• Zegarki marki Orient Star
  • Zegarki marki Rado
  • Zegarki marki Seiko
  • Zegarki marki Citizen
  • Zegarki marki Atlantic
  • Zegarki marki Junghans
  • Zegarki marki Vostok Europe
  • Zegarki marki Omega
  • Zegarki marki Błonie
  • Zegarki marki G-SHOCK
  • Zegarki marki Alpina
  • Zegarki marki Aviator Swiss Made
  • Zegarki marki Davosa
  • Zegarki marki Roamer
  • Zegarki marki Prim
  • Zegarki marki Michel Herbelin
  • Zegarki marki Oris
  • Zegarki marki Epos
  • Zegarki marki Frederique Constant
  • Zegarki marki Certina
  • Zegarki marki Luminox
  • Zegarki marki Grand Seiko
  • Zegarki marki Tissot
  • Zegarki marki Orient
  • Zegarki marki Perrelet
  • Zegarki marki Montblanc
  • Zegarki marki Bulova
  • Zegarki marki Aerowatch
  • Zegarki marki Ball

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date


Zegarki Montblanc kojarzone są z górami, z Alpami i samym szczytem Mont Blanc właśnie. Wysokie góry to także wieczny śnieg i lodowce. Prestiżowa firma postanowiła więc, by tekstura lodowcowych powierzchni znalazła się w zegarku, a konkretnie - na jego tarczy. Tak powstał model Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date, który mamy okazję recenzować. A więcej informacji o genezie niżej.

Nowy zegarek marki Montblanc to model o sportowym wyglądzie. To zegarek nurkowy o całkiem typowych cechach, na dodatek w wydaniu premium. Jego najbardziej wyróżniającą cechą jest bardzo ciekawa tarcza o strukturze przywodzącej na myśl zamrożoną powierzchnię wody. Patrząc na nią możemy odnieść wrażenie, jak gdybyśmy mieli na nadgarstku niemalże fragment bryły lodu, w przypadku wersji kolorystycznej naszego zegarka ciemnego, czarnego lodu.

Do naszej redakcji trafił właśnie ten wariant Iced Sea. Jakiś czas temu pisałem o tym modelu w ramach prezentacji nowości na portalu Zegarki i Pasja, a dziś znów mamy sytuację, w której mogę skonfrontować informacje producenta i moje własne wrażenie wynikające wyłącznie ze zdjęć z rzeczywistością. Z zegarkiem leżącym przed moimi oczami.

Konfrontujmy więc.

Morze, ale zupełnie inne

Testowany zegarek to, jak wspomniałem, typowy diver z poziomem wodoszczelności do 300m.

Warto wspomnieć, że zegarki Montblanc 1858 Iced Sea spełniają także rygory normy ISO 6425 do nurkowania, co czyni z tego atrakcyjnego, sportowego modelu jednocześnie certyfikowany przyrząd do nurkowania. Tego typu zegarki na etapie projektowania tworzy się często szukając inspiracji w głębinach wód, najlepiej tropikalnych mórz i oceanów. Ma to sens i marketingowo nieźle brzmi.

Jednakże marka Montblanc wybrała tym razem inną drogę, bo inspirację do stworzenia nowego modelu Iced Sea producent ten czerpał z polodowcowych jezior masywu Mont-Blanc, które znajdują się w dolinie Chamonix do Mer de Glace (Morza Lodu).

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Jest więc tam morze, ale zupełnie inne.

Projektanci firmy byli urzeczeni teksturą tych lodowcowych powierzchni jakie tam można zobaczyć. Podobno, bo takie informacje można znaleźć w materiałach prasowych, projektanci zafascynowani widokiem owego Morza Lodu, wrócili do firmy, aby spróbować znaleźć sposób na przełożenie tego, co widzieli, na wizerunek i wygląd tarczy nowego zegarka. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ nigdy wcześniej nie stosowali podobnego motywu, a tarcza zegarka jest bardzo cienka, co utrudnia stworzenie wiarygodnej iluzji patrzenia w głąb lodowej struktury. Po kilku próbach firma znalazła rozwiązanie techniczne, które pozwalało stworzyć wrażenie prawdziwej głębi i jasnej barwy, które charakteryzują lodowe bryły, ich blask.

