Marka Błonie w ostatnim czasie działa i rozwija się bardzo dynamicznie, co przekłada się na stale rozszerzającą się ofertę zegarków tego polskiego producenta. Powstają nowe modele, w tym także zegarki specjalne i dość nietypowe, jak chociażby recenzowany przez nas Cyberpunk T-2077, ale równocześnie rozbudowywane są istniejące kolekcje. Do naszej redakcji trafił zegarek Błonie Limitowane „Jantar”. To kolejna, nowa wersja w ramach istniejącej już, autorskiej kolekcji tej marki.
Korzystanie przez tę współczesną polską firmę ze znaku towarowego „Błonie” było niewątpliwie krokiem odważnym, bo dawne ZMP Błonie działające w latach 60. XX wieku nie produkowały zegarków przez długi okres czasu, a także - co trzeba otwarcie powiedzieć – choć zegarki vintage Błonie są dziś szanowane i lubiane, to nie były one także wybitne w zakresie jakości i poziomu wykonania. Tak naprawdę bazowały na sowieckiej myśli technicznej i miały sowiecie mechanizmy, ale jednak - z racji bycia „tymi jedynymi na naszym polskim rynku”, archiwalne modele „Błoniaków” pojawiające się na różnych aukcjach są chętnie kupowane, otoczone dziś już prawie kultem. Więc zmierzenie się współczesnej marki Błonie z tym stanem oraz z miłośnikami dawnych „Błoniaków”, ale także - można by rzec – z tą polską zegarkową legendą, było ze strony nowych właścicieli posunięciem ryzykownym i odważnym. Rzeczywistość to potwierdziła, bo pierwszy współczesny zegarek z logo Błonie na tarczy doczekał się sporej krytyki. Częściowo zasłużonej, ale też czasem mocno przesadzonej.
Kolejne tworzone i prezentowane na przestrzeni lat nowe modele były obiektywnie coraz lepsze, choć także mają swoich antagonistów. Ale tak naprawdę taka sytuacja dotyczy przecież każdego producenta zegarków. W moim odczuciu, a miałem do czynienia przez ostatnie lata prawdopodobnie ze wszystkimi współczesnymi zegarkami Błonie, poza egzemplarzami z kolekcji Błonie Rzemieślnicze, każdy kolejny model to coraz bardziej dopracowany, dojrzalszy projekt. A zegarek Dukat Automatic urzekł mnie całkowicie. Nowy Polan wcale nie mniej, a prezentowany dziś, kolejny czasomierz z kolekcji Jantar to także świetny, dopracowany i dobrze wykonany zegarek. No i prawie popełniłem podsumowanie… na początku recenzji.
Przejdźmy więc do spostrzeżeń i relacji z krótkiego czasu, jaki zegarek ten spędził u mnie.
Autorskie projekty firmy Błonie
Wzorem innych producentów, także marka Błonie oferuje zegarki w limitowanych seriach. Teraz jedna z kolekcji producenta nosi właśnie nazwę „Błonie Limitowane”.
W ramach tej serii oferowane są autorskie zegarkowe projekty polskiej firmy, ale oczywiście inspirowane archiwalnymi "Błoniakami" lub istotnymi wydarzeniami z historii Polski.
Zegarki są wytwarzane z dbałością o detale, co potwierdza mój kontakt z poprzednimi zegarkami, jakie mieliśmy przyjemność „gościć” w naszej redakcji. Wyposażone są w niezawodne mechanizmy z automatycznym naciągiem, z - stającym się już jedną z cech rozpoznawczych zegarków Błonie - czerwonym wahnikiem widocznym przez przeszklony dekiel. Kolekcja ta to kontynuowanie linii zapoczątkowanej przez pierwszego Zodiaka, a później modele takie jak BH300, Dukat, WX302 czy Błonie Legia. Aktualnie w kolekcji Błonie Limitowane, która miała premierę pod koniec 2020 roku, mamy do wyboru 4 wersje modelu „Jantar”, oraz rodzinę zegarków „Polan”. Trzy pierwsze warianty Jantara gościły już u nas w 2021 roku. Teraz trafił najnowszy, czwarty reprezentant - dołączył Błonie Limitowane „Jantar 4” Automatyczny w stalowej kopercie z antracytową tarczą.
Przypomnijmy, w założeniach firmy model Jantar powstał w oparciu tezę, że współczesne zegarki Błonie mają być nowoczesne, dobrze wykonane, doskonale wpisywać się w gusty miłośników zegarków - tak tych młodych jak i tych, którzy pamiętają pierwsze zegarki z tym logo. Fani pierwszych Błoniaków, tych sprzed 60 lat, z pewnością doskonale kojarzą pierwszego Jantara. To był bardzo prosty stylistycznie zegarek. Miał elegancki charakter, ale ta elegancja nie była narzucająca się. Tamte czasy to właśnie okres, kiedy zegarki były piękne, ale w sposób subtelny, nie krzykliwy, a raczej wysublimowany.
Cechy wyróżniające tarczę zegarka
Charakterystyczne skrzyżowane białe linie nadawały symetrii na tarczy, w dzisiejszym zegarku zostały one odtworzone, co stanowi jedną z kluczowych cech związanych z inspiracją dawnym modelem vintage i uzyskaniem podobnego do pierwowzoru charakteru współczesnego zegarka. Te charakterystyczne, proste i delikatne zarazem linie krzyżują się w centralnym punkcie tarczy, gdzie znajduje się oś wskazówek.
Ciągłość pionowej linii przerywa w górnej części nakładany i polerowany logotyp Błonie, w odświeżonej wersji autorstwa polskiego kaligrafa Adama Romualda Kłodeckiego, a w dolnej części widnieje w przerwie nadrukowana drobną czcionką informacja o rodzaju naciągu sprężyny napędowej, czyli „Automatyczny”. To napis ułożony z nakładanych, polerowanych literek. Linia pozioma ma zaś przerwę, a w zasadzie jest skrócona po prawej stronie, gdzie wycięto okrągłe okienko datownika. Tło dysku datownika jest w kolorze tarczy, widzimy dni miesiąca nadrukowane białą czcionką. Wskazanie daty to element będący nowością wobec dawnego zegarka, który nie był wyposażony w datownik.
Kolejnym wyróżniającym elementem na cyferblacie jest indeks na godzinie 12., będący wizytówką tego współczesnego zegarka i nawiązaniem do pierwowzoru. Indeks ten jest nakładany jak pozostałe, ale prezentowany w postaci cyfr arabskich, wykonany czcionką bardzo przypominającą tą z zegarka sprzed lat, ale nieco unowocześnioną, bardziej smukłą, pasującą do współczesnego wyglądu tarczy. Pozostałe nakładane indeksy nie są w postaci cyfr - to wydłużone słupki o lekko trapezowatym kształcie jeśli chodzi o zarys, ale z fazowanymi bokami, co pokazuje przykładanie odpowiednio dużej wagi do detali. Dało to ciekawe, wielopłaszczyznowe elementy. Warto docenić, że tło datownika dobrane jest do koloru tarczy, by nie zaburzać zbytnio harmonii całej, spokojnej kompozycji.
Delikatne zwężające się wskazówki i sekundnik z charakterystycznym grotem doskonale pasują do opisanej wcześniej kompozycji elementów tarczy. W recenzowanym Błonie Limitowane „Jantar 4” Automatyczny indeksy jak i wskazówki są srebrzyste, a nadruki są białe.
Tak tarcza jak i wszelkie inskrypcje na niej doskonale oddają ducha lat 50. i 60. XX wieku.
Tarcza jest prosta, czytelna i można powiedzieć „oldskulowa”, co jest oczywiście zamierzonym efektem. Trzeba też wspomnieć, że jakość wykonania tak nadruków, nakładanych indeksów jak i wskazówek stoi na odpowiednio wysokim poziomie. Tę udaną kompozycję chroni świetnie dobrane szkło. Jest ono wprawdzie mineralne, ale ma szafirową powłokę i - co najważniejsze - jest wyraźnie wypukłe, a to mocno podkreśla charakter Błonie Jantar.
Rodzina „Jantar” w ramach linii Błonie Limitowane to także pierwsza kolekcja, w której napisy na tarczy i deklu są w języku polskim, co jest bardzo sympatycznym bonusem dla naszych rodzimych zegarkomaniaków. To zwyczajnie cieszy, bo mimo, iż polscy producenci coraz częściej stosują nasz język w przypadku nadruków, to nadal nie jest to norma, a i samych polskich zegarków jest przecież relatywnie niewiele, choć oczywiście coraz więcej.
Koperta unowocześniona względem pierwowzoru
Za pracę zegarka odpowiada mechanizm z naciągiem automatycznym.
Marka Błonie w tej kolekcji zegarków mechanicznych niezmiennie stawia na pewniaka, łączącego trwałość i niezawodność z kosztami na umiarkowanym poziomie, tak samego zegarka, jak i jego ewentualnego serwisu czy napraw.
To sprawdzony i znany od wielu lat mechanizm Seiko NH35 łożyskowany na 24 kamieniach, oferujący 41-godzinną rezerwę chodu. Potrafi miło zaskoczyć precyzją pracy i ma bardzo wydajny, dwukierunkowy naciąg sprężyny. Nasz testowany egzemplarz miał odchyłkę dobową na poziomie 4 do 6 sekund na plus. Jego pracę możemy obserwować przez przeszklony dekiel, gdzie zauważymy wspomniany wcześniej rotor w kolorze czerwonym z wyciętą literą "B", który jest charakterystycznym elementem współczesnej marki Błonie.
Opisałem już tarczę najnowszego Jantara, oraz jego mechaniczne serce.
Kolej więc na następny element, kluczowy do stworzenia udanego zegarka, jakim jest koperta. Obudowa doskonale współgra z tarczą, choć postarano się o jej unowocześnienie wobec pierwowzoru, co jest obok wysokiej jakości wykonania widoczne szczególnie pod względem rozmiarów. Współczesny jest też materiał z jakiego kopertę wykonano - to oczywiście stal. Dawne modele miały koperty mosiężne pokryte warstwą chromu, co wyglądało nieźle, gdy zegarek był nowy, ale kontakt ze środowiskiem niesprzyjającym, jakie wytwarza się na nadgarstku powodował ubytki chromu i wżery na kopercie.
Dzisiejsza obudowa nie jest dotykana tego typu problemami. Jest także bardzo prosta stylistycznie i elegancka. Ma 42 mm średnicy, 13,3 mm grubości i 49,4 wysokości od ucha do ucha, co czyni zegarek pod względem rozmiaru dość uniwersalnym, o współczesnym kształcie. Choć biorąc pod uwagę bardzo wąską lunetę należy jednak mieć na uwadze, że optycznie będzie się wydawał na większy.
Dość wąski profil, klasyczny, ponadczasowy wzór wraz z wypukłym szkłem doskonale oddają ducha modeli z połowy ubiegłego wieku. Okrągły kształt i łagodnie wyprowadzone, delikatne uszy koperty to wyraźne, a udane zarazem odniesienie do ponadczasowej elegancji zegarków dawnej firmy ZMP Błonie. Pionowo ustawione linie boczne układają się w łagodną, lekko opadającą w kierunku końców uszu linię, o bardzo dobrze wykończonej powierzchni.
Koperta jest polerowana na bokach i od spodu. Jej górne części uszu są szczotkowane. Także luneta o dwóch płaszczyznach jest szczotkowana kołowo. Ciekawostką są wiercone na wylot uszy, co stanowi swoisty smaczek tych zegarków. Na godzinie 3. jest koronka o właściwie dobranej wielkości. Jest dość prosta, ma na bokach nacięcia, a jej czołową część przyzdabia stylizowana literka „B”. Dekiel wieńczący spód koperty jest wkręcany i płaski. Tworzy go stalowy i polerowany pierścień o dość dużej szerokości. Jest lekko ukośnie ustawiony i ma wygrawerowane podstawowe informacje o tym modelu, jak już wspomniałem w języku polskim, a wypełniające centralną część przeszklenie odsłania opisywany wcześniej mechanizm, oraz charakterystyczny, czerwony wahnik. Klasa wodoszczelności ustanowiona jest na poziomie do 50m, co nie jest wynikiem imponującym, ale daje pełne zabezpieczenie w przypadku nieplanowanego kontaktu z wodą. Nawet dość gwałtownego.
Zegarek w zestawie
Zegarek Błonie Limitowane „Jantar 4” Automatyczny otrzymujemy na czarnym pasku, o fakturze skóry krokodyla. Futrówka jest jasna i miła w dotyku, choć sam pasek na początku jest bardzo sztywny i „oporny” w przyjmowaniu właściwego kształtu. Po dostosowaniu do nadgarstka staje się całkiem wygodny.
Zapięcie to klasyczna klamra z pinem. Ma ona wygrawerowana nazw firmy. Pasek nie jest najmocniejszym elementem. Na szczęście też nie najważniejszym.
Zestaw jaki otrzymujemy wybierając Błonie Jantar 4 to - poza zegarkiem na pasku - także etui, w które jest spakowany, tak zwany roll watch. Miło prezentujący się zestaw. Za jeden z 200 limitowanych egzemplarzy trzeba zapłacić 2 090 złotych.
Błonie Limitowane „Jantar 4” Automatyczny – podsumowanie, ocena i cena
Podsumowując - w moim odczuciu firma Błonie pokazała nam kolejny, ciekawy zegarek mechaniczny uzupełniający kolekcję Jantar. Zegarek wyraźnie nawiązuje do modeli historycznych, ale nie jest to kopiowanie, a nowoczesny projekt wykorzystujący detale.
Dzisiejszy Jantar ma wiele współczesnych cech. Protoplasta nie występował nawet w takich kolorach jak recenzowany zegarek. Jednak detale, jak czcionka indeksu czy skrzyżowane linie na tarczy, w sposób nienachalny, ale jednoznacznie kojarzą się z właściwym wzorcem. Tu znów jednak jako wadę wytknę wskazówki. Można je wprawdzie uznać za kolejne odniesienie do stylu sprzed niemal 70. lat, ale we współczesnym zegarku wolałbym jednak dłuższe. Poza tym jednym elementem jakość wykonania zegarka, cały projekt i sumarycznie osiągnięty efekt finalny są dla mnie w pełni pozytywne, jestem na tak.
Błonie Limitowane „Jantar 4” Automatyczny to ciekawy zegarek.
Elegancki, o uniwersalnym rozmiarze, oraz - jak pokazał mi kilkudniowy kontakt z nim, bardzo wygodny w użytkowaniu. Wodoszczelność do 5 atm wystarcza w tego typu czasomierzu. Brak luminescencji ogranicza możliwość odczytu czasu w ciemności, ale jej zastosowanie ujęłoby pewnie nieco elegancji. Cena ponad 2 000 złotych w relacji do jakości i wyglądu, biorąc też pod uwagę dopracowane detale, jest na poziomie atrakcyjnym w moim odczuciu.
Plusy (+) | Minusy (-) |
+ udane wzornictwo nawiązujące do stylistyki z połowy XX wieku | - odrobinę zbyt krótkie wskazówki |
+ dobra jakość wykonania tarczy i koperty | - sztywny pasek na początku użytkowania |
+ czarne tło dysku datownika | |
+ wiercone na wylot uszy koperty | |
+ ceniony i nieskomplikowany mechanizm | |
+ dobre wyregulowanie mechanizmu | |
+ dodatkowe etui |
Zapraszamy do obejrzenia także naszej autorskiej video recenzji tego modelu tu: video recenzja Błonie Limitowane „Jantar 4” Automatyczny.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące Błonie znajdują się w portalu na indywidualnej podstronie marki tu - zegarki Błonie.
Adrian Szewczyk
0 Komentarzy
Średnia 0.00