Chronograf, lądowanie na Księżycu, NASA, ciemny cyferblat, kosmonauci, misja Apollo, Neil Armstrong. Kto z Was, czytelnicy i czytelniczki, czytając te słowa pomyślał o słynnej Omedze Speedmaster, bądź zegarku marki Bulova? Nie ma w tym nic dziwnego - do dziś marki te tradycyjnie kojarzone są z lotami na Srebrny Glob, co zresztą skrzętnie wykorzystują w swoich kampaniach marketingowych i budowaniu „świadomości marki”.
Dzisiejszy artykuł poświęcony jest jednak zegarkowi zupełnie innej firmy, choć pojawią się pewne powiązania z jednym najsłynniejszych zegarków na świecie i misją z 1969 roku
Amerykańskie lądowanie na Księżycu
Włoska firma Venezianico dała się dotychczas poznać oferując kolorowe zegarki w różnych wariantach, w większości wyposażone w japońskie mechanizmy z rodziny NH, w przystępnych cenach. Tym razem jednak wypuściła w świat model mający upamiętnić amerykańskie lądowanie na Księżycu, zegarek wyposażony w mechanizm Lemania 1873.
Mechanizm ten to bliźniak popularnej, już legendarnej wręcz konstrukcji o nazwie Omega 321, która to poleciała w kosmos wraz z zegarkiem Speedmaster, a dziś - po gruntownej modernizacji - pracuje w reedycjach modelu z 1969 roku.
Zaczynając od początku: zegarek Venezianico Bucintoro 1969 Limited Edition ma kopertę mierzącą 42 mm średnicy i grubości 11.7 mm, ale przez zastosowany szeroki i wysoki pierścień, wydaje się dużo bardziej masywny. Materiał użyty do produkcji koperty to stal nierdzewna. Cyferblat ze szlifem słonecznym utrzymano w ciemnej tonacji, przełamanej złotymi, podwójnymi indeksami, oraz wskazówkami z substancją świecącą SuperLuminova.
Podłoże występujące na Księżycu
Wybór złotego koloru nie jest przypadkowy: jest on często używany w przestrzeni kosmicznej, by odbijać promienie słoneczne. Trzy subtarcze chronografu mają nieregularną powierzchnię, która za zadanie imitować podłoże występujące na Księżycu.
Do ich produkcji użyto technologii druku 3D. Małe wskazówki na totalizatorach uruchamia się za pomocą dwóch podłużnych przycisków mieszczących się przy nacinanej koronce z logo na czole, umieszczonej standardowo, na godzinie trzeciej.
Na tarczy ukryto kilka smaczków związanych z tym konkretnym lotem w kosmos w 1969 roku: obwódka, która również ma przypominać skały księżycowe, ma podziałkę z procedurą startową, gdzie T-10 oznacza zapłon silników, a T-5 start. Ostatnie dziesięć sekund zostało dodatkowo oznaczone poprzez złote cyfry na wewnętrznym rancie lunety. Jest to związane ze słynnym, sekundowym odliczaniem przed rozpoczęciem lotu: każdy chyba słyszał wypowiadane z ciężkim, amerykańskim akcentem słowa „10, 9, 8, 7… START”.
Po drugiej stronie naniesiono podziałkę tachometryczną, ale zamiast słowa „tachymeter”, mamy włoskie, wpadające w ucho tłumaczenie „tachimetro”.
Tarczę chroni szkło szafirowe z naniesioną powłoką antyrefleksyjną.
Legendarny mechanizm Lemania
Na godzinie ósmej, na zewnętrznej stronie koperty, umieszczona została tabliczka z numerem limitacji. Za bieg wskazówek odpowiada wspomniany wyżej, legendarny mechanizm Lemania 1873, każdy - jak podaje marka - pieczołowicie odrestaurowany przez okres sześciu miesięcy.
To mechanizmem z kołem balansowym oscylującym 21 600 razy w ciągu godziny, z rezerwą chodu na poziomie 40 godzin po pełnym nakręceniu. Ten werk jest przedstawicielem starej, dobrej szkoły zegarmistrzowskiej sprzed tak zwanej rewolucji kwarcowej. Można podglądać jego pracę od strony dekla, który jest niemal całkowicie przeszkolony szkłem szafirowym.
Choć przyznam się, że dziwnie oglądać ten charakterystyczny mechanizm bez naniesionego logo marki Omega, w zamian którego widnieje firmowe logo Venezianico - stylizowany krzyż.
Mechanizm nie jest zdobiony, ma surowy, industrialny urok. Z tyłu, złotą czcionką zapisana została także dokładna data i godzina pierwszego lądowania na Księżycu. Widnieje tam także informacja, że czasomierz ma klasę wodoszczelności do 10 atmosfer, co przekłada się na 100 metrów. Zegarek Venezianico Bucintoro 1969 Limited Edition trafia do nowego właściwa w drewnianym pudełku wykonanym z drzewa ściętego nieopodal Wenecji.
Poza zegarkiem, znajdziemy w nim dwa paski i bransoletę.
Jeden z pasków jest skórzany i ozdobiony rokiem księżycowego lądowania, drugi pasek wykonany został z ciemnej gumy, a bransoleta została wykonana ze stali.
Venezianico Bucintoro 1969 Limited Edition – dostępność i cena
Nowy zegarek Venezianico jest ściśle limitowany do 69 egzemplarzy, co stanowi oczywiscie kolejne nawiązanie do historii - lądowanie odbyło się w 1969 roku.
Warto zobaczyć w tym miejscu krótkie wideo promujące ten model:
Każdy egzemplarz wyceniono na 4 500 euro, co przekłada się mniej więcej na 20 000 złotych.
Tym samym firma dała znać, że ma ambicję wejść do innej ligi zegarkowych graczy i jest gotowa walczyć o serca i umysły nowych klientów.
Pytanie, czy będzie to jednorazowy akt, czy raczej starannie obrana strategia biznesowa obliczona na całkowitą zmianę wizerunku, wprowadzenia nowych, wyraźnie droższych modeli i ogólnego postrzegania marki Venezianico jako (umownego) segmentu premium.
Drugim pytaniem jest, czy potencjalni nabywcy dadzą się skusić i przekonać do nowego oblicza tego włoskiego przedsiębiorstwa?
Jedno jest natomiast dziś pewne – wszystkie 69 sztuk zostało już wyprzedanych.