Twórcy tarcz wykorzystali niemalże już zapomnianą w branży technikę stosowaną przez dawnych rzemieślników zwaną „gratté boisé”, co w tłumaczeniu oznacza skrobanie drewnianym narzędziem. Po pracy nad 38 prototypami udało się stworzyć pierwszą, udaną "lodowcową" tarczę.

To dość niesamowite, ponieważ sama tarcza ma tylko 0,4 mm grubości, a mimo to widzimy głębie jakbyśmy spoglądali w lodowy kryształ. Nie cały czas tak jest, ale w odpowiednim świetle bywa to imponujący widok, gdzie linie, wzory, cieniowania dają efekt zmrożenia i głębi.

Czarny lód

Technika „gratté boisé”, wymaga 30 kroków, aby stworzyć tylko jedną tarczę. Rezultat oddaje to, co projektanci chcieli osiągnąć, jak i ducha eksploracji Montblanc, zarówno pod względem przygód, do których zegarki te są stworzone, ale także sposobu, w jaki są projektowane i wytwarzane. Tu mocno nawiązując do tradycji, choćby przez użytą technikę rzemieślniczą wykorzystaną do stworzenia tarczy. W ramach nowej serii zegarków dostępne są wersje z tarczami w kolorze czarnym, zielonym i niebieskim. Jak wspomniałem, do nas trafił zegarek w czarnych barwach.

Z oczywistych przyczyn efekt zamrożenia najbardziej naturalnie wygląda w wersji niebieskiej, gdyż ten zimny kolor właśnie kojarzy się z chłodem, ale z czarną tonacją także świetnie wygląda.

Czarny lód występuje w naturze, gdy nie ma w nim wtrąceń ani pęcherzyków powietrza, pochłaniając w ten sposób wystarczającą ilość światła, aby wyglądać w pewnych warunkach właśnie jakby był czarny. Może być również w kolorze czarnym ze względu na osady popiołu wulkanicznego w jego strukturze, co zdarza się w niektórych polarnych rejonach.

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Tarcza Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date ma opisaną już wyżej strukturę, a jej atrakcyjny wygląd osiągnięto dzięki tradycyjnym technikom wykonania.

Od strony zwianej z podstawową użytecznością także wszystko wygląda atrakcyjnie, uwydatniając jednocześnie wysoką jakość wykonania. Na jej zewnętrznej krawędzi nadrukowano skalę minutową na wzór wąskiego torowiska. Co piąta minuta jest nieco grubsza, a pod każdą z nich znajduje się indeks godzinowy. Znaczniki 6., 9. i 12. to wyraziste, duże cyfry arabskie. Pozostałe to tak samo dobrze widoczne elementy o kształcie prostokątów. Wszystkie są zaprojektowane tak, że mają lśniące, polerowane krawędzie tworzące ramkę i wypełnienie białą masa luminescencyjną.

Indeksu godziny trzeciej nie ma. Umieszczono tam okienko datownika wskazującego dni miesiąca na białym tle. Jego ramka jest nakładana i polerowana na wysoki połysk, co harmonizuje ją z pozostałymi elementami cyferblatu. Wskazówki, którym nadano retro stylistykę, są też odpowiednio szerokie by były doskonale widoczne na tle tarczy, co ułatwia jej kontrastowy wobec nich czarny kolor. Ta opisywana lodowa struktura w niczym nie przeszkadza.

Wskazówki to także niejako ramki, polerowane na wysoki połysk i wypełnione białą masa świecącą. Także długość ramion wskazówek dobrano idealnie. Minutowa sięga do połowy „torowiska”, czyli skali minutowej. Również smukły i zakończony agresywnie prezentującym się grotem z masą luminescencyjną sekundnik sięga aż do zewnętrznej krawędzi wspomnianego torowiska.

