Kiedy zastanawiam się nad dobrze wykonanym, atrakcyjnym stylistycznie i niezawodnym zegarkiem typu diver, który „nie zrujnuje budżetu”, a równocześnie zaspokoi oczekiwanie w zakresie jakości wykonania, to w zasadzie od razu myśli kieruję w stronę oferty marek z Kraju Kwitnącej Wiśni. To właśnie producenci z Japonii wiodą prym w oferowaniu czasomierzy spełniających określone wyżej kryteria. Wśród firm należących do tego grona na szczególną uwagę zasługuje marka Orient.
Firma Orient Watch Co. została założona w 1950 roku w Tokio – jako producent zegarków. Od tego momentu nieprzerwanie trwa produkcja zegarków naręcznych. Marka Orient, tak jak Seiko – jest firmą produkującą zegarki w zakresie cenowym dostępnym niemal „dla każdego”. Oferowane są zarówno zegarki mechaniczne, jak i kwarcowe w bardzo atrakcyjnych cenach.
Za przykład może posłużyć linia Orient 3-Star, dzięki której można zostać posiadaczem mechanicznego zegarka z automatycznym naciągiem płacąc naprawdę relatywnie małą kwotę. Oferowanych jest oczywiście wiele innych modeli w różnych stylach: zegarki eleganckie, dla nurków, casualowe z różnymi dodatkowymi funkcjami, w tym ze szczególnie lubianym wskazaniem rezerwy chodu. Dla klientów bardzo wymagających przeznaczona jest linia Orient Star, w której mamy do czynienia z większą precyzją wykonania. Na rynek japoński dostarczane są jeszcze zegarki z serii Orient Star Royal i Royal Orient. Niestety, nie oferowane na ten moment na polskim rynku.
Co ważne, marka Orient produkuje całe zegarki - wszystkie ich elementy, w tym także mechanizmy są własnej produkcji i konstrukcji. Od 2001 roku Orient Watch znajduje się w Grupie Seiko. Pieczę nad Orient objęła spółka córka Grupy Seiko – Seiko Epson, stąd niedawno na deklach zegarków Orient pojawiła się nazwa Epson. Jeśli chodzi o zegarki sportowe dla nurków, to już od lat 60-tych XX wieku firma Orient tworzy praktyczne modele przeznaczone do nurkowania, wyposażone w mechanizmy Orient. W większości są to zegarki mechaniczne.
Ich historia rozpoczęła się w roku 1969 od premiery modelu King Diver 1000, który robił wrażenie oferowanym poziomem wodoszczelności do 1 000 metrów. W porównaniu ze standardem tamtego okresu, który wynosił zaledwie 150 metrów, była to ekscytująca i godna uwagi premiera, ustanawiająca wysoko poprzeczkę w branży. Marka Orient od samego początku pracowała na miano producenta zegarków niezawodnych. Dziś ta niezawodność i wytrzymałość są niemal legendarne.
Oferując na rynku od lat 70. do późnych lat 90. XX wieku szereg sportowych zegarków, modele typu diver zajmowały kluczowe pozycje w całej palecie produktów. Wśród nich były modele takie jak Chrono Ace King Diver i M-Force.
Modele Orient Sports 300m Saturation Diver, które ujrzały światło dzienne w późniejszym okresie, stały się ogniwem łączącym wszystkich miłośników zegarków do nurkowania ze względu na ich klasyczny styl i trwały mechanizm „in-house” z automatycznym naciągiem i wysoką jakość wykonania. Trzymając w ręku zegarek serii Saturation Diver nie sposób oprzeć się wrażeniu, że obcujemy z produktem wysokiej jakości, ale także o ponadprzeciętnej wytrzymałości.
Jednak to model Orient Sports Diver, nazywany przez miłośników zegarków „Mako”, stał się najbardziej popularnym i odnoszącym sukces projektem.
Z wielu praktycznych, ale również stylistycznych względów, ta sytuacja wcale nie dziwi.
Pierwsza wersja Mako powstała pod koniec 2004 roku. Zegarek ten posiadał wodoszczelność na poziomie 200 metrów, obrotową lunetę z aluminiową wkładką, wskaźnik dnia tygodnia oraz mechanizm z automatycznym naciągiem „in-house” kaliber 46943. Co najważniejsze, zegarek ten świetnie wyglądał, był dobrze wykonany i korzystnie wyceniony, co przekonało wielu miłośników zegarków do jego zakupu. Jedną z jego charakterystycznych cech był zakręcany przycisk nad koronką służący do ustawiania dnia tygodnia w podwójnym datowniku.
W roku 2015 manufaktura Orient zaprezentowała kolejny własny mechanizm „in-house”, w całości stworzony w Japonii, kaliber F6922. Ma on oczywiście naciąg automatyczny, ale pojawiła się możliwość ręcznego dokręcania i dodatkowa funkcja stop sekundy. Wśród zegarków wyposażonych w mechanizm kaliber F6922 znalazły się zegarki z linii Orient Sports Diver.
