MB&F - Maximilian Busser i Przyjaciele (Maximilian Busser&Friends). Max ukończył w Lozannie studia na poziomie magisterskim w dziedzinie inżynierii mikro technologicznej. W wieku 31 lat był już dyrektorem w firmie Harry Winston. Jednak w 2005 roku odszedł z firmy i postanowił tworzyć pod własną marką, korzystając oczywiście ze zdobytych doświadczeń.
Powstała Marka MB&F, Maximilian Busser i Przyjaciele - dziś tych przyjaciół jest aż 114.
Dzięki swojej nowej firmie, Maximilian Busser ma pełną swobodę twórczą i bez żadnych ograniczeń może oddawać się swojej pasji do pracy z najbardziej utalentowanymi specjalistami z dziedziny zegarmistrzostwa.
Począwszy od pustej kartki papieru, MB&F i niezależny irlandzki zegarmistrz Stephen McDonnell całkowicie na nowo postanowili podejść do tradycyjnej zegarmistrzowskiej wielkiej komplikacji konstrukcji mechanizmu: wiecznego kalendarza.
Rezultatem jest Legacy Machine Perpetual, wyposażony w widoczny, własny i całkowicie na nowo, od podstaw opracowany mechanizm, w którym postanowiono wyeliminować podstawowe wady konwencjonalnych kalendarzy wiecznych.
Nowy mechanizm wygląda fenomenalnie – szczególnie od strony tarczy.
Wygląd to bardzo ważna – lecz nie najważniejsza - zaleta jaką udało się osiągnąć.
Bardzo ważnym elementem jest opatentowany „mechaniczny procesor”. Opracowany dla tego czasomierza mechanizm składa się z 581 części, a jego główną cechą jest zastosowanie rewolucyjnej metody odliczania właściwej liczby dni w każdym miesiącu.
Wieczny kalendarz jest jedną z wielkich tradycyjnych komplikacji mechanizmu zegarkowego.
Ma ona za zadanie wskazywanie także różnej liczby dni w każdym miesiącu - łącznie z 29 dniami w lutym w latach przestępnych.
Ale tradycyjne kalendarze wieczne mają kilka wad.
Dni, które w danym miesiącu są „niepotrzebne” są pomijane, przeskakują. Mechanizmy są stosunkowo łatwe do uszkodzenia w momencie ustawiania , regulacji. To także zazwyczaj jest tak, że firma ma do dyspozycji mechanizm bazowy i opracowywany jest do niego moduł odpowiadający za wieczny kalendarz.
Tutaj, w przypadku pomysłu MB&F, jest inaczej.
W pełni zintegrowany, zbudowany od podstaw mechanizm Legacy Machine Perpetual został zaprojektowany do bezproblemowego użytkowania tej wspaniałej komplikacji.
Tradycyjne mechanizmy wiecznych kalendarzy używają miesięcy 31-dniowych jako domyślnych i "zbędne” daty dla miesięcy z mniejszą liczbą dni eliminuje się się przez przewijanie, przeskok do daty właściwej. Na przykład tradycyjny wieczny kalendarz zmienia się od 28 lutego do 1 marca przewijając szybko przez 29, 30, i 31 by dojść do pierwszego dnia marca. MB&F LM Perpetual zupełnie odwraca tradycyjny system wiecznego kalendarza za pomocą wspomnianego wcześniej „mechanicznego procesora".
Tak zbudowany system wykorzystuje domyślny 28-dniowy miesiąc i dodaje dodatkowe dni zgodnie z wymaganiami w danym momencie.
Oznacza to, że w każdym miesiącu zawsze niezależnie od ilości dni, które są wymagane, nie ma szybkiego przeskakiwania dla pominięcia zbędnych dni. Także w przypadku wskazań lat przestępnych. Tradycyjne rozwiązanie to 48 miesięcy – tutaj mamy zwykłą ich liczbę, a rok przestępny ustawia jedna dźwignia.
Jednak poza nowatorskimi rozwiązaniami kalendarza – nowo opracowany mechanizm po prostu fantastycznie wygląda. Pierwsze, co rzuca się w oczy to niejako zawieszony w przestrzeni centralnie umieszczony układ balansowy.
Ciekawostką jest bardzo długa oś – od miejsca zawieszenia w najwyższym punkcie tarczy, przechodząc przez cały mechanizm i łożyskowana w dolnej płycie.
Ma ona 14 mm długości.
Zastosowana przy konstruowaniu trójwymiarowa architektura mechanizmu pozwoliła na budowę umożliwiającą obserwowanie niemal wszystkich 581 części użytych do jego budowy.
Taka kompozycja podczas pracy robi naprawdę niesamowite wrażenie.
Widzimy tarczę, a w zasadzie mechanizm zegarka z centralnie umieszczonym układem balansowym zamocowanym od góry dwoma polerowanymi ramionami o finezyjnym kształcie. Ponad nim na godzinie 12-tej umieszczono tarczę wskazań czasu z rzymskimi indeksami i niebieskimi wskazówkami.
Po lewej stronie jest tarcza, a w zasadzie ring, z białym wypełnieniem z naniesionymi dniami miesiąca. Po prawej podobny wskazujący dni tygodnia, a na dole na miejscu godziny 6-tej mamy ring wskazujący miesiące.
Na godzinie 5-tej mamy skalę ze wskazaniem rezerwy chodu, a symetrycznie po drugiej stronie, czyli na 7-mej mamy skalę ze wskazaniem roku przestępnego. Te dwa ostanie wskazania są prezentowane na wycięciach koła. Jednak tak samo jak małe tarcze dla pozostałych odczytów – sprawiają wrażenie zawieszonych w powietrzu.
Cały projekt wygląda bajecznie.
Pod tarczami widać płytę główną, która zależnie od wersji ma kolor fioletowy, niebieski lub szary. Dla odważnych osób, nie bojących się trochę ekstrawaganckiego zestawienia te dwa pierwsze kolory będą doskonałym wyborem. Dzięki nim podkreślona jest głębia konstrukcji i bardzo ożywiają całość. Koperta czasomierza jest klasycznie okrągła.
Średnio masywna luneta jest polerowana, tak jak górna powierzchnia uszu, wyraźnie odciętych i mocno zagiętych ku dołowo. Boki koperty i uszu są szczotkowane.
Dodawanie informacji o doskonałej jakości wykonania chyba nie ma sensu?
Dekiel jest przeszklony – i tam także możemy obserwować pięknie zdobiony, ale w przeciwieństwie to przedniej części - zupełnie klasycznie wyglądający mechanizm.
25 sztuk ma kopertę z platyny i niebieska tarczę, 25 jest z białego złota i ma fioletową tarczę, a kolejne 25 jest z różowego złota i ma tarczę szarą.
Jest jeszcze wersja poza limitacją z białego złota i z szarą tarczą.
Średnica koperty to 44 mm, a grubość - mimo tak skonstruowanego mechanizmu to 17 mm. W tym wypadku to niewiele. Mechanizm łożyskowany jest na 41 kamieniach. Szkła są oczywiście szafirowe.
Pasek ze skóry krokodyla jest czarny w wersji platynowej i z białego złota i brązowy w wersji z różowego złota.
Proces projektowania, ideę stworzenia tego modelu i sam zegarek prezentuje film:
Cena to 148 000 CHF netto, czyli 607 000 złotych, plus dodatkowo 140 000 zł podatku VAT.
Autor: Adrian Szewczyk