Wydając gazetkę poświęconą jubileuszowi Klubu zamieściliśmy w niej wyciąg z wywiadów przeprowadzonych z kilkoma klubowiczami. Czas na publikację całych wywiadów.
Jako "pierwszy na tapetę" Eugeniusz Szwed.
O mnie w klubie, czyli co myślę sam o sobie bawiąc się zegarkami.
Eugeniusz Szwed dla Zegarki i Pasja
Zegarki i Pasja (ZiP): Jak trafiłeś do klubu?
Eugeniusz Szwed (ESz): To historia z przed dobrych kilku lat. Zegarki lubiłem zawsze i nosić i psuć. Całe szczęście że teraz już tylko lubię je nosić. Kiedyś miałem miedzy innymi zegarek Unitra Warel – ślicznie na czerwono świecący, po przyciśnięciu przycisku na boku koperty. To było oczywiście jeszcze w epoce przedinternetowej.
Dotąd próbowałem dociec, dlaczego świeci, aż świecić przestał.
Po wielu latach przypomniał mnie się ten zegarek i podjąłem mozolne próby znalezienia informacji o nim. Tak szukając w bezgranicznym oceanie internetu trafiłem na forum. I tak się zaczęło ...
ZiP: Co w działaniach klubu jest dla Ciebie ważne?
ESz: Przypominanie historii, gromadzenie wiedzy, zachęcanie klubowiczów do poznawania nie tylko nowinek technicznych, ale też zegarków z przed wielu, wielu lat.
Stare zegary mają duszę i zwykle bogatą historię.
Ważne jest też, aby wspólna pasja pod skrzydłami klubu łączyła pokolenia.
ZiP: Jakie twoim zdaniem, działania kierownictwo klubu powinno podejmować w najbliższym czasie ?
ESz: To jest o trudne pytanie, tym bardziej, że tak się złożyło, że aktualnie jestem członkiem kierownictwa Klubu. Gdy nie byłem, myślałem że wszystko jest bardzo proste, teraz wiem, że nie jest. Czasami bardzo dobry pomysł, kończy w koszu bo z różnych względów nie można go zrealizować.
Trzeba moim zdaniem wciąż pozyskiwać reklamodawców, aby mieć środki na spotkania, warsztaty, publikacje i na zupełnie przyziemne rzeczy jak utrzymanie forum, księgowość czy czasami prawnika.
Należy choćby doprowadzić do końca temat nowego logotypu Klubu, a, już tak w bardzo najbliższym czasie, to podjąć jeszcze aktywniejsze działania ze współpracującymi z klubem portalami, bratnim stowarzyszeniem i Cechem, aby przypomnieć i rozpropagować historię zegara na wieży Zamku Królewskiego.
W tym roku mija 40 lat od czasu jego budowy. Jego kreacja jest niezwykłym i niemożliwym do powtórzenia w obecnych czasach dokonaniem i trzeba fakt budowy i rocznicy nagłaśniać jak tylko się da.
ZiP: Jak samemu angażujesz się w działalność klubu i forum?
ESz: Jeśli mówimy o forum, to praktycznie nie angażuję się w pracę moderatorów, uważam, że są świetnymi fachowcami i nie należy im przeszkadzać. Z działalności klubowej, angażuję się w organizację warsztatów , spotkania rocznego i całą masę drobnych papierkowych, ale czasami bardzo czasochłonnych zajęć - bank, księgowość.
Zresztą, to nie ja powinienem opowiadać o moim zaangażowaniu tylko Klubowicze. Oni widzą to z lepszej perspektywy.
ZiP: Co jeszcze chciałbyś w ramach Klubu zrobić?
ESz: Chciałbym doprowadzić do tego, aby każde nasze spotkanie, rok po roku było dokumentowane w formie biuletynu, gazety z najważniejszymi informacjami, wywiadami, felietonem i zdjęciami - to jest możliwe.
Chciałbym jeszcze - i to jest moje klubowe marzenie, zorganizować wyjazd dla chętnych klubowiczów do Szwajcari do Muzeum Zegarmistrzostwa „Człowiek i czas” w La Chaux-de-Fonds i może do Muzeum Omegi w Bienne.
To jednak zawsze będzie wyprawa na co najmniej kilka dni i bardzo kosztowna ...
ZIP: Co jest dla Ciebie ważne w dorocznych spotkaniach klubowych?
ESz: Oczywiście wysłuchanie prezentacji przygotowanych przez przedstawicieli zaproszonych firm, ale też spotkanie się z kolegami i przyjaciółmi z którymi przez cały rok rozmawiam tylko przez telefon, SMS albo e-mail.
ZiP: Czy jeśli chodzi o forum klubowe, czy masz ulubione tematy, podfora?
ESz: Praktycznie nie, nie mam ulubionych. Na wszystkie zaglądam bardzo chętnie. Chociaż czasami gdy zajrzę w wątek żarty żartami, to bardzo szybko z niego wychodzę. Raz nawet zdarzyło mi się usunąć coś bardzo brzydkiego.
ZiP: Jakieś pamiętne posty?
ESz: Było ich oczywiście wiele. Chociażby ostatni spór Omega kontra Rolex. Temperatura dyskusji rosła, argumenty merytoryczne poszły na bok i ... prawie pyskówka. Jak to dobrze, że na forum są moderatorzy. W każdym razie było ekscytująco!
ZiP: Już na koniec naszej rozmowy chciałbym zadać jeszcze jedno pytanie: Czy jest coś co w jakiś sposób przekonało i cały czas przekonuje Cię, do obecności w klubie?
ESz: Pytanie trochę osobiste. Ja do wielu rzeczy podchodzę zbyt emocjonalnie, ale chyba w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Do czasu kiedy będę spotykał klubowiczów z roześmianą twarzą po całonocnej podróży z okolic Legnicy, którzy zarwali noc po to, żeby uczestniczyć w warsztatach, to jestem przekonany, że warto być w Klubie.
Największe wrażenie robi na mnie postać prof. Mrugalskiego. Mimo sędziwego wieku jest pełen energii i zapału. Rozmowa z Nim, nie tylko o jego ukochanym zegarze na Zamku Królewskim, przekona każdego do zainteresowania się historią zegarmistrzostwa.
Jeśli jednak chodzi o wspomniany zegar, to wystarczy zobaczyć z jakim uwielbieniem i troską podchodzi do jego konserwacji. Przy tej okazji, trzeba wspomnieć o nowej, kolejnej książce o Adamie Kochańskim, którą Profesor napisał. Czy po spotkaniu z taką osobą można nie być w klubie?
ZiP: Dziękujemy za rozmowę.
ESz: Także bardzo dziękuję i życzę dobrego materiału do gazetki.
0 Komentarzy
Średnia 0.00