Obserwując branżę trudno się oprzeć wrażeniu, że wielu producentów zegarków ostatnio dość mocno stawia na kolory. Różne, czasem nawet nietypowe. Nowości marek Rolex, Omega, oraz Patek Philippe, a ostatnio chociażby modele z serii Omega&Swatch, są tego przykładem. Teraz do tego grona dołącza marka Oris, która zazwyczaj kojarzyła się ze stonowanymi, poważnymi barwami stosowanymi w swoich produktach. Ale szwajcarska marka obserwuje trendy, stąd pewnie decyzja by – mówiąc nieco potocznie – „zaszaleć”. Co ciekawe, wybór padł na kolekcję, po której raczej trudno było się tego spodziewać, bo niestandardowe kolory dotyczą nowej serii zegarków Oris dla pilotów, która ma właśnie oficjalną premierę.
Trzy kolory
To wprawdzie tylko trzy kolory. Szary i niebieski, które są dość klasyczne, oraz trzeci, który najpierw prawie mnie zszokował, a po chwili zaczął się bardzo podobać.
Zobaczmy zatem, jak nowości prezentują się na krótkim wideo:
Życie mamy jedno, zegarek nie musi i nawet nie powinien być nudny kolorystycznie.
Warto choć jeden niestandardowy zegarek mieć w kolekcji.
Nowy Oris ProPilot X Calibre 400 z tarczą o pastelowo pomarańczowej barwie może być całkiem ciekawą propozycją. Szczególnie w zestawieniu ze świetnie wykonaną kopertą o mocno, moim zdaniem, technicznym charakterze.
Linia ProPilot X to zegarki lotnicze w bardzo technicznej specyfikacji. To nowoczesne wcielenie pilotów, taka własna i - jak widać - udana interpretacja typowego pilota w wydaniu Oris.
Teraz w odświeżonej kolorystyce.
Zanim opiszę nowe zegarki warto chwilę zatrzymać się nad ich stroną techniczną, a dokładnie chodzi o mechanizm zastosowany w każdym z tych modeli. To własny mechanizm marki Oris.
Pochodzi on z relatywnie nowej serii mechanizmów Oris 400. Najpierw, o ile dobrze pamiętam, w 2015 roku szwajcarska firma zaprezentowała przy okazji obchodów swojego 110-lecia własny mechanizm Oris 110, który ma imponującą rezerwę chodu na poziomie 10 dni. Ręczny naciąg i dodatkowe wskazania, a wykorzystywany jest w topowych modelach tej marki. Seria 400 to mechanizmy, które może staną się w niedalekiej przyszłości bazowym werkiem Orisa. Choć w sumie, właśnie tak się dzieje. Automatyczny naciąg i 5 dni rezerwy chodu to ważne atrybuty oczekiwane od uniwersalnego, bazowego mechanizmu. Ten jest dodatkowo nowoczesny w aspekcie rozwiązań technicznych, a ze strony wizualnej prosty, industrialny nieco, ale dopieszczony dopełniając tego pozytywnego obrazu.
10 lat gwarancji
W tym mechanizmie jest 30 komponentów odpornych na działanie pola magnetycznego, w tym kotwica i koło wychwytowe. Łożyskowanie odbywa się na 21 kamieniach a częstotliwość pracy balansu to 28 800 wahnięć na godzinę.
Mimo, że zegarki Oris ProPilot X Calibre 400 nie mają certyfikatów chronometru, to według producenta dopuszczalne odchyłki mieszczą się między -3 do + 5 sekund dziennie.
Firma z Holstein bardzo wierzy w niezawodność swoich produktów, co zaowocowało aż 10 letnią gwarancją. To spory bonus dla użytkowników i raczej niespotykany dotychczas okres gwarancji u innych marek. Co do wyglądu werku, który możemy podziwiać przez przeszklenie, to jak wspomniałem jest on nowoczesny. Szary matowy kolor dominuje. Na jego tle świetnie prezentują się rubinowe łożyska czy złociste koła zębate. Na ażurowanym wahniku dumnie widnieje nazwa marki wkomponowana w stylizowaną tarczę tworząc swego rodzaju herb.
Schyłek nadgarstkowych olbrzymów
Mechanizm osadzony jest w tytanowej kopercie o średnicy 39 mm. Jej wysokość od ucha do ucha też jest bardzo umiarkowana, bo na poziomie 47 mm. Grubość na poziomie 11,8 mm uzupełnia wizerunek bardzo uniwersalnego, nawet można rzec - niewielkiego zegarka.
To kolejny już rynkowy sygnał, że prawdopodobnie nadchodzi schyłek mody na „nadgarstkowe olbrzymy”. Koperta jest okrągła z łagodnie wyprowadzonymi uszami, ale wyraziste cięcia, linie, oraz krawędzie powodują, że odbieram tę obudowę jako ultranowoczesną.
Na godzinie 3. umieszczono ponadwymiarową koronkę, także o nowoczesnym kształcie, z obu stron otoczoną wypustkami, które ją chronią. Ich kształt tworzący wielokątne płaszczyzny podkreśla futurystyczny wizerunek modeli Oris ProPilot X Calibre 400.
Patrząc na ten zegarek, na jego poszczególne elementy, przychodzą mi na myśl samoloty bojowe wykonane w technologii „stealth”. Luneta wieńcząca kopertę od góry ma charakterystyczne dla tej linii czasomierzy moletowanie w postaci ukośnie ustawionych nacięć. Motyw ten jest powtórzony na krawędzi wkręcanego dekla. To także buduje wizerunek zegarka odbieranego jako ultranowoczesny. Do koperty dobrano futurystycznie wręcz wyglądającą bransoletę, także wykonaną z tytanu. Zapinana jest ona na klamrę typu „lift” wyglądającą jak klamra zapięcia lotniczych pasów bezpieczeństwa.
Zaskakujący kolor tarczy
Na koniec przyjrzyjmy się tarczom zegarków. Do wyboru mamy trzy kolory, jak wspominałem. Tarcza może być w kolorze szarym, nieco ciemniejszym niż kolor koperty. Indeksy są nadrukowane w postaci czarnych, wąskich słupków. Masa luminescencyjna na wskazówkach jest również czarna, tak jak tło datownika na godzinie 6.
Powierzchnia jest matowa i ma ziarnistą strukturę. Pod godziną 12 nadrukowano nazwę firmy a po przeciwnej stronie bardzo drobną czcionką nadrukowano nazwę modelu, czyli Propilot, a pod nią informację o rezerwie chodu „5 days”. Czysta, prosta i przez to bardzo czytelna forma.
Taka jaka powinna być w tego typu zegarku.
Ale wcale nie jest ona nudna, świetnie komponuje się ze stylem całości.
Druga opcja to kolor niebieski, podchodzący według mnie pod błękit paryski. Mamy tu białą masę świecącą i tło datownika. Poza tym tarcza jest także chropowata i matowa.
Ostatnia wersja to kolor pastelowo pomarańczowy, opisywany także jako łososiowy.
Mnie bardziej pasuje to pierwsze określenie, bo łososiowe tarcze to dla mnie raczej stonowane kolory eleganckich zegarków, przypominające raczej jasną miedź. Kolor podobny do łososiowego na przykład na tarczach zegarków od Minervy. Tutaj, w przypadku zegarka Oris, to kolor dość zaskakujący, pastelowy, ale wyrazisty i na pewno nie jest to barwa jakiej spodziewalibyśmy się przy zegarku typu pilot.
I właśnie to plus tej wersji.
Po chwili przyzwyczajenia to dla mnie najciekawsza opcja.
Awangardowa nieco, przyciągająca wzrok, ale bardzo udana, ciekawa i wesoła.
Oris ProPilot X Calibre 400 – dostępność i cena
Poszczególne wersje modelu Oris ProPilot X Calibre 400 mają następujące numery referencyjne: 400 7778 7153 7 20 01TLC to wariant z tarczą w kolorze szarym, 400 7778 7155 7 20 01 TLC to wariant z tarczą w kolorze niebieskim, a 400 7778 7158 7 20 01 TLC to wspomniana na końcu tarcza w kolorze łososiowym.
Cena Oris ProPilot X Calibre 400 to około 18 000 złotych.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje o marce Oris znajdują się na portalu na indywidualnej podstronie marki tu – zegarki Oris.
Adrian Szewczyk
0 Komentarzy
Średnia 0.00