Zegarek to niewielkie, przenośne urządzenie służące do odmierzania upływu czasu, składające się z wielu komponentów. Niewątpliwie najważniejszym z nich jest serce zegarka, czyli mechanizm. Jednak by zegarek mógł spełniać swoją funkcję, mechanizm potrzebuje obudowy, czyli koperty.
Poza mechanizmem, obok tarczy i wskazówek, które ze względu na wskazywanie czasu wysuwają się na pierwszy plan, to właśnie koperta odgrywa ważną rolę, gdy spoglądamy na zegarek. Poza tym, że ma ona niebagatelny wpływ na ogólne wrażenia wizualne, to przede wszystkim umożliwia noszenie zegarka na nadgarstku (kiedyś w kieszonce) oraz pełni funkcję ochronną dla mechanizmu. Wraz ze szkłem osłania ona mechanizm i tarczę przed kurzem, wilgocią oraz przed uszkodzeniami mechanicznymi. Uderzenia, upadki i inne tego rodzaju zdarzenia potrafią odcisnąć na kopercie zegarka szpecące piętno, które odbiera radość z użytkowania czasomierza.
Na szczęście w zasadzie każdą kopertę, niezależnie od materiału, z jakiego została wytworzona, można odrestaurować i przywrócić ją do pierwotnego blasku.
Tym się właśnie zajmuje autor niniejszego artykułu – odnawia tak koperty, jak i bransolety w zegarkach, dla których los nie był łaskawy.
Początek przygody
Pomysł na wykonywanie tego fachu, czyli renowację zegarków, zrodził się w drodze połączenia mojego doświadczenia z pracy lakiernika samochodowego oraz pasji do malarstwa.
Jeśli ktokolwiek zapyta, co te dwa zajęcia mają wspólnego z zegarkami, to wydaje się, że na pozór nic, ale ja już od najmłodszych lat lubiłem przywracać zniszczonym przedmiotom drugie życie, a nowe kreacje przedstawiałem na papierze. Kiedy na dalszym etapie życia nadszedł czas, by decydować o swojej przyszłości, postawiłem na zawód lakiernika samochodowego.
Praca w tym zawodzie nauczyła mnie cierpliwości i dokładności.
W wolnych chwilach natomiast oddawałem się swojemu hobby, jakim było malowanie obrazów. Z czasem hobby przerodziło się w coś więcej i dało mi możliwość dodatkowego zarobkowania. Wiele swoich obrazów sprzedałem na giełdzie staroci, na którą jeździłem ze znajomym, który handlował zegarami ściennymi. To właśnie w trakcie wizyt na giełdach staroci zacząłem interesować się zegarkami, co z czasem przerodziło się w kolejną pasję. Oferowane na giełdach zegarki bardzo często miały różnego rodzaju defekty, w tym mocno porysowane, a niejednokrotnie wręcz uszkodzone, koperty. Nie zrażało mnie to jednak przed ich zakupem. Tak zaczęła się moja przygoda z odnawianiem kopert zegarków.
Zdjęcie: Sławomir Ogiegło, Watches – Second Life, Czechowice-Dziedzice
Początkowo przez wiele lat odnawiałem zegarki na własne potrzeby.
W kolejnych latach, wraz ze zdobytym doświadczeniem, zacząłem przyjmować zlecenia na odnawianie kopert i bransolet od prywatnych kolekcjonerów.
Tak oto renowacja zegarków stała się moim sposobem na życie.
Odnawiać, czy nie odnawiać?
Moja odpowiedzieć na postawione w podtytule pytanie brzmiałaby…: „zależy”.
Nie jestem zwolennikiem renowacji „wszystkiego i z byle powodu”, a można powiedzieć, że w niektórych przypadkach jestem wręcz jej przeciwnikiem.
Zdarzają się sytuacje, w których odradzam klientowi ingerencję w strukturę koperty i sugeruję pozostawienie zegarka w aktualnym stanie – tyczy się to przede wszystkim antykwarycznych, kolekcjonerskich egzemplarzy. Jeśli takowy zegarek ma zachowane oryginalne szlify i widoczne krawędzie, to ingerencja w jego stan może przynieść utratę jego wartości kolekcjonerskiej. W większości przypadków moi klienci rozumieją takie wyjaśnienia i dlatego zdecydowana większość „pacjentów”, jacy trafiają do mojej pracowni, to zegarki, które bezwzględnie wymagają interwencji.
Niewielkie skazy na kopertach i bransoletach w postaci rys i otarć to w zasadzie norma.
