Recenzja: Atlantic Worldmaster 1888 Automatic Chronograph Day-Date

Na temat tego, jak marka Atlantic jest na naszym rodzimym rynku ważna, jaką ma pozycję i szeroką rzeszę oddanych miłośników pisaliśmy już niejednokrotnie. Zegarek marki Atlantic dla wielu fanów zegarmistrzostwa był swego czasu często pierwszym szwajcarskim zegarkiem z jakim mieli do czynienia. Stał się dla wielu osób wręcz synonimem szwajcarskiego zegarka. W wielu przypadkach taki kontakt przeradzał się w zegarkową pasję - zarówno dotyczącą zegarków nowych, współczesnych, jak również fascynację zegarkami vintage. 

Obecnie pozycja firmy jest silna, dystrybucja bardzo szeroka, a nowe modele pojawiają się regularnie. Kilka współczesnych modeli zegarków Atlantic gościło już w naszej redakcji, dzięki czemu mieliśmy możliwość przyjrzeć im się bardzo dokładnie. Możliwość recenzowania ich potwierdziła przykładanie przez tego producenta odpowiedniej wagi do jakości wykonania.  Można podsumowując powiedzieć, że szwajcarska firma dobrze wykorzystała sytuację jaka miała miejsce za czasów określanych dziś jako dawno i słusznie minione, kiedy była w bardzo wąskim gronie dostępnych w ówczesnej Polsce zegarków ze Szwajcarii. 

Worldmaster - najpopularniejszy i zarazem kultowy model marki Atlantic doczekał się na przestrzeni lat wielu ciekawych wcieleń, w tym wersji inspirowanych bardzo udanymi zegarkami archiwalnymi. Dziś linia ta ma kluczowe znaczenie w ofercie tego producenta, a kolekcje zegarków vintage u wielu miłośników marki Atlantic w dużej części składają się właśnie z różnych wersji Worldmastera. 

Chyba każdy, kto choć odrobinę interesuje się zegarkami, zna tę markę. 



Warto wspomnieć, z zadowoleniem, że coraz większą cześć kolekcji zajmują atrakcyjne zegarki mechaniczne. Przygotowywane są wersje dostępne w stałej sprzedaży oraz modele limitowane. Wymienić mogę chociażby świetny, mechaniczny model Lusso, którego dwie wersje miałem przyjemność testować, udane wariacje na temat Worldmastera, czy mechaniczne zegarki sportowe ze stoperem. Ogólnie miłośnicy marki są dopieszczani, a osoby wcześniej nie zainteresowane zegarkami Atlantic mają możliwość sięgnąć po coś dla siebie z aktualnej oferty. Warto dodać, bo to informacja „namacalnie” sprawdzona, że Atlantic - mimo cen utrzymanych na rozsądnym pułapie - oferuje parametry jak i stronę wizualną na naprawdę dobrym poziomie. 

Klasyczny zegarek mechaniczny

Na początku lutego, na łamach portalu internetowego „Zegarki i Pasja”, nasz redakcyjny kolega Piotr prezentował w formie artykułu przygotowanego na bazie materiałów prasowych marki najnowsze wcielenie Worldmastera, czyli model Worldmaster 1888 Automatic Chronograph Day-Date. Za tą dość długą nazwą kryje się klasyczny zegarek mechaniczny ze wskazaniem podwójnej daty i funkcją dodatkową w postaci stopera. Stoper w mechanicznym zegarku to jedna z tych komplikacji konstrukcji mechanizmu, która jest ceniona i pożądana przez użytkowników, a także pozwalająca wejść w bardziej zaawansowane technicznie zegarmistrzostwo. Teraz mamy okazje obejrzeć ten czasomierz dokładniej i ocenić go, ponieważ nowiutki egzemplarz tego zegarka trafił do naszej redakcji w celu zrecenzowania.





Atlantic Worldmaster 1888 Automatic Chronograph Day-Date to zegarek atrakcyjny z różnych względów. Ma wiele ciekawych cech, które postaram się przybliżyć. 

