Czy zegarek noszony przez nas na nadgarstku musi być zawsze czytelny? Wielu z Was stwierdzi „A cóż to właściwie za pytanie?” - Oczywiście, zgadzam się z tym, bowiem łatwość odczytywania czasu lub pozostałych wskazań, jakie oferuje konkretny zegarek, jest rzeczą kluczową. Wielu producentów obrało taki właśnie kierunek. O ile w zegarkach specjalistycznych jest to podyktowane odgórnymi założeniami wynikającymi z ich przeznaczenia, w taki sam sposób jest z czasomierzami klasycznymi, gdzie prostota i czytelność połączona z pewnego rodzaju minimalizmem są wizytówką eleganckich kolekcji. Na rynku istnieją jednak producenci, dla których skomplikowanie zarówno w aspekcie technicznym czasomierzy, jak i wskazania czasu przez nie, podnieśli do maksimum, tworząc modele, które z łatwością odczytu… nie mają zbyt wiele wspólnego.
W niniejszym artykule przyjrzymy się kilku tego typu modelom zegarków, w których prezentacja czasu jest: nieco utrudniona, bardzo nietypowa i nie zawsze odbywa się przy pomocy tradycyjnego zestawu wskazówek. Sam artykuł jest wstępem do naszej nowej serii publikacji pod tytułem „Szalone projekty zegarków” , które nie są zbyt często widywane na nadgarstkach.
CIGA Design Blue Planet Titanium
Zegarkiem otwierającym nasze zestawienie jest model o nazwie CIGA Design Blue Planet Titanium. Nie bez powodu znalazł się on w tym zestawieniu, ponieważ - oprócz ciekawego pomysłu na sposób prezentacji czasu oraz jego wykonania - otrzymujemy zegarek będący najbardziej przystępnym cenowo modelem pośród 3 prezentowanych.
Na uwagę zasługuje również jego pochodzenie, ponieważ jest to propozycja producenta z Chin.
Postrzeganie przez ludzi zegarków z Chin kojarzy się z - delikatnie mówiąc - mało oryginalnymi zegarkami. Otóż jest to mylne postrzeganie, ponieważ w Chinach jest silna grupa niezależnych zegarmistrzów, funkcjonujących również w obrębie Haute Horlogerie. Tym razem przyjrzymy się przedstawicielowi wcześniej wspomnianej rodziny niezależnych zegarmistrzów z Chin, w wydaniu mocno konkurującym na rynku swoją rozsądną ceną.
Walka ze stereotypami
CIGA Design jest młodą marką, silnie walczącą ze stereotypami w postrzeganiu zegarków „made in China”, która odnosi pod tym względem spore sukcesy. Doceniło to jury na gali GPHG, przyznając zaszczytne pierwsze miejsce w kategorii „Zegarek o wartości do 3 500 EUR”. Na wstępie należy dodać, że CIGA Design, jak sama nazwa wskazuje, nie jest tradycyjną firmą zegarmistrzowską. Bliżej jej do studia projektowego zajmującego się projektowaniem i sprzedażą.
Założona w 2016 r. marka zlokalizowana jest w Shenzhen, w „Państwie Środka”. Cały zespół ludzi odpowiedzialnych za projektowanie złożony jest z 8 designerów, tworzących bardzo oryginalne dzieła. Model CIGA Design Blue Planet Titanium swoim wyglądem przypomina idealnie okrągły kamyk, o bardzo dopracowanej formie.
Zegarek ten otrzymał tytanową kopertę o średnicy 46 mm i grubości 15 mm, co czyni go modelem o sporych wymiarach. Jest to spowodowane kształtem szkła szafirowego, które w tym przypadku jest mocno kopułowe. Ciekawym elementem obudowy są wgłębienia umiejscowione w jej górnej i dolnej części. To dzięki nim możliwe jest całkowite ukrycie mocowania paska, który nie zaburza idealnego okręgu w jego wyglądzie zewnętrznym.
„Show” kradnie tarcza
Model ten dobrze wpasowuje się w główne kryterium naszego zestawienia, ponieważ wskazanie czasu - oprócz swojej niekonwencjonalności - odbywa się bez użycia tradycyjnych wskazówek. Tym sposobem łatwość odczytu czasu schodzi na dalsze miejsce, a całe tzw. „Show” kradnie jego tarcza.
Jej centralna część wykonana została z aluminiowej konstrukcji o kopułowym kształcie, z mocnym grawerem. Przedstawia on kontynenty: Azji, Afryki, Australii, Antarktydy i nawet niewielki fragment Europy wokół błękitu Oceanu Indyjskiego.
Na zewnętrznej krawędzi tarczy widnieją 2 tory, z których jeden jest obrotowy, drugi natomiast jest stały. Pierścień minutowy nie obraca się w tradycyjnym rozumieniu (to byłoby zbyt oczywiste), lecz wykonuje pełny obrót o 390°, co 60 minut, w celu zrównania się z „uciekającym” wskaźnikiem godzinowym. Z tego względu czas możliwy jest do odczytania tylko w jednym miejscu. Odbywa się to za pomocą róży kompasu pokazującej jednocześnie godziny i minuty.
Mechanizm zegarka też jest ciekawą konstrukcją.
Największym wyzwaniem dla twórców było opracowanie specjalnej przekładni wskazówek. Jak wcześniej wspomniałem, odczyt jest nieco utrudniony, bowiem gdy skala godzinowa przesuwa się o 30°, pierścień minutowy wykonuje obrót o 390°, sprawiając, że „wskazówki” ustawiają się w jednej linii. Sam werk pracuje z częstotliwością 28 800 wahnięć na godz. i łożyskowany jest przy pomocy 30 kamieni. Jego rezerwa chodu wynosi 40 godz. wskazując czas z dokładnością na poziomie od -15/+30 sekund na dobę. Tym samym oprócz swojego niezbyt przejrzystego odczytu, sama precyzja jest dość daleka od standardów, jakimi cechują się mechanizmy certyfikowane przez np. COSC.
Lecz w przypadku takiego zegarka chyba nie o to chodzi, prawda?
Zegarek CIGA Design Blue Planet Titanium dostarczany jest na bardzo miękkim i komfortowym pasku w kolorze niebieskim wykonanym z gumy fluorowej, z sygnowaną klamrą.
Za ten niekonwencjonalny czasomierz, przyciągający uwagę trzeba zapłacić około 3 600 PLN za wersję wykonaną ze stali, a wariant w tytanowej kopercie wyceniony został na około 4 300 PLN
Urwerk UR-100V LightSpeed
W dziedzinie prędkości, a dokładniej w jej pomiarze, nie ma większej wartości niż prędkość jaką pokonuje światło w próżni. Samej manufaktury Urwerk w zasadzie nie trzeba przedstawiać, ponieważ regularnie pokazywane nowe modele zegarków są zawsze szeroko komentowane w świecie zegarmistrzostwa. W nowym wydaniu, w którym nawiązano do prędkości światła, został wbudowany specjalny wskaźnik astronomiczny. Ale o tym za moment.
Główną misją założycieli tej prestiżowej marki, czyli: Martina Frei oraz Felixa Baumgartnera, było pokazanie upływającego czasu w zupełnie innym wymiarze. Sam zegarek jest ciekawą konstrukcją, wykonaną z bardzo zaawansowanych technologicznie materiałów.
Nowy UR-100V LightSpeed łączy w sobie: przestrzeń, czas i prędkość światła, którą - jak wszyscy dobrze pamiętamy ze szkolnych lekcji fizyki - zapisujemy symbolem „c”.
Droga, jaką pokonuje światło słoneczne
Niezwykłą funkcją w tym czasomierzu jest możliwość odczytu tego, ile czasu zajmuje przebycie drogi jaką pokonuje światło słoneczne, aby dotrzeć do każdej z planet znajdujących się w naszym układzie słonecznym. Dla przykładu, promień światła dociera do Ziemi w czasie 8,3 minut, a do Neptuna potrzebuje, aż 4,1 godziny. Cyferblat już samym swoim wyglądem zdradza, z jakiego typu czasomierzem mamy do czynienia, zawiera bowiem nietypowe astronomiczne wskazanie.
Na godzinach 10. i 2. podane są nazwy 8 ciał niebieskich naszego układu oraz czas, jaki jest potrzebny na dotarcie światła do ich powierzchni, a wskazuje to mała zielono-niebieska wskazówka przesuwająca się po specjalnym torze i wskazująca poszczególną planetę.
Jednak, aby ten pozornie łatwy ruch mógł się odbywać, wymagane było od konstruktorów zamocowanie tej wskazówki do jednego z ramion „karuzeli”, wykonującej pełen obrót wokół tarczy.
Po tym, jak dotrze ona na godzinę trzecią (czyli do Saturna), chowa się pod skalę minutową, by następnie „wynurzyć się” z powrotem i płynąć dalej, w stronę planety Uran, znajdującej się na godzinie dziewiątej.
„Thin Ply”
Znane z poprzednich modeli od Urwerk, wskazanie czasu nie odbywa się za pośrednictwem klasycznych ramion wskazówek. Prezentacja czasu następuje na trzech obrotowych ramionach wspomnianej wcześniej „karuzeli”, z czerwoną wskazówką minutową, która porusza się po łuku namalowanej skali z oznaczeniami od 0 do 60.
Obudowa jest bliźniaczą wersją znaną z poprzednich modeli manufaktury. Umieszczona na samej górze zakręcana koronka wieńczy kopertę o średnicy 43 mm i długości 51,6 mm. Natomiast jej grubość to 14,5 mm. Do jej wykonania użyto 54-warstwowego czerwonego włókna węglowego o nazwie „Thin Ply” z cętkowanym, matowym efektem.
„Windfanger”
Zegarek wyposażono w mechanizm „12.02” z automatycznym naciągiem sprężyny.
W tym bardzo nowoczesnym zegarku mechanicznym, patrząc na niego od strony dekla, na uwagę zwraca wahnik w kształcie pięcioramiennej gwiazdy. Ruch obracającego się rotora jest regulowany za pośrednictwem specjalnej śruby pneumatycznej, swoim kształtem przypominającej 5-ramienne koło zębate noszące nazwę „Windfanger”. Jest ono odpowiedzialne za zminimalizowanie wstrząsów oraz zmniejszenie zużycia mechanicznego.
Ramiona oraz 3 płyty bazowe zostały wykonane z „ARCAP”, czyli stopu w swoim składzie niezawierającego żelaza. Przekłada się to na doskonałe właściwości antymagnetyczne. Tak więc oprócz designu, projekt oraz zastosowane rozwiązania są imponujące.
Cena Urwerk UR-100V LightSpeed to 65.000 CHF, czyli około 285 000 PLN.
MB&F HOROLOGICAL MACHINE Nº11 ARCHITECT
Przyglądając się gamie modeli od manufaktury „Maximilian Büsser and Friends”- MB&F, w zasadzie nie można ich określić inaczej jako: niezwykle śmiałe, ekstrawaganckie, przy jednoczesnym ich dopracowaniu na najwyższym poziomie. Manufaktura tworząc swoje „maszyny czasu” wielokrotnie czerpała inspirację z rzeczy - na pozór - mających z zegarmistrzostwem naprawdę niewiele wspólnego. A jednak, ich wizja pozwoliła na wprowadzenie do zegarka naręcznego pomysłów wziętych wprost z: budowy silników spalinowych jak i odrzutowych, samochodów nie zapominając przy tym o niezwykłym świecie zwierząt, które również stały się pomysłem na wygląd zegarków.
Cztery pokoje i hol
Projekt o wymownej nazwie „HM11 Architect” otrzymał kształt swojej obudowy prosto z projektu budynku mieszkalnego, i to z czterema pokojami i holem w centralnej jego części!
Jego bardzo złożona, a w dodatku obrotowa koperta składa się z czterech kapsuł oraz centralnego rdzenia, a wszystko jest przykryte szafirową kopułą będącą swoistym dachem.
Cylindryczne boki każdej z kapsuł wykonane są z tytanu, co można porównać do ścian budynku z przeszkleniem od ich zewnętrznej strony. Jak na tak wysoki stopień złożoności tego czasomierza średnica jego obudowy mierzy jedynie 42 mm, przy zachowaniu wysokości 23 mm.
Grubość jest podyktowana nietypową architekturą obudowy i wspomnianego wcześniej przykrycia szkłem szafirowym. Najciekawszą rzeczą jest fakt, że cała koperta jest obrotowa o 360º, prezentując każdą z małych tarczek, nakierowaną wprost na osobę go noszącą.
Kręcenie zegarkiem i odwiedziny w pokojach
Obrotowa obudowa spełnia niezwykle ważną funkcję jaką jest nakręcanie mechanizmu. Odbywa się to nie z koronki, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, lecz właśnie poprzez kręcenie całym zegarkiem. Pierwszą z czterech komór jest element niezbędny do ustawiania czasu oraz jego korekty, czyli koronka.
Kolejnym z „pokoi” jest wskazanie na małej tarczy aktualnego czasu.
Na drobnej powierzchni tarczy widoczne są „pręty”, z których każdy jest zakończony niewielką kulką. W rzeczywistości spełniają one rolę znaczników godzinowych.
Trzeci pokój zapewnia podgląd na rezerwę energii zmagazynowanej w sprężynie napędowej. Moim zdaniem i tak najciekawsze z „pomieszczeń” jest ostatnie zawierające w sobie… termometr. Jego mechaniczny system umożliwia pomiar temperatury z zakresie od -20ºC do 60ºC i wskazywania jej zarówno w stopniach Celsjusza jak i Fahrenheita. Jak wspomniałem na początku każda z komór oddzielona jest tytanem 5 klasy, zaś centralne jego miejsce zajęte jest przez majestatyczny tourbillon.
Ciekawostką w budowie zegarka jest fakt, że w jego konstrukcji użyto aż 19 skomplikowanych uszczelek, zapewniających klasę wodoszczelności na poziomie 20 metrów.
System tłumienia drgań
Mechanizm to autorska konstrukcja manufaktury MB&. Jest nakręcany manualnie, poprzez obrót całą obudową (10 razy zgodnie z ruchem wskazówek). Bęben sprężyny został umieszczony w jego dolnej części, a związane to było z jego dość dużą wielkością. Jest ona na tyle ponadwymiarowa, że jej pełne nakręcenie gwarantuje imponujące 96 godz. rezerwy chodu.
Werk z tourbillonem pracuje z częstotliwością 2.5 Hz. Aby tak skomplikowana konstrukcja mogła być noszona bezpiecznie na nadgarstku, niezbędne było opracowanie systemu tłumienia drgań składającego się z czterech sprężyn, umieszczonych pomiędzy mechanizmem a dolną częścią koperty.
Istnieje możliwość wybrania przez osobę zamawiającą koloru mechanizmu: dla wersji o barwie „ozonowanego błękitu” pokryty został on powłoką PVD, zaś jego złoty odpowiednik otrzymał złote pokrycie.
MB&F HOROLOGICAL MACHINE Nº11 ARCHITECT jest limitowany do 25 sztuk dla każdej opcji kolorystycznej, a jego cena wynosi 207.000 EUR, czyli około 894 000 PLN.
Podsumowując - jak właściwie odczytać z tego godzinę?
Zaprezentowane 3 modele zegarków są jedynie tzw. „wierzchołkiem góry” w zakresie tego typu nieco szalonych, a zarazem nietypowych zegarków marek jakie kroczą własną drogą, nie zwracając uwagi na panujące trendy. Opisane firmy mają w swojej ofercie dużo większą liczbę ciekawych modeli, a każdy z nich potrafi się mocno wyróżnić.
Rzeczą oczywistą jest to, że dla większości użytkowników funkcja łatwego odczytu wskazań nadal pozostaje kluczowa. Modele tego typu, oprócz swojej funkcji, oferują spora dawkę zabawy, szczególnie w sytuacji, gdy ktoś zada nam pytanie: jak właściwie odczytać z tego godzinę?
Więcej ciekawych informacji ze świata zegarków oraz wywiadów tu: zegarkowe ciekawostki.
18:25 29.06.2024Ciekawostki
Szalone projekty zegarków: 3 nietypowe modele pozbawione wskazówek
Świat książek o zegarkach, zegarach i zegarmistrzostwie – pozycje warte poznania i aktualnie dostępne
Mimo wyraźnego spadku czytelnictwa, na naszym rodzimym rynku co jakiś czas pojawiają się nowe książki o zegarkach, zegarach i zegarmistrzostwie. Co istotne, wydaje się, ż ...
Historia zegarmistrzostwa. Zegarki mechaniczne z plastikowym mechanizmem
Jestem przekonany, że gdyby wykonano ankietę i zapytano przypadkowo napotkanych przechodniów w dowolnym miejscu Polski: „z jakiego materiału wykonywano kiedyś i wykonuje ...
Zegarki demoludów. Historyczne firmy zegarkowe w powojennej Europie Wschodniej
Demokracja ludowa, komunizm, socjalizm to ciężki okres w życiu ludzi w Europie Wschodniej, jednak nawet ten niełatwy czas trzeba było czymś… mierzyć. Po zakończeniu II wo ...
Hamilton x Dune Part Two. Urządzenie Fremenów przeniesione do naszego świata
Powieść "Diuna" Franka Herberta była tą, która otworzyła przede mną świat literatury science-fiction, który fascynuje mnie do dziś. Tym samym i filmy, których scenariusze ...
Frederique Constant Classic Date Manufacture. Odświeżony wygląd i nowy mechanizm
Szwajcarski producent Frederique Constant może się pochwalić szeroko rozbudowaną ofertą zegarków, skierowaną w stronę tzw. klasyki. Podczas ostatnich targów Watches & Won ...
Ball Engineer II Moon Phase Chronometer. Fazy Księżyca na obu półkulach
Ball to marka zegarmistrzowska działająca w Szwajcarii, ale pochodząca ze Stanów Zjednoczonych Ameryki. Pisaliśmy o jej historii jak i tragicznym wypadku kolejowym, który ...
Piaget Polo 79. Szyk i przepych ujęte w sportowo-eleganckim zegarku
Pojęcie zegarka łączącego w sobie dwie “nie idące ze sobą w parze” cechy nie jest łatwym zadaniem. Manufaktura Piaget jest doskonałym przykładem na to, że nie tylko potra ...
Omega zaprasza do „Domu OMEGI” podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024
Szwajcarka firma OMEGA na czas Igrzysk Paryż 2024 stworzy unikalny dom marki, celebrując w ten sposób swoją rolę Oficjalnego Chronometrażysty Igrzysk Olimpijskich. Dom OM ...
2012 - Stoper zegarka wskazujący pomiar z dokładnością do 5/10 000
2012 rok – firma TAG Heuer zaprezentowała w Genewie koncepcyjne rozwiązanie MIKROGIRDER. Mechaniczny zegarek ze stoperem odmierzającym krótkie odcinki czasu i wskazującym ...
A. Lange & Söhne Lange 1 w 4 odsłonach. Z okazji 30. rocznicy modelu Lange 1
Saksońska manufaktura A. Lange & Söhne wielokrotnie już gościła na łamach naszego portalu. Bez względu na to, jakich modeli zegarków dotyczyły prezentowane artykuły, za k ...
Zegarek związany z zatonięciem Titanica sprzedany za rekordową kwotę!
Chyba każdy słyszał o katastrofie statku pasażerskiego RMS Titanic. Mimo, że nie było to największe zdarzenie tego typu w historii, zdecydowanie jest najsłynniejsze. Niew ...
Elitarne zegarmistrzostwo. Jaeger-LeCoultre Duometre Heliotourbillon Perpetual
Jaeger-LeCoultre, marka elitarnego zegarmistrzostwa wprost z Vallée de Joux, postanowiła w tym roku zaskoczyć branżę oraz fanów kolejną propozycją niezwykle skomplikowane ...