Co łączy królową Elżbietę III, Annie Leibovitz, Ernesta Hemingway’a, Lenny’ego Kravitza, Erica Claptona i Brada Pitta, poza tym, że są znani? Wszyscy robili zdjęcia aparatami Leica. Dlaczego?
Ponieważ Leica od swojego powstania niezmiennie zapewniała najwyższą jakość swoich produktów i była postrzegana jako lider rozwoju w świecie fotografii. Każdy entuzjasta fotografii wie, że aparaty z czerwonym kółkiem to najwyższa klasa sprzętu fotograficznego użytkowanego głównie przez zawodowców, z uwagi na wysoką cenę jaką trzeba zapłacić za jakość, którą dostajemy w zamian.
Fotografia przed Leica
W czasach, kiedy powstawała pierwsza Leica, fotografia była bardzo daleka od tego, czym jest dziś, materiały światłoczułe były duże i mało wygodne w obsłudze, zaś efekt pracy fotografa widoczny był po dość długim czasie. Ale po kolei.
Zanim Ernst Leitz zaczął produkować aparaty zajmował się wytwarzaniem mikroskopów i wpadł na pomysł, że dzięki wykorzystaniu opracowanych przez jego firmę obiektywów można by stworzyć mniejsze i bardziej poręczne aparaty fotograficzne. Opracowanie nowego aparatu zlecił swojemu współpracownikowi, Oskarowi Barnackowi, który był inżynierem optykiem oraz pasjonatem fotografii.
Opracował on prototyp aparatu UR-Leica na kliszę o szerokości 35mm wyposażony w obiektyw Leitz Anastigmat 50mm. Niestety wybuch I Wojny Światowej opóźnił premierę aparatu, ale w końcu w 1925 roku Leica I została zaprezentowana światu. Leitz zmienił reguły gry w świecie fotografii – po pierwsze aparaty stały się poręczne i mogły być łatwo transportowane, po drugie fotograf mógł wykonać około 40 zdjęć bez konieczności wymiany kliszy, a po trzecie zapoczątkował erę fotografii małoobrazkowej na świecie, która trwała do pojawienia się aparatów cyfrowych o jakości obrazu mogącej zastąpić obrazy uzyskiwane na błonie światłoczułej, czyli mniej więcej do roku 2000.
Standard wprowadzony przez Leicę obejmował zarówno rozmiar klatki – 24x36 mm, który to był podwojeniem formatu klatki kinowej (18x24 mm), jak też długość ogniskowej tzw. obiektywu standardowego dla tego formatu – 50mm.
Leica dała tym samym początek fotografii reporterskiej i ulicznej (street photo), ponieważ dalmierzowe aparaty tego producenta zapewniały możliwość znalezienia się fotografa z aparatem w centrum wydarzeń, co wcześniej nie było możliwe z uwagi na wagę i gabaryty sprzętu.
Zdjęcie: archiwalny aparat Leica M2.
Aparaty Leica serii M były przez wiele dziesięcioleci ulubionym sprzętem fotoreporterów, jednym z najsłynniejszych zdjęć wykonanych aparatem Leica jest „Napalm Girl” zrobione w Wietnamie w 1972 roku przez Nicka Ut’a aparatem Leica M2.
Czasy współczesne, czyli Leica w cyfrowym świecie
Do roku 1985 firma nazywała się Leitz, jednak na skutek ogromnej popularności aparatów Leica oraz rozpoznawalności brandu, w 1986 nazwa firmy została zmieniona na Leica Camera AG.
Sama nazwa LEICA wywodzi się z dwóch słów: LEItz oraz CAmera. Leica po dziś dzień oferuje aparaty dalmierzowe, oczywiście z cyfrowym systemem rejestracji zdjęć, jednak wizjer pozostał tradycyjnie optyczny. Mało która marka jest tak wierna tradycji, jednak ta konsekwencja jak również absolutnie bezkompromisowa jakość produktów zapewnia firmie rzesze wiernych fanów.
Oczywiście firma oferuje też inne aparaty, zarówno bezlusterkowe z wymienną optyką, jak i kompaktowe, jednak najbardziej rozpoznawalnym produktem pozostają modele serii M spod znaku czerwonej kropki.
Wyczucie czasu
Co jest najważniejsze w fotografii, która porusza widza?
Wyczucie czasu. Uchwycenie tej jednej, wyjątkowej chwili, tego momentu, który sprawia, że zdjęcie jest wyjątkowe i niepowtarzalne. Henri Cartier-Bresson, wybitny fotograf, sformułował koncepcję decydującego momentu, czyli uchwycenia ulotnej chwili, mgnienia oka i zamknięcia go w wysublimowanym kadrze. Również on fotografował aparatami Leica.
Marka Leica najwidoczniej doszła do wniosku, że nadszedł decydujący moment na wprowadzenie… zegarków do swojego portfolio produktów. Nie jest to znowu produkt tak inny, jak mogłoby się wydawać, ponieważ podobnie jak aparat wymaga najwyższej precyzji wykonania mechanizmu i najbardziej zaawansowanych narzędzi do jego wykonania. Pod koniec 2023 roku Leica zaprezentowała 3 modele zegarków: najpierw ZM 1 i ZM 2, a nieco później ZM 11.
Bliźniaki dwujajowe
Modele ZM 1 i ZM 2 to dwa pierwsze zegarki marki Leica, jakie ujrzały światło dzienne.
W zamyśle są to bliźniacze konstrukcje.
Mimo podobieństwa jakie dostrzeżemy na pierwszy rzut oka, dokładniejsze przyjrzenie się sprawi, że odkryjemy sporo różnic, zarówno w wyglądzie jak i funkcjach dodatkowych tych czasomierzy.
Leica ZM czerpią garściami z dziedzictwa marki, oraz designu charakterystycznego dla aparatów fotograficznych z czerwoną kropką w logo. Proste, minimalistyczne, wręcz ascetyczne w swoim wyglądzie, gdzie forma jest podporządkowana funkcji, a jednocześnie bardzo estetyczne i przyciągające wzrok odwołują się do kanonu projektowania aparatów Leica, szczególnie serii M.
Nic w tym dziwnego, ponieważ projektantem zegarków z Wetzlar jest Achim Heine – profesor doświadczalnego projektowania przemysłowego na Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie, który ma „na sumieniu” również projekt ostatnich modeli aparatów Leica M.
Oba zegarki mają stalowe, polerowane, satynowane i szczotkowane koperty o średnicy 41 mm i grubości 14,5 mm, oraz czarne, skórzane paski z klasycznymi sprzączkami. W obydwu zegarkach wskazanie czasu realizowane jest za pomocą centralnie umieszczonych wskazówek godzinowej i minutowej o charakterystycznym kształcie – szerszej i krótszej części, oraz nałożonej na nią dłuższej, węższej listwy zakończonej fazowaną końcówką. Ten sam wzór został powtórzony na nakładanych indeksach godzinowych, zarówno wskazówki jak i indeksy są pokrywane warstwą rodu.
Tarcza małego sekundnika została umieszczona na godzinie szóstej, a otacza ją srebrna ramka, pod którą znajduje się napis Made in Germany. Zaś wskazówka sekundowa jest czerwona, co jest nawiązaniem do kolorystyki oznaczeń stosowanych w aparatach marki Leica.
Okienko daty zostało umieszczone klasycznie - na godzinie trzeciej, zaś między nim a osią centralnych wskazówek znajduje się okrągłe okienko wskazania funkcji, które powiązane jest z bardzo ciekawym i opatentowanym przez producenta rozwiązaniem, o czym za chwilę.
Wspólny dla obu wersji jest też zlokalizowany na godzinie 2. przycisk szybkiej korekty daty.
W stylu LEICA
Po drugiej stronie, pomiędzy godziną 8 i 9 w formie wycinka pierścienia został umieszczony wskaźnik rezerwy chodu. To kolejna fotograficzna konotacja w zegarku – wskazanie rezerwy chodu jest nawiązaniem do budowy i działania migawki szczelinowej, która zbudowana jest z dwóch kurtyn, z których pierwsza odsłania element lub materiał światłoczuły a druga go zasłania. Podczas ruchu obie kurtyny tworzą przesuwającą się z góry na dół szczelinę – stąd nazwa tego rozwiązania.
Podobnie zrealizowane jest wskazanie rezerwy chodu, która w przypadku obu zegarków wynosi 60 godzin.
Najciekawszym chyba rozwiązaniem jest zastosowany w zegarkach – opatentowany przez Leica – system wyboru funkcji realizowany przyciskiem umieszczonym pośrodku głównej koronki.
W „normalnym” trybie pracy zegarka, kiedy wskaźnik wyboru funkcji umieszczony na prawo od osi wskazówek jest w kolorze białym koronka służy do nakręcania zegarka. Wciśnięcie przycisku umieszczonego na koronce powoduje przejście do trybu regulacji, czyli zatrzymanie sekundnika i jego wyzerowanie w celu umożliwienia ustawienia czasu, i jest sygnalizowane zmianą koloru wskaźnika funkcji – kropka jest wówczas czerwona. Samo rozwiązanie zostało zainspirowane spustem migawki aparatu fotograficznego i działa nieco podobnie – powoduje zatrzymanie odmierzania czasu, podobnie jak wciśnięcie spustu migawki powoduje „zamrożenie” obrazu w kadrze.
