Wydając gazetkę poświęconą jubileuszowi Klubu zamieściliśmy w niej wyciąg z wywiadów przeprowadzonych z kilkoma klubowiczami. Czas na publikację całych wywiadów. Dziś jako drugi Paweł Jankowski.
Z Pawłem Jankowskim, zegarmistrzem, kreatorem zegarków w firmie Chronos Art. rozmawiała redakcja portalu Zegarki i Pasja
Zegarki i Pasja (ZiP): W jaki sposób zostaje się zdeklarowanym zegarkomaniakiem?
Paweł Jankowski (PJ): Tak naprawdę, to mnie od zawsze fascynowała sztuka zegarmistrzowska. Jednak na rodzimym rynku nie było dostępnych żadnych aktualnych, drukowanych materiałów dotyczących tej dziedziny.
Dopiero około 10-ciu lat temu trafiłem na katalog zegarków w języku polskim. I mówiąc kolokwialnie - wciągnęło mnie po czubek głowy. Oglądałem i czytałem, czytałem i oglądałem przez długie tygodnie.
Tam też znalazłem adres internetowy KMZiZ. Komputer nie był moim przyjacielem. Omijałem go jak tylko się dało. Tutaj już nie mogłem się bronić. Zacząłem surfować po internecie, a właściwie po stronach Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków, przeglądałem forum. Tam spotkałem ludzi tak samo jak ja zakręconych na punkcie zegarków i sztuki zegarmistrzowskiej.
ZiP: Poznałeś ich osobiście, czy tylko wymieniałeś opinie na forum?
PJ: Miałem przyjemność być już na pierwszym klubowym spotkaniu, zorganizowanym w Muzeum Techniki w Warszawie. Zobaczyłem i pomyślałem sobie: Ojej! (no może było to bardziej dosadne, ale trochę niecenzuralne określenie) Nie jestem sam!
I tak to się zaczęło.
Od tego czasu jestem na każdym dorocznym spotkaniu i zaraz po zakończeniu każdego z nich… czekam na kolejne. Na to pierwsze pojechałem nie będąc jeszcze zarejestrowanym użytkownikiem. Czytałem, ale nie pisałem na forum.
Tak, jak mówiłem komputer nie był moją zabawką.
ZiP: No właśnie. Twój profil na forum wskazuje, że zapisałeś się tam dopiero 10 listopada 2004. Dlaczego tak późno?
PJ: Cały czas wraca moja miłość do komputera i chęci do pisania. Tak, zapisałem się przed Świętem Niepodległości – to też wskazanie, że miałem wtedy trochę czasu wolnego, o który wcale, szczególnie teraz, nie jest łatwo.
Mam ponad 1 500 postów, co na pewno nie jest formowym rekordem, ale wypowiadam się tylko wtedy, gdy mam rzeczywiście coś do powiedzenia.
ZiP: A co masz do powiedzenia kierownictwu Klubu. Jakie zadania Klubu Twoim zdaniem są najważniejsze?
PJ: Dla mnie najważniejszym aspektem działań klubowych jest propagowanie wiedzy z zakresu historii i współczesności szeroko pojętego zegarmistrzostwa, oraz prezentacja ważnych firm produkujących zegarki i zegary.
Interesująca i cenna jest możliwość spotykania twórców i przedstawicieli znanych i mniej znanych marek zegarkowych; bezpośredni kontakt z nimi, wymiana poglądów, no i oczywiście oglądanie "na żywo" pięknych, oryginalnych, ciekawych zegarków.
ZiP: Czy Zarząd realizuje te zadania?
PJ: Tak, realizuje z dużym powodzeniem. Można powiedzieć nawet, że podnieśli tę poprzeczkę bardzo wysoko. Jeżeli dalej poziom będzie tak samo wysoki jak do tej pory, to nic dodać, nic ująć.
ZiP: Co samemu wnosisz do Klubu i forum?
PJ: Żałuję, że moje zaangażowanie w działalność Klubu jest nie tak duże jak bym chciał. Moja działalność prywatna pochłania praktycznie cały mój czas. Trudno jest mi też sugerować wspólne działania. Jednak nie unikam, jeśli tylko mogę coś dla Klubu zrobić.
Przykładowo w ramach Warsztatów Zegarmistrzowskich prowadziłem zajęcia z zakresu praktycznego składania chodzika.
Mam nadzieję, że koledzy w nich uczestniczący bawili się dobrze, a chodziki, które złożyli tykają cały czas. Jeżeli będzie takie zapotrzebowanie, to chętnie poprowadzę po raz kolejny takie same, lub podobne praktyczne zajęcia. Chodzików jeszcze trochę mam „na składzie”.
ZiP: Jak odbierasz coroczne Spotkania Klubowe?
PJ: Dla mnie, tak jak już wspomniałem najważniejsza jest możliwość kontaktu z twórcami zegarków i ich najnowszymi produktami. No i oczywiście spotykanie się z kolegami, wymiana poglądów, wrażeń po wysłuchaniu prelekcji i obejrzeniu zegarków. Zawsze, gdy przyjeżdżam, mam ze sobą kilka (lub kilkanaście) swoich wyrobów.
W poprzednim roku Klub umożliwił mi prezentację mojej firmy w ramach spotkania. Sporo pomogli mi koledzy w przygotowaniu materiałów do prelekcji. To dla mnie bardzo ważne, bo widzę, że inni doceniają to, co robię. Atmosfera oficjalnych, nieoficjalnych i lokalnych spotkań klubowych jest niezwykła – to coś, co warto przeżyć.
ZiP: Koledzy doceniają, czy krytykują?
PJ: Doceniają, bardzo doceniają. Część z nich nawet zakupiła moje zegarki. Oczywiście także krytykują. No, może zwracają uwagę i wskazują niedociągnięcia, albo możliwości lepszego rozwiązania. Temu służy przecież forum dyskusyjne. Są tacy, którzy niby tylko krytykują, ale poznając nowe osoby często słyszę o nich, że taki to a taki klubowicz zachwycał się moimi zegarkami.
ZiP: Które z podforów jest przez Ciebie najczęściej odwiedzane?
PJ: Tak, jak mówiłem czasu mam coraz mniej, bo „wyżywam się na zegarkach”. Uwielbiam je projektować i wykonywać. Nie przeglądam wszystkich podforów – ze względu na brak czasu nie mam na to szans. Najbardziej lubię subforum zegarmistrzów niezależnych, a oczywiście sporo czasu spędzam na „zegarkach polskich”, bo tam właśnie dyskutujemy o moich wyrobach i mojej pracy.
ZiP: Bardzo dziękujemy za rozmowę i życzymy jeszcze piękniejszych zegarków i satysfakcji z ich tworzenia.
PJ: Także dziękuję i życzę coraz większego grona czytelników portalu.
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu