Harry Winston był wielkim, znanym i cenionym jubilerem. To on tworzył brylantowe kolekcje dla najbogatszych kobiet naszego globu już od lat 20-tych XX wieku. To on podarował jeden z najsłynniejszych diamentów – Hope do Narodowego Muzeum Historii Naturalnej USA. Harry - założyciel firmy, zmarł w 1978 roku. Dziś prowadzi ją jego syn - Ronald, który poza biżuterią postanowił również oferować pod marką Harry Winston zegarki o najwyższym poziomie skomplikowania i poziomie technologicznym. Firma oferuje czasomierze od 1989 roku, produkując je w Szwajcarii.
Dziś zaprezentujemy kolejny model z serii Historie de Tourbillon.
Na tegorocznych targach w Bazylei pokazano model 7 o nr referencyjnym HCOMDT51WW002.
Ciekawe i zastanawiające jest zawsze to, czym zaskoczy Harry Winston w kolejnej edycji Historie de Tourbillon. Poprzedni model – nr 6, był wyposażony w mechanizm z trójosiowym tourbillonem i składał się aż z niemal 700 części! Jak to przebić?
Dla tej firmy to w pełni wykonalne wyzwanie.
Tym razem w Historie de Tourbillon 7 mamy czynienia z odrobinę mniej skomplikowanym mechanizmem, bo składającym się „jedynie” z ponad 500 części (dokładnie 507 części) – ale za to za dokładność pracy odpowiadają dwa dwuosiowe tourbillony!
Mechanizm HW kaliber 4502 łożyskowany jest na 84 kamieniach.
Częstotliwość pracy kół balansu to 21 600 wahnięć na godzinę. Werk posiada decentralne wskazanie czasu – godzin i minut oraz wskaźnik rezerwy chodu. Ma 43,5 mm średnicy i 8,65 mm wysokości - sam mechanizm.
Każdy tourbillon, składający się ze 117 części, ma koło balansowe nachylone pod kątem 30 stopni. Pełen obrót wewnątrz klatki zajmuje 45 sekund, a na zewnątrz 75 sekund.
Dwa wychwyty nie spotkają się w takiej samej pozycji, co wpływa bardzo korzystnie na dokładność chodu poprzez dokładniejsze niwelowanie wpływu położenia mechanizmu i całego zegarka na prace mechanizmu. Tourbillony są ze sobą połączone kulistym mechanizmem różnicowym.
Cały ten spektakularny pokaz możemy podziwiać po lewej stronie tarczy.
Prawa jest zarezerwowana dla wskazania czasu.
Wspaniałe dzieło sztuki zegarmistrzowskiej bardzo odpowiednio „opakowano”, a tu marka Harry Winston, jako firma biżuteryjna, na pewno proponuje najlepsze materiały i najwyższy poziom wykończenia.
Kopertę wykonano z 18 karatowego białego złota.
Ma ona średnicę 50,9 mm oraz grubość 17,3 mm. To sporo, ale da się nosić ;)
Tarczę stanowi widoczna płyta mechanizmu oraz ażurowy szkielet wykonany z anodyzowanego aluminium. Element okalający tourbillony, przechodzący w tarczę wskazań czasu i tworzący jej wewnętrzny ring z naniesioną podziałka minutową, może być w kolorze czerwonym (10 szt.) lub w kolorze ciemnoszarym (10 szt.).
Tarcza wskazań czasu ma prostokątny kształt. Na krawędziach w kształcie podłużnych sześciokątów przypominających spłaszczony przekrój brylantu umieszczono indeksy godzinowe w formie cyfr arabskich. Indeks godziny 12-tej to logo marki. Wskazówki są dość wyraziste. Po części ażurowane a częściowo wypełnione masą luminescencyjną. Powyżej tarczy wskazania czasu jest wygrawerowana nazwa marki i modelu. Poniżej jest wyjątkowo ciekawie zaprojektowany i wykonany wskaźnik rezerwy chodu. Jest to walcowata kapsuła z umieszczonymi pod kątem ok. 45 stopni krawędziami.
Na lewej jest naniesiona skala rezerwy chodu do 55 godzin. Obracając się wskazuje w punkcie oznaczonym czerwonym grotem pozostałą „moc do wykorzystania”. Naciąg mechanizmu jest ręczny – odbywa się za pomocą dużej wygodnej i umieszczonej klasycznie na godzinie 3-ciekj koronki.
Cały projekt robi spektakularne wrażenie, choć - jak na niektóre propozycje Harry Winston - jest dość klasyczny w formie. Wyraźnie widać chęć zaprezentowania niebywałego wręcz poziomu zaawansowania technologicznego. Widać płyty, mostki, szkieletowania, ażurowania i wysoką precyzję obróbki. Koperta jest polerowana na lunecie, ale górne krawędzie uszu i boki koperty są szczotkowane.
Po prawej i lewej stronie są elementy stylistyczne, jakby wypustki z dwoma wzdłużnymi wystającymi pasami. Dekiel jest oczywiście przeszklony, mocowany za pomocą 8 śrub.
Jednak…. wszystko co najlepsze jest od strony tarczy.
Tył częściowo zasłonięty dekielkiem z wygrawerowaną nazwą modelu – a w widocznej części w całości widok zasłonięty jest płaskimi płytami mechanizmu z naniesionymi ukośnie pasami genewskimi. W ogóle nie widać pacy mechanizmu. 100% użyteczności, ale i wartości do podziwiania w tym zegarku zaserwowano tam gdzie patrzeć najłatwiej – na tarczy zegarka.
Szkła są szafirowe. To osłaniające tarcze jest pokryte obustronnie powłoka antyrefleksyjną.
Czasomierzowi zapewniono wodoodporność na poziomie 3 bar.
Model Harry Winston Histoire de Tourbillon 7, a także inne czasomierze tej manufaktury zaprezentowane w tym roku na targach w Bazylei, można zobaczyć na poniższym filmie:
Histoire de Tourbillon 7 oferowany jest na skórzanym czarnym pasku z aligatora z klamrą wykonaną z białego złota. W wersji z czerwonymi elementami tarczy pasek ma czerwone przeszycia, a w wersji z ciemnoszarymi – czarne.
Cena zapewne będzie oscylowała w granicach 550 000 Euro / 600 000 $, czyli ponad 2 000 000 złotych.
Autor: Adrian Szewczyk
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu