Pisząc informację o marce Tudor od jej początków, nie sposób nie zacząć wywodu od firmy Rolex.
Rolex: szwajcarski producent zegarków, który swe początki wywodzi z firmy założonej przez Alfreda Davisa i Hansa Wilsdorfa w 1905 roku w….. Londynie i działającej pod nazwą Wilsdorf & Davis.
W 1908 znak towarowy „Rolex” został zarejestrowany w Szwajcarii, w 1919 „ojcowie założyciele”, głównie z powodów podatkowych przenieśli swoją firmę do Szwajcarii, rejestrując przedsiębiorstwo, które dzisiaj działa pod nazwą Montres Rolex S.A.
Ciekawostką, także podatkową jest to, że Rolex działa jako fundacja, nie płaci więc podatku w sposób podobny do innych przedsiębiorców z branży, a produkuje… ponad 2000 zegarków …dziennie
Od początku istnienia marki, Rolex oferował zegarki drogie. W związku z tym Alfred Davies postanowił stworzyć drugą markę, która w założeniach miała oferować jakość Rolexa za sporo niższą cenę – tak by oferta dystrybutorów była pełniejsza.
W tym celu zarejestrowano markę Tudor. Stało się to w 1926 roku. Jednak dopiero po II Wojnie Światowej w roku 1946 powstała firma Montres Tudor S.A. a rok później zaprezentowano model Tudor Oyster. I właśnie wtedy, tak naprawdę rozpoczęła się historia marki Tudor.
Jednak dopiero w 2009 roku postanowiono o działaniach na rzecz silniejszej pozycji brandu, ponownym jego pozycjonowaniu i budowaniu jej nowej tożsamości.
Szczególną pozycję w nowej strategii nadano linii Heritage – linii, która odniosła duży sukces rynkowy. Przyczyniły się do tego modele Black Bay, Chrono i Ranger. Bohater dzisiejszej prezentacji to przedstawiciel linii Heritage Black Bay.
W ofercie firmy są stalowe modele z czerwonym (burgundowym), granatowym i czarnym pierścieniem lunety.
To zegarki cieszące się bardzo dużą popularnością, z powodu ponadprzeciętnej jakości, ponadczasowości i bardzo dużego stopienia uniwersalności. Ta ostatnia cecha jest o tyle zaskakująca, że w założeniu producenta jest to klasyczny zegarek nurkowy. Niemałe znaczenie dla nabywców tych czasomierzy ma zapewne pokrewieństwo z Rolexem, co potwierdza słuszność decyzji Hansa Wilsdorfa co do stworzenia oddzielnego „brandu”.
Równocześnie mało komu przeszkadzał stosowany w nich mechanizm – Eta 2824 – znany z całkiem budżetowych zegarków. Ja bardzo cenię wymienione modele. Gdybym miał szufladkować zegarki, Black Bay – w każdej dotychczasowej wersji na pewno trafiłyby do szufladki „zegarki fajne”, jednak równocześnie w pudełeczku „nie dla mnie”.
Lubię gdy coś się dzieje, tak na tarczy ale i na kopercie. A koperta Black Bay to taki soczysty, gruby stek. Kawał stalowego mięcha. Wprawdzie jest doskonały szlif na górnej powierzchni uszu, ale boki koperty to bezmiar płaskiej lustrzanej polerki. Dzieje się niewiele. Poza tym rozmiar – z jednej strony uniwersalny, ale z drugiej – mimo wielu prób – nie jestem w stanie zaakceptować bliskich okolic 40 mm w sportowym czasomierzu. To oczywiście tylko moje zdanie – popularność modelu świadczy, że dość odosobnione.
Jednak w Tudor, ktoś mnie wysłuchał…. a może po prostu pomyślał podobnie
Pojawił się nowy model.
Na targach Baselworld 2016 Tudor zaprezentował Heritage Black Bay 36 mm?
........ no zaprezentował, wzbudził duże zainteresowanie gości targów i zegarkomaniaków, ale… nie o tę nowość mi chodziło pisząc niniejsze opracowanie.
Heritage Black Bay Bronze – to zegarek, który przykuł moja uwagę.
Wspaniały czasomierz. Nie mam się czego „czepić”.
Tudor Heritage Black Bay Bronze nr ref. 79250 BM
Ten zegarek odziedziczył najbardziej charakterystyczne elementy z historii nurkowych zegarków Tudor. Wypukłe szkło, luneta, charakterystyczna duża koronka i godzinowa wskazówka „snowflake”. Do tego świetny „vintydżowy” skórzany pasek oraz tkany pasek - inspirowany paskami wykonywanymi przez francuskich marynarzy z materiału pozyskanego ze spadochronów.