Leica nie byłaby Leicą, gdyby przycisk „migawki” nie został udekorowany czerwoną kropką.
Oba modele od frontu mają mocno wypukle szafirowe szkła, z nałożoną obustronną warstwą eliminującą refleksy światła, od spodu natomiast dekiel również posiada szafirowe, płaskie szkło, również z obustronnym antyrefleksem.
Tak pięknie różne
Modele ZM 1 i ZM 2 różnią się między sobą przede wszystkim tym, że ZM2 jest wyposażony we wskazanie drugiej strefy czasowej (tzw. funkcję GMT), jednak nie jest ono realizowane z wykorzystaniem dodatkowej wskazówki, ale za pomocą obrotowej lunety umieszczonej pod szafirowym szkłem i obracanej przy pomocy pomocniczej koronki zlokalizowanej na godzinie 4.
Na tarczy wersji ZM 2 znalazł się też wskaźnik pory dnia (dzień/noc) w formie małego, obrotowego dysku obok wskaźnika funkcji, odsłaniającego jasne lub ciemne pole. I tutaj znowu mamy element nawiązujący stylistyką do fotografii, ponieważ wskaźnik pory dnia przypomina pokrętło wyboru czasów naświetlania lub ustawiania czułości ISO.
Oprócz różnicy w funkcjach oraz dodatkowej koronki, również na tarczach obu zegarków znajdziemy kilka istotnych różnic.
W wersji bez GMT sekundnik ma naniesioną podziałkę co 1 sekundę oraz liczby 15, 30, 45 i 60, natomiast wersja z GMT ma podziałkę naniesioną co 5 sekund, i tak samo jak ZM 1 - liczby co 15 sekund. Brak obrotowej lunety sprawia, że ZM 1 wydaje się większy, choć oczywiście jest to tylko złudzenie, ponieważ oba mają takie same koperty o średnicy 41 mm.
Leica ZM 1 i ZM2 mierzą 48 milimetrów od ucha do ucha i są wodoszczelne do 50m.
Mechanizm „in-house”
Leica wkroczyła na rynek zegarków i to od razu z przytupem, ponieważ opracowała własny mechanizm, a właściwie dwa i tym samym od razu dołączyła do grona producentów, którzy oferują zegarki z mechanizmami „in-house”.
Ręcznie nakręcany mechanizm jest łożyskowany na 26 kamieniach, z których część widać przez przeszklony dekiel, a pracuje z częstotliwością 4Hz, czyli 28 800 wahnięć balansu na godzinę. W pełni nakręcony pozwala na 60 godzin chodu zegarka. Poza tymi informacjami niewiele więcej wiadomo o mechanizmach, które wytwarzane są przez partnera Leica – firmę Lehmann Präzision GmbH.
W przypadku firmy z tak dużym doświadczeniem w projektowaniu i wytwarzaniu precyzyjnych instrumentów mechanicznych i optycznych, raczej nie dziwi fakt, że opracowała własny mechanizm, zamiast zakupu gotowego rozwiązania. Choć z drugiej strony, jeśli nie podaje zbyt wielu informacji o nim, to może marka chce coś dyskretnie „przemilczeć”.
Przyznać trzeba jednak, że ich architektura i wygląda robią wrażenie.
Leica kolekcja ZM - wersje, dostępność i cena
Firma Leica nie informuje o liczbie sztuk zegarka jakie będą dostępne, jednak zaznacza, że ich dostępność będzie ograniczona. Wiemy natomiast, że model ZM 1 ma kosztować około 9 500€, natomiast ZM 2 około 13 400€.
Leica oferuje jeszcze 2 inne wersje tych zegarków.
To modele Monochrom ZM 1 i Monochrom ZM 2, w ciemnej tonacji, nawiązującej do aparatu Leica M11 Monochrom.
Zegarki o kopertach pokrytych warstwą PCV z ciemnymi tarczami i ciemnymi wskazówkami, oraz na skórzanych paskach, których faktura przypomina okładziny na korpusie aparatów Leica. Te wersje mają być odpowiednio droższe i kosztować 11 550€ za ZM 1 Monochrom, oraz 15 450€ za ZM 2 Monochrom.
Należało się spodziewać, że produkt z logo Leica będzie dość wysoko wyceniony, jednak jeśli wziąć pod uwagę, że jakość – zapewne - będzie na poziomie do jakiego Leica przyzwyczaiła swoich użytkowników, taka cena wydaje się uzasadniona.
Choć wyrokować będziemy mogli dopiero, kiedy będziemy mieć okazję zapoznać się z tymi zegarkami na żywo, aby je osobiście ocenić.
12:30 09.01.2024Zegarki
Leica ZM 1 i ZM 2 – zegarki w stylu LEICA, nie tylko dla fotografa
Tagi:

