Jako, że o firmach europejskich, w tym w szczególności o szwajcarskich wiemy i rozmawiamy bardzo dużo, to warto także dowiedzieć się czegoś więcej o zegarmistrzostwie „za wodą”.
W tym temacie krótką, ale naszym zdaniem bardzo cenną informację przesłał nam wspomniany już na łamach portalu Zegarki i Pasja nasz kolega – Wit Jarochowski, który przez wiele lat tam właśnie praktykował zegarmistrzostwo*
W jego przekazie można przeczytać:
„Warto wiedzieć, że w amerykańskim przemyśle zegarkowym panowały dwa trendy, które poprzez wieki go kształtowały.
Są nimi:
Koszty produkcji
Pierwszym z nich była chęć potanienia produkcji, co w prostej zależności prowadziło równocześnie do zwiększenia możliwości wytwórczych i dalej pomnażania liczby produkowanych czasomierzy.
Wynalezienie w końcu XVIII wieku i udoskonalenie, a następnie zaprzęgnięcie do produkcji przemysłowej maszyny parowej pozwoliło na takie kroki.
Ten trend, po roku 1870 doprowadził do wynalezienia doskonałych i wydajnych narzędzi i maszyn do produkcji części. Maszynowa produkcja, doprowadziła równocześnie do poprawienia jakości i dokładności ich wykonania.
Od tego momentu pozostał już tylko jeden krok do opracowania zasady całkowitej zamienności części, możliwej dzięki systemowi tolerancji wymiarowej, a to w konsekwencji pozwoliło ponownie zwiększyć produkcję zegarków.
Na przełomie wieków przemysł amerykański produkował 25 milionów zegarków rocznie. Z czego Elgin i Waltham ok. 18 milionów (po 9 milionów każda z nich), a resztę pozostałe z liczących się 11 firm. Słynne z wysokiej jakości i cen zegarki firm Howard i Hamilton produkowały tylko po 100 tys. zegarków rocznie.
Precyzja i niezawodność
Drugi trend zauważalny także po 1870 roku, to konkurencja pomiędzy firmami o uznanie i reputację, czyli walka o najlepszy i najbardziej niezawodny zegarek. Tu prym wiodły firmy: Nashua Watch Company i E. Howard. Howard ulepszył wiele maszyn do produkcji części. Firma Nashua przechodziła przez kilka rąk, aż powstała firma Waltham, która kontynuowała produkcję wysokiej klasy (jak na tamte czasy) zegarków.
Jednak to Elgin skonstruował nowocześniejszy zegarek z dzieloną płytą główną (mostki).
Na Światowej Wystawie w Filadelfii (The Philadelphia Central Exhibition) w roku 1876, zademonstrowano najnowsze zegarki i maszyny do ich wytwarzania, oraz system zamienności części.
Tenże system zamienności części, możliwy do stosowania przy określeniu tolerancji wykonywania każdego z elementów, był przełomowym dla całej, nie tylko zegarkowej produkcji.
To, co było chlubą Amerykanów, stało się przyczynkiem do klęski Amerykańskiego Przemysłu Zegarkowego (America Watch Industry), bo Szwajcarzy – reprezentowani na wystawie przez Edwarda Favre Parreta (Swiss Chief Commisioner of Watch at Philadelphia) zrozumieli, że przyszłość leży w maszynach i pełnej zamienności części, co eliminuje ręczną produkcję.”
Opracowanie zostało przygotowane na podstawie przekazu Wita Jarochowskiego opartego na lekturze książki "American Watchmaking a Technical History of the American Watch Industry 1850 – 1930", napisanej przez Michael C. Harrold i wydanej jako suplement do Biuletynu NAWCC 14. 11. 1984.
Władysław Meller
*Wit Jarochowski - absolwent wydziału Mechaniki Precyzyjnej PW. Zegarmistrz, certyfikowany Instruktor programu zegarmistrzowskiego WOSTEP w Stanowym Uniwersytecie Oklahoma (OSUIT), USA. (Link)
P.S.
Znanym także nam, potwierdzeniem pierwszego z trendów jest choćby tak zwany „Jankes” - „zegarek za dolara”, który wylansowała firma Ingresoll w roku 1892 (Zegarki – przewodnik dla konesera, Frank Edwards, Wydawnictwo książkowe Twój Styl, Warszawa 1998), a także historia Florentine Ariosto Jonesa, który w roku 1868, dla produkowania tanich mechanizmów z przeznaczeniem na rynek amerykański otworzył firmą IWC w Schaffhausen.
Data tego ostatniego wydarzenia podważa sugestię autora książki o jednoznacznym wpływie wystawy filadelfijskiej na system produkcji w Szwajcarii, zawartej w drugiej części wywodu.
Amerykanie – jak choćby wskazany powyżej Florentine Ariosto Jones niezależnie od Helwetów propagowali nowy system produkcji za granicami swojego kraju.
Wydaje się, że w chwili obecnej, także na rynku amerykańskim swoją działalność z powodzeniem rozwijają małe lokalne marki .
Niedawno, w publikowanym materiale odwoływaliśmy się do firmy RGM, a teraz możemy zaprezentować informację o kolejnej, zupełnie nowej marce Vortic.