Historia marki Roamer sięga 1888 roku, kiedy to w wieku 29 lat Fritz Meyer otworzył warsztat w Solothurn, w którym produkował wychwyty cylindrowe. Dziś zegarki Roamer produkowane i projektowane są nadal w Solothurn oraz Mendrisio. Firma działa jako spółka joint venture SWG (Swiss Watch Group) i Chung Nam Company z Hong Kongu.
Pełną, niewątpliwie ciekawą i burzliwą historię tej szwajcarskiej marki prezentowaliśmy już jakiś czas temu na łamach portalu: ROAMER – historia marki
W 2003 roku przedsiębiorstwo powróciło do produkcji zegarków mechanicznych.
Wprowadzono też w 2004 roku limitowaną kolekcję Competence na bazie magazynowych mechanizmów MST Competence. Roamer to ceniony producent mający przedstawicielstwa w ponad 70 krajach, oferujący przystępne cenowo zegarki wysokiej jakości.
Bohaterem niniejszej recenzji jest oczywiście czasomierz marki Roamer.
Model z linii Swiss Matic.
Podchodziłem do niego z pewną dozą….. dystansu, a nawet zakłopotania.
Po prostu nie przepadam za zegarkami, które posiadają pozłacane koperty. Ogólnie nie przepadam za powłokami, a za złoceniami szczególnie. Zawsze było mi bliskie przekonanie, że jak coś ma złoty kolor, to powinno być wykonane ze złota.
Przecież taki zegarek nie jest przeznaczony do trudnych warunków użytkowania, codziennego - jak to niektórzy określają potocznie „tyrania” - a raczej jako zegarek do stroju oficjalnego lub codziennego użytkowania w pracy biurowej. Jedyne „niebezpieczeństwa” jakie go zazwyczaj będą spotykać, to mankiet koszuli.
Nie trzeba więc martwić się o trwałość powłoki.
Druga sprawa to cena.
Bardzo wiele osób lubi złoto. Zegarek to także biżuteria. Nie każdy może pozwolić sobie na czasomierz z kopertą wykonaną z tego kruszcu. Ze względu na wartość materiału – taki zegarek przekracza budżet wielu osób.
Dlatego producenci, niemal każdy – mają w ofercie zegarki pozłacane.
Roamer w opisywanym modelu zastosował metodę nakładania powłoki - Ion Plating. ION PLATING GOLD polega na napyleniu na powierzchnię zegarka złotego proszku wraz z innym metalem, najczęściej tytanem. Tego typu złocenie powoduje, że wierzchnia warstwa złocenia jest gładka, dzięki czemu mniej podatna na ścieranie. Zakłada się, że złocenie IPG jest tak samo trwałe jak 10 mikronowe złocenie metodą galwaniczną.
W tej metodzie nie stosuje się niklu powodującego uczulenia.
Nasz dzisiejszy pacjent ma kopertę w kolorze różowego złota. Nie jest to barwa mocna, ale zdecydowanie nie jest to żółte złoto. Prezentuje się bardzo godnie.
Koperta ma 41 mm średnicy. Wąska luneta i uszy wypuszczone w sposób, który sprawia wrażenie ich oddzielności, a jednocześnie łagodnego „wypuszczenia” z boków koperty – robią bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Koperta na niemal całej powierzchni jest polerowana, tylko górna część powierzchni uszu ma naniesiony szlif, szczotkowanie.
Krawędzie tego szlifu są bardzo ostre i precyzyjne. To świadczy o świetnej jakości wykonania. Ja osobiście jestem szczególnie wrażliwy na tym punkcie. W przypadku tego modelu Roamera nie mam uwag. Wzór szlifu, równość naniesienia, precyzja krawędzi świadczą o poważnym podejściu do sprawy, a każdy miłośnik zegarków wie, że nie zawsze to standard – szczególnie w zegarkach, które nie są drogie – zdarza się traktowanie koperty po macoszemu – szlify są często niedokładne, ich krawędzie rozmyte.
Tak nie jest w tym przypadku.
Można powiedzieć, że w tym miejscu Roamer Swiss Matic może konkurować bez kompleksów z zegarkami wycenianymi drożej.
Koronka, klasycznie po prawej stronie, jest „zaopatrzona” w literkę R.
Jest niewielka, ale dość wygodnie można nią operować. Nie jest to potrzebne zbyt często, bo zegarek ma naciąg automatyczny, a dokładność wskazań egzemplarza, który trafił do mnie jest bardzo zadowalająca. Tylko 4-5 sekund odchyłki na dobę na plus.
To świetny wynik – a może się jeszcze poprawić.
Kształt boków koperty jest lekko beczułkowaty. Dekiel jest wkręcany, również złocony. Metodą wypiaskowania tła naniesione są podstawowe informacje.
Dekiel jest przeszklony. Widać przez niego całkiem ciekawie zdobiony mechanizm. Jest to konkurent ETA 2824 produkowany przez Swiss Technology Production jako STP1-11. Płyty i mostki są perełkowane. Szlif jest drobny i precyzyjny.
Wahnik ma naniesione pasy genewskie i logo Roamer. Wymiary mechanizmu są takie jak Eta 2824. Jest dodatkowy kamień łożyskujący – prawdopodobnie w bębnie sprężyny. Mechanizm oferuje całkiem przyzwoitą rezerwę chodu – 44 godziny i deklarowaną dokładność od - 0 do + 15 sekund na dobę. To parametry lepsze niż w innych mechanizmach tego przedziału cenowego.
Najwięcej atrakcyjności i uroku tego zegarka to zasługa tarczy.
Jest ciemnogranatowa. Doskonale komponuje się z kopertą w kolorze złota.
Taki sam kolor jak koperta mają wskazówki, nakładane indeksy, ramka datownika, logo marki.
Całość wygląda dość elegancko i dostojnie. Szczególne wrażenie robi szlif słoneczny i „gra” światła na tarczy ukazywana dzięki niemu.
Indeksy mają kształt podłużny, są polerowane ze skośnymi krawędziami. Indeks godziny dwunastej to arabska liczba 12. Pod nią znajduje się także nałożone logo Roamera z datą powstania firmy. Poniżej, nad godzina 6-tej jest stylizowane logo „r” oraz nadrukowany biały napis „automatic”.
W ten sam sposób naniesiono indeksy minutowe. W okienku daty mamy wskazanie dnia miesiąca na białym tle. Wskazówki mają naniesioną w wąskim paseczku warstwę masy luminescencyjnej. Poprawia to praktyczność zegarka – umożliwiając odczytanie godziny w ciemności, nie psując jego eleganckiego charakteru.
Tarcza przykryta jest i chroniona płaskim szkłem szafirowym z wewnętrzną powłoką antyrefleksyjną.
Między uszami zegarek ma 20 mm. Dostarczany jest na brązowym pasku wykonanym z naturalnej skóry. Pasek jest klejony, bez szwów. Stylem i kolorem doskonale pasuje do zegarka.
Sympatycznym bonusem jest umieszony na początku dłuższej części paska, malutki ćwiek w kolorze koperty z logo „r”. Drobny detal – a cieszy i ukazuje dbałość o szczegóły. Zapięcie to w całości złocony „motylek” oczywiście z logo producenta.
Podsumowując, tak jak pisałem wcześniej – bogatszy o doświadczenia zebrane po przeszło tygodniu użytkowania – zegarek ten trochę zweryfikował moje podejście do pozłacanych kopert. Dostrzegam ich racje bytu i miejsce na rynku. Sam zapewne się na takie rozwiązanie nie skuszę, ale rozumiem potrzebę oferowania takiego rozwiązania.
Linia Swiss Matic Roamera to oczywiście także modele z klasyczną, w pełni stalowa kopertą bez powłok. Wersje na paskach, bransoletach. Każdy znajdzie coś dla siebie. A sam zegarek, jego wzornictwo – mogą przemówić do wielu.
Klasyczna linia, subtelne elementy stylistyczne – bardzo dobra jakość wykonania – i całkiem nieźle sprawujący się mechanizm pod kątem dokładności chodu. Świetnie wykonana i doskonale wyglądająca tarcza, nieprzesadzone wymiary – pozwalają uznać ten zegarek za przystępną cenowo ofertę na czasomierz casualowy, ale nie przynoszący żadnej ujmy jako typowy garniturowiec, który może współgrać z oficjalnym strojem.
Trwałość i przygotowanie nawet do trudniejszych warunków użytkowania potwierdza wodoodporność na poziomie 100 metrów. Mogę także zapewnić o dużym komforcie użytkowania. Jak wspomniałem – tarcza jest ciemna – wskazówki i indeksy w kolorze złotym zapewniają bardzo dobrą czytelność wskazań, a niewielkie gabaryty zegarka sprawiają, że nosi się go bardzo wygodnie, i bez problemu – w razie potrzeby znika on pod mankietem koszuli.
Jedyne, co można by wykonać inaczej – moim zdaniem – to wskazanie daty. Wydaje mi się, że okienko, bez złotego obramowania wyglądało by lepiej. Jednak ten szczegół w żaden sposób nie burzy ogólnie bardzo pozytywnego odbioru tego czasomierza.
Dane techniczne Roamer Swiss Matic:
Koperta: stalowa, złocona metoda IPG
Średnica koperty: 41 mm
Grubość koperty: nie przekracza 11mm
Szerokość między uszami: 20 mm
Wysokość od ucha do ucha: 50 mm
Szkło: szafirowe, płaskie z powłoką antyrefleksyjną od wewnątrz
Dekiel: stalowy, pozłacany przeszklony.
Koronka: pozłacana wciskana z logo r
Tarcza granatowa, ze szlifem słonecznym
Mechanizm: STP1-11, Swiss Made
Naciąg: automatyczny
Funkcje: godziny, minuty, sekundy, data, stop sekunda, dokręcanie ręczne.
Łożyskowanie: 26 kamieni
Częstotliwość 28 800 wahnięć (4 Hz)
Dokładność deklarowana: -0 do +15 sekund na dobę
Pasek: brązowy, skórzany, z ćwiekiem z logo, zapinany na złoconą klamrę typu motylkowego
Cena – około 3 000 złotych.
Autor: Adrian Szewczyk
0 Komentarzy
Średnia 0.00