Po pierwsze zegarek ten reprezentuje - jak już wspomniałem - kolekcję Worldmaster. To niekwestionowany filar oferty marki Atlantic, zarówno obecnie, jak i od wielu już lat. To linia czasomierzy której modele nosili nasi ojcowie i dziadkowie w czasach, w których szwajcarskie zegarmistrzostwo był czymś pożądanym, ale dostępnym w bardzo ograniczonym zakresie. 

Worldmaster to oczywiście kanon klasycznego zegarka w aspekcie wyglądu. Styl oparty na niestarzejącej się koncepcji uniwersalnego, eleganckiego zegarka jest elementem DNA linii. Najbardziej rozpoznawalny Worldmaster Original to model niemal nie zmieniony od kilkudziesięciu lat, tkwiący mocno w estetyce lat 50. XX wieku. Ale też inne zegarki wchodzące w skład tej linii to modele o urodzie ponadczasowej, bo oparte na wzorcach utartych i powszechnie lubianych. Oczywiście nie inaczej jest w przypadku naszego bohatera. 

To co było, jest i będzie dobre

Klasyczna, okrągła koperta jest pozbawiona stylistycznych eksperymentów. 

Powielono te cechy, które przez lata były, są i będą zapewne dobre także w przyszłości. Przy okazji bryła zegarka jest całkiem elegancka, mimo, że odczuwane jest „ciążenie” także w stronę sportowego stylu, co jest wynikiem zastosowania funkcji stopera. 

Koperta jest wykonana ze stali i ma 42 mm średnicy. Ma ona w miarę wąską boczną linię, ale z racji zastosowania dość grubego mechanizmu oznacza to także nieco grubszą, wyższą lunetę i podobnie ukształtowany dekiel. 

Opisany aspekt wizualny widać dobrze, gdy patrzymy na kopertę zegarka z boku. Ważne jest jednak to, że po założeniu zegarka na nadgarstek nie wpływa to w żaden sposób na komfort użytkowania, bo dekiel dobrze dopasowuje się do nadgarstka. Dlatego w sumie spora grubość koperty, niemal 15 mm, nie powoduje w efekcie negatywnych odczuć, bo przy jej średnicy wynoszącej 42 mm cała kompozycja ma w pełni harmonijny, proporcjonalny wygląd. 

Opisując dalsze cechy wyglądu koperty przejdę teraz do jej górnej części. 

Luneta ma część wklęsłą i przy kopercie prostopadłą do niej. Jest w całości polerowana, przez co łukowato zaokrąglona do wewnątrz cześć pierścienia ciekawie odbija światło, stając się w prosty sposób atrakcyjnym elementem zegarka. 

Korpus koperty jest także polerowany na wysoki połysk nawiązując w ten sposób do eleganckiego charakteru tej kolekcji zegarków. Wszelkie linie obudowy są łagodne, płynnie poprowadzone, a akcentem stylistycznym jest zastosowanie jakby dwóch stopni. Część uszu jest nieco podwyższona, a wąski obszar ułożony niżej przechodzi łagodnie w bok koperty okalający lunetę. Daje to przyjemne dla oka wrażenie wielowarstwowości, ale cały czas bez agresywnych przejść, czy ostrych krawędzi. Można by rzec - pełen spokój. 

Wkręcany dekiel jest dość gruby, czy też można użyć określenia - wysoki.  







Na jego stalowej części wygrawerowano podstawowe informacje o tym modelu zegarka, a obszar centralny, płaski, zajmuje przeszklenie, przez które możemy obserwować mechanizm. Ale o nim napiszę więcej nieco później. 

Po prawej stronie koperty znajduje się „centrum zarządzania” funkcjami zegarka. Na środku, na godzinie 3., jest prosta, niezbyt mocno odstająca od koperty koronka. Nacięcia na jej bocznej powierzchni ułatwiają operowanie nią. Jej czołową część zdobi logo marki. Przyciski po obu jej stronach są podłużne i pasują do stylu zegarka. 