Dodać do tego należy własny mechanizm z automatycznym naciągiem z certyfikatem COSC projektowany, produkowany i montowany w zakładach Tudor.
No i.. koperta!
Koperta z modnego ostatnio w zegarmistrzostwie stopu jakim jest brąz. Brąz poza tym, że według mnie wygląda świetnie – to proces jego starzenia, nabierania patyny doskonale współgra z charakterem zegarka.
To specjalnie opracowany stop brązu, którego skład ma zapewniać bardzo równomierne patynowanie. Osiągnięto to przez dodanie aluminium – co spowodowało także, że uzyskany kolor przypomina żółte złoto, i odbiega nieco od koloru kopert z brązu innych producentów.
Do tego zmieniony rozmiar!
To niby tylko 2 mm średnicy więcej, ale dla wielu, w tym dla mnie, zegarek osiągnął rozmiar oczekiwany - 43 mm. Tej wersji zegarka nie spakuję już do pudełka „nie dla mnie”, i oczywiście cały czas jest w w szufladce „fajne”. Sprawę fajności pieczętuje wygląd koperty. Jest ona w całości szczotkowana. Szczotkowana wyjątkowo precyzyjne jak przystało na bliskie pokrewieństwo z Rolexem.
Tak górna powierzchnia uszu i skośna powierzchnia, która przechodzi w boki są równie świetnie szczotkowane – daje to niesamowity efekt w moich oczach. Kiedy dodamy całą masą smaczków jak koronka, jej kształt i umieszczona na niej róża Tudora, wiercone na wskroś uszy, brązowa tarcza w genialnym odcieniu, świetny kolor wkładki lunety, kolor nadruków na tarczy - to nawet wskazówka nazywana pieszczotliwie chyba „śnieżynką”, która dla mnie jest łopatą – nie jest w stanie zepsuć mi doskonale pozytywnego obrazu tego zegarka.
Tudor Heritage Black Bay Bronze – to naprawdę świetny, przemyślany dokładnie i kompletny zegarek. Zegarek łączący ze sobą klasykę i nowoczesność. Sportowy charakter z nobliwą nutką elegancji. Starzenie się brązu dodatkowo zapewnia mu indywidualny charakter -niemal zapis historii jego „nosiciela”. Na wskroś nowoczesny, ale czerpiący garściami z przeszłości marki i okresu pierwszych „nurków” Tudora.
Czasomierz ten ma także bardzo dobrą czytelność. Duże nakładane indeksy z nałożoną warstwą luminescencyjną. Wyraziste wskazówki z łopatą… płatkiem śniegu , wyraźnie nadrukowane indeksy minutowe – wszystko to dobrze odznaczające się na matowej tarczy pozwala mieć pewność, że odczyt, nawet w słabych warunkach, czy nawet pod wodą nie będzie kłopotliwy.
Samo noszenie zegarka z brązu może dostarczać pewnych problemów – utleniająca się warstwa reagująca z potem może zostawiać ślady na skórze. Z tego powodu dekiel jest wykonany z stali, i tylko powłoka PVD nadaje mu kolor zbliżony do koperty, zapewniając komfort użytkowania.
Jak można wnioskować z powyższego przedstawienia zegarka, Tudor Heritage Black Bay to wcale nie „tańszy, acz ceniony brat Rolexa”, tylko ciekawy posiadający indywidualną stylistykę i historię zegarek, który na pewno może cieszyć się powodzeniem wśród potencjalnych kupujących.
Informacje techniczne o zegarku:
Mechanizm
Z automatycznym naciągiem MT5601 nakręcany dwukierunkowo
Częstotliwość pracy: 28 800 wahnięć
Certyfikat COSC
Rezerwa chodu: 70 godzin
Wskazania
Godziny, minuty, sekundy.
Koperta
Materiał: Brąz,
Średnica: 43 mm.
Szkło: szafirowe, sferyczne
Dekiel: stal z powłoka PVD w kolorze….. brązu
Luneta: Jednokierunkowa obrotowa z pierścieniem aluminiowym anodyzowanym na brązowo.
Wodoszczelność do 200 metrów (20 bar / 660 stóp).
Pasek skórzany z brązową klamerką oraz materiałowy tkany również z brązowa klamrą.
Cena katalogowa: 3 800 CHF – czyli ok. 15 000 zł
Adrian Szewczyk