Na zegarek Doxa Trofeo T-Master Limited Edition nr referencyjny D197BBO czekałem z dużą niecierpliwością i zaciekawieniem. Wiąże się to z tym, że bardzo ciekawa jest konfrontacja opisu na podstawie materiałów prasowych z rzeczywistością. Na naszym portalu ukazał się w marcu bieżącego roku artykuł na temat tego właśnie modelu. Dziś możemy te informacje zweryfikować i porównać z rzeczywistością, a dokładnie z zegarkiem, który trafił do naszej redakcji.
I już na wstępie trzeba przyznać, że rzeczywistość wobec zachęcających zdjęć i informacji jawi się bardzo atrakcyjnie. Pisałem, że zegarek jest duży. I rzeczywiście tak jest.
Wymiaru nie da się oszukać. Jednak na żywo widać wyraźnie, że za 46 milimetrową średnicę koperty odpowiada luneta - a ona dość istotnie wystaje poza obrys koperty, która jest po prostu odrobinę mniejsza. Tym samym oczekiwanie, że zegarek będzie się bardzo dobrze układał na nadgarstku jest uzasadnione i w pełni potwierdza się w sytuacji kiedy mogę go przymierzyć.
Układa się naprawdę bardzo dobrze i widzę spory zapas pozwalający na komfortowe noszenie na skromniejszych przegubach.
Zegarek na zdjęciach prezentowany jest na nadgarstku o 19-to centymetrowym obwodzie, ale niezbyt płaskim. Jednak Doxa Trofeo T-Master wygląda całkiem dobrze – a co najważniejsze – ten zegarek jest bardzo wygodny.
Tu oczywiście poza suchym wymiarem duże znaczenie ma kształt koperty.
W tym wypadku w dobrym układaniu pomagają raczej krótkie i skierowane ku dołowi uszy oraz materiał użyty do wykonania obudowy zegarka jakim jest tytan. Tytan po pierwsze powoduje, że czasomierz jest relatywnie lekki, a sam metal jest bardzo przyjemny w dotyku, co ma niebagatelny wpływ na ogólne wrażenia z obcowania z tym czasomierzem.
Trofeo T-Master Limited Edition D197BBO dostarczany jest on na czarnym gumowym pasku.
Pasek jest zintegrowany z kopertą i od samego końca uszu mocno skierowany ku dołowi, dzięki czemu w żadnej mierze nie odstaje od nadgarstka.
Guma jest bardzo miękka i doskonale dopasowuje się od samego początku użytkowania.
Jest bezpiecznie i wygodnie zapinana na stalowe zapięcie motylkowe w czarnym kolorze uzyskanym za pomocą powłoki PVD. Ze strony zewnętrznej pasek jest matowy i gładki – a od wewnątrz perforowany by ułatwić cyrkulację powietrza. To tyle, jeśli chodzi o komfort użytkowania – w opisywanym wypadku mogący być uznany za ponadprzeciętny.
Nie mniej ważnym, chyba zwykle ważniejszym argumentem przy wyborze zegarka jest jego wygląd i funkcje.
I tu Doxa funduje nam niemal „klęskę urodzaju”.
Doxa Trofeo T-Master to zegarek mechaniczny z kategorii „wszystko mających”.
Tym, co skupia naszą uwagę od pierwszego spojrzenia i decyduje ogólnym wrażeniu jest ilość detali koperty, ale i wszystko to, co widać na tarczy – a tam jest cała plejada „zegarkowego bogactwa”. Koperta ma bardzo ciekawy, lekko baryłkowaty kształt. Jak pisałem wyżej – jest wykonana z tytanu w przyjemnym dla oka grafitowym kolorze.
Metalu wytrzymałego, lekkiego i nie alergizującego – co jest ważne dla wielu osób.