Tarcza wypełniona po brzegi

Skoro są przyciski to można z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że jest też dodatkowa komplikacja konstrukcji mechanizmu. I tak właśnie. Stoper jest tym udogodnieniem, dla którego można znaleźć zastosowanie w codzienny życiu. Poza tym zegarek z zaimplementowaną tego typu funkcją dodatkową nabiera dla wielu użytkowników bardziej atrakcyjnego charakteru ze względu na zagospodarowanie tarczy. 

Tak, ja też jestem „gadżeciarzem”, a stoper to jedna z moich ulubionych funkcji w zegarkach, której zastosowanie mocno „zapełnia” tarczę dodatkowymi elementami. 

W recenzowanym modelu Atlantic Worldmaster 1888 Automatic Chronograph Day-Date mamy układ małych liczników na godzinach: 6., 9. i 12. Pierwsza subtarcza wskazuje upływające godziny stopera, druga to mały sekundnik czasu głównego, a ostatnia, widoczna pod godziną 12., zlicza minuty stopera. 

Tarcza jest koloru niebieskiego, w atrakcyjnym odcieniu przypominającym błękit paryski. Oczywiście barwa jaką widzimy jest zależna od padającego na tarczę światła. Wskazania stopera wydzielono jedynie za pomocą subtelnych skal, ale subtarcze są na jednym poziomie z całością cyferblatu. Mały sekundnik jest dodatkowo zagłębiony, jego powierzchnia jest okrężnie giloszowana i ma pełną skalę sekundową, oraz gwiaździście skrzyżowane sześciu linii krzyżujących się na osi małej wskazówki. To on przyciąga wzrok. Na nim stale pracuje wskazówka pokazująca, że mechaniczne serce zegarka bije. To jednak nie wszystko, jeśli chodzi o zagospodarowanie tarczy, bo w tym modelu Atlantic zajął się jej każdym skrawkiem. 

W pewnej odległości od krawędzi tarczy utworzono nieco wyżej ułożony pierścień składający się z równolegle ułożonych rowków. Coś co swoim wyglądem przypomina powierzchnię płyty winylowej w powiększeniu. 





Umieszczono na nim nakładane indeksy godzinowe w mieszanym układzie. Mieszanym, bo połączono indeksy w postaci cyfr arabskich i małych prostokącików. To często stosowany układ. Sekundnik zajął miejsce indeksu godziny 9., nieco „pożerając” także znaczniki odpowiadające za godziny 8. i 10. prezentowane cyfrowo.  Także na godzinie 3. zastosowano skrócony znacznik godzin, tym razem jednak nie cyfrowy, z racji umieszczenia tam podwójnego okienka datownika ze wskazaniem daty i dnia tygodnia. 

Warto zaznaczyć, że zastosowano tło obu datowników w kolorze komponującym się z tarczą. Niby detal, ale to nie jest takie oczywiste. Indeksy są  polerowane i mają złocisty kolor. To kolor różowego złota, świetnie prezentujący się na niebieskim tle. 

Za tą częścią także widocznych jest bardzo dużo elementów. 

Białym lakierem nadrukowano okrąg od którego do wewnątrz odchodzą kreski tworzące skalę minutową, a na zewnątrz, nieco krótsze, gęsto ułożone kreseczki tworzące precyzyjną podziałkę sekundową dla wskazania stopera. Na tym samym okręgu, za pomocą czerwonego lakieru, wkomponowano kolejną skalę. Chodzi o telemetr, czyli dodatkową podziałkę pozwalającą na podstawie pomiaru czasu upływającego od na przykład rozbłysku do sygnału dźwiękowego określić odległość w jakiej przebywa obserwator od tego zjawiska. 

Jeszcze bardziej na zewnątrz nadrukowano kolejną skalę, tym razem jest to skala tachometru, która pozwala  określić prędkość z jaką porusza się dany obiekt.  

Główne wskazanie, czyli aktualny czas, odczytujemy za pomocą klasycznych, eleganckich wskazówek. Ich ramiona mają kształt mieczy i - tak jak indeksy - są złociste. Nie naniesiono na nie masy luminescencyjnej. Sekundnik centralnie umieszczony, ten od stopera, jest delikatny, wąski. Wskazówki na małych subtarczach są także złociste i mają zakończenia w postaci trójkątnych grotów. Co ważne, zegarek, mimo bardzo obficie i bogato wypełnionej tarczy różnymi elementami i skalami, jest całkiem dobrze czytelny. 

To między innymi zasługa tego, że wskazówki godzinowa i minutowa są dwupłaszczyznowe. Dwie powierzchnie są do siebie ustawione pod kątem wzdłuż przełamania dzielącego je na pół. To pozwala im „łapać” każdy promień światła sprawiając, że w bardzo wielu położeniach wskazówki są błyszczące i świetne widoczne. Niestety, ma to miejsce tylko w normalnych warunkach oświetlenia – czy to w świetle dziennym czy sztucznym. 





Brak masy luminescencyjnej ogranicza możliwość odczytu wskazań w ciemności. Z drugiej strony brak masy świecącej czyni ten zegarek bardziej eleganckim i klasycznym. Oczywiście kosztem uniwersalności. Tarczę chroni lekko wypukłe szkło szafirowe z powłoką antyrefleksyjną. 

Mechaniczne serce zegarka

Sercem zegarka jest mechanizm już niemal legendarny. 

Mowa o mechanizmie Eta Valjoux 7750, który jest na rynku już wiele lat. Dzięki temu wiemy, że mamy do czynienia z konstrukcją precyzyjną, ale i bardzo niezawodną oraz trwałą. 







Pracuje on z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę, łożyskowany jest na 25 kamieniach i oferuje około 48 godzin rezerwy chodu. Wadą jest spora grubość, wynikająca oczywiście z zastosowanej komplikacji konstrukcji, oraz jednokierunkowy naciąg sprężyny napędowej, co oznacza, że obrót wahnika w jedną stronę naciąga sprężynę, ale już obrót w przeciwną stronę to ruch jałowy. Skutkiem tego jest odczuwany czasem, bardzo szybki obrót wahnika w jałowym kierunku, mogący powodować nawet wibracje zegarka na ręku. Choć ja akurat bardzo lubię to uczucie. 

Atlantic Worldmaster 1888 Automatic Chronograph Day-Date – podsumowanie, ocena i cena

Zegarek Atlantic Worldmaster 1888 Automatic Chronograph Day-Date otrzymujemy na skórzanym pasku w kolorze czarnym o fakturze skóry krokodyla. Zapinany jest on na składaną klamrę typu motylkowego z wygrawerowaną nazwą firmy. 

Bardzo atrakcyjnym elementem zestawu w jakim otrzymujemy zakupiony zegarek jest jego opakowanie. To spory „bonus”, bo poza tym, ze praktyczny to dość kosztowny. 

Opakowaniem jest bowiem rotomat, czyli urządzenie, które zapewnia umieszczonemu w nim zegarkowi mechanicznemu ciągłą gotowość do użytkowania. Ten w zestawie z zegarkiem Atlantic jest elegancko wykonany, lakierowany, ma miękką beżową wyściółkę, dzięki czemu stanowi nie tylko atrakcyjne opakowanie/ekspozytor na zegarek, ale także bardzo przydatny dodatek z codziennym, praktycznym zastosowaniem. 

Podsumowując, prezentowany Worldmaster to bardzo ciekawy, dość elegancki zegarek w sportowym stylu, ze stoperem i podwójnym datownikiem. Świetnie się sprawdzi niemal przy każdej okazji. Reprezentuje najpopularniejszą linię modeli bardzo lubianego w naszym kraju producenta. A i obiektywnie jest w mojej ocenie udanym zegarkiem. 

Cena zegarka Atlantic Worldmaster 1888 Automatic Chronograph Day-Date to 10 495 złotych.
 

Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące Atlantic znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu: zegarki Atlantic.

Adrian Szewczyk