Przez dziesięciolecia, chronografy wyposażone w funkcję split-second uplasowały się wśród najbardziej znanych dzieł sztuki zegarmistrzowskiej tworzonych przez firmę Patek Philippe. Słynna szwajcarska manufaktura przedstawiła już w 1920 roku swój pierwszy zegarek naręczny, który posiadał certyfikat chronometru, a równocześnie wyposażony był w komplikację konstrukcji w postaci stopera z funkcją rattrapante, czyli właśnie split-second. Jest to jedna z bardziej praktycznych, a zarazem bardzo trudnych do wykonania - z technicznego punktu widzenia – komplikacja konstrukcji mechanizmu, która umożliwia pomiar czasu kolejnego, nowego zdarzenia bez przerywania już wcześniej włączonego stopera.
Krótko mówiąc, funkcja ta umożliwia jednoczesny, ale niezależny pomiar czasu dwóch równocześnie odbywających się wydarzeń, przez co doskonale sprawdza się podczas wszelkiego rodzaju zmagań sportowych, gdzie odbywa się pomiar czasu całego wyścigu oraz pojedynczych okrążeń.
Właśnie w tym celu, czasomierz posiada dwie centralnie umieszczone wskazówki sekundowe, które przynależą do chronografu i uruchamiane są poprzez przyciski ulokowane z boku koperty, natomiast bieżący pomiar sekund odbywa się na małej subtarczy umieszczonej na godz. 9.00. Co ciekawe, firma Patek Philippe już w 2012 roku zaprezentowała model o Ref. 5204, który wyposażony był w funkcję split-second oraz w komplikację konstrukcji w postaci wiecznego kalendarza. Jednakże dopiero w tym roku manufaktura stworzyła czasomierz wyposażony w fantastyczny mechanizm PP kaliber CHR 29-535 PS (CHR oznacza CHronographe à Rattrapante, francuski termin oznaczający split-second), który prezentuje funkcję rattrapante w czystej postaci, bez jakichkolwiek dodatkowych komplikacji. Jest nim oczywiście opisywany tu model o nr Ref. 5370, który zdecydowanie koncentruje się wyłącznie na pomiarze czasu.
Wspomniany już kaliber CHR 29-535 PS to mechanizm niewątpliwie ciekawy. Został on wykonany z 312 części, posiada manualny naciąg oraz komplikację konstrukcji w formie stopera, ponadto wyposażony jest w nie jedno, a dwa koła kolumnowe, co oczywiście ma związek z funkcją split-second. Mechanizm łożyskowany jest na 34 kamieniach i przy maksymalnym naciągu sprężyny napędowej może pracować nawet do 65 godzin. Poprzez czasomierz o sygnaturze 5370, Patek Philippe poszerzył ofertę produktową marki w aspekcie „czystych” chronografów, gdyż model ten posiada dwa przyciski – obsługa stopera: start, stop i zerowanie – ale ponadto wyposażono go w dodatkowy przycisk włączania/wyłączania funkcji split-second, który umieszczony jest w koronce.
Przechodząc do aspektów wizualnych prezentowanego zegarka, już po pierwszym spojrzeniu na jego tarczę, nasuwa się myśl, iż ma on zdecydowanie „męską twarz”. Zapewne właśnie dzięki temu przemawia on do mężczyzn, dla których ważne są takie wartości jak czas, autentyczność, tradycja, funkcjonalność, precyzja, dyskrecja i ponadczasowa elegancja. Model ten charakteryzuje się doskonałą czytelnością, m.in. dzięki smukłym ramionom wskazówek, które kształtem przypominają liście oraz indeksom wykonanym z białego złota, które świetnie odcinają się od czarnej tarczy. Tarcza nie jest „po prostu czarna”, tylko jest intensywnie czarna, co jest efektem emaliowania.
Emaliowanie to technika zdobienia wyrobów metalowych, najczęściej złotych lub miedzianych, za pomocą szklistych powłok składających się z mieszaniny sproszkowanych minerałów (piasek, kreda, glina) oraz topników z dodatkiem pigmentów, stopionej w temperaturze ok. 800-900 °C w specjalnym piecu. Powłoka topi się w piecu w temperaturze 850 ° C, a następnie pozostawia się ją do zestalenia do konsystencji podobnej do szkła poprzez kontrolowane chłodzenie. Rezultatem jest intensywny czarny kolor, który zachowuje swoją głębię i połysk.
Tarcza tego typu to odwołanie się do tradycji, a konkretnie do zegarków kieszonkowych Patek Philippe tworzonych na wczesnym etapie historii firmy. Tarcze pokryte warstwą szkliwa, tak wtedy jak i teraz, stanowią wyzwanie oraz manifest umiejętności artystycznych. Warto zaznaczyć jeszcze, iż model PP o nr ref. 5370 posiada emalię nakładaną bezpośrednio na tarczę wykonaną z białego złota, która następnie pokryta jest emalią oraz wykańczana i dekorowana ręcznie.
Ostatnim elementem, który wymaga jeszcze wzmianki, jest oczywiście koperta tego pięknego czasomierza. Tak, jak wszystkie pozostałe elementy, tak i koperta wykonywana jest samodzielnie przez manufakturę PP. W prezentowanym modelu platynowa koperta posiada bardzo rozsądną średnicę 41 milimetrów, co czyni zegarek całkiem dużym, ale jednak nie za dużym. Koperta posiada oczywiście przeszklony dekiel, co umożliwia podziwianie pięknie dekorowanego, manufakturowego mechanizmu. Uszy koperty łagodnie przechodzą, można by rzec, że wręcz łączą się z paskiem, co podkreśla ich smukłość i sprawia wrażenie perfekcyjnej spójności.
Mimo, iż natura ludzka jest w sprzeczności z absolutną perfekcją, trzeba przyznać, że Patek Philippe poprzez model o nr ref. 5370 po raz kolejny znalazł się o krok od jej osiągnięcia.
Dla kilku wybranych osób, które będą miały możliwość noszenia go na swoich nadgarstkach, będzie to bez wątpienia naprawdę niezwykłym doświadczeniem. Nie tylko dlatego, że czasomierz ten posiada skomplikowany konstrukcyjnie, pięknie wykonany i ciekawy mechanizm z funkcją rattrapante, ale także ze względu na kunsztowną, emaliowaną czarną tarczę wykonaną z białego złota oraz doskonale wykonaną kopertę z platyny.
Cena za egzemplarz to 215 150 Euro, czyli około 900 000 PLN.
Autor: Maciej Kopyto
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu