Bieżący rok jest bardzo owocny dla wszystkich chronofili. Najpierw monumentalne w oprawie i pełne niespodzianek SIHH, następnie doroczna marcowa edycja targów Baselword, na których nie zabrakło intrygujących nowości. Nietrudno zauważyć znak nowych czasów – nacisk na innowacje, wprowadzanie do oferty nie proponowanych wcześniej rozwiązań, eksperymenty techniczne i wizualne. Dodatkowo można zaryzykować stwierdzenie, że do łask powraca styl vintage i charakterystyczna dla niego, pełna klasy prostota formy.
Frederique Constant wychodzi naprzeciw tym trendom.
Przy okazji wspomnianego już Baselworld światło dzienne ujrzał pierwszy model z wiecznym kalendarzem. Zaprojektowany z zachowaniem najlepszych tradycji zegarmistrzowskich producenta, wzbogacony o nową, w tym przypadku kluczową, funkcję ma za zadanie sprostać najwyższym wymaganiom odbiorców.
Cele stawiane przed zaprezentowanym czasomierzem są spójne z dotychczasową filozofią marki – solidność wykonania, niezawodność mechanizmu oraz elastyczność.
Rodzinne przedsiębiorstwo Frederique Constant słynie ze stosowania mechanizmów in-house w swoich czasomierzach. W przypadku nowego modelu proces zaprojektowania i wdrożenia jednostki napędowej do produkcji zajął dwa lata.
Autorami jest tandem dyrektorski – Manuel Da Silva Matos oraz Pim Koeslag. Frederique Constant Manufacture Perpetual Calendar jest firmowany jako jeden z najbardziej innowacyjnych, a jednocześnie najprostszych w konstrukcji zegarków wyposażonych w komplikację konstrukcji mechanizmu w postaci kalendarza wiecznego, jakie były kiedykolwiek produkowane.
Nowy mechanizm in – house, dedykowany temu modelowi, ma naciąg automatyczny i oznaczenie kalibru FC–775. Jest przeznaczony do zarządzania czasem godzinowym, sekundowym oraz kalendarzem.
Ciekawe, że w stosunku do funkcji, za jakie jest odpowiedzialny, ma relatywnie niewielki rozmiar – 6,7 milimetra grubości. Częstotliwość z jaką pracuje to 28 800 wahnięć na godzinę (4 HZ). Jest łożyskowany na 26 kamieniach, z zachowaniem 38 godzin rezerwy chodu. Mechanizm składa się ze 191 części wyprodukowanych przez maszyny numerycznie sterowane CNC (Computer Numerical Control).
W obliczu postępującego procesu globalizacji rynku producentów i odbiorców istotne staje się osiąganie coraz lepszych efektów w krótszym czasie. Aby to osiągnąć konieczne jest przekształcanie obowiązujących standardów technologicznych, by stały się bardziej konkurencyjne, nawet w takiej pozornie niszowej gałęzi jak zegarmistrzostwo. Sama idea numerycznego sterowania obrabiarek powstała w latach 1949-1950r na potrzeby lotnictwa wojskowego Stanów Zjednoczonych.
Do ustawień kalendarza dedykowanych jest kilka przycisków.
Pierwszy, umiejscowiony na wysokości godziny 5.00 pozwala na regulację wskazania faz księżyca. Drugi, na wysokości godziny 8.00, służy do regulacji dnia tygodnia. Przycisk na wysokości godziny 10.00 zmienia jednocześnie dzień i datę, na godz. 11.00 - rok i miesiąc.
Ustawienia godzinowe są obsługiwane w klasyczny sposób – poprzez użycie koronki.
Istotne, że kalendarz jest bardzo precyzyjny – ilość dni jest dopasowana do właściwego miesiąca (30 bądź 31), najbardziej problematyczny miesiąc roku, luty, jest oznaczany dokładnie tak jak powinien – co 4 lata zegar ma wskazywać 29 dni.
Projektanci podkreślają, że w standardowym użytkowaniu kalendarz nie wymaga ingerencji ani korekty daty przez najbliższe 400 lat!
Wyjątek stanowi próba dopasowania go do kalendarza gregoriańskiego ale i na to znaleziono rozwiązanie, choć dla obecnego właściciela raczej nieprzydatne. Wystarczy w dniu 1 marca 2100 roku przestawić datę.
Zgodnie z nazewnictwem kolekcji Slimline model będzie dostępny w kilku wariantach. Koperta o średnicy 42 milimetrów może być pozłacana różowym złotem, bądź stalowa. Przyciski będą odpowiednio dopasowane.
Zaproponowano tarcze w odcieniach srebrnym i niebieskim. Każda wersja będzie miała przezroczysty dekiel wykonany z szkła safirowego, by uwidocznić pracę bogato zdobionego mechanizmu. Wspólny jest również poziom wodoodporności – 3 ATM.
Nabywca może zdecydować, czy życzy sobie pasek czarny, czy brązowy.
Obydwa wykonane ze skóry aligatora.
Całość ma być zapakowana w luksusowe pudełko z prawdziwego drewna.
Idea jaka przyświeca temu modelowi to ponadczasowość, która pozwoli delektować się pięknem Frederique Constant Manufacture Perpetual Calendar nie jednej osobie, lecz kilku pokoleniom. Jako rodzinna firma, Frederique Constant stawia wysoko wartości właśnie z rodziną związane. Założona w 2004 roku w Szwajcarii zaprezentowała od tamtego czasu 19 różnych wersji mechanizmów in – house.
Każdy zegarek jest składany ręcznie oraz poddawany wnikliwej kontroli i testom.
Jako ciekawostkę można dodać, że w ubiegłym roku zaprezentowali pierwszy szwajcarski smartwatch – Horological Smartwatch oparty o technologię MotionX.
Cena za wersję wyposażoną w stalową kopertę wynosi 7 995 Euro, czyli około 34 000 złotych, a wersja wyposażona w kopertę pokrytą warstwą różowego złota oferowana jest w cenie 8 295 Euro, czyli około 35 200 złotych.
Autor: Marzena Kondera
0 Komentarzy
Średnia 0.00