Nivada to szwajcarska firma zegarmistrzowska, założona w mieście Grenchen w Szwajcarii w 1879 roku przez Jacoba Schneidera. Współcześnie i do niedawna kojarzona była głównie przez kolekcjonerów starych zegarków. Firma zyskała atrakcyjność po II wojnie światowej, produkując serię udanych zegarków. Od 1926 roku Nivada działała w Grenchen jako Wüllimann Schneider Nivada S.A. Firma oferując swoje zegarki polegała na sprawdzonych mechanizmach ETA i Phénix S.A., co było typowe w tym czasie. W 1930 roku Nivada Grenchen była jedną z pierwszych firm produkujących zegarki z automatycznym naciągiem sprężyny napędowej. Wprowadzony na rynek w 1961 roku Chronomaster, zegarek ze stoperen wodoszczelny do 200 metrów, był jednym z największych bestsellerów Nivada Grenchen, dopóki nie zakończyła się jego produkcja pod koniec lat 70 XX wieku. Ta szwajcarska marka zawsze była znana z produkcji niezawodnych zegarków, nadających się do użytkowania ich w trudnych warunkach.
Nivada obchodziła swoje 100-lecie w 1979 roku, kiedy to była prowadzona przez Maxa Schneidera, syna założyciela, który przejął firmę w 1976 roku. Niestety, jak wielu ówcześnie producentom, także i Nivadzie mocno we znaki dała się tzw. rewolucja kwarcowa, choć to chyba niedopowiedzenie, bo firma zasadniczo zniknęła z rynku. Na domiar złego, już wcześniej były kłopoty, bo Nivada nie mogła używać swojej nazwy w latach 60. i 70. XX wieku ze względu na podobieństwo fonetyczne do Movado, więc jej produkty zostały oznaczone jako "Nivada Grenchen". W Stanach Zjednoczonych dystrybutorem produktów Nivada był firma Croton, więc wiele modeli Nivada sprzedawano pod nazwami "Croton Nivada", "Croton Nivada Grenchen" i po prostu "Croton". Marka Nivada była również używana w Korei Południowej przez Kim Suk Keun Watch Company od 1985 do 2000 roku, ale wydaje się, że obecnie przedsiębiorstwo to nie istnieje.
W 2018 roku, po latach „uśpienia”, marka odrodziła się pod wpływem Guillaume Laideta, zaczynając od wypuszczenia na rynek dwóch kultowych modeli, w tym słynny Chronomaster Aviator Sea Diver. Pojawiają się kolejne zegarki, które łączy jedna ważna cecha. Mają stylistykę zdecydowanie vintage, nawiązując do modeli i czasów, kiedy firma Nivada święciła triumfy.
I to bardzo dobry kierunek.
Hybrydowy model meca-quartz
Dziś zaprezentujemy nowy model zegarka przygotowany na 2023 rok.
Kolejny w ofercie odrodzonej firmy.
To Nivada Grenchen Chronoking „Paul Newman” Orange.
Firma przedstawia nową wersję swojego hybrydowego modelu meca-quartz, tak jak dotychczas, w stylu vintage. To zegarek wyposażony w sprawdzony mechanizm kwarcowy z funkcją wskazania czasu i mechanicznym modułem stopera. Dziś w branży lata 70. XX wieku są zwyczajnie modne. Kolory, styl, rozmiary kopert – powstają zegarki niemal jak przeniesione 1:1 z tamtego okresu. Zegarki vintage ze stoperem chyba są u szczytu popularności. Wracają do łask, ku uciesze kolekcjonerów i tych, którzy tęsknią za tamtym kolorowym okresem.
Na potrzeby tej reedycji marka Nivada Grenchen pracowała nad nową wersją swojego legendarnego Chronomastera, zainspirowaną starą tarczą Chronoking z lat siedemdziesiątych. Pierwotnie, ten model z małymi subtarczami w stylu „Paul Newman” miał zastosowaną kopertę typu tonneau, a tradycyjne mechaniczne serce stanowił mechanizm Valjoux 72.
Ówczesna, wyjątkowa tarcza wyszła z cenionych zakładów Jean Singer, wiodącego szwajcarskiego producenta z siedzibą w La Chaux-de-Fonds, który jest bardzo ceniony za produkcję jednych z najbardziej kultowych, kolekcjonerskich, egzotycznych tarcz, do zegarków dla wielu producentów. To na przykład takie zegarkowe tarcze, jak ta z modelu Speedmaster Racing, wyrazistego Heuera Skipper i wiele innych.
Ekstrawaganckie lata 70. w najlepszym wydaniu
Nowa, współczesna wersja Nivada Chronoking to ekstrawaganckie lata 70. w najlepszym wydaniu. Widoczne jak na dłoni mamy cechy, jakich oczekujemy od tego rodzaju zegarków.
Małe tarcze w kolorze jasnobeżowym, z charakterystyczną typografią „Newman” w stylu art deco, które rozświetlają stylistycznie czarną tarczę. Do tego pierścień na krawędzi ze skalą minutową i precyzyjną podziałką sekundową w kolorze pomarańczowym otacza całość, tworząc poczucie głębi.
Jeszcze bardziej na krawędzi tarczy udało się zmieścić wąski pierścień ze skalą tachometru. Do tego pomarańczowe, luminescencyjne indeksy godzinowe i taka sama masa świecąca na prostych wskazówkach godzinowej i minutowej.
Świetny wygląd tarczy dopełnia pomarańczowy sekundnik stopera. Elementy te chroni doskonale dobrane do stylu szkło szafirowe o takim kształcie, jaki miały dawne akrylowe szkiełka.
Koperta wykonana ze stali nierdzewnej 316L ma klasyczny, okrągły kształt i długie, niezbyt masywne uszy. Jej wymiary to 38 mm średnicy, oraz grubość na poziomie 13,7 mm.
Górna część uszu, płaska, jest szczotkowana, tak jak boki koperty. Fazowania pomiędzy nimi wypolerowano na wysoki połysk. Uszy są wiercone na wylot, a tak zwane „centrum sterowania”, czyli koronka i pushery na prawym boku obudowy, wpisuje się w stylistykę tego zegarka, szczególnie z racji grzybkowatych przycisków. Dekiel jest pełny, zakręcany.
Wodoszczelność to 10ATM (około 100 metrów, 330 stóp).
Nivada Grenchen Chronoking „Paul Newman” Orange – dostępność i cena
Nivada Chronoking to zegarek montowany w Szwajcarii, ale - co ciekawe - to zegarek wyposażany w sprawdzony mechanizm meca-quartz VK64A japońskiej firmy Seiko (jak podaje marka – także składany w Szwajcarii). Wskazówka sekundowa stopera w tym zegarku przesuwa się po tarczy z taką samą płynnością, jaką kochamy w zegarkach mechanicznych. Mechanizm meca-quartz łączy w sobie precyzję kwarcowej technologii z mechanicznym modułem stopera.
Kolekcjonerzy i chętni do zakupu tego zegarka mają 5 tygodni na złożenie zamówienia w przedsprzedaży, od 27 lipca do 31 sierpnia 2023 roku. Jest to edycja limitowana, a zamówienia będą realizowane dostarczane we wrześniu i październiku.
Cena Nivada Grenchen Chronoking „Paul Newman” Orange to 430 euro, około 2 000 złotych.
Adrian Szewczyk