Dziś na „tapetę” bierzemy zegarek Gran Turismo XL Power Control, który należy do jednej z najbardziej rozpoznawalnych linii wzorniczych znajdujących się w zegarkowym portfolio szwajcarskiej manufaktury Chopard – jaką jest Mille Miglia.
Sama kolekcja Mille Miglia jest nawiązaniem do legendarnego wyścigu kryjącym się dokładnie pod tą samą nazwą, w którym udział brały sportowe auta. Wyścig ten miał charakter cykliczny i odbywał się w latach 1927-1957. Przebiegał on publicznymi drogami północnych Włoch. Niestety z powodu dwóch wypadków śmiertelnych organizatorzy imprezy definitywnie wycofali się z jego dalszej organizacji. Jednak z biegiem lat, a konkretnie w 1977 roku, postanowiono wznowić wyścig pod nazwą – Mille Miglia Storica. Obecnie impreza, ze względu na bezpieczeństwo uczestników, przybrała formę symboliczną. Nie ma już mowy o przejeździe wyznaczonej trasy tam i z powrotem w limicie czasowym poniżej 20 godzin. Dzisiejszy rajd jest przewidziany jako impreza trzydniowa i jest ukłonem w stronę właścicieli posiadających zabytkowe auta. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że tylko auta wyprodukowane przed 1957 rokiem, mają zielone światło w wzięciu udziału w restytuowanej formie rajdu. Dzięki ponownemu wznowieniu rajdu, wszyscy samochodowi maniacy mogą razem dzielić swoją pasję poprzez rywalizację w wyścigu.
Karl Scheufele III, jeden z współwłaścicieli firmy Chopard, oprócz zamiłowania do zegarków ma również drugą pasję, którą jest kolekcjonowanie zabytkowych aut. Jednak na samym kolekcjonowaniu się nie kończy. Karl Scheufele bierze również udział w wyścigach. Chcąc połączyć swoje obie pasje, w 1988 roku firma Chopard zdecydowała się podpisać umowę partnerską z organizatorami rajdu Mille Miglia, co w konsekwencji zaowocowało pojawieniem się na rynku dedykowanej kolekcji czasomierzy noszącej nazwę Mille Miglia.
Wracając już do samego zegarka, to na wstępie muszę zaznaczyć, że tak naprawdę istnieje bardzo wąska grupa czasomierzy, która jest w stanie zawładnąć moim sercem. Może to dlatego, że mam bardzo sprecyzowany gust pod względem wyboru zegarków. Tak jak wspomniałem we wcześniejszych swoich opracowaniach, lubię sportowe zegarki, a w szczególności pokryte czarną powłoką PVD lub DLC, na pasku kauczukowym. Może Chopard Mille Miglia GT XL Power Control nie posiada takiej powłoki ale i tak idealnie wpisuje się w mój gust - ale po kolei.
Jeśli chodzi o tarczę, to pod tym względem zegarek wypada bardzo dobrze. Czarna tarcza, o wysokiej głębi tego koloru, jest nie przekombinowana w swojej formie ale też nie jest nudna. Wbrew pozorom na tarczy bardzo dużo się dzieje, tylko wszytko zostało starannie zaprojektowane i rozmieszczone, dzięki czemu odczyt wskazań jest bezproblemowy. Srebrne indeksy godzinowe, jak i wskazówki, idealnie komponują się z czarną tarczą i pozostałymi elementami wskazań. Dodatkowo zostały wypełnione substancją luminescencyjną. Jeżeli już o niej mowa, to pragnę dodać, że jest bardzo wysokiej jakości. Przyznam, że omawiany element zaskoczył mnie pozytywnie, gdy podczas krótkiego pobytu poza domem (ok. 40 min) w pochmurny dzień, wracając do pomieszczenia indeksy oraz wskazówki bardzo mocno świeciły, co widać doskonale na zdjęciu poniżej. Może to nic nadzwyczajnego, ale prawda jest taka, że tak mocna substancja luminescencyjna jest spotykana raczej w zegarkach przeznaczonych do nurkowania.
Na godzinie dwunastej widnieje, jako jedyna, duża cyfra arabska 12 – co w moim odczuciu wygląda rewelacyjnie - reszta to wspomniane wcześniej indeksy godzinowe. Na zewnętrznej części tarczy znalazła się skala minutowa. Dodatkowo pomiędzy indeksami godzinowymi widnieją czerwone kropki, które świetnie współgrają z zakończoną czerwonym grotem wskazówką sekundową, oraz znajdującym się na godzinie 3 - czerwonym logiem wyścigu Mille Miglia. Okienko datownika zostało usytuowane, jak w większości przypadków, na godzinie 3. Na wielki plus zasługuje zastosowanie lupki datownika, nie dość, że jest to niezwykle praktyczne rozwiązanie, to na dodatek doskonale komponuje się z pozostałymi elementami czasomierza.
Chopard Mille Miglia GT XL Power Control, jak sama nazwa sugeruje, posiada dodatkowo wskaźnik rezerwy chodu, który znajduje się na godzinie 6. Jak dla mnie jest to świetne posunięcie ze strony producenta, w odróżnieniu od większości sportowych zegarków, w których dominuje stoper. Według mnie jest to bardziej pożyteczna informacja niż wspomniany wcześniej stoper. Oprócz jej praktycznego zastosowania, uzyskano świetny efekt wizualny. Mianowicie wskaźnik rezerwy chodu w opisywanym modelu zegarka, przypomina do złudzenia wskaźnik paliwa montowany w starych samochodach - bardzo mi się to podoba. Powyższe elementy znajdują się pod szkłem szafirowym z powłoką antyrefleksyjną.
Mechanizm zastosowany w Mille Miglia GT XL Power Control, posiada automatyczny naciąg sprężyny, a dokładność jego działania potwierdza certyfikat chronometru COSC. Bijące, z częstotliwością 4Hz, serce zegarka legitymuje się 46 godzinną rezerwą chodu i jest łożyskowane za pomocą 24 kamieni syntetycznych. Jeżeli chodzi natomiast o wykończenie mechanizmu, to szału nie ma, jest poprawne. Podziwiane pracy mechanizmu umożliwia nam transparentny dekiel, którego element przeźroczysty stanowi szkło szafirowe.
Całość została umieszczona w kopercie wykonanej ze stali szlachetnej o wymiarach 44mm x 14,56mm. Dzięki poddaniu jej procesowi polerowania prezentuje się wyjątkowo dobrze – chociaż osobiście preferuję matowe koperty. Niespodzianką jest zakręcana koronka, która dodatkowo jest chroniona przed niechcianym uszkodzeniem, przez charakterystyczny element koperty. Wodoszczelność została ustalona na poziomie 100 metrów, co jest parametrem umożliwiającym komfortowe użytkowanie czasomierza. Dzięki bardzo dobrze wyprofilowanym uszom koperty zegarek świetnie leży na nadgarstku. Niestety osoby o stosunkowo szczupłym nadgarstku - jak mój (17 cm) – mogą czuć się niekomfortowo, a to wszystko za sprawą dość wąskiej lunety, która powiększa optycznie, i tak już duży, zegarek.
Model, który otrzymałem, był w wersji na zapachowym pasku kauczukowym, którego faktura imituję oponę samochodu, nadając tym samym zegarkowi niezwykle sportowy charakter. Ponadto pasek oprócz dobrej jakości posiada bardzo duży atut na tle pasków innych producentów. Mianowicie w większości przypadków zegarki posiadające paski kauczukowe mają albo tradycyjną klamerkę albo zapięcie motylkowe, jednak przy tej drugiej wersji, najczęściej zachodzi konieczność przycięcia takiego paska. Natomiast w Mille Miglia GT XL Power Control, zastosowano pasek z szybką regulacją jego długości z zapięciem motylkowym, bez konieczności jego skracania. Tradycyjnie na zapięciu została wygrawerowana nazwa producenta.
Podsumowując, zegarek Chopard Mille Miglia GT XL Power Control jest wyjątkowo udanym modelem, który z pewnością znajdzie nie jednego właściciela. Cena jaką trzeba za niego zapłacić to ok. 24100 zł. Czy jest wart swojej ceny? Niestety, nie jestem na chwilę obecną w stanie jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć. Na pewno jeśli chodzi o jakość wykonania nie można nic zegarkowi pod tym względem zarzucić.
Autor: Bartosz Marciniak
* Serdecznie dziękujemy firmie Toyota Mościska za udostępnienie samochodu do sesji oraz przejażdzkę po torze Off-Roadowym