Tak powstał model ochrzczony natychmiast jako Mako II.
Nieco przeprojektowany i wyposażony dzięki nowemu mechanizmowi w funkcje współcześnie oczekiwane. Poza tym zniknął przycisk zmiany dnia tygodnia, gdyż tę funkcję przejęła koronka. Wielu miłośnikom modelu Mako brakuje tego elementu w nowszej odsłonie, ale także szerokie grono osób - do którego zaliczam się także ja - brak tego elementu traktuje jako plus ze względu na uproszczenie formy, co dodatkowo poprawia i tak już dobry odbiór zegarka. Również poprawiono precyzję pracy obrotowej lunety, która w pierwszej wersji nie zawsze była pozytywnie oceniana.
Czas mija, a marka Orient oczywiście nie spoczęła na laurach i nadal dba o tak ważny model swojej w ofercie. Pojawiła się więc kolejna, znów udoskonalona odsłona Mako.
Do naszej redakcji trafił zegarek będący właśnie kolejnym wcieleniem tego udanego modelu.
Zegarek Orient Automatic Diving Sports RA-AA0002L19B, czyli Mako III. Nawet gdy modele z serii Mako cieszą się dużą popularnością, marka Orient stale ulepsza swoje zegarki. W najnowszej odsłonie Mako zmieniono design tarczy i rodzaj szkła.
Co najważniejsze, ogólna koncepcja tego modelu jako nad wyraz udana, nie została zmieniona.
Modele Orient Mako I i II wyróżniały się mieszanym układem indeksów. Stosowane były w nich cyfry arabskie, jak również wydłużone, prostokątne znaczniki. Stosowany był także pierścień dystansowy, na którym nadrukowano podziałkę minutową. Nowy model nieco odświeżono.
Tak naprawdę niewiele zmieniając osiągnięto wizerunek zegarka o bardziej wyrazistym charakterze. Diver inspirowany stylem ulicznym, dobrze nadający się jako towarzysz na co dzień.
Wygodny w użytkowaniu, trwały i stylowy.
W egzemplarzu, który otrzymaliśmy do recenzji cieszy widok tarczy w kolorze atramentowo granatowym ze szlifem słonecznym. Zależnie od kąta padania światła obserwując tarczę można dostrzec powierzchnie z rozświetlonym niebieskim kolorem, jak i całkiem w kolorze czarnym.
Barwa tarczy zmienia się w zależności od naświetlenia, co pozawala widzieć i odkrywać zegarek za każdym razem jakby na nowo.
Gra świateł i cieni na tego typu wykończeniach jest jednym z ciekawszych efektów jakie można spotkać na tarczach czasomierzy. Bardzo drobny szlif słoneczny, który zastosowała marka Orient w tym modelu, daje atrakcyjny efekt wizualny. Tego przecież oczekujemy jako użytkownicy, zegarek ma cieszyć wyglądem szczegółów i detalami. Gdy wrażenia takie zapewnia model kosztujący relatywnie nie dużo, to zadowolenie jest tym większe.
Wracając do opisu tarczy – producent zrezygnował z pierścienia dystansującego. Podziałka minutowa nadrukowana została bezpośrednio na cyferblacie, a przestrzeń do spodu szkła wypełnia stalowy element poddany szczotkowani, stanowiący część koperty. To uprościło formę nowego modelu, ale i nadało jej wyrazistości.
Czasem tak jest – „mniej znaczy więcej”. Tak samo stało się w przypadku rezygnacji z oznaczeń cyfrowych. Przeprojektowane nakładane indeksy godzinowe są bardziej drapieżne. Brak cyfr uczynił układ bardziej przejrzystym i spójnym.
Z doświadczenia i obserwacji branży wiemy, że zmiany stosowane w popularnych modelach różnych marek nie zawsze wychodzą im na dobre. Jednak w przypadku zegarka Orient Automatic Diving Sports Mako III RA-AA0002L19B zmiany są na korzyść – to nadal bardzo udany zegarek. Słynny i lubiany Mako, ale jak się okazuje, jeszcze lepszy, jeszcze bardziej wyrazisty.
Indeksy 6 i 9 to w nowej wersji wydłużone prostokąty. 12 to duży trójkąt skierowany grotem do środka, a pozostałe znaczniki mają kształt wydłużonych trapezów. Wszystkie mają polerowane krawędzie i obfite wypełnienie masą luminescencyjną, która sprawuje się całkiem dobrze nawet jakiś czas po naświetleniu. Wprawdzie intensywność luminescencji początkowo maleje dość szybko, niemniej nad ranem, po kilku godzinach w ciemności, da się odczytać czas.
Na godzinie 3-ciej, tradycyjnie już dla tego modelu, znajduje się podwójne okienko datownika z dniami miesiąca i tygodnia oprawione w wyraźnie widoczną ramkę. Także wskazówki niejako podrasowano. Minutowa nie została zmieniona mocno – choć nieco dostosowano jej kształt do indeksów, przesuwając miejsce najszersze wynikające z kształtu przypominającego romb bardziej na środek długości. Wskazówka godzinowa jest natomiast zupełnie inna.
W Mako III to polerowane ramię zakończone wyraźnym, dużym, ostrym grotem z masą świecącą, w moim odczuciu mocno uatrakcyjniające obraz całości. Sekundnik ma czerwone zakończenie z elementem luminescencyjnym i sporą przeciwwagę. Pod indeksem godziny 12-tej jest jeszcze logo marki oraz nazwa i informacja o rodzaju naciągu mechanizmu, a po drugiej stronie nad godziną 6-tą informacja o wodoodporności.
Tarczę chroni szkło szafirowe, co jest udoskonaleniem wobec poprzednich wersji.
Z cyferblatem dobrze komponuje się matowa, niebieska wkładka precyzyjnie pracującej lunety, obrotowej w jednym kierunku w trybie 120-klikowym. Na godzinie 12-tej ma ona luminescencyjny punkt. Naniesiono na nią skalę jaką zwyczajowo umieszcza się w zegarkach do nurkowania. Warto wspomnieć, że pierścień pracuje z przyjemnym oporem, bez żadnych luzów. Jego krawędzie mają ząbkowanie, ale poprzez wykończenie powierzchni i polerowanie wizualnie wydaje się, że chwyt nie będzie zbyt pewny. To na szczęście mylne odczucie, bo lunetą operuje się bardzo pewnie.
Koperta stanowiąca mocny punkt serii Mako pozostała niezmieniona.
Klasyczny kształt z łagodnie wypuszczonymi uszami broni się zawsze i nie wymagał korekt. Ja nie zauważyłem zmian. Stalowa obudowa ma 41,5 mm średnicy i 13 mm grubości. Nieco miej niż 47 mm wysokości od ucha do ucha, co daje pewność dobrego wyglądu nawet na szczupłych nadgarstkach, tym bardziej, że uszy są zagięte ku dołowi.
Także szersze nadgarstki „przyjmą” ten wymiar dobrze, choć miłośnicy dużych zegarków mogą trochę narzekać.
Polerowane boki uzupełnione szczotkowaniem na górnych powierzchniach wyglądają bardzo dobrze, współgrając z uniwersalnym stylem zegarka. Koronka umieszczona w tradycyjnym miejscu chroniona jest z obu stron wypustkami sięgającymi niemal do jej krawędzi. Powoduje to nieco utrudnień przy dokręcaniu jej, ale za to doskonale ją zabezpiecza.
Myślę, że minimalnie większa średnica koronki usunęłoby ten dyskomfort, gdyż koronka bardziej wystawałby ponad i poniżej wypustek. Póki co jednak samo korzystanie z odkręcanej koronki jest łatwe i wygodne. Nieco kłopotu sprawia precyzyjne trafienie w gwint i dokręcenie dla zapewnienia szczelności. Na czole koronki umieszczono logo marki czyli gryfy trzymające tarcze z literą „o”.
Wkręcany pełny dekiel ma polerowane skośne powierzchnie i szczotkowaną dookólnie centralną część z wizerunkami delfinów pośród fal. W tym miejscu znajdziemy też podstawowe informacje o tym modelu naniesione laserowym grawerem dookoła.
Zegarek otrzymujemy na niezbyt grubej, ale solidnej trójrzędowej bransolecie z klasycznym zapięciem zwalnianym przyciskami i dodatkowym zabezpieczeniem. I tu jest element który warto poprawić. Niestety maskownice bransolety nadal nie są pełne. To niewielki, ale minus.
Model Orient Automatic Diving Sports Mako III RA-AA0002L19B wyposażono w nowoczesny mechanizm z możliwością dokręcania i stop sekundę, a tarczę o rasowym wyglądzie chroni odporne na zarysowania szkło szafirowe, więc pełne, solidne zakończenia bransolety byłyby dla mnie dopełnieniem tego generalnie udanego projektu.
Dawałoby to także gwarancję solidnego osadzenia przez długi czas. Oczywiście wspomniana kwestia w ogóle nie będzie miała znaczenia, jeśli użytkownik zamiast bransolety woli paski. To wprawdzie pełnoprawny diver, ale wybierany zapewne najczęściej jako uniwersalny zegarek do noszenia na co dzień, wiec pasek do niego jest naturalnym wyborem.
Cena zegarka Orient Automatic Diving Sports Mako III RA-AA0002L19B wynosi 1 640 złotych.
Plusy (+) | Minusy (-) |
+ dobra jakość wykonania | - odrobinę za mała średnica koperty dla osób lubiących duże zegarki (subiektywna ocena autora) |
+ atrakcyjne wzornictwo | - za mała koronka, co powoduje nieco utrudnień przy dokręcaniu |
+ szkło szafirowe | - brak pełnych maskownic bransolety |
+ dobry poziom luminescencji | |
+ trwały, niezawodny mechanizm ze współcześnie oczekiwanymi funkcjami | |
+ korzystna cena |
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki Orient znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu: ORIENT
Adrian Szewczyk