 lat, Hans Wilsdorf poszedł do szkoły z internatem w Coburg. Już od początku edukacji wykazywał szczególną sympatię do matematyki i języków obcych, co pomogło mu w Genewie, gdzie przeniósł się zaraz po ukończeniu szkoły. Tam zajął się sprzedażą pereł, zdobywając przy tym doświadczenie w dziedzinie ekskluzywnego handlu światowego.
Jeszcze w czasie edukacji, jeden z przyjaciół przyszłego przedsiębiorcy namawiał go by ten podjął pracę dla jednego z największych eksporterów zegarków. W 1900 roku, w wieku 19 lat, Hans Wilsdorf opuścił Genewę, przeniósł się do La Chaux-de-Fonds gdzie podjął pracę urzędnika i tłumacza w domu zegarków Cuno Korten.
Zarabiał 80 franków miesięcznie i pracował tam przez 3 lata.
Po tym czasie przeniósł się do Londynu, gdzie w innej firmie zdobywał doświadczenie i badał rynek zegarmistrzowski. Praca wśród zegarków, rosnąca wiedza i pewność siebie sprawiły, że Hans postanowił otworzyć własną działalność.
Dzięki pomocy finansowej ze strony siostry i szwagra Alfreda James Davisa, w maju 1905 roku otworzyli własną działalność gospodarczą pod nazwą „Wilsdorf and Davis” z siedzibą w Londynie przy 83 Hatton Gardens. Pierwszym prawdziwym osiągnięciem spółki był podróżny zegarek, zamknięty w pięknie oprawionym skórzanym portfelu.
Jednak myśli Hansa Wilsdorfa krążyły wokół zegarka naręcznego, który w owych czasach nie był zbyt popularny. Uważano go bowiem za element damskiej biżuterii, przez co zegarki tego typu nie były popularne wśród mężczyzn, a Ci którzy jednak je nosili uważani byli za zniewieściałych.
Trudności z wykonywaniem zegarków naręcznych było wiele, w owym czasie górowały zegarki kieszonkowe, a wyprodukowanie mechanizmu na tyle małego, by móc umieścić go w kopercie i nosić na nadgarstku, przy tym łatwego w naprawie i precyzyjnego, było nie lada wyzwaniem. Jednak Hans postanowił iść za głosem serca - w 1905 roku złożył największe, jak do tej pory, zamówienie na małe mechanizmy opiewające na kwotę kilkuset tysięcy franków.
Początkowo, w związku z wieloma trudnościami, firma zajmowała się importowaniem wysokiej klasy Szwajcarskich mechanizmów wyprodukowanych przez Hermanna Aeglera, a następnie zlecała ich oprawę innym firmom. Następnie wspólnicy dostarczali gotowe wyroby do jubilerów, a Ci firmowali je swoim nazwiskiem. Jedynym znakiem rozpoznawczym była niewielka inskrypcja „W&D” na wewnętrznej części dekla.
W 1907 roku w La Chaux-de-Fonds, Hans Wilsdorf otworzył w celach marketingowych biuro oraz zarejestrował nazwę handlową swoich wyrobów. Pierwsza nazwa - Lusitania - nawiązywała do największego i najszybszego oceanicznego liniowca. Jednak niedługo później Hans Wilsdorf porzucił nazwę, na rzecz czegoś bardziej rozpoznawalnego i nie koniecznie kojarzonego z militariami. Decyzja okazała się słuszna, gdyż kilka lat później (rok 1915) Lusitania została storpedowana przez niemieckiego U-Boota, a kto wie, może równie zły los dotkną by zegarki „Lusitania” ?
Mimo, że firma miała już swoją nazwę, Hans Wilsdorf chciał stworzyć nazwę handlową z którą będzie identyfikowana firma i jej wyroby. Nazwa zegarków miała być krótka, rozpoznawalna, łatwa do wypowiedzenia i zapamiętania w każdym języku, ale również dobrze wyglądać na zegarkach i mechanizmach. Hans długo zastanawiał się nad nazwą łącząc w różnoraki sposób litery alfabetu i tworząc w swojej głowie wiele wariantów, wszystkie jednak nie były dość dobre. Któregoś dnia, podróżując na górnym pokładzie konnej dorożki, jakiś dobry duch szepnął mu do ucha „ROLEX”. Rolex to dokładnie to czego potrzebował Hans Wilsdorf i jego firma, w związku z czym 2 lipca 1908 roku oficjalnie zarejestrowano znak towarowy „ROLEX” w Szwajcarii.
Początkowo sprzedaż zegarków nie osiągała zadowalających rezultatów, nazwa firmy nie była znana i nie wszyscy, którzy kupowali zegarki od Hansa chcieli, by były one sygnowane tą nazwą.
Hans Wilsdorf, jak przystało na odważnego człowieka, w ciągu roku wydał niebotyczną sumę dwunastu tysięcy funtów na reklamę i zwiększenie świadomości na temat marki.
To ryzyko się opłaciło i sprzedaż zegarków zwiększyła się prawie dwukrotnie.
W 1910 roku Rolex jako pierwsza firma otrzymał oficjalny certyfikat chronometru od Official Watch Rating Centre.
Od początku istnienia zegarki marki Rolex cechowały się wyjątkową precyzją, za co w 1914 roku otrzymali nagrodę od Kew Observatory w Anglii. Takie certyfikaty świadczące o precyzji chodu otrzymywały wcześniej jedynie chronometry okrętowe, co jeszcze bardziej podniosło prestiż marki.
Aby otrzymać certyfikat wszystkie zegarki przez 45 dni były poddawane testom, podczas których narażone były na działanie w trzech temperaturach i pięciu położeniach, a po otrzymaniu nagrody, wszystkie zegarki "rolex" poddawane były dokładnie takim samym testom.
Do tego czasu „rolex” stanowił jedynie nazwę handlową, jako firma została zarejestrowana 15 listopada 1915 r.
W 1919 roku firma przeniosła swoją siedzibę do Genewy, najprawdopodobniej przyczyną zmiany lokalizacji były wysokie podatki nałożone na import wyrobów luksusowych oraz zbyt duże koszty importu złota i srebra wykorzystywanego do produkcji zegarków.
Nazwa firmy została oficjalnie zmieniona w roku 1919 na Rolex Watch Company.
Została ona później ponownie zmieniony na Montres Rolex, SA i wreszcie na Rolex, SA.
Wraz z końcem I wojny światowej w 1918 roku, globalny handel znów zaczął kwitnąć, a marka Rolex zauważyła, iż coraz więcej jej zegarków było wysyłanych do najdalszych zakątków Imperium Brytyjskiego.
Wilgotny klimat tropikalny powodował, iż mechanizmy w zegarkach wyposażonych w konwencjonalne koperty szybko korodowały.
Zrodziła się pilna potrzeba stworzenia koperty wodoszczelnej i odpornej na wilgoć.
W 1922 roku Rolex wyprodukował małą serię zegarków z wykorzystaniem jednoczęściowej koperty marki Borgel (firmy słynącej z produkcji zegarków dla wojska). Na bazie koncepcji wykonania kopert marki Borgel oraz dzięki dalszym pracom rozwojowym, w 1926 roku świat ujrzał cudowne ”dziecko” Hansa Wilsdorfa:
Rolex Oyster - pierwszy wodoszczelny zegarek naręczny.
Model ten posiadał 3-częściową, wodoszczelną kopertę, która dodatkowo posiadła zakręcaną koronkę, a same zegarki były hermetycznie zamykane, co sprawiło że od razu przywodziły na myśl trudne do otwarcia ostrygi.
Wymyślone przez zegarmistrzów marki Rolex narzędzie do zamykania „ostryg”, wymagało umieszczenia specjalnych nacięć, co również nadało zegarkom unikatowy wygląd i własną osobowość.
Aby spopularyzować wodoszczelny zegarek Oyster, Hans Wilsdorf podarował egzemplarz Mercedes Gleitze, Brytyjce która przepłynęła z nim Kanał Angielski. Jak można się domyślić zegarek idealnie trzymał czas oraz udowodnił swoją wodoszczelność.
