Dziś zaprezentujemy kolejnego przedstawiciela marki. To bardzo ciekawy czasomierz z linii Professional Automatic. Projektanci postawili sobie za cel zbudowanie takiego zegarka, który swoim wyglądem stanowiłby niejako przedłużenie deski rozdzielczej samolotu. Samolotu, ponieważ - jak łatwo się domyślić dzięki nazwie marki - Aviator projektując swoje zegarki inspiruje się głównie lotnictwem, a misja firmy to tworzenie zegarków dla pilotów, miłośników lotnictwa, obsługi naziemnej, ale także dla każdego kto prowadzi aktywny styl życia.
Wiadomo przecież, że zegarki typu „pilot” noszą nie tylko osoby wykonujące ten piękny i emocjonujący zawód. Ich czytelność, często wytrzymałość czy zaimplementowane funkcje mogą spodobać się każdemu.
Wspominaliśmy także, że w 2011 roku produkcja została przeniesiona do Szwajcarii – co wydaje się być dobrym posunięciem. Na pewno wpłynęło to na osiągnięcie bardzo wysokiej jakości produkcji, ale także do grona osób mogących zainteresować się tymi czasomierzami dołączyli wszyscy ci, dla których „szwajcarskość” jest po prostu ważna.
Opisywana linia Avator Swiss Made Professional Automatic ma 4 przedstawicieli różniących się głównie na poziomie kolorystyki.

Trzeba przyznać, że już na pierwszy rzut oka zegarek sprawia bardzo pozytywne wrażenie i przyciąga wzrok. Skojarzenia z lotnictwem są ewidentnie słuszne.
Jest też sporo udogodnień o których za chwilę.
Koperta ma 42 mm średnicy. To rozmiar bardzo rozsądnie dobrany, ponieważ zapewnia szerokie grono osób, dla których będzie właściwy. Koperta jest oczywiście stalowa. Są wersje w kolorze naturalnym oraz z czarną powłoką. Mnie najbardziej urzekł model stalowy na czarnym pasku. Pozwolę sobie skupić się na nim.
To, co przykuwa wzrok to duże przyciski stopera i czerwona tarcza sekundnika.
Luneta jest dość wysoka, ale wąska. W całości polerowana. Koperta wydaje się być masywna i bardzo dobrze wykończona. Boki oraz górne powierzchnie uszu są szczotkowane. Spód zegarka, oraz płaszczyzny oddzielające na krawędziach powierzchni szczotkowanych są polerowane.
Daje to poczucie dopracowania, dbałości o szczegóły i podkreśla profesjonalny charakter zegarka.

Dekiel jest przykręcany na 4 śrubki, standardowo opisany i przyozdobiony wizerunkiem 4 myśliwców. Jest pełny. Nie widać mechanizmu. Mechanizmu, który jest wielką zaletą tego czasomierza. Postanowiono zastosować mechanizm ETA kaliber 7750.
Na jego temat nie będę się rozpisywał, bo to tak popularny mechanizm, że pisano o nim niezliczoną ilość razy.
Ma wady jak spora grubość, moduł automatycznego naciągu nakręcający sprężynę tylko podczas ruchu w jedną stronę, i trochę wolniejsze przestawianie daty w okolicach północy niż inne mechanizmy. Ale te wady dla wielu nie znaczą nic.
I słusznie, bo zalety mechanizmu rekompensują je wszystkie z nawiązką.

To doskonały „wół” roboczy. Mechanizm niemal legendarny, charakteryzujący się bardzo wysoka trwałością, możliwością osiągania doskonałych parametrów pracy, dokładny i stanowiący doskonałą bazę do różnych modyfikacji, z czego korzysta wielu producentów wraz z tymi bardzo znamienitymi.
Poza tym, wspomniana grubość, w modelu Professional Automatic została mocno zniwelowana. Zegarek ma jedynie 14 mm grubości. To jeden z najlepszych wyników przy stosowaniu Eta 7750. Wraz ze średnicą 42 mm pozwoliło to uzyskać bardzo harmonijny i proporcjonalny kształt koperty.
Mechanizm także wyznaczył w dużym stopniu wygląd tarczy przez umiejscowienie liczników stopera, oraz boku koperty z przyciskami stosowanymi do obsługi tej komplikacji konstrukcji. A przyciski to jedna z charakterystycznych cech zegarka. Zostały zastosowane rozwiązania „ponadgabarytowe”.
Przyciski są spore i na pierwszy rzut wydają się nawet być zbyt duże.

Jednak po chwili przyzwyczajenia można dojść do wniosku, że nie burzą wspomnianej harmonii, a ich wielkość jest znacznym udogodnieniem obsługi, co może być szczególnie ważne w typowo lotniczym wykorzystaniu. „Wisienką na torcie” jest to, że ten, który odpowiada za start i zatrzymanie stopera ma wyrazisty czerwony kolor.
Czerwone akcenty odnajdziemy również na cyferblacie w postaci małej tarczy sekundnika. Ma ona kolor i opis na cześć rosyjskiej wojskowej grupy akrobacyjnej latającej Migami 29. To grupa „Jerzyki” czyli „Swifts” – której partnerem jest od 2006 roku firma Avator.
Wspomniany sekundnik jest umieszczony na godzinie 9-tej. Standardowo na 12-tej jest licznik minut stopera, A na 6-tej godzin. Na 3-ciej mamy pełny datownik umieszczony w lekko wystającej ramce, nad którą zamieszczono logo i nazwę firmy, a poniżej nazwę linii. Indeksy godzinowe naniesiono przy użyciu masy luminescencyjnej SuperLuminowa, nałożonej także na typowo lotnicze wskazówki.

Indeksy 10, 02, 04 i 08 są wskazane liczbami arabskimi.
To one troszkę powodują „tłok” na tarczy. Mamy sporo wskazań wymienionych wcześniej. Dużo informacji i wydaje się w związku z tym, że zastosowanie wszystkich indeksów w postaci luminescencyjnych kwadracików byłoby lepszą propozycją. Odczyt czasu czy innych funkcji nie jest kłopotliwy i dla wielu takie rozwiązanie jakie zaproponował Aviator – będzie w pełni akceptowalne.
Mi również zbytnio nie przeszkadza – i nie wpływa na ogólny, bardzo pozytywny odbiór zegarka, ale wolałbym bez cyferek.
Szkło jest szafirowe z naniesioną od wewnętrznej strony powłoką antyrefleksyjną.
Reasumując: Aviator Swiss Made zaproponował nam odświeżoną linie zegarków Professional Automatic. Zegarek dobrze wykonany, ze sprawdzonym mechanizmem.

Dzięki rozsądnemu wymiarowi może być codziennym towarzyszem wielu miłośników zegarków. Doskonale sprawdzi się jako narzędzie wspomagające pilota, jak i jako zegarek na co dzień dla każdego, kto lubi ten typ czasomierzy. Tym bardziej, że wodoodporność to wystarczające zupełnie 10 ATM, czyli 100 metrów.
Czasomierz przyciąga wzrok, ma ciekawe rozwiązania. Ja jestem w pełni na tak. Dostępne są również wersje bez czerwonej tarczy sekundnika, oraz na bransolecie.
Opisywany model dostarczany jest na skórzanym gładkim czarnym pasku.
Cena katalogowa to 8 780 złotych.
Autor: Adrian Szewczyk
0 Komentarzy
Średnia 0.00