Timex to wywodząca się ze Stanów Zjednoczonych Ameryki marka zegarmistrzowska, która ma zaskakująco długą historię. A mówię to w tym kontekście, że na dzisiaj firma ta jest chyba lekko niedoceniana, choć z drugiej strony od kilku lat można zauważyć niejako renesans tej marki, dzięki pojawiającym się kolejnym modelom retro. Zegarki te u mnie, ale myślę, że nie tylko, budzą naprawdę bardzo pozytywne skojarzenia, pozytywne uczucia, żeby nie powiedzieć, iż czasem chwytają za serce. I są to cały czas zegarki przystępne cenowo, ale to cecha, którą firma podkreśla od początku, czego opisywany dziś zegarek jest niezaprzeczalnym dowodem.
Zacznę od historii w pigułce, bo ona ma znaczenie w kontekście nowości, jaką prezentujemy.
1854 rok i zegarek za dolara
Założenie firmy Waterbury Clock Company w 1854 roku dało początek dzisiejszemu Timexowi.
Zaczynając jako Waterbury Clock Company w Brass City, w stanie Connecticut, połączono – jak pisze marka - europejskie zegarmistrzostwo i amerykańską pomysłowość.
1901 rok to debiut pierwszego zegarka kieszonkowego firmy. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, ale model ten był jednak przełomowy. Nie z racji rozwiązań technicznych czy walorów stylistycznych. Chodziło o cenę. Zegarek kosztował 1 dolara.
Pierwsze zegarki kieszonkowe były wówczas dla ogółu społeczeństwa swoistą ciekawostką, przede wszystkim dostępną dla ludzi zamożnych. Warto tu jednak wspomnieć, że już w 1899 roku oferowano zegarki za dolara dystrybuowane przez firmę Ingersoll. Były to jednak produkty właśnie Waterbury. Losy przedsiębiorstw toczą się dynamicznie i ciekawie, bo firma Waterbury w 1922 roku zakupiła firmę Ingersoll, która zbankrutowała rok wcześniej.
Znając te szczegóły śmiało można powiedzieć, że Waterbury na przełomie wieków umożliwiła szerszemu gronu użytkowników, w zasadzie niemal każdemu, posiadanie zegarka, który można mieć przy sobie.
Zegarek, który mieścił się w kieszeni i kosztował zaledwie 1 dolara to ważny krok w historii nie tylko tej amerykańskiej firmy, ale w dziejach zegarmistrzostwa. Model znany jako "zegarek, który rozsławił dolara", Yankee, stał się „chronometrażystą ubogich”.
Pierwszy zegarek naręczny i marka Timex
W 1914 powstał pierwszy zegarek na rękę firmy Waterbury, poprzez konwersje damskiego zegarka kieszonkowego. Model Ingersoll Midget za pomocą specjalnych końcówek przylutowanych do koperty na godzinach 12. i 6. stał się naręcznym zegarkiem dla żołnierzy walczących na frontach I Wojny Światowej.
Później losy firmy były nadal burzliwe. Przejęto niemieckiego producenta Laco i Durowe. Przejmowano, sprzedawano. W 1944 roku przyjęto nazwę United States Time Corporation.
W 1950 roku oficjalnie zadebiutowała marka Timex.
Wcześniej pojawiła się ona na krótkiej serii zegarków dla pielęgniarek w 1945 roku.
W 1950 roku wprowadzono do sprzedaży model Timex Marlin. Z tym zegarkiem związana jest ciekawa historia, bowiem w jednym z transmitowanych na żywo testów wytrzymałości przymocowano model Timex Marlin do szczypiec homara, a następnie zanurzono go w wodzie, aby udowodnić, że zegarki Timex „wytrzymują uderzenia i nadal tykają”.
W latach 60. XX wieku marka zaczęła zabiegać także o uwagę kobiet. W 1967 roku, poprzez działania reklamowe, skutecznie odmieniła wizerunek zegarków postrzeganych wówczas często głównie jako cenne pamiątki. Stały się one niezbędnymi akcesoriami modowymi, dającymi kobietom nowe sposoby na wyrażanie swojego stylu i niezależności.
Zegarki stały się nie tylko funkcjonalne, ale także modne.
Rewolucja kwarcowa i rewolucyjny system Indiglo
Lata 70. XX wieku to sławetna rewolucja kwarcowa. Firma Timex przyjęła zmianę technologiczną i stworzyła pełną gamę zegarków kwarcowych.
W 1984 roku pojawił się sportowy Timex Ironman.
Siedem lat później, w 1992 roku, zaprezentowano rewolucyjny system podświetlania Indiglo.
Wykorzystano elektroluminescencję, która stała się wizytówką marki Timex do dziś.
W 1994 wprowadzono na rynek pierwszy na świecie smartwatch. Timex Datalink został oficjalnie certyfikowany przez NASA do lotów kosmicznych, eksperymentów czasowych i od tego momentu był na pokładzie co najmniej 92 misji w przestrzeń kosmiczną.
Timex w metaverse i 170 lat istnienia
Ciekawostką ostatnich lat jest to, że w 2019 roku rozpoczęto ponownie produkcję zegarków w Middlebury w stanie Connecticut, wprowadzając na rynek kolekcję American Documents.
Nowoczesność w wydaniu wirtualnym to wkroczenie Timexa w 2022 roku do metaverse. Marka została oficjalnym chronometrażystą metaverse, dzięki "Race Against TimeX" w Fortnite®, jednej z najpopularniejszych gier wideo na świecie.
Natomiast w ubiegłym, 2023 roku marka Timex jako pierwsza uruchomiła obiegowy program zegarków pod nazwą „Timex ReWound’, w ramach którego każdy zegarek, dowolnej marki, może zyskać drugie życie, lub zostać poddany recyklingowi w postaci nowych produktów.
I tak dochodzimy do roku 2024, bardzo ważnej daty dla Timex.
Ostatnie 170 lat ukształtowało tę markę jako znaną i cenioną, a zarazem oferującą produkty szeroko dostępne.
Teraz firma świętuje 170 lat istnienia. To 170 lat produkcji zegarków nie tylko tanich, ale i atrakcyjnych, często innowacyjnych. Świętowanie obejmuje wiele działań, ale najciekawsze to zegarek Waterbury… za 1 dolara.
Tak, znów za 1 dolara. Przejdźmy do tego modelu.
1 $ wtedy, 1 $ teraz
Marka Timex postanowiła uczcić przeszłość za pomocą limitowanej edycji zegarka. Na przełomie wieków ponad sześć milionów tych tak zwanych "zegarków dolarowych" trafiło w ręce zwykłych Amerykanów, demokratyzując wysokiej jakości pomiar czasu dla wszystkich. Nawet legenda literatury - Mark Twain, był posiadaczem „dolarowca”.
Teraz na rynek trafia Waterbury Timex 170th Anniversary Edition, oferowany w limitowanej edycji 1 000 sztuk, dostępnej na całym świecie od 16 listopada 2024 roku, a wycenionej na zaledwie 1 USD. 1$ wtedy i 1$ teraz.
U nas zegarki te będą także dostępne, ich ograniczona liczba, za 4 złote.
Zegarek Timex za 4 złote
Nowy model to stylistycznie klasyka. Zastosowano wiele elementów nawiązujących do tradycyjnego zegarmistrzostwa. To oczywiści nie jest zegarek kieszonkowy, a naręczny.
Okrągła, stalowa koperta ma ucha wyprowadzone z wyraźnym odcięciem. Raczej krótkie, delikatne. Koperta jest szczotkowana i polerowana. Ma średnicę 40 mm. Wąska i polerowna luneta okala szkło mineralne z powłoką antyrefleksyjną, które chroni tarczę.
Na godzinie 3. jest niewielka koronka z logo Waterbury na czole, a stalowy, pełny dekiel jest wciskany. Na jego szczotkowanej powierzchni znajduje się okolicznościowy grawer. Zastosowano mechanizm kwarcowy, zapewniający bezobsługowość, precyzję i niski koszt.
Tarcza z efektem 3D
Twarzą modelu jest błyszcząca, lodowo-biała tarcza z oficjalnym logo 170th Anniversary Edition. Nadruki są nałożone tak, że dają efekt 3d. To klasyczne torowisko, jako skala minutowa na krawędzi, oraz klasyczne, rzymskie indeksy godzinowe.
Poza wspomnianym, rocznicowym logo, które jest umieszczone między osią wskazówek a godziną 6., mamy jeszcze nadrukowane logo marki i kolekcji The Waterbury pod godziną 12.
Wrażenie robią ażurowane, wyraziste wskazówki w stylu cathedra, obficie wypełnione masą luminescencyjną. Na godzinie 3. umieszczono szerokie, podwójne okienko datownika wskazującego dni miesiąca i dni tygodnia. Zegarek połączono z paskiem ze skóry naturalnej w bogatym odcieniu angielskiego brązu Cordovan, wyposażonego w teleskopy z systemem szybkiej zmiany. Zapięcie to standardowa klamra z pinem i wygrawerowanym logo Timex.
Świętowanie jubileuszu odbywa się także w Polsce, o czym można w ostatnich dniach przeczytać w różnych mediach. W związku z tym 16 listopada 2024 w Warszawie będzie można nabyć jeden z 60 egzemplarzy zegarków "za dolara", skierowanych do Polski.
Można w ten sposób stać się posiadaczem współczesnego "Yankee Watch”.
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu