Po rozpadzie związku sowieckiego - w którym funkcjonowało wielu znaczących producentów zegarków - miejsce starych firm zastąpiły nowe, korzystające z tradycji i dziedzictwa zegarmistrzowskiego w Rosji. Marka Aviator powstała w 2000 roku. Wygląd i funkcjonalność czasomierzy to wynik inspiracji lotnictwem – tak jak i sama nazwa.
Misją marki jest tworzenie zegarków dla pilotów, a także miłośników awiacji, oraz osób prowadzących aktywny styl życia. W ofercie są sportowe zegarki niemal dla każdego, choć każdy z nich jest inspirowany maszynami latającymi. W roku 2001 nastąpiła ekspansja marki na rynek europejski, 3 lata później zegarki pojawiły się na rynku azjatyckim i amerykańskim. Od 2006 roku marka Aviator została oficjalnym sponsorem rosyjskiej grupy akrobacyjnej „Swifts”, latającej na myśliwcach MIG-29.
W roku 2011 produkcja zegarków Aviator została przeniesiona do Szwajcarii, w kanton Jury, będący zegarmistrzowskim odpowiednikiem Doliny Krzemowej. Zegarki produkowane przez Aviator mogą być, w zgodzie ze szwajcarskimi przepisami, opatrzone napisem Swiss Made – co jest bardzo dużą wartością dodaną dla wielu pasjonatów zegarmistrzostwa, jak i „zwykłych” użytkowników zegarków dla których zakup zegarka szwajcarskiego jest celem samym w sobie.
Dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora marki Aviator Swiss Made mamy możliwość zaprezentować ciekawy czasomierz. To „Szwajcarski Rosjanin z polską datą”.
Można powiedzieć: „tego jeszcze nie było” !
Ale fajnie, że jest. W przeszłości mieliśmy takie „ukłony” wobec naszego rodzimego rynku robione przez producentów zegarków – tak i teraz pojawiają się takie pomysły, co mnie osobiście bardzo cieszy.
Zegarek, który chcemy zaprezentować to Aviator Swiss Made model Douglas Day Date.
To właśnie ta nazwa dnia w dacie wskazywana w okienku jest w naszym ojczystym języku. To bardzo ciekawe i miłe posunięcie producenta. Inspiracją dla polskiego akcentu w modelu Douglas była pewna historia związana z samolotem Douglas DC3.
Otóż firma Airtech Canada w 1987 roku oferowała samoloty, w konstruowaniu, których brał udział Pan mgr inż. Andrzej Frydrychewicz – jeden z najlepszych polskich powojennych konstruktorów lotniczych – adaptując do Douglasa DC3 wytwarzane w Polsce silniki PZL ASz-62 o mocy 1000 koni mechanicznych.
W ten sposób powstała kolejna odsłona jednego z najdłużej produkowanych i utrzymywanych w służbie samolotów Douglas DC-3 – nazwana DC-3/2000.
Prezentowany dziś model posiada cechy czasomierza lotniczego.
Jego czytelność jest bardzo dobra. Jednak to właśnie ten model można uznać za najbardziej eleganckiego reprezentanta marki Aviator Swiss Made. Egzemplarz, który trafił do naszej redakcji ma kopertę pokrytą powłoką PVD w kolorze różowego złota.
Dla wielu użytkowników to cecha podkreślająca wręcz elegancki charakter. Muszę przyznać, że w połączeniu z głęboko czarną tarczą i wyrazistymi, ale nie przesadzonymi wskazówkami daje to naprawdę efektowny czasomierz. Na pierwszy rzut trudno określić jego wiodące przeznaczenie.
Jak napisałem – czytelność jest świetna.
Wyraźne indeksy i wskazówki w klasyczno eleganckim stylu oraz znaczący rozmiar koperty mówią nam – „jestem pilotem”, jednak kolor koperty, kształt wskazówek odbiegający od kanonu tych uznawanych za typowo lotnicze – czyli wspomniany zwrot ku większej elegancji, i dodatkowo niewielka grubość zegarka wraz z obłymi, mocno zgiętymi ku dołowi uszami mogą pozwalać na nazwanie tego zegarka czasomierzem do stroju formalnego.
