Myśląc o firmie zegarmistrzowskiej Omega, jednym z pierwszych modeli zegarków z którym kojarzymy tę markę, jest Speedmaster. Obecnie jest to imponująca kolekcja zegarków o uznanej, cenionej stylistyce, bazującej na kultowym protoplaście. To filar oferty tego szwajcarskiego producenta, który musi być konsekwentnie rozwijany. I tak właśnie jest.
W niniejszym artykule zaprezentujemy wyjątkową nowość w tej rodzinie czasomierzy Omega. Rodzinie, której „losy” potoczyły się zupełnie inaczej niż zakładano, dzięki czemu sukces jaki osiągnęła stał się o wiele większy, niż firma mogła się spodziewać, gdyby wszystko poszło zgodnie z założeniami. Bowiem Speedmaster miał być zegarkiem stanowiącym odpowiedź na rodzącą się w połowie XX wieku modę na zegarki ze stoperem, inspirowane sportem samochodowym, wyścigami. Jak wiemy, historia potoczyła się inaczej - Speedmaster stał się zegarkiem z przestworzy, związanym z podróżami kosmicznymi. Kosmos, człowiek na Księżycu, oraz współpraca z NASA, to elementy tak legendy tego modelu, jak i faktów z nim związanych.
Dziś zaprezentujemy dwa zegarki mechaniczne marki Omega ze stoperem, a jeden z nich to kolejny model linii Speedmaster. To dwa bardzo odmienne czasomierze, ale łączy je jedna wspólna cecha – wyposażono je w ten sam, nowy i wyjątkowy mechanizm „in-house” Omega, czyli jeden z najważniejszych elementów każdego zegarka.
To właśnie mechanizm jest gwiazdą tej serii, tego artykułu.
Pierwszy tego typu mechanizm na świecie
Omega to firma, która ma ogromne doświadczenie w kwestii tworzenia mechanizmów. Od samego początku istnienia rozwijała je we własnym zakresie. Choć do niedawna trwał okres w jej historii, w którym zegarki tego producenta wyposażane były w mechanizmy gotowe, choć modyfikowane. Od momentu wykorzystania przez markę wychwytu Co-Axial modyfikacje te były już bardzo daleko idące. Jednak stworzenie pierwszych zegarkowych „serc” serii Omega 8000 stanowiło powrót to chlubnej tradycji tej szwajcarskiej marki w zakresie tworzenia mechanizmów „in-house”. Był natomiast okres, kiedy można było zauważyć, iż Omega idzie drogą podobną do marki Rolex. Mam na myśli tworzenie i oferowanie mechanizmów relatywnie prostych pod względem technicznym, bez wielkich komplikacji zegarmistrzowskich, ale za to cechujących się ponadstandardową trwałością i dokładnością.
Wprawdzie są w ofercie tej marki mechanizmy stanowiące demonstrację jej technicznych możliwości w postaci chociażby mechanizmów Omega 2635 i 2640, oraz zegarków w nie wyposażonych - Omega De Ville Tourbillon Numbered Edition, ale bazą, clou oferty tego producenta długi czas były relatywnie proste „pewniaki”, o świetnej precyzji i odporności na wiele czynników. Teraz to się zmienia. Oczywiście odporność i precyzja pozostają.
W 2022 roku w Los Angeles, z racji faktu, że to właśnie podczas Igrzysk Olimpijskich w tej metropolii zaczęła się chlubna i długa historia Omegi z olimpijskim pomiarem czasu, zaprezentowano kilka dni temu nowy mechanizm Omega kaliber 1932.
Co-Axial Master Chronometer Calibre 1932 firmy Omega to pierwszy tego typu na świecie i zarazem najbardziej skomplikowany mechanizm, jaki kiedykolwiek wprowadziła ta marka. Ma on w pełni zintegrowany stoper i minutowy repetier. Gongi wybijają wynik pomiaru czasu.
To rozwiązanie techniczne dotychczas w branży niespotykane.
Zanim przejdziemy do szczegółowego opisu, zobaczmy zegarek i sposób jego działania:
Mechanizm ten został opracowany wraz z firmą Blancpain, która - tak jak marka Omega - funkcjonuje w ramach grupy Swatch. Prace nad tym wyjątkowym zegarkowym sercem trwały sześć lat. Oprócz zintegrowania dwóch kluczowych funkcji, zegarmistrzowie musieli wkomponować mechanizm repetycji, oraz odpowiednie zabezpieczenia związane ze wskazywaniem ułamków sekund. Ponadto wychwyt współosiowy Co-Axial wymagał znacznej regulacji, bo system ten - jak wiemy - do tej pory stosowany był przy niższych częstotliwościach oscylacji balansu, a wszystkie elementy musiały być nieżelazne, aby móc osiągnąć status stający się standardem w firmie Omega, czyli uzyskać certyfikat Master Chronometer.
Balans pracuje z częstotliwością 5 Hz, aby móc mierzyć czas z dokładnością do 1/10 sekundy, podobnie jak kieszonkowe stopery, które były wykorzystywane do pomiaru czasu na Igrzyskach Olimpijskich w 1932 roku.
Jest to mechanizm z ręcznym naciągiem sprężyny napędowej. Stoper ma funkcję split-seconds, czyli umożliwia pomiar międzyczasów dzięki drugiej, doganiającej wskazówce sekundowej, a także wyposażono go we wspomnianą wyżej funkcję wybijania gongami zmierzonego odcinka czasu. Werk Co-Axial Master Chronometer Calibre 1932 ma 32,5 mm średnicy, 9,05 mm grubości. Łożyskowanie odbywa się na 45 kamieniach syntetycznych, a pełny naciąg sprężyny napędowej zapewnia 60-godzinną rezerwę chodu.
Jak już wspomniałem, balans pracuje z częstotliwością 5 Hz, dzięki czemu najkrótszy odcinek czasu jaki możemy zarejestrować to 1/10 sekundy. W mechanizmie tym, jak we wszystkich nowoczesnych mechanizmach marki Omega, zastosowano elementy wykonane z krzemu, co zapewnia odporność na działanie pól magnetycznych o natężeniu do 15 000 gausów.
Wygląd i dźwięk
Dodatkowy, ważny aspekt to strona wizualna mechanizmu.
Płytę główną i mostki wykonano ze złota Sedna™Gold. Wykorzystano w sumie aż 40 gram złota. Mechanizm wygląda nietypowo. Z jednej strony widoczny jest nowoczesny styl wykonania, bez tradycyjnych zegarmistrzowskich zdobień, tylko piaskowane elementy o wyraźnie ziarnistej strukturze, każdy z nich otoczony nieco wystającą krawędzią tworząca ramkę o szczotkowanej powierzchni i fazowane, ręcznie polerowane krawędzie. Z drugiej - nie przypomina żadnego innego mechanizmu jaki dotychczas był stosowany w branży.
Techniki zdobnicze jakie zastosowano do jego wykończenia, to połączenie tradycji z nowoczesnością, bo z jednej strony jest wspomniana ręczna, rzemieślnicza praca, a z drugiej wykorzystano również nowoczesne, laserowe techniki obróbki.
Kolejna sprawa to dźwięk, jaki emituje.
Podwójne młotki, przymocowane do mechanizmu, uderzają w perfekcyjne, ręcznie strojone gongi, także wykonane z 18-karatowego złota Sedna™ Gold. Te gongi, przymocowane do korpusu obudowy, emitują dźwięki jakie słyszymy. Sekundy dające wysoki ton, minuty z niskim tonem, i dziesiąte części sekundy z podwójnym gongiem.
Jeśli pominęliście film zamieszczony nieco wyżej, to teraz na pewno warto do niego wrócić, aby nie tylko zobaczyć ja wygląda i pracuje ten mechanizm, ale także go usłyszeć.
Tak właśnie w 2022 roku powstał niezwykły mechanizm Omega 1932, szczycący się wieloma patentami związanymi z mechaniką, elementami dekoracyjnymi i elementami funkcjonalnymi – który jest odpowiedzialny za pracę, jak wspomniałem na wstępie, dwóch nowych zegarków.
Omega Olympic 1932 Chrono Chime
Pierwszy z nich, Omega Olympic 1932 Chrono Chime, wykonany został w stylu vintage, wizualne jest oparty na koncepcji zegarka kieszonkowego i archiwalnych stoperów Omegi z igrzysk olimpijskich, sprzed prawie 100 lat. Ten limitowany zegarek łączy pierwszy minutowy repetier Omegi z 1892 roku ze stoperami ręcznymi służącymi do dawnego chronometrażu w wydaniu współczesnego, wyjątkowego zegarka mechanicznego na rękę.
Koperta o średnicy 45 mm jest wykonana oczywiście ze złota Sedna™. Ma 16,9 mm grubości i wygląda jak zegarek kieszonkowy, lub ręczny stoper. Zaokrąglone kształty i polerowane powierzchnie wzmacniają ten efekt wizualny.
Koronka wkomponowana jest w górne mocowanie paska, bo trudno nazwać je uszami. W koronce znajduje się także przycisk do uruchamiania, zatrzymywania i zerowania stopera.