Zdjęcia: koperta zegarka Certina – przed i po renowacji
Użytkując zegarek, nie da się ich uniknąć.
Ryski i otarcia na kopercie to z jednej strony nieodzowny element naszej zegarkowej pasji i często można usłyszeć, że wręcz nadają zegarkowi charakteru. Z drugiej jednak strony, nawet przy mało widocznych zarysowaniach ostateczna decyzja odnośnie wykonania renowacji zawsze należy do klienta.
Przygotowanie do pracy
Profesjonalna odbudowa koperty to skomplikowany i czasochłonny proces.
Przed mechaniczną ingerencją w kopertę należy dokładnie ją obejrzeć, by zapoznać się z jej kształtem, rodzajem wykończenia powierzchni – czy i gdzie była polerowana na wysoki połysk, gdzie i jaki rodzaj szlifu ją zdobił, czy była na przykład „piaskowana” lub „szkiełkowana”.
Zdjęcie: szkiełkowanie koperty zegarka – przed i po
Rekonesans ma bardzo duże znaczenie, bo pozwala uniknąć błędów i odtworzyć możliwie jak najwierniej restaurowane powierzchnie. Niejednokrotnie stare zegarki trafiają do mnie z mocno zmienionymi kształtami koperty i sposobem jej wykończenia. W takich przypadkach zdarza się, że trzeba zaczerpnąć wiedzy w Internecie i dopiero na podstawie znalezionych zdjęć takich samych produktów zachowanych w oryginalnym stanie można przystąpić do dzieła.
Trzeba również dobrze ocenić, które powierzchnie da się odrestaurować tradycyjnie, poprzez zastosowanie technik szlifowania i polerowania, a które najpierw trzeba odbudować dzięki laserowemu napawaniu materiału.
Korzystając z pomocy lasera, napawać można praktycznie każdy rodzaj metalu, z którego wykonany jest zegarek. Dzięki tej technice można odtworzyć poszczególne krawędzie i płaszczyzny, które zostały zatracone lub uszkodzone, np. wskutek jakiegoś upadku lub uderzenia. Nim jednak rozpocznie się proces „obróbki” materiału, zegarek należy odpowiednio przygotować.
Ściślej ujmując – rozebrać go.
Zdjęcie: Longines renowacja koperty – przed i po
Zdjęcia: Seiko renowacja koperty – przed i po
Czy potrzebna jest do tego zaawansowana wiedza zegarmistrzowska?
Cóż, bez podstaw wiedzy dotyczącej wyciągania mechanizmu z koperty się nie obejdzie.
Czasem rozebranie koperty na czynniki pierwsze potrafi pochłonąć kilka godzin pracy i przysporzyć więcej problemów niż samo wyjęcie mechanizmu. W tym fachu wiedza z zakresu zegarmistrzostwa bardzo pomaga, ale nie trzeba być zegarmistrzem, by się w nim realizować.
Narzędzia
Wiedza i doświadczenie to jedno, ale bez odpowiednich narzędzi daleko się w tej branży nie zajdzie. Nie oznacza to, że trzeba wydać dziesiątki tysięcy złotych, by wyposażyć się w sprzęt, dzięki któremu będziemy w stanie przeprowadzić proces renowacji.
Oczywiście warto mieć na stanie przykładowo szlifierki precyzyjne i polerki stołowe.
Mechaniczne urządzenia ułatwiają pewne prace.
Ja na początku swojej przygody prace renowacyjne wykonywałem jedynie przy użyciu cienkich, drewnianych listewek z naklejonymi papierami ściernymi o różnej gradacji. Praktycznie wszystkie prace przeprowadzałem tymi listewkami, wspomagając się uchwytem tokarskim sprzężonym z silnikiem z maszyny do szycia. Korzystam z tych narzędzi do dziś.
Zdjęcie: pierwsze narzędzia
Zdjęcie: uchwyt tokarski na silniku z maszyny do szycia
Choć praca z nimi jest czasochłonna i wymagająca, to zdecydowanie bardziej pozwala kontrolować to, co się robi, niż w przypadku narzędzi mechanicznych. Są bardziej przewidywalne i można dzięki nim uniknąć nieodwracalnych błędów, a przecież błędy popełnione na cennych zegarkach mogą być bardzo kosztowne. Choć prace wykonane patyczkami potrafią zaskoczyć efektem końcowym, to jednak opieram swoje usługi na maszynach, narzędziach i przyrządach, które samodzielnie zbudowałem lub przystosowałem do własnych potrzeb.
Przykładem takiej inwencji jest samodzielnie skonstruowana przeze mnie maszyna do bardzo wymagającego szlifu słonecznego. Na niej udało mi się zrobić chyba najtrudniejszy element zegarka, z jakim przyszło mi się mierzyć, a był to pierścień koperty zegarka marki Breitling.
Zdjęcia: Breitling luneta – szlif promienisty, wklęsły
Zdjęcie: Breitling luneta – naprawa uszkodzenia
Trudność renowacji tego elementu polega na tym, że ten pierścień ma 4 „wypustki” zamontowane na stałe, między którymi wykonano wklęsły szlif słoneczny.
Opanowanie techniki nakładania tego szlifu zajęło mi lata prób i modernizacji moich narzędzi. Wykonanie tego szlifu, żeby był wklęsły, poprawnie „wyosiowany” pomiędzy „wypustkami”, a do tego zgodny z fabrycznym pierwowzorem, uważam za swój osobisty sukces.
Jak wspomniałem wcześniej, w swojej pracy wykorzystuję również laser, dzięki któremu można napawać praktycznie każdy rodzaj metalu, więc nie ma problemu z renowacją czy nawet odtworzeniem kopert ze stali, poszczególnych rodzajów złota czy tytanu.
Zdjęcie: złoto – usuwanie graweru z dekla
Zdjęcie: tytan – renowacja koperty
Zdjęcie: przygotowanie do złocenia mosiężnej koperty
Zdjęcie: TAG Heuer - naprawa złamanego ucha koperty
Zdjęcie: naprawa koperty wykonanej ze złota
Nic nie stoi na przeszkodzie, by poddać renowacji również koperty wykonane z mosiądzu – do prac z nimi świetnie sprawdza się drut berylowy.
Poziom usług na polskim rynku
Renowacja kopert czy bransolet to usługa, na którą będzie zapotrzebowanie tak długo, jak długo ludzie będą się interesować zegarkami.
Ponieważ zegarki to dosyć niszowe hobby, to i wyspecjalizowanych rzemieślników w zakresie odnowy kopert i bransolet nie ma zbyt wielu, a to oznacza, że ci, którzy już się tym fachem trudnią, na brak zleceń narzekać nie mogą.
Na naszym rynku, na przestrzeni lat, swoich sił w tej branży próbowało niewielu rzemieślników, a do tego niektórzy z nich podchodzili do usług mało profesjonalnie. Nie zwracali uwagi na szczegóły, wykonywali renowacje na szybko, nie bacząc na krawędzie, płaszczyzny, na rodzaje szlifów i ich gradacje. Niechlujstwo nie popłaca. Źle przeprowadzona renowacja oznacza utratę zaufania klienta i skutkować może negatywną opinią w środowisku.
Niejednokrotnie trafiały w moje ręce zegarki, w których musiałem od podstaw odbudowywać wszystkie powierzchnie i przywracać prawidłowe wykończenie.
Zdjęcia: Omega Flightmaster – odbudowa szlifów po nieprawidłowej renowacji
Obecnie jakość świadczonych usług bardzo się poprawiła, na rynku pozostali rzemieślnicy, którzy profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków. Dzięki temu wzrosło zaufanie klientów do nich, a to z kolei przełożyło się na dłuższe niż dotychczas terminy realizacji zleceń z powodu większej niż dotychczas liczby zainteresowanych takimi usługami.
Jeśli więc ktoś chciałby spróbować swoich sił w tej branży, nie brakuje mu zapału i samozaparcia, nie lubi dróg na skróty, to jest szansa, że znajdzie swoje miejsce na rynku.
Najważniejsze, by się nie poddawać, bo każdy popełniony błąd to lekcja, a wyciągnięte z niej wnioski przybliżają do momentu, w którym taka osoba będzie mogła żartobliwie powiedzieć klientowi: „panie, będzie jak nówka”.
Sławomir Ogiegło,
Watches – Second Life, Czechowice-Dziedzice
Artykuł ten ukazał się w drukowanym piśmie – magazyn Zegarki i Pasja nr 19
...
W imieniu wydawnictwa Zegarki i Pasja oraz czytelników i czytelniczek magazynu i portalu, pragnę serdecznie podziękować Panu Sławomirowi Ogiegło za poświęcony czas i przygotowanie powyższej publikacji oraz zdjęć z realizacji renowacji kopert zegarków.
Maciej Kopyto
Polecamy także inne ciekawe publikacje z tej serii:
Profesjonalna renowacja tarcz zegarków – cel, przebieg i efekty!
Serwis zegarka mechanicznego na przykładzie Omega DeVille Co-Axial