Wilsdorf wykupił reklamę na pierwszej stronie Daily Mail, i na jej łamach zachwalał ów „cud zegarek”.
Rok 1926 był dla 45-letniego Hansa Wilsdorfa bardzo pracowity, przełomowy i z pewnością znaczący.
Na jego polecenie, mało znana firma Veuve de Philippe Hüther (Wdowa po Philippe Hüther), zastrzegła znak towarowy i nazwę Tudor, nabywając prawa do korzystania z niego w przyszłości. Wilsdorf wybrał nazwę Tudor, ponieważ chciał w ten sposób uczcić okres rządów rodu Tudor w Anglii.
W myśl Hansa Wilsdorfa, Tudor miał być odrębną marką, posiadającą własny styl i charakter.
Pierwsze czasomierze produkowane pod siostrzaną marką powstają jednakże dopiero w połowie lat 40” XX wieku. Zegarki Tudor sygnowane były Różą Tudorów, czyli symbolem Anglii, który bierze swój początek właśnie z okresu dynastii Tudorów.
Główną różnicę między produktami marki Rolex i Tudor widać było już w latach 40-tych, czyli w momencie kiedy pierwszy Rolex Tudor Oyster został wprowadzony na rynek: we wnętrzu koperty nie znajdował się bowiem mechanizm produkcji Rolex’a, tylko werk dostarczony przez Ebauches SA (ETA), co oczywiście miało wpływ na niższą cenę.
Pod koniec 1960 roku marka Tudor zmienia swój słynny znak róży na obecnie używany symbol tarczy.
Wracając jeszcze do Rolex’a – zegarek tej marki został umieszczony na zewnątrz batyskafu „Trieste”, i wraz z nim zszedł 11 km poniżej poziomu morza na dno głębi Challengera, znajdującego się w rowie Mariańskim.
Tam przetrwał ekstremalne ciśnienie 110 MPa, a po wynurzeniu działał i wskazywał czas bez zarzutu.
Hans wraz z żoną nie doczekał się potomstwa, jego „dzieckiem” była firma o którą osobiście się troszczył.
Marzeniem Hansa było, by po jego śmierci firma wciąż się rozwijała, i nie wpadła w niepowołane ręce, które będą nią nieodpowiednio zarządzać. Dlatego też twórca legendarnej dziś marki założył fundację - Hans Wilsdorf Foundation, której przekazał wszystkie udziały.
Do dnia dzisiejszego, firma znajduje się w rękach fundacji i nie posiada właściciela, a jedynie opiekunów którzy, decydują jak reinwestować zyski. Jako powiernicy nie dostają wynagrodzenia za swoją pracę, jedynym profitem jest otrzymany od czasu do czasu nowy zegarek marki Rolex.
Inaczej jest z kierownictwem i pracownikami fabryki, oni otrzymują solidne wynagrodzenie oraz odpowiednią ilość dni wolnych, w duchu myśli „pracownik szczęśliwy - pracownik produktywny”.
Status fundacji można odnaleźć na rc.ge.ch, nie znajdziemy tam jednak informacji na temat finansowej kondycji firmy, wiadomo natomiast, że spora część dochodów przekazywana jest na cele charytatywne, a sama firma zwolniona jest z obowiązku płacenia podatku dochodowego.
W 1946 roku Hans wydał 4 tomową książkę: ”Rolex Jubilee Vademecum”.
Książka powstała w około 1 000 egzemplarzach, a w jej posiadanie weszli sprzedawcy zegarków Rolex.
Najprawdopodobniej przesłanką do powstania książki, wydanej w łacinie i w języku angielskim, było propagowanie informacji o marce, by pogłębić wiedzę na jej temat, i tym samym zwiększyć i wzmocnić sprzedaż jej produktów.
Wierny Genewie przez całe życie, Hans Wilsdorf zmarł 6 lipca 1960 w "Escale-Fleurie", jego letniej rezydencji.
Autor: Katarzyna Pajkowska