Tarcza zegarka jest emaliowana w metodzie „Grand Feu”, a pierścień między nią a szkłem wykonany jest ze srebra, tak jak małe tarcze, na których misternie giloszowany jest wzór mający być wizualizacją rozchodzących się fal dźwiękowych. Wskazówki są barwione na niebiesko, poza drugą, centralną sekundową, która jest w kolorze czerwonym. Godzinowa i minutowa mają klasyczny kształt. Godzinowe indeksy są nadrukowane elegancką czcionką w postaci cyfr arabskich. To także emaliowanie. Nie ma indeksów: 5., 6. i 7., ponieważ tam, po obu stronach tarczy małego sekundnika, wykonano ażurowane okienka, w których widać jak na dłoni młotki mechanizmu repetycji.
Przycisk uaktywniający dźwięk jest na godzinie 5. Jego czołową część zdobi… symbol nuty. Przycisk na godzinie 11., odpowiadający za funkcję split seconds, ma swego rodzaju grzybek z ceramicznym, czerwonym pierścieniem. Dzięki temu, że zegarek mocowany do nadgarstka jest za pomocą paska ze skóry aligatora, jego waga to „tylko” 186 gramów, co jest z kolei zasługą użycia bardzo dużej ilości złota, które - jak wiemy - jest metalem o sporej wadze.
Nawet pudełko jest wyjątkowe.
Wyprodukowane przy użyciu wielowiekowych technik lutniczych, drewniane pudełko prezentacyjne wykonane jest z orzecha włoskiego. Jego płytka rezonansowa wykonana została ze świerku, pochodzącego z lasu Risoud na granicy Szwajcarii i Francji. Wzmacnia ona precyzyjny rytm, ton, harmonię i długość każdego dzwonka wybijanego przez ten wyjątkowy zegarek. W zestawie jest dodatkowy skórzany pasek i dwa skórzane sznurki, rzemyki, by móc nosić go jak zegarek kieszonkowy, lub jak stoper zawieszony na szyi.
Na deser cena.
Omega Olympic 1932 Chrono Chime kosztuje około 2 000 000 złotych.
Omega Speedmaster Chrono Chime
Drugi model z serii Chrono Chime to, przybliżany już we wstępie, Speedmaster.
Niby „zwykły”, popularny, ale w tym wydaniu także wyjątkowy.
W Omega Speedmaster Chrono Chime zastosowano ten sam mechanizm, co w modelu prezentowanym wyżej. Jedynie zmieniono ułożenie mechanizmu tak, by koronka znaleźć się mogła w tradycyjnym miejscu, na godzinie 3.
Tym samym także zmieniło się położenie małych tarcz i gongów.
Speedmaster Chrono Chime to zegarek o tradycyjnym wyglądzie współczesnego zegarka na rękę. To także rasowy, pełnoprawny Speedmaster, stworzony na bazie drugiej generacji tego modelu. Granatowa, awenturynowa tarcza z emalii Grand Feu jest hipnotyzująca.
Zobaczmy, jak wygląda na żywo na krótkim wideo:
Pierścień na krawędzi tarczy wykonany jest ze złota. Wzór na nim, jak i na małych tarcza, jest taki jak w zegarku opisywanym wcześniej. Wskazówki tylko pozłocono metodą PVD, by uniknąć zbyt dużej ich wagi. Drugi, centralny sekundnik stopera ma końcówkę zabarwioną na czerwono. Nakładane indeksy z masą luminescencyjną są już natomiast wykonane ze złota Sedna™. Prezentowany „Speedy”, mimo dużej ilości szlachetnego kruszcu i mieniącej się tarczy, oraz zastosowanej wielkiej komplikacji zegarmistrzowskiej, nie zatracił wiele ze swojego sportowego charakteru.
To nadal zegarek sportowy, co podkreśla charakterystyczna, niemal definiująca każdego Speedmastera skala tachometru, zastosowano tu także, jak w każdym z zegarków tej linii. Tyle, że tutaj jest ona naniesiona na awenturynowej jak tarcza wkładce lunety. Luneta otacza szafirowe szkło z obustronnie naniesioną powłoką antyrefleksyjną.
Koperta ma 45 mm średnicy, 17,27 mm grubości, i 53,3 mm wysokości od uch a do ucha. To spory zegarek. Waga to 326 gramów. To głównie skutek zastosowania złota, którego - jak pamiętacie - zastosowano około 40 gram w samym mechanizmie, a do tego jest jeszcze przecież koperta, przyciski, detale tarczy i bransoleta.
Cena? Omega Speedmaster Chrono Chime kosztuje ponad 2 100 000 złotych plus VAT. Nie dziwi wiec zbytnio, że zegarek opisany wcześniej można uznać za wyceniony „okazyjnie”.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki Omega znajdują się w portalu na indywidualnej podstronie marki tu: zegarki Omega.
Adrian Szewczyk