Choć na pewno nie przeznaczonego dla osób o skromniejszym nadgarstku.
Średnica koperty wynosząca 45 mm to naprawdę sporo i nawet mocno wygięte uszy nie pozwalają na złudzenia, że to będzie właściwe połączenie z wąskim przegubem i eleganckim strojem. Osoby posiadające trochę solidniejsze nadgarstki nie powinni jednak odczuwać dyskomfortu wybierając ten czasomierz do formalnego stroju. Do swobodnego ubioru – będzie pasował prawie każdemu. Tym bardziej, że wszechstronne zastosowanie umożliwia spora wodoodporność – do 100m.
Koperta wykonana jest ze stali szlachetnej – z gatunku 316L. Jest ona pozłacana różowym złotem przy użyciu metody PVD. Zapewnia to odpowiednią trwałość powłoki, wygląd, gładkość i twardość, co z kolei pozwala cieszyć się wybranym kolorem przez długie lata bez ryzyka wystąpienia przetarć.
Kształt jest klasyczny, okrągły. Z profilu mamy bardzo symetryczny układ.
Obła koperta i po obu stronach identyczne, jakby pierścienie – jeden tworzony przez lunetę, a drugi to dekiel przykręcany czterem śrubami. Uszy mają kształt rozciągniętej kropli, wraz z obłą kopertą nadając całemu zegarkowi klasyczny charakter.
Są one mocno zagięte ku dołowi, co pozwala zachować możliwość stosowania na szerokim zakresie rozmiarów nadgarstka. Cała koperta jest polerowana. Luneta jest dość wąska, ale boczne części koperty są widocznie szersze, co daje efekt masywności zegarka.
Koronka ma kształt diamentu, często spotykany w zegarkach typu pilot, jest nacinana i dość duża. Bardzo wygodnie się nią operuje, a jednocześnie nie stanowi ona elementu drażniącego nadgarstek. Na koronce grawerowana jest litera A.
Poza kopertą, za odbiór zegarka odpowiada tarcza.
Jak pisałem wcześniej, ma ona głęboko czarny kolor i – mówiąc językiem zegarkomaniaków - dość sporo się na niej dzieje. Indeksy godzinowe są podłużne, polerowane w kolorze takim jak koperta. Mają naniesiony wąski pasek substancji luminescencyjnej Super LumiNova. Za indeksami naniesiona jest podziałka minutowa i części sekund, a indeksy godzinowe są zdublowane nadrukowanymi trójkącikami.
Za ta podziałką jest powtórzona podziałka minutowa i na wysokości indeksów godzinowych zastosowano liczbowe wskazanie minut, przy czym oznaczenia przy indeksach godzin 12, 3, 6 i 9 są w kolorze czerwonym, co ożywia tarczę.
Pod godziną 12-tą jest podłużne okienko wskazania dnia tygodnia.
W języku polskim :)
Na godzinie 6-tej jest okienko ze wskazaniem dnia miesiąca. Pod dniem tygodnia jest naniesione logo i napis Aviator w kolorze złotym. Po drugiej stronie środka tarczy jest informacja o rodzaju zastosowanego mechanizmu. Jedynym elementem w moim odczuciu raczej niepotrzebnym, są linie nadrukowane w dolnej połowie tarczy.
Poprzeczna wychodząca z środka tarczy w kierunku indeksów 9 i 3 oraz skierowane również od środka do indeksów 5,6 i 7. Bardzo fajnym natomiast elementem jest trójkącik w kolorze czerwonym wskazujący okienko daty.
Wskazania czasu odczytujemy za pomocą metalowych wskazówek, w kolorze…. a jakże – różowego złota.
Są one wyraźnie widoczne i mają charakterystyczny, rzadko spotykany kształt. Zakończone są grotami w kształcie rombów wypełnionymi masą Super LumiNova.
Godzinowa sięga do ok. 1/3 długości indeksów godzinowych, minutowa zaś do samego końca pierwszej skali minutowej. Wskazówka sekundowa, prosta, sięga aż do zewnętrznej skali minutowej, umieszczonej na samej krawędzi tarczy. Nie ukrywam, że to bardzo satysfakcjonujący mnie układ. Bardzo dużą wagę przywiązuję do długości wskazówek i zawsze rażą mnie te, które są w mojej ocenie za krótkie.
W Aviatorze Swiss Made Douglas Day Date są idealne.
Tarczę przykrywa szkło szafirowe z wewnętrzną powłoką antyrefleksyjną.
Jest ono bardzo lekko wypukłe.
Dekiel zegarka jest także przeszklony. Widać pracujący w nim mechanizm. Jest to Eta 2834 lub Sellita SW240 – oba te mechanizmy są stosowane przez producenta. W przypadku opisywanego egzemplarza to Sellita SW240. Wahnik ma naniesione pasy genewskie i logo producenta. Poza tym mechanizm jest dość skromny z wyglądu – są jeszcze niebieskie śrubki, ale wiele osób lubi patrzeć na pracujące „serce” zegarka.
Na dość szerokim, stalowym pierścieniu dekla są wygrawerowane informacje o wodoodporności, rodzaju szkła, materiału koperty oraz indywidualny numer zegarka. Testowany to 48/500.
Czasomierz oferowany jest na czarnym skórzanym pasku o fakturze skóry krokodyla.
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że pasek jest dość długi. Wraz ze sporą kopertą powoduje to, że osoby o szczuplejszym nadgarstku już na wstępie będą musiały zaopatrzyć się w inny pasek, lub dorobić dziurkę.
Mój, przeciętny nadgarstek o obwodzie ok. 19/19,5 cm był ciasno opięty, dopiero przy zapięciu na przedostatnią dziurkę. Sam pasek jest na początku dość sztywny, ale jest szansa, ze dobrze się z czasem ułoży tym bardziej że jest dobrej jakości.
Dane techniczne:
Koperta: stal szlachetna pokryta powłoką PVD w kolorze różowego złota
Średnica koperty: 45 mm
Grubość koperty: 11,5 mm
Szkło: szafirowe, wypukłe z wewnętrzna powłoką antyrefleksyjną.
Mechanizm: Eta 2834 lub Sellita SW240
Funkcje: godzina, data ze wskazaniem dnia miesiąca i dnia tygodnia,
dokręcanie, stop sekunda
Częstotliwość pracy balansu: 28 800 wahnięć na godzinę.
Pasek: skóra z fakturą imitującą krokodyla, o szerokości 22 mm przy uszach.
Podsumowując – wspominałem przy okazji recenzji zegarka Roamer Swiss Matic – że nie jestem wielkim zwolennikiem złoconych kopert, ale uważam, że mają one rację bytu.
Jest sporo osób, które wybierają takie rozwiązanie.
Dla tej grupy Aviator Swiss Made Douglas Day Date – może być bardzo ciekawą propozycją.
Zegarek o modnym, dużym rozmiarze, ciekawym wzornictwie łączącym cechy zegarka typu pilot, casualowego z elementami czasomierzy bardziej eleganckich, wykonany bez zarzutu, mający zastosowanie do swobodnego ubioru, jak i przy małym nagięciu do stroju formalnego.
Model o bardzo dobrych parametrach użytkowych, ze szwajcarskim sprawdzonym mechanizmem, którego zaobserwowana przeze mnie odchyłka nie przekraczała kilku sekund na dobę, i z wisienką na torcie w postaci dnia tygodnia wskazywanym w języku polskim jest ciekawą, propozycją szczególnie, gdy poszukujemy czegoś nietuzinkowego, odróżniającego się od większości rynkowych propozycji w tym przedziale cenowym.
Cena katalogowa: 4 379 złotych.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki Aviator Swiss Made znajdują się na portalu na indywidualnej podstronie marki tu: zegarki Aviator Swiss Made.
Autor: Adrian Szewczyk