Poradnik: Szkło w zegarku. Jak rozpoznać rodzaj szkła w zegarku?
Prawdopodobnie każdy z nas – użytkowników zegarków, bez problemu powie jaki rodzaj szkła posiada jego zegarek, lub zegarki. Więcej problemu może sprawić udowodnienie popr ...

Zegarki vintage: Omega Flightmaster – władca przestworzy
Manufaktura Omega stworzyła na przestrzeni swojej 167-letniej historii wiele wspaniałych zegarków, jednakże uważam, iż lata 60′ i 70′ XX wieku były pod tym względem wyjąt ...

Junghans - lider w gronie zegarków korygowanych sygnałem radiowym
Każdy z miłośników zegarmistrzostwa, w temacie najdokładniejszych zegarków, wskaże zapewne od razu te, które są korygowane sygnałem radiowym. Większość z takich zegarkowy ...

Omega X Paryż 2024. Najnowsze technologie w chronometrażu i olimpijskie zegarki
Dla miłośników sportu data 26 lipca bieżącego roku, to bardzo waży, wyczekiwany moment. Wtedy rozpoczynają się XXXIII letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Paryż 2024. Zm ...

Video recenzja: Certina DS Action GMT Powermatic 80
Zapraszamy do obejrzenia video recenzji zegarka DS Action GMT Powermatic 80 marki Certina. Nasz redakcyjny kolega Adrian prezentował ten model niedawno w formie klasyczne ...

Tissot Seastar 1000 Powermatic 80. Nowe wersje z kopertami 40 mm
Mnie osobiście kolekcja Seastar firmy Tissot kojarzy się z dużymi, nurkowymi zegarkami, ale oczywiście w ramach tej kolekcji jest także seria modeli, które mają wymiary z ...

Recenzja: Davosa Ternos Professional 68H Automatic
Redakcyjny kolega Paweł w artykule o modelu Davosa Ternos Professional Diver 68H, który niedawno ukazał się na łamach naszego portalu, cytował szefową tej firmy, Corrinę ...

Omega Speedmaster Pilot. Sky is not the limit!
Firmy zwykle strzegą jak oka w głowie informacji dotyczących swoich nowych produktów, nie chcąc przedwcześnie ujawnić ich w obawie przed działaniami konkurencji. Nowe mod ...

Przegląd kilku męskich zegarków Herbelin, dostępnych w Polsce (Inhorgenta 2025)
Firma zegarmistrzowska Herbelin to producent, który ma naprawdę bardzo mocną pozycję we Francji. Jej popularność w tym kraju wynika nie tylko z tego, że jest to marka fra ...

Alpina × Fratello Alpiner Extreme Regulator. Zegarek „GADA”, czyli codzienny kompan
Oto zegarek, który został stworzony z myślą o codziennej harówce, niezależnie od tego, czy pracujesz na laptopie w biurze, rąbiesz drewno w Bieszczadach, czy pędzisz kare ...

Recenzja: Atlantic Worldmaster World Cup Krzysztof Hołowczyc Limited Edition. W drogę z „Hołkiem”
Około półtora roku temu, w październiku 2023 roku, marka Atlantic wypuściła na rynek limitowaną edycję zegarka Worldmaster World Cup Krzysztof Hołowczyc. Ten inspirowany ...

Girard-Perregaux Laureato Chronograph Aston Martin Edition z tarczą wykonaną lakierem samochodowym
Końcówka lutego 2025, siedziba manufaktury Girard-Perregaux, mieszcząca się w La Chaux-de-Fonds, właśnie tam szwajcarski producent luksusowych zegarków zaprezentował najn ...
0 Komentarzy
Średnia 0.00