Tytan jest metalem często używanym w zegarmistrzostwie. Jednak w przypadku kopert trzeba mieć na uwadze, że jest bardzo trudny w odnawianiu, a powierzchnie relatywnie łatwo zarysować czy „wyświecić” poprzez otarcie. Producenci różnie sobie z tym radzą. Stosuje się na przykład utwardzające lub ochronne powłoki.
Doxa zastosowała obróbkę w postaci piaskowania.
Sam proces wpływa na utwardzenie powierzchni, a uzyskana struktura powierzchni jest sama w sobie niejako bardziej odporna na drobne zarysowania, a ewentualnie nabyte są mniej widoczne. Jest szansa, że właściciel zegarka będzie długo cieszył się powierzchniami o dobrym świeżym wyglądzie.
Po lewej stronie koperty, na obłej bocznej powierzchni wkomponowano tabliczkę, lekko zagłębioną, przykręcaną a dwie śrubki z wygrawerowanym numerem limitacji.
Po drugiej stronie mamy koronkę, zakręcaną, oraz przyciski stopera.
Przyciski mają nowoczesny i dość agresywny prostokątny kształt.
Dobrze wizualnie współgrają z osłonami koronki, która jest duża i wygodna w operowaniu. Ma na swojej powierzchni małe nacięcia ułatwiające uchwycenie i operowanie nią. Wspomniana wyżej tarcza i luneta wokół niej przyciągają uwagę. Tak ze względu na mnogość funkcji jak i na kolorystykę z użyciem barwy pomarańczowej będącej jedną z typowych barw firmy Doxa.
Luneta jest dwuczęściowa. Ring zewnętrzny jest zabarwiony na czarno za pomocą powłoki PVD. Ma on nacięcia w miejscach indeksów godzinowych, a na każdym kwadransie jest wypustka – cztery, symetrycznie umieszczone nadają ekstrawaganckiego i agresywnego charakteru. Wewnętrzna część lunety ma kolor koperty, i przyozdobiona jest nawierconymi otworami przy każdym z nacięć zewnętrznej części lunety. Cała dwukolorowa ramka szkła wygląda ekstrawagancko i podkreśla sportowy charakter zegarka.
Luneta obejmuje tarczę.
Tarcza w tym zegarku to popis różnego rodzaju technik. Styl jest industrialny. Mamy wycięcia, ażurowania, śrubki, giloszowania. Kolor szary, czarny, srebrny. Są miejsca gdzie przez ażurowanie widać mechanizm. Na zewnętrznej części tarczy jest skośno ustawiony ring z naniesionymi liczbami dni miesiąca. Są małe tarcze stopera i innych wskazań. Wydawać by się mogło, że tarcza jest przeładowana – ale jednak mamy do czynienia z dobrą czytelnością i wyglądem, który ciekawi, ale nie przytłacza.
Mi ta tarcza bardzo przypadła do gustu.
Czas wskazywany jest za pomocą stalowych szerokich wskazówek, których widoczne powierzchnie są szczotkowane, a dużą ich powierzchnie zajmuje nałożona warstwa substancji luminescencyjnej w nietypowym matowo szarym kolorze. Mimo tego koloru odczyt, jak kilka razy podkreślałem, jest łatwy.
Centralnie jest umieszczona także wyrazisto pomarańczowa wskazówka sekundowa stopera oraz wskazówka datownika, która na wspomnianym wcześniej skośnym ringu za pomocą pomarańczowego trójkątnego grota wskazuje dzień miesiąca.
Pozostałe wskazania odczytujemy na trzech małych tarczach.
Ta na godzinie 9-tej to pomarańczowy mały sekundnik, ale jest też druga, szczotkowana stalowa wskazówka, która wskazuje czas w trybie 24-godzinnym.
Tarcza na godzinie 12-tej to także nagromadzenie informacji do odczytu.
Wskazówka w srebrnym kolorze z pomarańczowym wypełnieniem luminescencyjnym odpowiada za zliczanie minut stopera. W prostokątnych okienkach umieszczonych symetrycznie po prawej i lewej stronie osi tarczy mamy odczyt kolejnych wskazań kalendarza. Po lewej jest nazwa dnia tygodnia a po prawej nazwa miesiąca – daje to nam w sumie pełny kalendarz. To bardzo fajna komplikacja mechanizmu.
Po drugiej stronie, na godzinie 6-tej mamy ostatnią tarczę na której za pomocą takiej samej wskazówki jak w górnej odczytujemy godziny stopera oraz jest tam w wycięciu umieszczone wskazanie faz księżyca. Księżyc pokazany jest w postaci namalowanych kół, oczywiście w kolorze intensywnie pomarańczowym.
Za ten urodzaj funkcji i wskazań odpowiada bardzo dobry, sprawdzony i lubiany mechanizm. Eta 7751 pracująca z częstotliwością 28 800 wahnięć na godzinę, łożyskowana na 25 kamieniach. Poza mnogością oferowanych funkcji, może dać poczucie pewności, że zegarek posłuży nam precyzyjnie i bezawaryjnie przez wiele lat.
Różne wersje tego mechanizmu uchodzą za sprawdzone, trwałe i dokładne.
Stosowane są przez wielu bardzo znamienitych producentów. O ich trwałości i zaufaniu do nich niech świadczy bardzo częste stosowanie ETA 7750 i pochodnych jako bazę do modyfikacji w nawet bardzo kosztownych zegarkach.
Często nazywana jest pieszczotliwie „wołem roboczym”. Sam mam już drugi zegarek z tym mechanizmem i mogę potwierdzić, że raz uzyskany parametr w postaci dużej dokładności mechanizm potrafi zachować wiele lat.
Dobrze traktowany i serwisowany zgodnie z zaleceniami na pewno odwdzięczy się oczekiwaną od zegarków mechanicznych długowiecznością.
Część mechanizmu możemy podziwiać przez dekiel.
Oczywiście tytanowy, przykręcany na 4 śrubki z nietypowym przeszkleniem.
Kształt okienka przypomina klepsydrę, a może puchar, trofeum?
Widać dobrze pracujący wahnik z pasam genewskimi i wygrawerowanym logo – ale niewiele więcej – i dobrze – bo niezdobiony mechanizm do podziwiania niespecjalnie jest przeznaczony.
Dane techniczne DOXA Trofeo T-Master Limited Edition D197BBO:
Koperta: Tytan
Średnica: 46 mm
Grubość: 16,5 mm
Szkło: szafirowe z wewnętrzną powłoką PVD
Pasek: gumowy, z klamra motylkową, stalową w czarnej powłoce PVD
Wodoodporność: 100m
Mechanizm: Eta Valjoux 7751
Funkcje: czas, mała sekunda, data, dzień tygodnia i nazwa miesiąca, stoper, fazy księżyca, dzień/noc – wskazanie 24h.
Częstotliwość pracy: 28 800 wahnięć na godzinę
Łożyskowanie: 25 kamieni
Cena katalogowa: 14 500 złotych.
Podsumowując – firma Doxa w postaci modelu Trofeo T-Master Limited Edition zaproponowała nietuzinkowy sportowy czasomierz. Doxa znaczy w języku greckim „chwała”, a trofeo w języku włoskim to „trofeum”.
Trofeum zawsze należy się tym, którzy oświetlają się blaskiem chwały.
Nie da się ukryć, że ten czasomierz nie jest przeznaczony do dyskretnego noszenia pod jakimś mankietem. To zegarek, który aż się prosi by trochę świecić blaskiem swojej ekstrawagancji i wzornictwem, czy być trofeum mężczyzny nie bojącego się wyzwań, mającego odrobinę szalone podejście do gadżetów.
Świetna propozycja dla takich osób.
Atrakcyjny wygląd, świetne funkcje, technologia na wysokim poziomie – nietuzinkowość, limitowana edycja i dobre parametry użytkowe z wodoodpornością na poziomie 100 m.
Autor: Adrian Szewczyk
13:47 22.11.2016Recenzje i testy
Recenzja: DOXA Trofeo T-Master Limited Edition D197BBO

REKLAMA

ORIENT Watch Co. - historia marki
Zegarki marki Orient bezsprzecznie kojarzą nam się z solidnymi, wykonanymi na wysokim poziomie czasomierzami. Nie mija się to z prawdą. Marka ta, obok takich zegarkowych ...

Historia zegarmistrzostwa. Zegarki mechaniczne z plastikowym mechanizmem
Jestem przekonany, że gdyby wykonano ankietę i zapytano przypadkowo napotkanych przechodniów w dowolnym miejscu Polski: „z jakiego materiału wykonywano kiedyś i wykonuje ...

111 lat FORTIS - marki, która zmieniła oblicze zegarmistrzostwa
Co myślisz słysząc “Fortis”? Ja widzę gotową do startu rakietę, eskadrę myśliwców w szyku bojowym. Czuję, że za chwilę rozpocznie się jakaś przygoda, podbój, eksploracja. ...

Aerowatch 1942 Chrono. Duży chronograf typu „pilot” w czarnej tonacji
Aerowatch jest szwajcarską marką już dość dobrze znaną w naszym kraju. Sama firma została założona 21 stycznia 1910 roku pod nazwą „Montres Aero”. Jej ogromnym sukcesem, ...

Girard-Perregaux Laureato Chronograph Aston Martin Edition z tarczą wykonaną lakierem samochodowym
Końcówka lutego 2025, siedziba manufaktury Girard-Perregaux, mieszcząca się w La Chaux-de-Fonds, właśnie tam szwajcarski producent luksusowych zegarków zaprezentował najn ...

Ikoniczny Vacheron Constantin “222” w stalowej wersji, z okazji 270 urodzin marki
Bardzo charakterystyczny, a w zasadzie ikoniczny już model zegarka, który po raz pierwszy został zaprezentowany równo 48 lat temu, ponownie wzbudza zachwyt, tym razem w n ...

Jak świętować, to po swojemu! Christopher Ward The Twelve Snake na Rok Węża
W świecie zegarków celebracja Chińskiego Nowego Roku stała się niemalże coroczną tradycją. Każdy rok jest powiązany z jednym z 12 zwierząt chińskiego zodiaku. Rok 2025 to ...

Nomos Ludwig neomatik „Lekarze Bez Granic”. Nowa edycja, ten sam szczytny cel
Firma Nomos właśnie wprowadziła na rynek nowy zegarek, który jest poświęcony organizacji Lekarze Bez Granic. Z punktu widzenia krajów, gdzie system opieki zdrowotnej z wi ...

Alpina × Fratello Alpiner Extreme Regulator. Zegarek „GADA”, czyli codzienny kompan
Oto zegarek, który został stworzony z myślą o codziennej harówce, niezależnie od tego, czy pracujesz na laptopie w biurze, rąbiesz drewno w Bieszczadach, czy pędzisz kare ...

Recenzja: Atlantic Worldmaster World Cup Krzysztof Hołowczyc Limited Edition. W drogę z „Hołkiem”
Około półtora roku temu, w październiku 2023 roku, marka Atlantic wypuściła na rynek limitowaną edycję zegarka Worldmaster World Cup Krzysztof Hołowczyc. Ten inspirowany ...

Girard-Perregaux Laureato Chronograph Aston Martin Edition z tarczą wykonaną lakierem samochodowym
Końcówka lutego 2025, siedziba manufaktury Girard-Perregaux, mieszcząca się w La Chaux-de-Fonds, właśnie tam szwajcarski producent luksusowych zegarków zaprezentował najn ...

Premiera: Aviator Swiss Made Moonflight Diamond Edition. Nowa, spektakularna odsłona!
Aviator Swiss Made to szwajcarski producent zegarków, którego oferta w dużej mierze składa się z modeli w typie pilot. Dużych, solidnych i wytrzymałych, bardzo często ins ...