Te wszystkie cechy zapewniają oczekiwaną od nurkowego zegarka, czyli na pierwszym miejscu dobrą czytelność, mimo braku jednolitego tła. Masa świecąca jest, jak pisałem, w kolorze białym, to prawdopodobnie SuperLumiNova BGW9, bo emituje atrakcyjnie wyglądające, niebieskie światło, dopasowane do mroźnego charakteru modelu 1858 Iced Sea Automatic Date.

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Pod godziną 12. nadrukowano historyczne logo marki i informację o poziomie wodoszczelności do 300m. Po przeciwnej stronie umieszczono okrągły symbol. Wewnątrz pierścienia widać zarys góry Mont Blanc z zachodzącym słońcem i wody jeziora przed nim. W górnej części, wzdłuż linii okręgu nadrukowano nazwę modelu zegarka: 1858 Iced Sea.

Piękną, bogatą w detale tarczę chroni lekko wypukłe szkło szafirowe z naniesioną powłoką antyrefleksyjną. Tarcza, jej detale i wskazówki są wykonane na wysokim poziomie. Oglądanie jej, nawet w powiększeniu, to sama przyjemność.

Kanon, który się nie starzeje

Kolej na kopertę.

Jest ona wykonana ze stali i ma tradycyjny, klasyczny, okrągły kształt z łagodnie wyprowadzonymi uszami. To kanon, który się nie starzeje, ale marka Montblanc potrafił z klasyki sporo wykrzesać, czyniąc ją atrakcyjną, mimo, że z założenia to narzędziowy, wytrzymały diver.  Ten wzór koperty to idealna baza na udany zegarek sportowy, co projektanci skrzętnie wykorzystali, potrafiąc jednocześnie wszystko skomponować tak, że zegarek nie wydaje się zbyt masywy, ciężki.

Boki koperty i jej górne powierzchnie są szczotkowana, a fazowana krawędź między nimi jest polerowana na wysoki połysk. Daje to świetny i lubiany efekt wizualny, pozwalający - moim zdaniem – w łatwy sposób ocenić jakość wykonania, która w zegarkach marki Montblanc jest na wysokim poziomie. Szczotkowania są precyzyjne, pomiędzy różnymi rodzajami obróbki linie są równe i wyraźne.

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Przy naszej zapowiedzi recenzji na kanale Zegarki i Pasja na Facebooku pojawił się komentarz jednego z czytelników o być może nieprzystającej jakości wykonania. Muszę to zdementować.

Zegarek jaki mam przed sobą jest bez zarzutu. Tak opisywana wyżej obróbka, jak i tarcza czy nawet doskonałe spasowanie bransolety przy mocowaniu. Widać to również na zdjęciach. Moim zdaniem obaw co do jakości nie trzeba mieć żadnych. Montblanc prezentuje poziom wysoki, taki jakiego się spodziewałem, co potwierdza ten zegarek, a także recenzowany wcześniej Montblanc Timewalker GMT.

Średnica koperty to 41 mm, a jej grubość to 12,9 mm, co daje zegarek o bardzo uniwersalnym rozmiarze, szczególnie biorąc pod uwagę, że to rasowy diver. Także wymiar od ucha do ucha nie jest zbyt przerośnięty, gdyż wynosi 50,7 mm. Dopasowanie do szczuplejszych nadgarstków ułatwia to, że uszy są mocno zagięte, a bransoleta od samego początku może ułożyć się zupełnie pionowo w dół.

Obrotowa luneta wieńcząca kopertę od góry ma ceramiczną wkładkę w dostosowanym do tarczy kolorze, z naniesioną minutową skalą nurkową. Luneta odpowiada niejako za rozmiar zegarka jaki odczuwamy, bo jest nieco szersza od koperty. Jej średnica to 42 mm. Ma ona na krawędzi moletowanie, to drobne ząbki ułatwiające chwyt. Wspomniana wkładka jest polerowana na wysoki połysk, przez co jest opalizująca, pięknie odbijając światło. Wygrawerowano na niej nurkową skalę minutową. Co 5 naprzemiennie to szersza kreska lub oznaczenie cyframi arabskimi.

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Przy wewnętrznej krawędzi są umieszczone co minutę drobne, delikatne kreseczki. Wszystkie elementy są wypełnione białym lakierem. Tradycyjnie, na godzinie 12. umieszczono trójkącik skierowany grotem do środka, a w jego centralnej części widzimy punkt wypełniony masą luminescencyjną otoczoną polerowaną ramką. Luneta prezentuje się świetnie. Szkoda, że skala nie jest również luminescencyjna.

Luneta obraca się oczywiście tylko w jedna stronę, a pozycja ustalana jest co 1 minutę, czyli mamy 60 charakterystycznych, w tym zegarku także bardzo precyzyjnych „kliknięć”.

Koronka umieszczona na godzinie 3. jest prosta i odpowiedniej wielkości. Na boku ma dookoła drobne nacięcia o skoku zbliżonym do tych na lunecie. W wyraźnie zagłębionej, czołowej powierzchni, otoczonej wąską krawędzią znajduje się stylizowana śnieżynka, będąca jednym z logo marki Montblanc.

Jeden z atrakcyjniejszych dekli na rynku

Od spodu zegarek jest zamknięty pełnym, stalowym deklem.

Co ciekawe, przy tak dużej wodoszczelności nie jest on wkręcany, a przykręcany 6 śrubkami. To w mojej opinii jeden z atrakcyjniejszych dekli na runku. Zdobi go misternie wygrawerowana grafika.

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

To reliefowy grawer 3D przedstawiający wizerunek góry lodowej i płetwonurka badającego wody lodowcowe poniżej. Ten wizerunek jest osiągany za pomocą techniki grawerowania, która jest rzadko spotykana na tak małej powierzchni.

Grawerowanie rozpoczyna się od badania struktury metalu za pomocą lasera, aby stworzyć obraz reliefowy 3D, który zapewnia głębię i realizm. Uzyskano doskonale prezentujące się tło i odwzorowano bardzo drobne szczegóły. Świetnie to wygląda. Dookoła grafiki, stanowiącej jakby medalion, jest stalowa, okrężnie szczotkowana powierzchnia na której wygrawerowano podstawowe informacje o tym modelu zegarka, z nazwą marki w górnej części i w dolnej z oznaczeniem modelu.

W kopercie osadzono mechanizm o oznaczeniu MB 24.17. Pod tym oznaczeniem kryje się bazowy mechanizm Sellita SW200-1a, który ma automatyczny naciąg sprężyny napędowej, 38 godzin rezerwy chodu, 26 kamieni łożyskujących i pracę z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę. Mechanizm ma praktyczną funkcję stop sekundy, a w razie konieczności można go też dokręcać koronką. Nie wiem czy jest on jakoś modyfikowany, ale z osiągów w zakresie precyzji można być zadowolonym, przynajmniej w zakresie tego co pokazał nasz egzemplarz.

Zegarek przyśpieszał średnio i stale 3 sekundy na dobę, co jest bardzo dobrym wynikiem.

Ciekawy efekt wizualny

Testowany zegarek został dostarczony na bransolecie.  

Przy mocowaniu ma ona szerokość 20 mm. Jest ona zwężana, co nieczęsto się zdarza, do 16 mm. To konstrukcja z pełnych, stalowych ogniw i z pełnymi maskownicami, optycznie wyglądająca jak trójrzędowa. Jednak środkowe ogniwa mają po obu stronach bardzo wąskie polerowane ogniwka, co daje ciekawy efekt wizualny i de facto czyni tę bransoletę 5 rzędową.

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Poza tymi wąskimi ogniwkami reszta powierzchni jest szczotkowana. Klamra jest składana, trzyczęściowa. Zapięcie ma szerokość 19 mm, a zwalniane jest przyciskami. Zaimplementowano opcję szybkiego dopasowania. Po naciśnięciu wąskiego przycisku wewnątrz klamry możemy końcówkę bransolety wsuwającą się w zapięcie ustawić w jednej z ośmiu pozycji. Nie ma opcji, by ktoś nie znalazł położenia idealnego dla siebie, bo to bardzo krótkie skoki. Zapięcie ma dwa zagłębione, polerowane paski zgrywające się z tymi na ogniwach, a pomiędzy nimi wygrawerowano nazwę marki. Demontaż bransolety jest łatwy i bez narzędziowy, dzięki specjalnemu systemowi szybkiej wymiany.

Podsumowując warto wspomnieć jeszcze, że każdy egzemplarz zegarka przed dostarczeniem do klienta przeszedł 500-godzinny test Montblanc Laboratory, aby upewnić się, że jest odporny na wstrząsy, działania pól magnetycznych, temperaturę i wodę.

Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date – podsumowanie, ocena i cena

Montblanc przygotował świetny, sportowy zegarek.

Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date wyróżnia się wyjątkową tarczą, ale także ogólnie atrakcyjnym wyglądem i wysoką jakością wykonania. Zegarek skomponowano tak, że sprawdzi się na co dzień i do wielu stylizacji. Jest nie za duży, lśniące wykończenia nadają mu nieco elegancji, co poza typowo sportowym przeznaczeniem pozwoli wykorzystać go do innych, choć oczywiście mniej formalnych stylizacji. A jak trzeba, zamienia się w profesjonalne i certyfikowane narzędzie dla nurka ze wszystkimi koniecznymi atutami. Dodam na koniec, że użytkowanie tego przecież stalowego zegarka, na stalowej bransolecie jest całkiem komfortowe. Duża tu zasługa możliwości idealnego dopasowania.

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Recenzja: Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date

Cena testowanego Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date na bransolecie wynosi 16 560 zł.

Jeśli ktoś wybrałby wersję na gumowym pasku zaoszczędzi 1050 zł, ponieważ tę opcję wyceniono na 15 500 zł.

Plusy i minusy zegarka Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date
 
Plusy (+) Minusy (-)
 + atrakcyjny wygląd  - brak luminescencyjnej skali na lunecie
 + wyjątkowa tarcza  
 + ceramiczna wkładka lunety  
 + świetny wizualnie dekiel  


Zapraszamy do obejrzenia także naszej autorskiej video recenzji tego zegarka tu: wideo recenzja Montblanc 1858 Iced Sea Automatic Date.

Szukasz informacji o nowościach marki Montblanc i recenzji zegarków? Sprawdź nasze pozostałe publikacje - zegarki Montblanc.


Tagi:

Tissot - Premium

REKLAMA

Magazyn ZIP - Wszystkie wydania

MAGAZYN Zegarki i Pasja - Wszystkie wydania

ZEGARKI I PASJA NA YOUTUBE

Greenlogic 420

REKLAMA

Epos 420

REKLAMA

Janeba Oris 420

REKLAMA

Montblanc 420

REKLAMA

Atlantic 420

REKLAMA

Sector 420

REKLAMA

Frederique Constant 420

REKLAMA

Zegarki czytelników: Lip Marinier A...
Zegarki czytelników: Lip Marinier A...
09.11.2023
Recenzja: Rado Captain Cook High-Te...
Recenzja: Rado Captain Cook High-Te...
12.12.2023

Podstrony producentów

Zegarki marki Aerowatch
Zegarki marki Alpina
Zegarki marki Atlantic
Zegarki marki Aviator Swiss Made
Zegarki marki Ball
Zegarki marki Bulova
Zegarki marki Błonie
Zegarki marki Certina
Zegarki marki Citizen
Zegarki marki Davosa
Zegarki marki Epos
Zegarki marki Frederique Constant
Zegarki marki G-SHOCK
Zegarki marki Grand Seiko
Zegarki marki Junghans
Zegarki marki Luminox
Zegarki marki Maurice Lacroix
Zegarki marki Michel Herbelin
Zegarki marki Montblanc
Zegarki marki Omega
Zegarki marki Orient
Zegarki marki Orient Star
Zegarki marki Oris
Zegarki marki Perrelet
Zegarki marki Polpora
Zegarki marki Prim
Zegarki marki Rado
Zegarki marki Roamer
Zegarki marki Seiko
Zegarki marki Tissot
Zegarki marki Vostok Europe
Zegarki marki Xicorr
Dołącz do naszego newslettera
i bądź zawsze na bieżąco